Andrzej Kruszewicz: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
poprawka techniczna
Nie podano opisu zmian
Linia 1: Linia 1:
'''[[w:Andrzej Kruszewicz|Andrzej Kruszewicz]]''' (ur. 1959) – polski ornitolog, podróżnik, doktor nauk weterynaryjnych, dyrektor Warszawskiego Ogrodu Zoologicznego.
'''[[w:Andrzej Kruszewicz|Andrzej Kruszewicz]]''' (ur. 1959) – polski ornitolog, podróżnik, doktor nauk weterynaryjnych, dyrektor Warszawskiego Ogrodu Zoologicznego.
*
Gdyby ludzie więcej czytali o życiu ptaków,
Gdyby ludzie więcej czytali o życiu ptaków,
dowiedzieliby się, jak żyć nie martwiąc się
dowiedzieliby się, jak żyć nie martwiąc się
zanadto, ciesząc się każdą dobrą chwilą,
zanadto, ciesząc się każdą dobrą chwilą,
kiedy życie ciśnie mniej niż zwykle.
kiedy życie ciśnie mniej niż zwykle.
* Źródło: Z wywiadu w Tygodniku Powszechnym numer 12 z 21 marca 2010 [http://bociany.org.pl/viewtopic.php?t=2705]
** Źródło: Z wywiadu w Tygodniku Powszechnym numer 12 z 21 marca 2010 [http://bociany.org.pl/viewtopic.php?t=2705]


* Ptasich drapieżników jest w stolicy coraz więcej. Na początku zimy zlatują się tu krogulce i młode jastrzębie przepłoszone z rewiru swoich rodziców. Polują na sikorki, dzwońce i inne małe ptaszki. Na większe, np. na kaczki zaczajają się natomiast bieliki – aż sześć można teraz zobaczyć przy kolektorze młocińskim.
* Ptasich drapieżników jest w stolicy coraz więcej. Na początku zimy zlatują się tu krogulce i młode jastrzębie przepłoszone z rewiru swoich rodziców. Polują na sikorki, dzwońce i inne małe ptaszki. Na większe, np. na kaczki zaczajają się natomiast bieliki – aż sześć można teraz zobaczyć przy kolektorze młocińskim.

Wersja z 00:09, 29 sty 2013

Andrzej Kruszewicz (ur. 1959) – polski ornitolog, podróżnik, doktor nauk weterynaryjnych, dyrektor Warszawskiego Ogrodu Zoologicznego.

*
Gdyby ludzie więcej czytali o życiu ptaków, 
dowiedzieliby się, jak żyć nie martwiąc się 
zanadto, ciesząc się każdą dobrą chwilą, 
kiedy życie ciśnie mniej niż zwykle.
    • Źródło: Z wywiadu w Tygodniku Powszechnym numer 12 z 21 marca 2010 [1]
  • Ptasich drapieżników jest w stolicy coraz więcej. Na początku zimy zlatują się tu krogulce i młode jastrzębie przepłoszone z rewiru swoich rodziców. Polują na sikorki, dzwońce i inne małe ptaszki. Na większe, np. na kaczki zaczajają się natomiast bieliki – aż sześć można teraz zobaczyć przy kolektorze młocińskim.
  • Szanowni Państwo! Czuję się w obowiązku wyjaśnić nieporozumienie dotyczące możliwości likwidowania zwierząt w trakcie ewentualnej akcji powodziowej. Moja wypowiedź (cytowana w wielu mediach) została wyjęta z kontekstu. Mamy szczegółowo opracowaną instrukcję postępowania w przypadku zagrożenia. Przewiduje ona szereg działań, w tym również ewakuację zwierząt. Konieczność zastrzelenia któregokolwiek z naszych lokatorów mogłaby mieć miejsce jedynie w sytuacji ekstremalnej, która wobec naszych dopracowanych instrukcji nie powinna zaistnieć, ale która przecież może się zdarzyć i na którą mamy obowiązek być przygotowani. Przepraszam wszystkich, którym los naszych zwierząt nie jest obojętny i którzy poczuli się zaniepokojeni.