Wniebowzięci
Wygląd
Wniebowzięci – polski film z 1973 w reżyserii Andrzeja Kondratiuka. Autorami scenariusza są Jan Himilsbach i Andrzej Kondratiuk.
Wypowiedzi postaci
[edytuj]Lutek
[edytuj]- A gdzie panienki były, jak myśmy pukali z winem?
- Do widzenia. Wszystkiego najlepszego. A gdyby co, to zawiadom pan rodzinę.
Inne postacie
[edytuj]- Co za cholerny człowiek!!!
- Człowiek musi sobie od czasu do czasu polatać.
- Opis: jedna z ostatnich scen filmu.
- Niech sobie podfruwajki nie myślą, że mają do czynienia z frajerami.
- Panie Struś, nie wiem jak on, ale ja to wszystko przefruwam, co do grosza.
- Postać: Arkaszka
- Popłyniemy innym razem.
- Tylu fajnych chłopaków zmarnowało się przez kobiety…
- Zapamiętaj sobie, że wojsko wiąże ludzi na całe życie.
Dialogi
[edytuj]- – A pan panie sierżancie, pan gra w toto-lotka?
- – Gram, ale nie mam szczęścia.
- – Co tu robisz?
- – No leże i czekam.
- – Na kogo czekasz?
- – Na takich dwóch obrzępałów.
- Opis: Struś o Arkaszce i Lutku.
- – Ech ty głupaku, głupaku…
- – Dobra, dobra lecimy.
- – Lećcie do… diabła.
- – My z kolegą, często wędrujemy w powietrzu samolotami. A pani? Jak się czuje, pani Regino, w powietrzu?
- – Całkiem, nie powiem. Całkiem możliwie.
- Opis: rozmowa Lutka i Reginy.
- – No i jak tam było w tym niebie? Coście tam robili?
- – Panie, ludzkim głosem nie można na to odpowiedzieć. Panie, trzeba tam być i zobaczyć. Potęga!
- – Potęga! No mówię panu!
- – Potęga, panie! Jak pragnę Boga! Piękny jest nasz kraj z lotu ptaka!
- – Życie jest piękne! Niestety trzeba umieć z niego korzystać! Trzeba było polecieć z nami, a nie pilnować koni. No dobra, to my lecimy.
- Opis: rozmowa Strusia z Kozłowskim i Lutkiem.
- – Niesforni jesteście. Nie można z wami jechać.
- – Ty, ona do nas to mówi? Phi!