Alexander Bard
Wygląd
Alexander Bard (ur. 1961) – szwedzki muzyk, artysta i filozof kultury.
- Myślałem, że problemy gejów zostały rozwiązane. Ale wydarzenia w Polsce i w innych krajach regionu pokazują, że niektórzy mają strasznie twarde głowy. Mamy rok 2007, a wewnątrz Unii Europejskiej zakazuje się parad gejowskich. Uważam, że wolno nienawidzić kogo się chce, ale tworzenie praw otwarcie dyskryminujących ludzi jest niedopuszczalne. Naszą reakcją jest piosenka Save My Pride. Śpiewamy, że miłość do ukochanej osoby jest najważniejszą rzeczą, o którą można walczyć.
- To Rousseau powiedział, że wiedza powinna być darmowa. Nienawidzę Rousseau – był najgorszym z filozofów, romantykiem, który mówił rzeczy, jakie wszyscy mniej uprzywilejowani od niego chcieli usłyszeć. Dlaczego informacja ma być za darmo, kto tak powiedział? Jeśli coś wiem, to prawdopodobnie będę się chciał nią z kimś podzielić. Ale innym mogę chcieć tę samą wiedzę sprzedać. A mogę kontrolować informację tylko tak długo, jak długo jestem jednym, który ją posiada. Oczywiście są przykłady bezpłatnej wymiany wiedzy, jak Wikipedia. Sam jestem Wikipedystą i piszę do niej hasła, ale to wiedza którą możesz znaleźć gdzie indziej, zebranie jej w jednym miejscu jest po prostu wygodne. Wyprodukowanie dobrej treści nie jest tanie. A informacja nie jest wolna i nie widzę powodu, dla którego miałaby być.
- Walką z AIDS zająłem się w latach 80. po tym, jak zmarło na tę chorobę siedmiu moich przyjaciół. Mówiłem publicznie o AIDS, co wówczas było szokujące nawet w kraju tak tolerancyjnym jak Szwecja. Wyzwolenie gejowskie pozornie miało już wtedy miejsce, ale pod powierzchnią kłębiły się uprzedzenia. AIDS pokazało wtedy wszystkim, ile jeszcze jest do zrobienia. AIDS był dla gejów Holokaustem i jedyni ludzie, którzy potrafili wówczas zrozumieć, przez co przechodziłem, to starzy Żydzi. A więc ludzie, którzy przeszli przez obozy w Europie Wschodniej, którzy stracili wszystkich znajomych i całe rodziny, którzy nie mogli nawet powrócić do miejsc z dzieciństwa.
- Żyjemy w czasach zmiany, więc również wielkich eksperymentów. Ja sam budzę się rano, piję kawę, a później staram się zrobić coś, żeby dzień był przyjemny. Nigdy nie robię wielkich planów. I myślę, że większość kreatywnych ludzi dzisiaj podobnie jak ja robi równocześnie wiele różnych rzeczy. Przynajmniej jedna z nich pozwala im zarobić na utrzymanie, ale robią wszystko przede wszystkim dla zabawy. Nie twierdzę, że pieniądze w ogóle nie są ważne, ale istnieją stany pośrednie pomiędzy całkowitym brakiem pieniędzy i posiadaniem dużych pieniędzy. Każdy nadal oczekuje jakiegoś standardu życia – mieszkania, komputera, jedzenia i telefonu komórkowego? Ale to już nie kapitalizm, w którym chodziło o bycie jak najbogatszym. Dziś raczej chodzi o to, żeby wymyślić własny sposób na życie i być twórczym. To zapewnia znacznie wyższy status niż bogactwo.