Andrzej Bachleda-Curuś
Wygląd
Andrzej Bachleda-Curuś (ur. 1975) – polski narciarz alpejski i gitarzysta.
- Jak mam za dużo wolnego czasu, zaczynam myśleć i wpadam w depresję. Staram się więc robić jak najwięcej, ale nie zawsze mi się chce. Nie jestem da Vincim, żeby spać 15 minut na dobę. Człowiek musi czasem się poobijać. Co prawda tamten też tracił sporo czasu. Na przykład zupełnie bez sensu wymyślał maszyny do cięcia ludzi. Nie chcę być da Vincim.
- Źródło: Arkadiusz Bartosiak, Łukasz Klinke, Andrzej Bachleda, „Playboy” nr 3, 2009
- Zobacz też: depresja, Leonardo da Vinci
- Lubiłem jeździć, ale nie lubiłem startować. Na treningach byłem koniem wyścigowym i wygrywałem z najlepszymi – z Millerem czy Maierem. Ale kiedy przychodziło do zawodów, nie mogłem spać i wymiotowałem. Zjadała mnie trema. Szkoda, że ktoś w ogóle mówił mi, że biorę w nich udział.
- Źródło: Arkadiusz Bartosiak, Łukasz Klinke, Andrzej Bachleda, „Playboy” nr 3, 2009
- Zobacz też: trema
- Narciarze dzielą się na rozrywkowych i modlących się. Z tej drugiej grupy nikomu nigdy nie udało się przebić do czołówki.
- Oczywiście zdarzają się bardzo ładne góralki, ale większość ma krótkie nogi i mało zębów.
- Źródło: Arkadiusz Bartosiak, Łukasz Klinke, Andrzej Bachleda, „Playboy” nr 3, 2009
- Zobacz też: kobieta