Botoks (film)

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Botoks – polski film dramatyczny z 2017 w reżyserii Patryka Vegi i z jego scenariuszem.

O Botoksie[edytuj]

  • I wiecie, ile z takiego kina pożytku? Ano tyle, że widzowie się pośmieją (albo nie), a pielęgniarki, położne, ratownicy i lekarze przez najbliższe miesiące, zanim kurz po tym filmowym badziewiu nie opadnie, nawet nie pomyślą o upominaniu się o podwyżki i godne warunki pracy. Tyle dobrego z Botoksu i Patryka Vegi – oświeconego przez Ducha Świętego rycerza światłości.
  • Jak widać sukces Botoksu ma wielu ojców czy matek. Z jednej strony mamy po prostu przykład doskonałego wykorzystania odpowiedniego momentu roku, kiedy kina wspomogą dystrybutora w nakręcaniu widowni. Mamy też produkcję doskonale korespondującą z lękami społecznymi. Na końcu mamy widownię która wciąż ma za mało mechanizmów obronnych. I tak Botoks jest sukcesem. Ale jest pocieszenie – istnieje możliwość, że Vega zrobi dokładnie to samo co większość reżyserów jego pokroju. Będzie wciąż próbował tej samej sztuczki. Zwierz daje mu góra dwa filmy a potem się będziemy zastanawiali jak się nazywał ten reżyser, któremu wydawało się, że można nauczyć się fachu od oglądania Pulp Fiction.
  • Kolejny film reżysera, który mimo oskarżeń o tworzenie filmów prymitywnych, wulgarnych czy głupich cieszy się niesłabnącą popularnością w naszym kraju. Nowa produkcja miała w założeniu, na przykładzie czterech bohaterek, obnażyć liczne patologie w środowisku lekarskim. Jest to jednak z katolickiego punktu widzenia obraz wielce dwuznaczny, nie poddający się na pierwszy rzut oka jasnej ocenie. Z jednej bowiem strony wywleka on na światło dzienne rozmaite, obecne w polskiej służbie zdrowia, negatywne zjawiska zasługujące na potępienie, poddając je ostrej i słusznej krytyce. Z drugiej jednak strony wykazuje się on obojętnością lub aprobatą dla niektórych zachowań, wobec których uczeń Chrystusa powinien czuć wstręt.