Wielki Szu

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Wielki Szu – polski film z 1982 roku w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego. Autorem scenariusza jest Jan Purzycki.

Wypowiedzi postaci[edytuj]

Szu[edytuj]

  • Graliśmy uczciwie: ty oszukiwałeś, ja oszukiwałem – wygrał lepszy. Jak widzę, nie masz do mnie pretensji...
    • Opis: po grze z Jurkiem.
  • Jak tak… to tak.
    • Opis: podczas swoich pokerowych kantów.
  • Kiedyś filozof zadał pytanie takie… jak na podstawie przedstawień można cokolwiek sądzić o tych, no… rzeczach? I wiesz, że trochę później zbudował na tym nową, wspaniałą filozofię?
  • Mówi się, „nie kraty tworzą więzienie” – i to jest prawda. Chciałoby się powiedzieć „nie każda chata tworzy dom”.
    • Opis: w domu Jurka.
  • Och…, ale jak to się stało…, a wie pan, że właściwie nie chciałem…
    • Opis: do Mikuna po wygraniu pół miliona złotych (ówcześnie równowartości domu).
  • Poker jest sztuką oszustwa.
  • Szczęście? Hm, szczęście trzeba umieć sobie zorganizować!
    • Opis: do taksówkarza Jurka.
  • Wyobraź sobie, że siadamy do dużej gry. Ty jesteś fascynat, więc ten dom przegrywasz. Ty jesteś przegrany – ja jestem wygrany. Ty nie masz domu – a ja? (Szu wykonuje gest Kozakiewicza) Ja także go nie mam. Bo wygrałem tylko złotówki. I każda gra ma taką właśnie przemienność: różne wartości potrafi zamienić na złotówki. Ale odwrotnie… nie da się, niestety.
    • Opis: w domu Jurka.

Inne postacie[edytuj]

  • Jak tasowałeś, kretynie!?
    • Opis: kanciarz z Wrocławia do wspólnika.
  • Klubowe poproszę... I dwie talie kart.
    • Opis: Jurek do kioskarki na dworcu w Warszawie, ostatnia kwestia w filmie.
  • Nazywają go „Wielki Szu” – Wielki Szuler. Niedawno wyszedł. Ludzie ustawili mu taką grę… Stary, gdybyś wiedział jakie pieniądze… a on odmówił.
    • Opis: Denel o Szu.
  • Że też ja musiałam wyjść za taką wesz!
    • Opis: żona do Jarka, po tym gdy przegrał z Szu luksusowy samochód i wszystkie dolarowe oszczędności.
  • Wie pan, ja schabowy, pomidorowa i piwo. Tak.
    • opis: Jurek taksówkarz w restauracji

Dialogi[edytuj]

Mikun: A gdybym zaproponował panu bardziej męską grę?
Szu: W szachy? Z największą przyjemnością!
Mikun: Pokerek! I to bardzo ostry!
Szu: A nieeee… Ale mógłbym spróbować w oczko.
Mikun: Jak to?
Szu: No w oko, w 21.
Mikun: Oko! Może być oko! Bardzo dobra gra! Panie prezesie!
Prezes Franciszek Korzeń: No to do roboty!
  • Opis: sala bilardowa hotelu w Lutyniu.

Jurek: Cztery asy spotkały się… z pokerem.
Denel: Król jest u mnie. Jesteś daltonistą, chłopcze.
  • Opis: podczas gry.

Mikun: Dobrze że pana widzę. Pani Halinko, niech pani otworzy salę. To pana na pewno zainteresuje.
Szu: Co to jest?
Mikun: Licytacja odwołana. Życie.
  • Opis: w hotelu w Lutyniu.

Jola: Kiedy zdawałam prawo jazdy, mój instruktor powiedział: Musi pani jeździć tak, jakby wszyscy chcieli panią zabić.
Szu: Miałaś dobrego instruktora.
  • Opis: przy pożegnaniu.

Jurek: Na pokerka, panie Stefanie, co?
Mikun: Chciałbyś, co? Nie na pokerka, ale zawsze pobawimy się czterema damami. A tobie ciągle pokerek w głowie, co?
Jurek: A co to, pokerek nie dla ludzi?
Mikun: Za chude uszy, za chude uszy… Odłóż trochę „zielonych”, to usiądziemy do stolika!
  • Opis: w hotelu w Lutyniu.

Jurek: O, tajna broń Mikuna!
Szu: Tak, on tu bywa.
Jurek: Dobry jest?
Szu: Cinkciarz, kozaczek, wszystkiego po trochu. Na ciebie, na Mikuna, dobry.
  • Opis: w klubie nocnym.

Szu: Panie Mikun, nie chcę się wtrącać, ale trochę wypiliśmy.
Mikun: Tutaj? Tutaj jesteśmy u siebie!
Szu: Ale po co? Mamy przecież taksówkę…
Mikun: Siadaj pan! Ja tu mieszkam dwadzieścia lat!
  • Opis: Mikun i Szu wsiadają do samochodu będąc w stanie po spożyciu.

Szu: Słuchaj, dlaczego ty w właściwie, będąc taką inteligentną dziewczyną, zostałaś...
Jola: Kurwą, chciałeś powiedzieć? Daj spokój wujaszku. Mogłabym równie dobrze ciebie zapytać, dlaczego będąc takim inteligentnym mężczyzną zostałeś...
Szu: Oszustem! Masz rację. Głupie pytanie. "Niech się nazywają złodziejami, byle tylko nie kradli"
Jola: Zaraz. Jak to powiedziałeś?
Szu: To nie ja, to Dostojewski.

Denel: Słuchaj… W Zakopcu, w Kasprowym, bawi jakiś książę rumuński czy kto. Podobno ma okropny szmal. Chłopaki robili podchody. No i nie dali mu rady. Dasz się ustawić?
Szu: Nie.
Denel: Co?
Szu: Nie interesuje mnie to.
Denel: Co? A to? Co to było?
Szu: Sztafeta
  • Opis: po skończonej grze w hotelu Victoria.

Szu: Ślicznie wyglądasz.
Żona: Dziękuję. Niestety, nie mogę tego powiedzieć o tobie. Obcięli ci pióra!

Denel: Wielki Szu? Ty tutaj?
Szu: Jak widzisz.
Denel: Stary idioto. Kto by pomyślał, że można cię spotkać na takim zadupiu. Jak cię podszedł? Do ciebie mówię! (do Mikuna)
Mikun: Powiedział, że jest mecenasem.
Szu: O przepraszam, nigdy nie mówiłem, że jestem mecenasem. Ale skoro pan tak uparcie mnie tytułował… No to co, gramy?
Denel: Nic z tego. Z nim nie można wygrać!
Mikun: A moja forsa?
Denel: Nie! (Mikun idzie po strzelbę)
Denel: Stefan!
Prezes Franciszek Korzeń: Stefan!
Mikun: Jurek! Jurek! Zabierz mu teczkę!
  • Opis: w domu u Mikuna.

O filmie[edytuj]

  • Bohaterem Wielkiego Szu jest podstarzały, zmęczony życiem pokerzysta (świetna rola Jana Nowickiego), wprowadzający w tajniki gry młodego, niedoświadczonego zapaleńca. Twórcy bardzo sugestywnie rysują bohaterów (…) a – co najważniejsze – atmosferę wielkiego hazardu, gry pokerowej, zmuszającej niektórych ludzi do ryzyka i rzucania wyzwania losowi. Mamy tu atmosferę wielkich pieniędzy, luksusowych hoteli, w jakiej egzystują zawodowi gracze, hazardziści, a także ludzi z forsą, dorobkiewicze, zagraniczni goście itd. Wszystko rozgrywa się na tle lat siedemdziesiątych [XX w.], epoki lansowania konsumpcyjnego stylu życia. Wielki Szu będzie z pewnością filmem bardzo kasowym ze względu na błyskotliwość formalną i chwytliwą tematykę.
    • Autor: Mirosław Winiarczyk, Na ekranach kin: Wielki Szu, „Razem. Ilustrowany Tygodnik Młodzieży” nr 22 (334), 5 czerwca 1983.
  • Grywałem w karty, więc zawarłem tam moje obserwacje, doświadczenia. Jednak geniusz tego filmu, o ile można tak powiedzieć, to znakomity scenariusz Jana Purzyckiego i genialne role Jana Nowickiego i Andrzeja Pieczyńskiego. (…) Była zasada, że jeśli film po dwóch latach zwracał się finansowo, autor otrzymywał określone tantiemy. Już po trzech miesiącach od premiery dostałem czterokrotną kwotę tej stawki.
  • Każda z postaci pojawia się przed kamerą po to, by odegrać swoją dobrze zaplanowaną i umotywowaną rolę. Nie za długą. Ale na tyle wyraźną, by przełamać obojętność widza i wciągnąć w kolejny epizod akcji.