Władysław Ziółek

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Abp Władysław Ziółek, maj 2009

Władysław Ziółek (ur. 1935) – polski duchowny katolicki, biskup pomocniczy łódzki w latach 1980–1986, biskup diecezjalny łódzki w latach 1986–2012 (w latach 1992–2004 arcybiskup, od 2004 arcybiskup metropolita), od 2012 arcybiskup senior archidiecezji łódzkiej.

  • Adwent nigdy się nie kończy, bo całe nasze życie jest ciągłym czekaniem na przyjście Pana Jezusa, którego można spotkać w każdej chwili
  • Do tego jednak, aby wiara zakorzeniła się w glebie ludzkiego serca, aby żywo się rozwijała, niezbędne jest zaangażowanie bardzo wielu ludzi – małżonków, rodzin, wspólnot chrześcijańskich i poszczególnych wiernych świeckich, którzy stanowią jakby podłoże dla rozrastania się wiary. W ten właśnie sposób rośnie Kościół.
  • Kościół jest domem otwartym dla wszystkich.
  • Powiedziałem też, że jestem naprawdę szczęśliwy z tego powodu, że Bóg dał mi się poznać, że dał mi dar wiary, że pomógł mi ten dar rozwinąć i trwać w nim do dziś. Za to Panu Bogu codziennie dziękuję, zwłaszcza kiedy się modlę, celebruję Eucharystię i spotykam żyjących na co dzień wiarą ludzi.
  • Odzyskanie wzroku przez dzisiejszych niedowiarków możliwe jest poprzez świadome przeżywanie własnego chrztu, w którym dokonało się nasze obmycie i przekazanie nam światła Chrystusa. Trzeba ciągle pomnażać otrzymaną wtedy wielką łaskę wiary, nie można pozwolić, aby w nas się uśpiła albo nie działała. Chrzest – obmycie i przejrzenie – to warunek właściwego i dobrego widzenia samego siebie, otaczających nas ludzi i spraw. To także siła do przeciwstawienia się wszystkiemu, co grozi moralnym mrokiem, co stara się przesłonić lub całkiem zagasić w nas płomień Chrystusowej wiary.
  • W tym jubileuszowym czasie próbowałem przebiec myślami przez minione lata, przede wszystkim po to, aby nie zapomnieć o wszystkich dobrodziejstwach, które otrzymałem z wielkiej łaskawości Boga. To pozwoliło mi jeszcze wyraźniej uświadomić sobie, jak prowadziła mnie ręka Bożej Opatrzności, jak zawsze przy mnie była, jak mnie umacniała. Żyję świadomością wielkiego obdarowania, które rodzi we mnie niewypowiedzianą wdzięczność. Dlatego chcę błogosławić Pana.
  • Wiarę trzeba rozumieć jako więź. Wtedy człowiek traktuje Chrystusa, jako kogoś bliskiego, utrzymując z Nim serdeczny i stały kontakt. Chrystusa przed ludźmi łatwo można się zaprzeć, jeśli traktuje się Go, jako kogoś odległego, obojętnego lub obcego, o kim nie można powiedzieć, że jest moim Przyjacielem.
  • Za każdym razem staram się, by święta w moim przeżywaniu były czymś głębszym. Nie można wpaść w świąteczną rutynę. Przecież wciąż zdobywamy nowe doświadczenia, które należy przemyśleć i ocenić. Także świat, który nas otacza ciągle się zmienia – dziś jest już inny, niż wczoraj. Podobnie ze świętami – chcemy w nie wnosić naszą ożywioną wiarę, że Bóg jest z nami, że nie jest Bogiem gdzieś z odległych przestrzeni kosmicznych, ale naszym Emmanuelem, który przynosi nam zbawienie. Jan Paweł II zachęcał nas, abyśmy byli duchowo aktywni, abyśmy nie bali się wypływać na głębię. I staram się tak czynić.