Krytyka Polityczna

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Krytyka Polityczna – lewicowe wydawnictwo, think tank i pismo społeczno-polityczne ukazujące się od 2002 r.

  • Broniąc ich, nie musimy się z nimi zgadzać. Od trzech lat zapraszam Sławomira Sierakowskiego i ludzi z Krytyki do Świnoujścia na forum dyskusyjne, które nazwaliśmy Karuzela Kultury. Zapraszamy tam często właśnie tych, z którymi się nie zgadzam. Ale nasze dyskusje nie przypominają telewizyjnych debat, gdzie stają naprzeciw siebie kompletne skrajności, i właściwie nie ma o czym rozmawiać. Katolicyzm reprezentują tam często doktrynerzy z „Frondy”, którzy wytykają innym katolikom, że myślą nie tak, jak trzeba.
  • Jestem dumny, że mogę tu być. „Krytyka Polityczna” buduje miejsce, w której czyni się publiczny użytek z rozumu. Poza oficjalnymi instytucjami. Z wielu względów wszyscy powinni być tym zainteresowani.
  • Jeśli chodzi o „Krytykę Polityczną”, to osobiście wolę już kupić „Krzyżówki z głową”. Uważam, że więcej z nich można wynieść. Dla mnie „Krytyka” to festiwal poprawności politycznej, udającej niepoprawność, wzajemne przekonywanie się przekonanych.
    • Autorka: Dorota Masłowska, Dlaczego nie mam myśleć Rymkiewiczem, „Rzeczpospolita”, 13 października 2012.
  • „Krytyka” to intelektualne poglądy. Pięknoduchy z Nowego Światu latają za wysoko, nie dotykają ziemi. To mądra grupa intelektualistów, są oczytani, ale zawieszeni w próżni. (…) Tworzenie klubów dyskusyjnych jest dla nich ważniejsze niż zakładanie ośrodków wsparcia dla biednych i wykluczonych ze społeczeństwa. (…) Działacze „Krytyki” to doktorzy nauk społecznych. Tam nie ma ekonomistów. Oni chcą wykrzyczeć prawdę i nie jest ważne, czy ona ma coś wspólnego z rzeczywistością. To nie wynika z wiedzy, ale przekonań. To lewicowa forma populizmu, dostosowująca się do politycznych zwyczajów w naszym kraju.
  • „Krytyka” to taka „lewica light”. Ja blokuję eksmisje, a Sierakowski gada – dobre i to, bo nas już nikt nie zaprasza.
  • Lewicy z modnej warszawskiej klubokawiarni Nowy Wspaniały Świat nie przeszkadza o dziwo obskurantyzm PiS – mówi o nim rzadziej, jakby mniej przejęta. (…) KP jest konsekwentna w zwalczaniu PO i oddemonizowywaniu PiS bez względu na konsekwencje. Antyliberalna mantra KP przełamuje się w dwugłos – tekst i podtekst, ton główny i cichsze, ale nadające mu barwę współtony. Najmocniej dźwięczy krytyka liberalnych rządów, wielogłos odrzucający liberalno-demokratyczne status quo w imię wykluczonych pielęgniarek i gejów. W tle słychać jednak poszeptywanie, że lepszy PiS od PO, bo bliższy ludu.
  • Stworzyliśmy bardzo dużą organizację. W zeszłym roku zorganizowaliśmy ponad 1,5 tys. wydarzeń kulturalnych w kilkudziesięciu miastach Polski i poza nią. Prowadzimy ileś ośrodków kultury, wydajemy kilkadziesiąt książek rocznie. To oznacza, że mamy wielu ludzi dobrze wyszkolonych, zorganizowanych i zaangażowanych. I to jest dla mnie początek odpowiedzi na kryzys demokracji. (…) budowanie organizacji, która powstała sześć lat temu i ma dziś większy budżet niż SLD, tyle że SLD dostaje go co roku od państwa i wydaje na sondaże, reklamówki, badania i funkcjonowanie aparatu. My na nasze finanse musimy każdego roku zapracować sami i zamiast kupować reklamówki telewizyjne, wolimy rozszerzać pracę społeczną i kulturalną.
  • Środowisko Krytyki Politycznej pracowało od dawna nad tym, żeby lewicową diagnozę tutaj w ogóle wyartykułować i upowszechnić. (…) Gdyby przez ostatnie dwadzieścia lat jedyną lewicą tutaj było SLD, a nie „Krytyka Polityczna” czy Kongres Kobiet, to ja zupełnie nie miałbym się do czego odwołać. Bo SLD jednak zostawiło po sobie bardzo niewiele.
  • W trakcie przemian po 1989 lewica miała okazję sprawować władzę. Okazała się elastyczna, pragmatyczna, wyzuta z wszelkiej ideologii. „Krytyka Polityczna” jest jej wyrzutem sumienia.
    • Źródło: redakcja „Le Monde”, 20 czerwca 2010.