Alibi na szczęście
Wygląd
Alibi na szczęście – polska powieść obyczajowa z 2012 roku napisana przez Annę Ficner-Ogonowską.
- Ale, dziecko, ty musisz próbować. Choćby ci się co chwila wydawało, że sobie nie poradzisz.
- Bo w życiu to wszystko lepiej smakuje, jak jest przyprawione miłością. Trzeba jej dodawać wszędzie. Gdzie się tylko da.
- Dziecko moje, a tak po prawdzie, szczęścia nie można szukać między zębami, ani w portfelu, ani tam, gdzie nas nie ma, bo szczęście jest w nas. Szczęście mieszka w sercu, które ma każdy. Pan Bóg rozmyślnie tak urządził świat, żeby szczęście było za darmo.
- Dzięki pamięci można przeżywać młodość w każdym wieku. Najważniejsze to mieć co wspominać.
- Ilu ludzi, tyle szczęść.
- Moja babcia zawsze mówiła, że ludziom trzeba pomagać, bo jak sami będziemy potrzebowali pomocy, to ona do nas zawsze przypłynie. Z innego portu, ale przypłynie.
- Nie mów, że nie umiesz, skoro nawet nie spróbowałaś. Przecież ażeby powiedzieć, że się czegoś nie umie, trzeba przynajmniej kilka razy spróbować. Nie wyjdzie za pierwszym razem, to trzeba próbować następny i następny. Jeżeli nie będziesz próbować w życiu nowych rzeczy, mówiąc od razu, że nie umiesz, to będzie ci nudno. Chcesz, żeby tak było?
- Pamiętaj, nowy dzień to nowe siły.
- Takie właśnie szczęście jest chyba największe, kiedy nie potrafi się podać tylko jednego powodu.
- W miłości trzeba się napracować. Ona przychodzi do nas sama. Nie wiadomo skąd i dlaczego. Ale to wszystko, co dla nas robi. Później musimy zajmować się nią sami. Kiedy jest za gorąco, schładzać, żeby się nic nie spaliło. Jak jest za zimno, podgrzewać, żeby coś nie zamarzło. Jak coś się dzieje zbyt wolno, to przyśpieszać, a jak coś goni, tak że tracimy nad tym kontrolę, to zwalniać, bo w pędzie łatwo przeoczyć coś ważnego albo trudno uchwytnego.
- (…) życie człowieka składa się z tysięcy epizodów. Jednak tylko jeden z nich jest naprawdę ważny i zmienia całe życie. Mądrość życiowa polega na tym, żeby go nie przeoczyć wśród całej reszty.