Kochane kłopoty: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
Rinfanaiel (dyskusja | edycje) interwiki |
m robot dodaje: en:Gilmore Girls |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
[[de:Gilmore Girls]] |
[[de:Gilmore Girls]] [[en:Gilmore Girls]] [[es:Las Chicas Gilmore]] [[pt:Gilmore Girls]] |
||
[[es:Las Chicas Gilmore]] |
|||
[[pt:Gilmore Girls]] |
|||
[[Kategoria:Seriale]] |
[[Kategoria:Seriale]] |
||
'''''[[w:Kochane kłopoty|Kochane kłopoty]]''''' – serial obyczajowo/komediowy emitowany od jesieni 2000 r. |
'''''[[w:Kochane kłopoty|Kochane kłopoty]]''''' – serial obyczajowo/komediowy emitowany od jesieni 2000 r. |
Wersja z 12:03, 6 cze 2007
Kochane kłopoty – serial obyczajowo/komediowy emitowany od jesieni 2000 r.
- Ale to jest Ameryka, gdzie profanujemy kultury innych krajów w szaleńczym pędzie moralnej i wojskowej dominacji.
- Opis: Lorelai do Rory
- Christopher: O, dzień dobry, madame Defarge (bohaterka z książki Ch. Dickensa).
Lorelai: Dzień dobry, Panie "Pamiętam rzeczy z lekcji angielskiego z gimnazjum."
Christopher: Mogę spytać, jak długo Pani "Długie zdania" będzie się bawić słowami?
Lorelai: Nie jestem pewna, Panie "Nie rozumiejący, że im bardziej cię to drażni, tym bardziej chcę to robić."- Źródło: odc. 7.09
- Rory: Lane, kiedy wreszcie powiesz rodzicom, że słuchasz rocka? Na miłość boską, jesteś amerykańską nastolatką!
Lane: Rory, moim rodzicom przeszkadza obsceniczna porcja amerykańskiego jedzenia. Zrozum, nie mogę przedstawić im Eminema.
- Emily: Zbliża się do was potężna burza. U nas już się zaczęła.
Lorelai: Nie panikuj mamo. Ja wezmę arkę, a ty zbierz zwierzęta.
- Rory: Jesteś szczęśliwa?
Lorelai: Tak.
Rory: Zrobiłaś coś zboczonego?
Lorelai: Aż taka szczęśliwa nie jestem
- Rory: Zdajesz sobie sprawę, że przez ostatnie 10 minut intensywnie broniłaś swojego ojca? Lorelai: Wiem, będę miała koszmary przez cala noc.
- Lorelai: O mój Boże.
Emily: Słucham?
Lorelai: Nic.
Emily: Mamrotałaś coś pod nosem. Lata doświadczenia nauczyły mnie,że kiedy to robisz, zazwyczaj jest to o mnie.
- Lorelai: Słuchaj, możesz przynieść mi ostrzejszy widelec? Nie jestem pewna, czy ten przebije twoją rękę na wylot.
- Rory: Powinnaś wrócić do nauki.
Lorelai: W porządku. Oh, świetnie.
Rory: Co?
Lorelai: Chyba już zapomniałam wszystko,co przeczytałam przez ostatnie dwie godziny.
Rory: Nie zapomniałaś.
Lorelai: Tak, zapomniałam. Właściwie, to mogłam zapomnieć wszystko,co kiedykolwiek wiedziałam. Dziecko,jak ci na imię?
- Lorelai: Wiesz o czym myślałam?
Rory: tym, że Madonna i Sean Paul powinni sie pobrać?
- Lorelai: Boże,miasto wygląda ślicznie.
Luke: Tak jak zawsze.
Lorelai: Nie,zawsze jest inne o tej porze roku. Jest magiczne.
Luke: Skoro tak mówisz,to jasne. O zobacz, tam jest magiczny sklep hydrauliczny, w którym w zeszłym tygodniu kupiłem magiczną spłuczkę do toalety.