Janusz R. Kowalczyk: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Kggucwa (dyskusja | edycje)
Nowy artykuł
 
m szablon, format, dr Zmiana
Linia 1: Linia 1:
{{ek|zbyt długie}}
'''[[w:Janusz R. Kowalczyk|Janusz R. Kowalczyk]]''' – polski teatrolog i filmoznawca, krytyk teatralny i literacki, były artysta Piwnicy pod Baranami.<br />


'''[[w:Janusz R. Kowalczyk|Janusz R. Kowalczyk]]''' (ur. 1953) – polski teatrolog i filmoznawca, krytyk teatralny i literacki, były artysta Piwnicy pod Baranami.
* Z Januszem R. Kowalczykiem o książce „Wracając do moich Baranów” rozmawia Teresa Drozda:<br />
* Z Januszem R. Kowalczykiem o książce ''Wracając do moich Baranów'' rozmawia Teresa Drozda:<br />
– (TD) Przez wiele lat znałam Pana jako autora recenzji teatralnych, które czytywałam. Dopiero z książki pod tytułem „Wracając do moich Baranów” dowiedziałam się, że przez dziesięć lat występował Pan na estradzie i to nie byle gdzie, bo w Piwnicy pod Baranami. Muszę przyznać, że było to dla mnie bardzo dużym zaskoczeniem.<br />
– (TD) Przez wiele lat znałam Pana jako autora recenzji teatralnych, które czytywałam. Dopiero z książki pod tytułem ''Wracając do moich Baranów'' dowiedziałam się, że przez dziesięć lat występował Pan na estradzie i to nie byle gdzie, bo w Piwnicy pod Baranami. Muszę przyznać, że było to dla mnie bardzo dużym zaskoczeniem.<br />
– (JRK) Piwnica była miejscem specyficznym i elitarnym – jak twierdzą niektórzy. Nigdy nie szukałem do niej wejścia. Kiedyś jednak przez przypadek – może zawiodła mnie tam szczypta snobizmu? – dotarłem na program, który szalenie mi się spodobał i uwiódł.<br />
– (JRK) Piwnica była miejscem specyficznym i elitarnym – jak twierdzą niektórzy. Nigdy nie szukałem do niej wejścia. Kiedyś jednak przez przypadek – może zawiodła mnie tam szczypta snobizmu? – dotarłem na program, który szalenie mi się spodobał i uwiódł.<br />
– (TD) Urodził się Pan i wychował w Krakowie i dorastał w momencie, kiedy Piwnica funkcjonowała, więc echa piwniczne musiały Panu towarzyszyć już od przedszkola?<br />
– (TD) Urodził się pan i wychował w Krakowie i dorastał w momencie, kiedy Piwnica funkcjonowała, więc echa piwniczne musiały panu towarzyszyć już od przedszkola?<br />
– (JRK) Nie chodziłem wprawdzie do przedszkola, ale w podstawówce i liceum - na pewno. Przypominam sobie niezwykłą historię Szedłem z kolegą przez Planty i on trącił mnie w rękę, mówiąc: patrz, Piotr Skrzynecki, powiemy mu „dzień dobry”. Ukłoniliśmy mu się, a on zatrzymał się, obejrzał i odpowiedział „dzień dobry”. Obaj pęcznieliśmy z dumy. W ten prosty sposób staliśmy się królami liceum przez jakieś dwa tygodnie.<br />
– (JRK) Nie chodziłem wprawdzie do przedszkola, ale w podstawówce i liceum na pewno. Przypominam sobie niezwykłą historię. Szedłem z kolegą przez Planty i on trącił mnie w rękę, mówiąc: patrz, Piotr Skrzynecki, powiemy mu „dzień dobry”. Ukłoniliśmy mu się, a on zatrzymał się, obejrzał i odpowiedział „dzień dobry”. Obaj pęcznieliśmy z dumy. W ten prosty sposób staliśmy się królami liceum przez jakieś dwa tygodnie.<br />
Potem, kiedy byłem już studentem teatrologii - jednak na długo przedtem, zanim trafiłem do prasy jako recenzent teatralny - zbłądziłem na piwniczy program, który zafascynował mnie swoją nietypowością. Łamaniem wszelkich norm obowiązującej wtedy poprawności, którą trudno byłoby nazwać poprawnością polityczną – raczej jakimś odgórnym nakazem trzymania się wytycznych gremiów wówczas rządzących. Trafiłem do Piwnicy jako kompletny naiwniak i przecierałem ze zdumienia oczy, że istnieje kabaret, w którym pewne rzeczy mówi się w sposób tak jasny, czysty, otwarty, śmiały i odważny.<br />
Potem, kiedy byłem już studentem teatrologii jednak na długo przedtem, zanim trafiłem do prasy jako recenzent teatralny zbłądziłem na piwniczy program, który zafascynował mnie swoją nietypowością. Łamaniem wszelkich norm obowiązującej wtedy poprawności, którą trudno byłoby nazwać poprawnością polityczną – raczej jakimś odgórnym nakazem trzymania się wytycznych gremiów wówczas rządzących. Trafiłem do Piwnicy jako kompletny naiwniak i przecierałem ze zdumienia oczy, że istnieje kabaret, w którym pewne rzeczy mówi się w sposób tak jasny, czysty, otwarty, śmiały i odważny.
** Źródło: wg strefapiosenki.pl [https://strefapiosenki.pl/aktualnosci/item/922-w-piwnicy-znalazlem-oddech-wolnosci-mowi-janusz-r-kowalczyk z witryny WWW]<br /><br />
** Źródło: wg strefapiosenki.pl [https://strefapiosenki.pl/aktualnosci/item/922-w-piwnicy-znalazlem-oddech-wolnosci-mowi-janusz-r-kowalczyk z witryny WWW]


* Janusz R. Kowalczyk: Najsłynniejszy kot PRL-u<br />
* Janusz R. Kowalczyk: Najsłynniejszy kot PRL-u<br />
Jedną z najciekawszych zwierzęcych indywidualności w historii polskiej literatury jest kot Iwan sportretowany przez Tadeusza Konwickiego. Przede wszystkim w Kalendarzu i klepsydrze (1976), choć także we Wschodach i zachodach księżyca (1982) czy Nowym Świecie i okolicach (1986). Pozyskany od Marii Iwaszkiewiczówny kot Iwan, „zwany przez przyjaciół Wanią”, trafił również do dziecięcej książeczki Dlaczego kot jest kotem? (1976) z ilustracjami żony autora, Danuty Konwickiej.<br />
Jedną z najciekawszych zwierzęcych indywidualności w historii polskiej literatury jest kot Iwan sportretowany przez Tadeusza Konwickiego. Przede wszystkim w Kalendarzu i klepsydrze (1976), choć także we Wschodach i zachodach księżyca (1982) czy Nowym Świecie i okolicach (1986). Pozyskany od Marii Iwaszkiewiczówny kot Iwan, „zwany przez przyjaciół Wanią”, trafił również do dziecięcej książeczki Dlaczego kot jest kotem? (1976) z ilustracjami żony autora, Danuty Konwickiej.<br />
Kocie obyczaje od dawna pobudzały fantazję ludzi pióra. Wystarczy wspomnieć baśnie: Kot w butach (1697) Charlesa Perrault czy Kota Mruczysława poglądy na życie (1821) E.T.A. Hoffmanna. W Przygodach Alicji w krainie czarów (1865) Lewisa Carrolla znajdziemy fantastyczny wizerunek kota z Cheshire, którego uśmiech „trwał jeszcze przez pewien czas, gdy reszta już zniknęła”.
Kocie obyczaje od dawna pobudzały fantazję ludzi pióra. Wystarczy wspomnieć baśnie: ''Kot w butach'' (1697) Charlesa Perrault czy Kota Mruczysława poglądy na życie (1821) E.T.A. Hoffmanna. W ''Przygodach Alicji w krainie czarów'' (1865) Lewisa Carrolla znajdziemy fantastyczny wizerunek kota z Cheshire, którego uśmiech „trwał jeszcze przez pewien czas, gdy reszta już zniknęła”.
Pamięć podpowiada Kota, który chodził własnymi drogami (1902) Rudyarda Kiplinga i zbiór niezwykłych wierszy Thomasa S. Eliota Koty (1939), które zainspirowały Andrewa Lloyda Webbera do stworzenia musicalu (1981) o tym samym tytule. Osobne miejsce przypada znanemu z czarciej natury Behemotowi w Mistrzu i Małgorzacie (1968, I wyd.) Michaiła Bułhakowa.<br />
Pamięć podpowiada Kota, który chodził własnymi drogami (1902) Rudyarda Kiplinga i zbiór niezwykłych wierszy Thomasa S. Eliota Koty (1939), które zainspirowały Andrewa Lloyda Webbera do stworzenia musicalu (1981) o tym samym tytule. Osobne miejsce przypada znanemu z czarciej natury Behemotowi w Mistrzu i Małgorzacie (1968, I wyd.) Michaiła Bułhakowa.<br />
Postać kota Mruczysława na długo przed Hoffmannem wprowadził do literatury Ignacy Krasicki w poemacie Myszeidos pieśni X (1755). Szlachetne te stworzenia nadawały ton opowiadaniu Kot w mokrej trawie Kornela Filipowicza (1977) czy Rudy kot Marka Nowakowskiego (1979). Po śmierci Filipowicza Wisława Szymborska napisała: „Umrzeć – tego nie robi się kotu” (Kot w pustym mieszkaniu, w: Koniec i początek, 1993). W antologii polskich opowiadań fantastycznych Trzynaście kotów (1997) można poczytać także o wielu innych przypadkach. (...)<br />
Postać kota Mruczysława na długo przed Hoffmannem wprowadził do literatury Ignacy Krasicki w poemacie Myszeidos pieśni X (1755). Szlachetne te stworzenia nadawały ton opowiadaniu Kot w mokrej trawie Kornela Filipowicza (1977) czy Rudy kot Marka Nowakowskiego (1979). Po śmierci Filipowicza Wisława Szymborska napisała: „Umrzeć – tego nie robi się kotu” (Kot w pustym mieszkaniu, w: Koniec i początek, 1993). W antologii polskich opowiadań fantastycznych Trzynaście kotów (1997) można poczytać także o wielu innych przypadkach.(...)
** Źródło: wg kwartalnikwyspa.pl [https://kwartalnikwyspa.pl/janusz-r-kowalczyk-najslynniejszy-kot-prl-u/ z witryny WWW]<br />
** Źródło: wg kwartalnikwyspa.pl [https://kwartalnikwyspa.pl/janusz-r-kowalczyk-najslynniejszy-kot-prl-u/ z witryny WWW]<br />

Wersja z 16:42, 24 kwi 2022


Janusz R. Kowalczyk (ur. 1953) – polski teatrolog i filmoznawca, krytyk teatralny i literacki, były artysta Piwnicy pod Baranami.

  • Z Januszem R. Kowalczykiem o książce Wracając do moich Baranów rozmawia Teresa Drozda:

– (TD) Przez wiele lat znałam Pana jako autora recenzji teatralnych, które czytywałam. Dopiero z książki pod tytułem Wracając do moich Baranów dowiedziałam się, że przez dziesięć lat występował Pan na estradzie i to nie byle gdzie, bo w Piwnicy pod Baranami. Muszę przyznać, że było to dla mnie bardzo dużym zaskoczeniem.
– (JRK) Piwnica była miejscem specyficznym i elitarnym – jak twierdzą niektórzy. Nigdy nie szukałem do niej wejścia. Kiedyś jednak przez przypadek – może zawiodła mnie tam szczypta snobizmu? – dotarłem na program, który szalenie mi się spodobał i uwiódł.
– (TD) Urodził się pan i wychował w Krakowie i dorastał w momencie, kiedy Piwnica funkcjonowała, więc echa piwniczne musiały panu towarzyszyć już od przedszkola?
– (JRK) Nie chodziłem wprawdzie do przedszkola, ale w podstawówce i liceum – na pewno. Przypominam sobie niezwykłą historię. Szedłem z kolegą przez Planty i on trącił mnie w rękę, mówiąc: patrz, Piotr Skrzynecki, powiemy mu „dzień dobry”. Ukłoniliśmy mu się, a on zatrzymał się, obejrzał i odpowiedział „dzień dobry”. Obaj pęcznieliśmy z dumy. W ten prosty sposób staliśmy się królami liceum przez jakieś dwa tygodnie.
Potem, kiedy byłem już studentem teatrologii – jednak na długo przedtem, zanim trafiłem do prasy jako recenzent teatralny – zbłądziłem na piwniczy program, który zafascynował mnie swoją nietypowością. Łamaniem wszelkich norm obowiązującej wtedy poprawności, którą trudno byłoby nazwać poprawnością polityczną – raczej jakimś odgórnym nakazem trzymania się wytycznych gremiów wówczas rządzących. Trafiłem do Piwnicy jako kompletny naiwniak i przecierałem ze zdumienia oczy, że istnieje kabaret, w którym pewne rzeczy mówi się w sposób tak jasny, czysty, otwarty, śmiały i odważny.

  • Janusz R. Kowalczyk: Najsłynniejszy kot PRL-u

Jedną z najciekawszych zwierzęcych indywidualności w historii polskiej literatury jest kot Iwan sportretowany przez Tadeusza Konwickiego. Przede wszystkim w Kalendarzu i klepsydrze (1976), choć także we Wschodach i zachodach księżyca (1982) czy Nowym Świecie i okolicach (1986). Pozyskany od Marii Iwaszkiewiczówny kot Iwan, „zwany przez przyjaciół Wanią”, trafił również do dziecięcej książeczki Dlaczego kot jest kotem? (1976) z ilustracjami żony autora, Danuty Konwickiej.
Kocie obyczaje od dawna pobudzały fantazję ludzi pióra. Wystarczy wspomnieć baśnie: Kot w butach (1697) Charlesa Perrault czy Kota Mruczysława poglądy na życie (1821) E.T.A. Hoffmanna. W Przygodach Alicji w krainie czarów (1865) Lewisa Carrolla znajdziemy fantastyczny wizerunek kota z Cheshire, którego uśmiech „trwał jeszcze przez pewien czas, gdy reszta już zniknęła”. Pamięć podpowiada Kota, który chodził własnymi drogami (1902) Rudyarda Kiplinga i zbiór niezwykłych wierszy Thomasa S. Eliota Koty (1939), które zainspirowały Andrewa Lloyda Webbera do stworzenia musicalu (1981) o tym samym tytule. Osobne miejsce przypada znanemu z czarciej natury Behemotowi w Mistrzu i Małgorzacie (1968, I wyd.) Michaiła Bułhakowa.
Postać kota Mruczysława na długo przed Hoffmannem wprowadził do literatury Ignacy Krasicki w poemacie Myszeidos pieśni X (1755). Szlachetne te stworzenia nadawały ton opowiadaniu Kot w mokrej trawie Kornela Filipowicza (1977) czy Rudy kot Marka Nowakowskiego (1979). Po śmierci Filipowicza Wisława Szymborska napisała: „Umrzeć – tego nie robi się kotu” (Kot w pustym mieszkaniu, w: Koniec i początek, 1993). W antologii polskich opowiadań fantastycznych Trzynaście kotów (1997) można poczytać także o wielu innych przypadkach.(...)