Janusz R. Kowalczyk: Różnice pomiędzy wersjami
Nowy artykuł |
m szablon, format, dr Zmiana |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{ek|zbyt długie}} |
|||
⚫ | |||
⚫ | |||
* Z Januszem R. Kowalczykiem o książce |
* Z Januszem R. Kowalczykiem o książce ''Wracając do moich Baranów'' rozmawia Teresa Drozda:<br /> |
||
– (TD) Przez wiele lat znałam Pana jako autora recenzji teatralnych, które czytywałam. Dopiero z książki pod tytułem |
– (TD) Przez wiele lat znałam Pana jako autora recenzji teatralnych, które czytywałam. Dopiero z książki pod tytułem ''Wracając do moich Baranów'' dowiedziałam się, że przez dziesięć lat występował Pan na estradzie i to nie byle gdzie, bo w Piwnicy pod Baranami. Muszę przyznać, że było to dla mnie bardzo dużym zaskoczeniem.<br /> |
||
– (JRK) Piwnica była miejscem specyficznym i elitarnym – jak twierdzą niektórzy. Nigdy nie szukałem do niej wejścia. Kiedyś jednak przez przypadek – może zawiodła mnie tam szczypta snobizmu? – dotarłem na program, który szalenie mi się spodobał i uwiódł.<br /> |
– (JRK) Piwnica była miejscem specyficznym i elitarnym – jak twierdzą niektórzy. Nigdy nie szukałem do niej wejścia. Kiedyś jednak przez przypadek – może zawiodła mnie tam szczypta snobizmu? – dotarłem na program, który szalenie mi się spodobał i uwiódł.<br /> |
||
– (TD) Urodził się |
– (TD) Urodził się pan i wychował w Krakowie i dorastał w momencie, kiedy Piwnica funkcjonowała, więc echa piwniczne musiały panu towarzyszyć już od przedszkola?<br /> |
||
– (JRK) Nie chodziłem wprawdzie do przedszkola, ale w podstawówce i liceum |
– (JRK) Nie chodziłem wprawdzie do przedszkola, ale w podstawówce i liceum – na pewno. Przypominam sobie niezwykłą historię. Szedłem z kolegą przez Planty i on trącił mnie w rękę, mówiąc: patrz, Piotr Skrzynecki, powiemy mu „dzień dobry”. Ukłoniliśmy mu się, a on zatrzymał się, obejrzał i odpowiedział „dzień dobry”. Obaj pęcznieliśmy z dumy. W ten prosty sposób staliśmy się królami liceum przez jakieś dwa tygodnie.<br /> |
||
Potem, kiedy byłem już studentem teatrologii |
Potem, kiedy byłem już studentem teatrologii – jednak na długo przedtem, zanim trafiłem do prasy jako recenzent teatralny – zbłądziłem na piwniczy program, który zafascynował mnie swoją nietypowością. Łamaniem wszelkich norm obowiązującej wtedy poprawności, którą trudno byłoby nazwać poprawnością polityczną – raczej jakimś odgórnym nakazem trzymania się wytycznych gremiów wówczas rządzących. Trafiłem do Piwnicy jako kompletny naiwniak i przecierałem ze zdumienia oczy, że istnieje kabaret, w którym pewne rzeczy mówi się w sposób tak jasny, czysty, otwarty, śmiały i odważny. |
||
** Źródło: wg strefapiosenki.pl [https://strefapiosenki.pl/aktualnosci/item/922-w-piwnicy-znalazlem-oddech-wolnosci-mowi-janusz-r-kowalczyk z witryny WWW] |
** Źródło: wg strefapiosenki.pl [https://strefapiosenki.pl/aktualnosci/item/922-w-piwnicy-znalazlem-oddech-wolnosci-mowi-janusz-r-kowalczyk z witryny WWW] |
||
* Janusz R. Kowalczyk: Najsłynniejszy kot PRL-u<br /> |
* Janusz R. Kowalczyk: Najsłynniejszy kot PRL-u<br /> |
||
Jedną z najciekawszych zwierzęcych indywidualności w historii polskiej literatury jest kot Iwan sportretowany przez Tadeusza Konwickiego. Przede wszystkim w Kalendarzu i klepsydrze (1976), choć także we Wschodach i zachodach księżyca (1982) czy Nowym Świecie i okolicach (1986). Pozyskany od Marii Iwaszkiewiczówny kot Iwan, „zwany przez przyjaciół Wanią”, trafił również do dziecięcej książeczki Dlaczego kot jest kotem? (1976) z ilustracjami żony autora, Danuty Konwickiej.<br /> |
Jedną z najciekawszych zwierzęcych indywidualności w historii polskiej literatury jest kot Iwan sportretowany przez Tadeusza Konwickiego. Przede wszystkim w Kalendarzu i klepsydrze (1976), choć także we Wschodach i zachodach księżyca (1982) czy Nowym Świecie i okolicach (1986). Pozyskany od Marii Iwaszkiewiczówny kot Iwan, „zwany przez przyjaciół Wanią”, trafił również do dziecięcej książeczki Dlaczego kot jest kotem? (1976) z ilustracjami żony autora, Danuty Konwickiej.<br /> |
||
Kocie obyczaje od dawna pobudzały fantazję ludzi pióra. Wystarczy wspomnieć baśnie: Kot w butach (1697) Charlesa Perrault czy Kota Mruczysława poglądy na życie (1821) E.T.A. Hoffmanna. W Przygodach Alicji w krainie czarów (1865) Lewisa Carrolla znajdziemy fantastyczny wizerunek kota z Cheshire, którego uśmiech „trwał jeszcze przez pewien czas, gdy reszta już zniknęła”. |
Kocie obyczaje od dawna pobudzały fantazję ludzi pióra. Wystarczy wspomnieć baśnie: ''Kot w butach'' (1697) Charlesa Perrault czy Kota Mruczysława poglądy na życie (1821) E.T.A. Hoffmanna. W ''Przygodach Alicji w krainie czarów'' (1865) Lewisa Carrolla znajdziemy fantastyczny wizerunek kota z Cheshire, którego uśmiech „trwał jeszcze przez pewien czas, gdy reszta już zniknęła”. |
||
Pamięć podpowiada Kota, który chodził własnymi drogami (1902) Rudyarda Kiplinga i zbiór niezwykłych wierszy Thomasa S. Eliota Koty (1939), które zainspirowały Andrewa Lloyda Webbera do stworzenia musicalu (1981) o tym samym tytule. Osobne miejsce przypada znanemu z czarciej natury Behemotowi w Mistrzu i Małgorzacie (1968, I wyd.) Michaiła Bułhakowa.<br /> |
Pamięć podpowiada Kota, który chodził własnymi drogami (1902) Rudyarda Kiplinga i zbiór niezwykłych wierszy Thomasa S. Eliota Koty (1939), które zainspirowały Andrewa Lloyda Webbera do stworzenia musicalu (1981) o tym samym tytule. Osobne miejsce przypada znanemu z czarciej natury Behemotowi w Mistrzu i Małgorzacie (1968, I wyd.) Michaiła Bułhakowa.<br /> |
||
Postać kota Mruczysława na długo przed Hoffmannem wprowadził do literatury Ignacy Krasicki w poemacie Myszeidos pieśni X (1755). Szlachetne te stworzenia nadawały ton opowiadaniu Kot w mokrej trawie Kornela Filipowicza (1977) czy Rudy kot Marka Nowakowskiego (1979). Po śmierci Filipowicza Wisława Szymborska napisała: „Umrzeć – tego nie robi się kotu” (Kot w pustym mieszkaniu, w: Koniec i początek, 1993). W antologii polskich opowiadań fantastycznych Trzynaście kotów (1997) można poczytać także o wielu innych przypadkach. |
Postać kota Mruczysława na długo przed Hoffmannem wprowadził do literatury Ignacy Krasicki w poemacie Myszeidos pieśni X (1755). Szlachetne te stworzenia nadawały ton opowiadaniu Kot w mokrej trawie Kornela Filipowicza (1977) czy Rudy kot Marka Nowakowskiego (1979). Po śmierci Filipowicza Wisława Szymborska napisała: „Umrzeć – tego nie robi się kotu” (Kot w pustym mieszkaniu, w: Koniec i początek, 1993). W antologii polskich opowiadań fantastycznych Trzynaście kotów (1997) można poczytać także o wielu innych przypadkach.(...) |
||
** Źródło: wg kwartalnikwyspa.pl [https://kwartalnikwyspa.pl/janusz-r-kowalczyk-najslynniejszy-kot-prl-u/ z witryny WWW]<br /> |
** Źródło: wg kwartalnikwyspa.pl [https://kwartalnikwyspa.pl/janusz-r-kowalczyk-najslynniejszy-kot-prl-u/ z witryny WWW]<br /> |
Wersja z 16:42, 24 kwi 2022
Janusz R. Kowalczyk (ur. 1953) – polski teatrolog i filmoznawca, krytyk teatralny i literacki, były artysta Piwnicy pod Baranami.
- Z Januszem R. Kowalczykiem o książce Wracając do moich Baranów rozmawia Teresa Drozda:
– (TD) Przez wiele lat znałam Pana jako autora recenzji teatralnych, które czytywałam. Dopiero z książki pod tytułem Wracając do moich Baranów dowiedziałam się, że przez dziesięć lat występował Pan na estradzie i to nie byle gdzie, bo w Piwnicy pod Baranami. Muszę przyznać, że było to dla mnie bardzo dużym zaskoczeniem.
– (JRK) Piwnica była miejscem specyficznym i elitarnym – jak twierdzą niektórzy. Nigdy nie szukałem do niej wejścia. Kiedyś jednak przez przypadek – może zawiodła mnie tam szczypta snobizmu? – dotarłem na program, który szalenie mi się spodobał i uwiódł.
– (TD) Urodził się pan i wychował w Krakowie i dorastał w momencie, kiedy Piwnica funkcjonowała, więc echa piwniczne musiały panu towarzyszyć już od przedszkola?
– (JRK) Nie chodziłem wprawdzie do przedszkola, ale w podstawówce i liceum – na pewno. Przypominam sobie niezwykłą historię. Szedłem z kolegą przez Planty i on trącił mnie w rękę, mówiąc: patrz, Piotr Skrzynecki, powiemy mu „dzień dobry”. Ukłoniliśmy mu się, a on zatrzymał się, obejrzał i odpowiedział „dzień dobry”. Obaj pęcznieliśmy z dumy. W ten prosty sposób staliśmy się królami liceum przez jakieś dwa tygodnie.
Potem, kiedy byłem już studentem teatrologii – jednak na długo przedtem, zanim trafiłem do prasy jako recenzent teatralny – zbłądziłem na piwniczy program, który zafascynował mnie swoją nietypowością. Łamaniem wszelkich norm obowiązującej wtedy poprawności, którą trudno byłoby nazwać poprawnością polityczną – raczej jakimś odgórnym nakazem trzymania się wytycznych gremiów wówczas rządzących. Trafiłem do Piwnicy jako kompletny naiwniak i przecierałem ze zdumienia oczy, że istnieje kabaret, w którym pewne rzeczy mówi się w sposób tak jasny, czysty, otwarty, śmiały i odważny.
- Źródło: wg strefapiosenki.pl z witryny WWW
- Janusz R. Kowalczyk: Najsłynniejszy kot PRL-u
Jedną z najciekawszych zwierzęcych indywidualności w historii polskiej literatury jest kot Iwan sportretowany przez Tadeusza Konwickiego. Przede wszystkim w Kalendarzu i klepsydrze (1976), choć także we Wschodach i zachodach księżyca (1982) czy Nowym Świecie i okolicach (1986). Pozyskany od Marii Iwaszkiewiczówny kot Iwan, „zwany przez przyjaciół Wanią”, trafił również do dziecięcej książeczki Dlaczego kot jest kotem? (1976) z ilustracjami żony autora, Danuty Konwickiej.
Kocie obyczaje od dawna pobudzały fantazję ludzi pióra. Wystarczy wspomnieć baśnie: Kot w butach (1697) Charlesa Perrault czy Kota Mruczysława poglądy na życie (1821) E.T.A. Hoffmanna. W Przygodach Alicji w krainie czarów (1865) Lewisa Carrolla znajdziemy fantastyczny wizerunek kota z Cheshire, którego uśmiech „trwał jeszcze przez pewien czas, gdy reszta już zniknęła”.
Pamięć podpowiada Kota, który chodził własnymi drogami (1902) Rudyarda Kiplinga i zbiór niezwykłych wierszy Thomasa S. Eliota Koty (1939), które zainspirowały Andrewa Lloyda Webbera do stworzenia musicalu (1981) o tym samym tytule. Osobne miejsce przypada znanemu z czarciej natury Behemotowi w Mistrzu i Małgorzacie (1968, I wyd.) Michaiła Bułhakowa.
Postać kota Mruczysława na długo przed Hoffmannem wprowadził do literatury Ignacy Krasicki w poemacie Myszeidos pieśni X (1755). Szlachetne te stworzenia nadawały ton opowiadaniu Kot w mokrej trawie Kornela Filipowicza (1977) czy Rudy kot Marka Nowakowskiego (1979). Po śmierci Filipowicza Wisława Szymborska napisała: „Umrzeć – tego nie robi się kotu” (Kot w pustym mieszkaniu, w: Koniec i początek, 1993). W antologii polskich opowiadań fantastycznych Trzynaście kotów (1997) można poczytać także o wielu innych przypadkach.(...)
- Źródło: wg kwartalnikwyspa.pl z witryny WWW
- Źródło: wg kwartalnikwyspa.pl z witryny WWW