Przejdź do zawartości

Szopienice

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Herb Szopienic

Szopienice – część miasta Katowice od 1960, w latach 1947–1959 osobne miasto.

Historyczne wzmianki o Szopienicach

[edytuj]

przed 1800 rokiem

[edytuj]
  • Siepienicz [Szopienice], villa deserta [pusta wieś] sub eadem parochia praefati domini plczynensis, in qua est scultetia, de qua datur decima manipularis ecclesiae in Mysłowice, quam tollit minister.
    • Opis: protokół wizytacji parafii mysłowickiej z 8 listopada 1720.
    • Źródło: F. Maroń, Materiały źródłowe do dziejów Kościoła w obecnej diecezji katowickiej. Protokoły wizytacyjne z 17 stycznia 172021 r., „Śląskie Studia Historyczno-Teologiczne” 1973, t. VI, s. 336.

XIX wiek

[edytuj]
  • Fabryka szamotowych wyrobów w hucie Pawła („Paulshütte”) pod Szopienicami w Górnym Szlązku pruskim dostarcza zagranicznym i szląskim hutom tygli do topienia rud i cegły ogniotrwałej, do której materjał sprowadza z Poręby, z Mirowa i z Saarau w Dolnym Szląsku. W ostatniem miejscu glina tegoż gatunku jest koloru niebieskiego, gdy u nas jest ona białą. Oprócz tych okazów była na wystawie płyta cynkowa wraz z kilku kawałkami cynku wyrobiona w wspomnianej już hucie „Pawła” i słoiki z czerwoną i z żółtą glejtą mieloną i w kawałkach. Z huty „Reckego” („Reckehütte”) pod Szopienicami, wystawiła taż sama firma (Georg von Giesches Erben) wyrabiany tam kwas siarkowy i model wagonu do transportu kwasu siarkowego w cylindrach ołowianych. W Szopienicach ma ona kopalnie węgla, z którego okazy uzupełniały tę zajmującą wystawę wielkiego górniczego i hutniczego przemysłu, rozwijającego się na polskiej ziemi, ale niestety nie w polskich rękach.
  • Tymczasem gdy we wnętrzu naszego wagonu 3 klassy toczył się taki polityczny rozhowor, pociąg mknął pospiesznie naprzód. Minęliśmy już Mysłowice, gdzie nas poraz pierwszy powitał rozpięty na krzyżu Chrystus, minęliśmy Szopienice, niewielką hutniczą osadę, ustrojoną w wysokie kominy i pokrytą grubą kołdrą szarego dymu, – oczy nasze uderzył wspaniały gotyk. To szyld Katowic, a zarazem świadectwo pobożności Górno-Szlązaków, którzy połączonemi siłami, wdowim od ust odjętym groszem, ustroili cały Górny Szląsk w Domy Boże tak piękne, że podobnych im, żadna prowincya polska nie posiada.
    • Autor: Stanisław Bełza, Na Szląsku polskim. Wrażenia i Spostrzeżenia, Kraków 1890.
    • Opis: opis wrażeń z lat 80. XX w.

XX wiek

[edytuj]
  • Teoretycznie w Szopienicach nie było większych walk, ale nie obyło się bez ofiar. Tu i ówdzie leżały zamarznięte, czasem w nienaturalnych pozycjach, zwłoki. Wysłano po nie furmankę. Składano na niej ciała Niemców, Rosjan i cywilów. Wszystkich pochowano w zbiorowej mogile, znajdującej się w północno-zachodniej części naszego cmentarza, patrząc w kierunku Sosnowca – po lewej stronie od krzyża. Co chyba najbardziej tragiczne, niektórzy czerwonoarmiści ginęli z rąk swoich rodaków, prawdopodobnie enkawudzistów. Bezwzględność tych ostatnich była straszna.

Inne

[edytuj]
  • Dzieci z Szopienic miały mniejsze szanse niż ich rówieśnicy z innych dzielnic. Przede wszystkim mieszkały w sąsiedztwie Huty Metali Nieżelaznych, to z jej kominów dzień i noc wydostawał się ołów. Dzieci bawiły się na podwórkach, „klepiskach”, których ziemia była nim przesycona. Podczas zabaw ołów osadzał się na brudnych rękach, a stamtąd przedostawał się do przewodu pokarmowego. Warunki sanitarne w domach były bardzo złe. Dzieci bawiły się na podwórkach, bo mieszkania były ciasne. Obydwoje rodzice pracowali, opieka nad dziećmi nie była taka jak obecnie. Często starsze rodzeństwo opiekowało się młodszym. Podczas zabawy na podwórkach dzieci wdychały i zjadały ołów, który wpływał szkodliwie na wiele narządów, szczególnie na centralny system nerwowy, czyli intelekt, powodował trudności w nauce, spowolnienie. Działał także na obwodowy system nerwowy – był przyczyną porażenia nerwów obwodowych. Przede wszystkim jednak ołów miał negatywny wpływ na intelekt dzieci, które przebywały na ulicach w sąsiedztwie Huty Metali Nieżelaznych.
  • Szopienice są stare, może nie tak stare jak Bytom czy Mysłowice, ale w porównaniu z wsią, w której osiadłem, są bardzo wiekowe, bo gdzieś z wczesnego średniowiecza. Cieszę się z powstania „Miesięcznika Roździeńskiego”, bo będę dowiadywał się, co dzieje się na co dzień w Szopienicach – a tego zawsze mi brakowało – i co kiedyś się w nich działo ukryte głęboko w czeluściach rodowej pamięci, wyszeptywane, gdy wszyscy byli w łóżkach i najstarsi mogli snuć opowieści o minionych nieszczęściach. Szopienice mają niezwykłe położenie w starym gorsecie hut, kolejowych zapętleń, beszongów i podziurawionej ziemi wypełnionych gruntową wodą. To ewaldy, w których łapaliśmy wiklinowymi koszami szczury wodne, a dziś są rezerwatami przyrodniczymi.
  • Niechlubnym przykładem braku szacunku dla naszej tożsamości są Szopienice, dzielnica umierająca na naszych oczach. Tak wiele zabytków zostało tu zniszczonych i dalej ulega degradacji. Oczywiście pojawia się kontekst społeczny oraz polityki finansowej miasta ale myślę, że obraz miasta to nie tylko ładny bruk w centrum ale obrzeża Katowic świadczą o świadomości kulturowej władz miasta. Mamy skłonność do budowania sztucznie pięknej fasady ale czasem za nią ukrywamy problemy wynikające z braku polityki prospołecznej.