Sześć stóp pod ziemią

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Sześć stóp pod ziemią (ang. Six Feet Under) – amerykański serial telewizyjny z lat 2001–2005, reżyserowany przez wiele osób.

Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!

Wypowiedzi postaci[edytuj]

Brenda Chenowith[edytuj]

  • Przyszłość jest tylko pieprzonym pomysłem, którego używamy, by unikać teraźniejszości.
    • Future is just a fucking concept that we use to avoid being alive today. (ang.)
  • Wszystko, co mamy, to ta chwila. Właśnie tu i teraz.
    • All we have is this moment. Right here, right now. (ang.)
  • Niesiemy nasze rany przez życie, aż w końcu zabijają nas. Są rzeczy, które zostawiają ślady w przestrzeni, w czasie. W nas.
    • We carry our wounds around with us through life, and eventually they kill us. Things happen that leave a mark in space, in time. In us. (ang.)

Nate Fisher[edytuj]

  • Nikt z nas nie wie, ile nam zostało. I dlatego musimy sprawić, by każdy dzień miał znaczenie.
    • Non of us know how long we've got. Which is why we have to make each day matter. (ang.)
  • Po prostu czuję, jakby wszystko, co robię, jak dzień długi, było pracą nad sobą, było próbą kontaktu z ludźmi. Ale efekt jest taki, nieważne, jak dużo energii włożysz, by dotrzeć na stację na czas czy znaleźć właściwy pociąg, nadal nie masz pieprzonej gwarancji, że ktokolwiek będzie czekał, by cię odebrać, gdy dojedziesz na miejsce.
    • I just feel like all I do, all day long, is just manage myself, try to fuckin' connect with people. But it's like, no matter how much energy you pour into getting to the station on time, or getting on the right train, there's still no fuckin' guarantee that anybody's gonna be there for you to pick you up when you get there. (ang.)

Dialogi[edytuj]

Tracy Montrose: Dlaczego ludzie umierają?
Nate Fisher: By uczynić życie ważnym.

Nate przegląda album w dniu jego 40. urodzin.
Nathaniel Sr.: W dniu, w którym przekroczyłem czterdziestkę, byłeś w Europie. Spędziłem cały dzień zastanawiając się, czy zadzwonisz.
Nate: Przepraszam.
Nathaniel Sr.: Och, nie przepraszaj. Zrobiłeś, co musiałeś, mały skurwielu.
Nate: Wiesz, tyle gówna wydarzyło się od tamtej chwili. Cholernie dużo. Wyobrażenie kolejnych 40 lat.
Nathaniel Sr.: Następne 40 lat zleci dużo szybciej. Skończy się, zanim się zorientujesz.
Nate: Czas ucieka, gdy się dobrze bawisz. Co?
Nathaniel Sr.: Nie, czas ucieka, gdy udajesz, że się dobrze bawisz. Czas ucieka, gdy udajesz, że kochasz Brendę i dziecko, którego pragnie tak bardzo. Czas ucieka, gdy udajesz, że wiesz, co znaczy, gdy ludzie mówią „kocham”. Przejrzyj na oczy – stary – są dwa typy ludzi na świecie: jesteś ty i są wszyscy inni, wam nigdy nie będzie po drodze.

Nate: Spójrz na te nieodebrane prochy.
David: Możesz sobie wyobrazić, że Twój krewny zostaje skremowany, a Ty się nawet nie pofatygujesz po prochy?
Nate: Myślę, że czasem trudno zaakceptować, że ktoś, kogo kochałeś, stał się kupką sadzy.

Nate: Nienawidzisz miecznika.
David: Wiem. To zabawne. Od kiedy Keith i ja mieszkamy razem, cholernie się staram być ugodowy.
Nate: Dlaczego?
David: W przeciwnym razie problemy urastają... do nie wiadomo jakich rozmiarów. To tak jak ustawiczne negocjacje. Nie można się zrelaksować. To przejściowe czy zawsze tak będzie?
Nate: Nie pytaj mnie. Nie mam pojęcia. Może na tym właśnie polega związek. Na robieniu rzeczy, na które w ogóle nie masz ochoty.
  • Opis: Nate słyszy rozmowę Keitha i Davida.

Taylor: Mama potrąciła kogoś na Waszyngtona.
David: Co?
Taylor: To był wypadek. Stary, łysy, biały facet. Ale nikomu nie powiemy. To tajemnica. Tajemnice są takie głupie. l tak w końcu wychodzą na jaw.

Klienet: Komu potrzebny pogrzeb? Umarłemu nic już nie jest potrzebne.
Nate: Pogrzeb jest potrzebny ludziom, których opuszczamy, żeby mogli się oswoić...
Klient: A jeśli nikogo nie zostawiamy? Jeśli życie było stratą czasu dla wszystkich, łącznie z tobą samym?
Nate: Tego się nie wie.
Klient: Powinno być mniej ludzi. Jest nas za dużo. Przydałaby się jakaś zaraza. Wam by to pewnie odpowiadało. lnteres by się kręcił.
Nate: Zostawię panu te foldery i wrócę później.
Klient: Przepraszam, jeśli jestem nieprzyjemny. Proszę usiąść. Dobra Ari trudziła się, by to zaaranżować. Poza tym jutro może mnie już nie być.
Nate: Mogę spytać...
Klient: Na co choruję? Rak trzustki.
Nate: Przykro mi.
Klient: Najgorszy ze wszystkich.
Nate: Nie wiedziałem.
Klient: Tak. Powinienem być już martwy. Żyję na kredyt. Dodatkowy lukier na torcie. Większość żyje z tym najwyżej pół roku. Ja już ponad rok. Uwierzyłbyś? Założę się, że nigdy nie spotkałeś takiego szczęściarza

Federico: Trudno z tym żyć.
Nate: Ktoś się zabija z twojego powodu. Była w depresji
Federico: Mówił, że jej przeszło. Dostała właściwe lekarstwo.
Nate: Zrobiła to, bo ją zostawił. To okropne, jakie błędne mniemanie o miłości mają ludzie
Federico: Co masz na myśli?
Nate: Myślą, że miłość zmieni im życie na lepsze.
Federico: A nie zmienia?
Nate: Ale ta druga osoba nie potrafi zmienić tego, kim jesteś. Jak ta kobieta, Melinda. Ten facet był jedyną dobrą rzeczą w jej życiu? Nie wydaje mi się taki wspaniały.
Federico: Nie chciałbym być teraz w jego skórze.
Nate: Ja też nie.

Nate: [o pogrzebie Bennett] Rico nie może?
David: Wiesz, co mi powiedział? „Nie jestem, kurwa, twoim chłopcem na posyłki”.
Nate: [o Maya] Zrobiła rano prześliczną kupkę!
David: Kto, Lisa?
  • Źródło: odcinek 1, sezon 3, Idealny okrąg

Olivier: Napisz nazwisko ulubionego artysty. Reszta też.
Kandinsky?
Pokaż.
Posługujesz się jego językiem. To samo dotyczy większości waszych rysunków.
Gardzimy sobą tak bardzo, że uważamy własny punkt widzenia za mało ważny. To bzdura, którą wam wmówili rodzice. I kiepscy nauczyciele.
  • Źródło: odcinek 3, sezon 3, Wewnętrzne oko

Olivier: Widzicie, czemu to jest dobre?
Student: Użyła własnego języka.
Olivier: Otóż to. Ale ja oceniam wartość dzieła po tym, czy na jego widok chce mi się rzygać.
Ten rysunek przyprawia mnie o mdłości.
Jeśli coś jest prawdziwe, oddziałuje na wasze ciało.
Wątroba i jelita są dla artysty ważniejsze niż oczy, bo znajdują się daleko od mózgu.
Dla mnie to dość oczywiste.
Bo wstydzisz się samej siebie.
Z początku, jeśli coś was odpycha, znaczy, że jest dobre, bo nie rozpoznajecie piękna własnej prawdy.
Przyzwyczailiście się, jak robić to, czego od was oczekują inni.
Tymczasem oni chcą was tylko wydymać, orżnąć i powiesić u siebie w salonie z najnowszym alarmem.
O, proszę. Komu się to ma podobać?
Mnie? Twojej matce? Chłopakowi?
Czy na widok tego komuś się zrobi niedobrze?
Nie. Więc kogo to, kurwa, obchodzi?

Rico: Przepraszam, nie wiedziałem, co powiedzieć.
Nate: Co? Matce, pani Mortimer.
Rico: Nie wiedziałem, co jej powiedzieć.
Nate: Nie musiałeś nic mówić. Tak jak ja.
Rico: Wiem, ale... Wahałem się, czy ją przytulić.
Nate: Nie możesz się w to angażować. Masz tylko tam być. Na swoim miejscu.
Rico: Nie umiem tak.
Nate: Umiesz.
Rico: Nie. Bo z jednej strony to tylko zwłoki. Ale z drugiej, każda taka dziewczyna jest czyjąś siostrą i córką. Nie umiem nie myśleć, że to mógłby być Julio albo Vanessa. Wciąż mi to chodzi po głowie. Ty nigdy tak nie myślisz o Mayi czy Lisie?
Nate: Nigdy. Nie o nich. Nie mogę ich w to mieszać. Chcę, żeby znały tylko to, co w życiu dobre. Wtedy ja tutaj mogę zajmować się tym, co złe.

Nobody Sleeps [3.04]

Russell: Fajnie mieszkać w domu pogrzebowym.
Claire: Wydaje ci się. Nie żartuj.
Russell: Zazdroszczę ci. To taki odjazd. Świetnie będzie kiedyś wyglądać w Twojej biografii.

The Trap [3.05]

Rozmowa Nate'a z Brenda po kilkunastu miesiącach od ich rozstania.

Brenda: Więc jak ci leci? Ożeniłeś się, jesteś ojcem...
Nate: Świetnie. Naprawdę. Jestem zadowolony.
Brenda: Po tym, co przeszedłeś, zasługujesz na to, by być szczęśliwym.
Nate: Czasami jest ciężko. Wiesz, związki bywają trudne.
Brenda: Naprawdę?
Nate: Trzeba nad nimi codziennie pracować. Nie zawsze wszystko może świetnie się układać. Ale nie wolno się załamywać. Kiedy czuję się jak w więzieniu, myślę o tych wszystkich chwilach, kiedy czuję się bezpiecznie i przypominam sobie, że jest ich więcej niż momentów w więzieniu.
Brenda: Bycie samemu to więzienie, kiedy myślisz o sobie i wpadasz w ten wir myślenia tylko o sobie. Nie ma w tym nic złego, pod warunkiem, że jesteś interesujący. Ale chyba nikt nie jest aż tak interesujący.

Making Love Work [3.06]

Claire: Po pierwsze, to jest doskonałe. Po drugie, Olivier powtarza: Spójrzcie na prace Russella. One pulsują życiem. Aż mi staje.
David: Twój nauczyciel tak mówi?
Claire: Tak, ale to nie jest molestowanie. To bardziej komentarz do molestowania.

Timing and Space [3.07]

Ruth: Cześć, Arthur.
Arthur: Cześć. Dobrze się bawiłaś, śledząc mnie dziś rano?
Ruth: O czym ty mówisz?
Arthur: Czemu nie wstąpisz do CIA? Albo Moonies? Albo idź do diabła i zajmij się swoimi pieprzonymi sprawami. Wariatka!
Nate: Możesz się dzisiaj zaopiekować Mayą? 20 dolców.
Claire: Nie mogę.
Nate: Czemu?
Claire: Idę z Russelem do sklepu sztuk pięknych.
Nate: Claire.
Claire: Nate. To nie jest Matrix. Są jeszcze inni, którzy nie mają dzieci. Zaopiekuj się moim dzieckiem. Jezu Chryste.
Claire: Kiedy to kupiłeś?
Russell: Czary.
Claire: Co ja z tym zrobię, głupku? Wydałeś na to 50 dolców.
Russell: Nieważne, co z tym zrobisz. Chciałem, byś to miała. Uważam, że od czasu do czasu każdy powinien dostać to, co chce i kiedy chce. To wyzwala optymizm.
Claire: Dobra teoria. Ale ja nigdy nie byłam optymistką. Może czas zacząć. To dużo pieniędzy, Russell.
Russell: Więc? Pieniądze tylko pieprzą sztukę. Wolę być biedny,|bylebyś była szczęśliwa.
Claire: Co?
Russell: Nic.
Claire: Muszę teraz uważać, tak?
Russell: Nie.
Claire: Tak. Muszę uważać, by się do tegonie przyzwyczaić.

Autorzy scenariusza[edytuj]

Christian Taylor, Rick Cleveland, Elroy Willis, Craig Wright, Laurence Andries, Scott Buck, Bruce Eric Kaplan, Nancy Oliver, Kate Robin, Jill Soloway, Christian Williams, Alan Ball (twórca serialu), Ron Mason

Zobacz też[edytuj]