Wojciech Pokora: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
drobne merytoryczne
Nie podano opisu zmian
Linia 43: Linia 43:


{{SORTUJ:Pokora, Wojciech}}
{{SORTUJ:Pokora, Wojciech}}
[[Kategoria:Odznaczeni Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (III Rzeczpospolita)]]
[[Kategoria:Odznaczeni Złotym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis]]
[[Kategoria:Odznaczeni Złotym Krzyżem Zasługi (1944-1989)]]
[[Kategoria:Odznaczeni Złotym Krzyżem Zasługi (1944-1989)]]
[[Kategoria:Polscy aktorzy filmowi]]
[[Kategoria:Polscy aktorzy filmowi]]

Wersja z 11:30, 12 paź 2021

Wojciech Pokora

Wojciech Pokora (1934–2018) – polski aktor i artysta kabaretowy, reżyser teatralny.

  • Ale trzeba lat doświadczeń, by zorientować się, co jest dla nas korzystne, a co nie. Kiedy ma się lat 25 czy 30, to wszystko jest dobre i pachnie przygodą. Może mniej pieniędzmi, bo nie w nich rzecz była. My, aktorzy, zarabialiśmy kiedyś naprawdę marne grosze.
    • Opis: o sobie.
    • Źródło: onet.pl, 28 maja 2020
  • (…) farsę gra się głośno, wyraźnie, przy pełnych światłach. (…) Widz musi wszystko widzieć i słyszeć. Ma być mądrzejszy od aktora, ale i dać się zaskoczyć.
  • Kiedy Janusz Majewski do mnie zadzwonił, informując, że będzie to kręcił, na podstawie powieści Kazimierza Sejdy, i pytając, czy bym wziął w tym udział, naturalnie się zgodziłem. Chciałem tylko wiedzieć, kto w tym będzie uczestniczył. Bo ważne jest, w jakim towarzystwie będzie się film produkować. Kiedy wymienił mi nazwiska Marka Kondrata czy Wiktora Zborowskiego, a zwłaszcza dwóch Węgrów, wiedziałem, że muszę w to wejść. Von Nogay to w swym komizmie okrutny typ, znęcający się nad swoim ordynansem, zaglądający też do kieliszka.
    • Opis: o granej przez siebie roli Franza von Nogaya w filmie "C.K. Dezerterzy"
    • Źródło: onet.pl, 28 maja 2020
  • Posiadając obecną wiedzę, na pewno nie przyjąłbym roli Stanisława Marii Rechowicz w filmie „Poszukiwany, poszukiwana”. Ta rola na długo zapisała się w pamięci Polaków, ale i sprawiła, że nie mogłem się uwolnić od łatki „Marysi”. Wielokrotnie ludzie krzyczeli za mną na ulicy: – Te, Maryśka! Albo wołali na plaży: – Marysiu, zupa ci kipi! To była etykietka, której nie mogłem się pozbyć. I zresztą nigdy na dobre jej się nie pozbędę. Niechaj będzie i tak.
  • Zgodziłem się na tę rolę pod przymusem. Zmusiła mnie żona! Nie mówiąc o reżyserze, scenografie, operatorze, którzy mnie nachodzili, mówili: „Wojtek, tylko ty, tylko ty”.

O Wojciechu Pokorze

Zobacz też: