Barbara Rosiek: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
m kategoria |
m kategoria |
||
Linia 34: | Linia 34: | ||
*Efekt pierwszego wzięcia kokainy całkowicie mnie zaskoczył. Gdyby ktoś mnie uprzedził, że po chwilach niebiańskiego uniesienia, ba, ekstazy kosmicznej, będę marzyła jedynie o całkowitym unicestwieniu każdej myśli, ruchu, każdej żywej cząstki mej istoty. Jakże obrzydliwy staje się mózg własny z pokładami pamięci, rozkołysanymi emocjami. (...) Jedno pchnięcie ścinające krew. Ptak z obciętymi skrzydłami, który drepcze w miejscu, podskakuje z nadzieją na lot. |
*Efekt pierwszego wzięcia kokainy całkowicie mnie zaskoczył. Gdyby ktoś mnie uprzedził, że po chwilach niebiańskiego uniesienia, ba, ekstazy kosmicznej, będę marzyła jedynie o całkowitym unicestwieniu każdej myśli, ruchu, każdej żywej cząstki mej istoty. Jakże obrzydliwy staje się mózg własny z pokładami pamięci, rozkołysanymi emocjami. (...) Jedno pchnięcie ścinające krew. Ptak z obciętymi skrzydłami, który drepcze w miejscu, podskakuje z nadzieją na lot. |
||
[[Kategoria:Polscy pisarze]] |
[[Kategoria:Polscy pisarze|Rosiek Barbara]] |
||
[[Kategoria:Polscy poeci]] |
[[Kategoria:Polscy poeci|Rosiek Barbara]] |
Wersja z 21:49, 13 sie 2006
- Miłość to fizjologiczna psychoza. Całkowite zawężenie procesów poznawczych i intelektualnych. Zaburzenie świadomości. Rozszczepienie emocji i działania. Bywa nieuleczalna.
- Źródło: Pamiętnik Narkomanki
- Miłość niesie w sobie ogromny ładunek tajemnej siły, mocy, które wynosi poświęcenie ponad majestat Boga, prawa, społeczeństwa. To za jej sprawą jesteśmy pokorni, wytrwali, silni i ulegli, upadamy i podnosimy się, żyjemy, przebaczamy.
- Źródło: Pamiętnik Narkomanki
- Leżę na wklęsłym dnie i nikt nie chce nawet zapukać z drugiej strony.
- Źródło: Pamiętnik Narkomanki
- Najwięcej życia ma w sobie śmierć.
- Przemilczany problem nie istnieje.
- Dziesięć lat temu żyłam w topieli. Teraz, kiedy zrozumiałam, że być może sięgam kresu, zaczęłam się ratować. Mój organizm się zestarzał i powrót z zaświatów stawał się trudniejszy.
- Źródło: Alkohol, prochy i ja
- Ludzie w małym miasteczku żywią się plotkami jak planktonem. Konsumują, przeżuwają i trawią w majestacie. Smakują mnie. Jak mnie przetrawią i zatrują sią, będę mogła zaistnieć w ich świadomości jako swoja. Na razie usiłują mną manipulować by załatwić swoje stare porachunki.
- Źródło: Pamiętnik Narkomanki
- Chciałam kiedyś pokochać. Zwykłą miłością. Może wtedy wszystko byłoby inaczej.
- Jesteście tylko tym, czym jesteście.
- Rzeczywistość jest bańką mydlaną. Gdy mocniej odetchnę, wszystko zniknie.
- Chyba trzeba wyleczyć się z siebie.
- Tak już ma być zawsze: poranek, gdy nie chce się wstawać, zmierzch, kiedy nie chce się jeszcze umierać, wieczór pełen obaw, niekończące się noce udręk. Już płakać nie potrafię, chyba nie potrafię. A kochać? Gdzie podziało się moje uczucie miłości? Boże, co ja z sobą zrobiłam.
- Źródło: Pamiętnik Narkomanki
- Przeszłość i przyszłość łączą tylko im znane głosy. Czas obecny istnieje lub zanika bez względu na nieustający rytm zegarów, odsłania tajemnice lub wiąże losy ludzi, którzy nigdy nie powinni się spotkać.
- Efekt pierwszego wzięcia kokainy całkowicie mnie zaskoczył. Gdyby ktoś mnie uprzedził, że po chwilach niebiańskiego uniesienia, ba, ekstazy kosmicznej, będę marzyła jedynie o całkowitym unicestwieniu każdej myśli, ruchu, każdej żywej cząstki mej istoty. Jakże obrzydliwy staje się mózg własny z pokładami pamięci, rozkołysanymi emocjami. (...) Jedno pchnięcie ścinające krew. Ptak z obciętymi skrzydłami, który drepcze w miejscu, podskakuje z nadzieją na lot.