Looney Tunes znowu w akcji: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Dawidek13 (dyskusja | edycje)
Looney Tunes znowu w akcji - wstępna wersja
 
Dawidek13 (dyskusja | edycje)
Dodane wypowiedzi postaci i dialogi
Linia 4: Linia 4:
===Królik Bugs===
===Królik Bugs===
* Ej, ludzie! Znalazłem Nemo!
* Ej, ludzie! Znalazłem Nemo!
** Opis: po tym jak woda z Wieży Ciśnień Warner Bros. zalała auto Kate.
** Opis: po tym, jak woda z Wieży Ciśnień Warner Bros. zalała auto Kate; wędkując.

* Leć, Adaaam! Leć! (''do pozostałych'') Szybko, pomyślcie jakieś życzenie!
** Opis: widząc przelatującego obok auta szpiegowskiego Yosemite Sama.
** Zobacz też: [[Adam Małysz]]


* Mam wrażenie, jakbym był w galaretce Dra Grudkera.
* Mam wrażenie, jakbym był w galaretce Dra Grudkera.
** Opis: przed żelowatym wejściem do Strefy 52.
** Opis: przed żelowatym wejściem do Strefy 52.


* Miło, że Wal-Mart sprzedaje napoje Wal-Martu rozlewane dla Wal-Martu do butelek Wal-Martu.
* Miło, że Wal-Mart sprzedaje napoje Wal-Mart rozlewane dla Wal-Martu do butelek Wal-Martu.
** Opis: wychodząc ze sklepu Wal-Mart na pustyni.
** Opis: wychodząc ze sklepu Wal-Mart na pustyni.


Linia 15: Linia 19:
* (''ssie kciuk, podczas gdy Bugs walczy z Marvinem'') Co mam robić…? Co by zrobił Damian Drake…? Co by zrobił Kaczor Dodgers…? (''po chwili strachu'') Zaraz, ja jestem Kaczor Dodgers! (''przebierając się w strój Kaczora Dodgersa'') Tak, ja będę bohaterem tego filmu! (''zakładając pierwszą rakietę na plecy'') Kaczor Dodgers na ratunek! (''rakieta wybucha; lekko oszołomiony zakłada drugą'') Kaczor… Dodgers… na ratunek…! (''rakieta wybucha; bardziej oszołomiony zakłada trzecią'') Kaczor… Dodgers…! (''rakieta wybucha; zdenerwowany i prawie bez stroju nawet nie zakłada czwartej'') Kaczor! (''rakieta wybucha, ale mimo to wylatuje ze statku w swoim bohaterskim pełnym stroju'') Ha-ha! Już wiecie, kto na ratunek! (''do widowni'') Lepiej nie wymawiać imienia.
* (''ssie kciuk, podczas gdy Bugs walczy z Marvinem'') Co mam robić…? Co by zrobił Damian Drake…? Co by zrobił Kaczor Dodgers…? (''po chwili strachu'') Zaraz, ja jestem Kaczor Dodgers! (''przebierając się w strój Kaczora Dodgersa'') Tak, ja będę bohaterem tego filmu! (''zakładając pierwszą rakietę na plecy'') Kaczor Dodgers na ratunek! (''rakieta wybucha; lekko oszołomiony zakłada drugą'') Kaczor… Dodgers… na ratunek…! (''rakieta wybucha; bardziej oszołomiony zakłada trzecią'') Kaczor… Dodgers…! (''rakieta wybucha; zdenerwowany i prawie bez stroju nawet nie zakłada czwartej'') Kaczor! (''rakieta wybucha, ale mimo to wylatuje ze statku w swoim bohaterskim pełnym stroju'') Ha-ha! Już wiecie, kto na ratunek! (''do widowni'') Lepiej nie wymawiać imienia.
** Opis: w statku kosmicznym, przy satelicie ACME.
** Opis: w statku kosmicznym, przy satelicie ACME.

* Jestem kaczor. Muszę dbać o swój kaczy duper… kuper.
** Opis: przybijając napis "NA KRÓLIKI" podczas animacji.


* (''do DJa'') Ty! Kogo chcesz oszukać!? (''rozpaczliwie'') Już po nas! (''chwytając za nogę Kate'') Oooooch, wody! Nie mogę umrzeć! Pomyśl o milionach dzieci, które chcą, żebym miał ten diament! Biedne dzieci! (''szlocha'')
* (''do DJa'') Ty! Kogo chcesz oszukać!? (''rozpaczliwie'') Już po nas! (''chwytając za nogę Kate'') Oooooch, wody! Nie mogę umrzeć! Pomyśl o milionach dzieci, które chcą, żebym miał ten diament! Biedne dzieci! (''szlocha'')
** Opis: na środku pustyni, wokół skał.
** Opis: na środku pustyni, wokół skał.


===Damien "DJ" Drake===
===Damian "DJ" Drake===
* Prawdopodobnie jestem za grzeczny. WYNOŚ SIĘ!!!
** Opis: do Daffy'ego, który wprosił się do domu jego ojca.


===Kate Houghton===
===Kate Houghton===
* (''rozmawiając przez telefon'') No więc przełóż spotkanie z dwunastej na drugą, potem przenieś na jedenastą, żeby je zaraz odwołać. Daj tu helikopter, emmmmmm… Nie, nie! Nie rozłączaj się! (''widząc, że rozmówca się rozłączył; zrozpaczona'') Nieeeee! Ja nie chcę tutaj umierać…! (''idąc bez celu'') Spokojnie… Po tej całej… komedii, haaaaaa…! …wezmę się za poważny film o kondycji współczesnego człowieka i o relacjach międzyludzkich…!
** Opis: na pustyni.


===Prezes ACME===
===Prezes ACME===
Linia 29: Linia 40:


==Dialogi==
==Dialogi==
{{chronologiczny}}
:''Kamera pokazuje ustrzeliwanego na różne sposoby przez Elmera Daffy'ego.''
:'''Daffy:''' Hu, hu, hu! Zatrzymać projekcję! (''przeglądając scenariusz'') "Daffy ustrzelony", hm… Strona 7., "Daffy ustrzelony"… (''ironicznie się śmieje'') Strona 8., "Daffy ustrzelony", jeszcze raz! (''do zgromadzonych pracowników wytwórni braci Warner, z samymi braćmi włącznie'') Poodbijało wam, czy co?! Tego nie można tak ciągnąć dalej! Bracia Warner, takich legend showbiznesu jak ja nie sprowadza się do roli pajaca przy tej uzależnionej od marchwi hańbie ortodoncji!
:'''Bugs''' (''przy wejściu, w swoim stylu''): Eee… Co jest, doktorku? (''Daffy ożywa, a z nim ucieszeni pracownicy; Daffy warczy'') Ej, Bobby, co u małżonki! Chuck, masz świetnie zrobiony nos! (''do pań, które przygotowały mu siedzenie'') O, jesteście kochane. Mel, dzięki za cynk, kwas AHiOL!
:'''Daffy''' (''w czasie, gdy Bugs rozmawia'') Jakie to zebranie!?
:'''Bugs''' (''chichocząc, do Daffy'ego, przesuwając się z fotelem'') Wybacz mi.
:'''Daffy:''' No, proszę bardzo!
:'''Bugs''' (''do zgromadzonych pracowników''): Kochani, Daff chyba ma rację. Może pojadę na urlop… (''pokazując zdjęcia; w tym czasie Daffy wzdycha'') Odwiedzę 540 siostrzeńców i bratanków.
:'''Kate:''' Panie Kaczor, (''wstając ze swojego miejsca'') przepraszam, ale nie bardzo sobie wyobrażam film o Króliku Bugsie bez jego udziału.
:'''Daffy''' (''wstając i idąc po stole do Kate; ironicznie''): Uuu, mój Boże! Nie, nie wyobrażasz sobie filmu bez Królika Bugsa! Czy nie tak, ten… Będzie pytanie, czyją osobistą sekretarką jesteś, co?
:'''Kate:''' Kate Houghton, wiceprezes. Od komedii.
:'''Daffy''' (''mając prawą dłoń skutą lodem''): A, no tak.
:'''Brat Warner I''' (''o Kate''): Zrobiła "Zabójczą broń brzdąców".
:'''Brat Warner II:''' Wreszcie "Zabójcza broń", na którą mogę zabrać swoje wnuki.
:'''Kate:''' Yyy, sprawdzamy telefony. (''Wszyscy pracownicy biorą do rąk swoje komórki, a bracia Warner - słuchawki telefonów starszego typu'') Ostatnie badania opinii publicznej wykazują, że Królik Bugs otrzymał najwyższe noty wśród wszystkich grup wiekowych mężczyzn i kobiet całego świata. (''do zapuszczającego żurawia Daffy'ego'') A twoi fani to garstka lumpów-nieudaczników.
:'''Daffy:''' Tak, ale… Ale, no co wy! Ludzie, jestem sto razy śmieszniejszy od tego królika! (''Bugs chrupie marchewkę i beka, wywołując salwę śmiechu'') No dooobra, jest komiczny, ale…! Dziś widzowie chcą bohaterów akcji! Takich jak ja! (''wykonuje wymachy i wykopy w stylu kung-fu lub karate, pokrzykując przy tym i przewracając wszystko, co jest na stole; w końcu, zaplątany staje przed Bugsem, dysząc'') Przebij to, króliku! (''Bugs trąca lekko Daffy'ego w dziób, sprawiając, że oczy kaczora wyskakują z jego oczodołów jak piłeczki ping-pongowe i wywołując ponownie salwę śmiechu; Daffy na wyczucie znajduje swoje oczy i odplątany staje tuż przy Kate'') No, to już do tego doszło, tak!? Każecie braciom Warner wybierać między przystojnym idolem rencistek i emerytek, a tandeciarzem z kiepskiej burleski? (''Kamera pokazuje Bugsa ubranego w okulary Groucho i wirującą muszkę, co po raz trzeci wywołuje salwę śmiechu'')
:'''Brat Warner II:''' Ktokolwiek, byle nie kaczor.
:'''Daffy:''' Ooooch… (''widząc spakowane w karton swoje prywatne rzeczy'') Ej, to są rzeczy z mojego biura…!
:'''Brat Warner I:''' Nie masz tu biura.
:'''Brat Warner II:''' Już nie.
:'''Daffy:''' Kurza twarz, jest źle. (''padając na kolana przed braćmi Warner'') Och, proszę, bracie! Drugi bracie, och-och! (''tuląc się do Kate'') Soplu lodu, błagam, pomóż! Uuu! Jestem za młody na emeryturę! (''dalej szlocha'')
:'''Kate:''' Odprowadzę cię, dobrze?
:'''Daffy:''' Zaraz!!! Jeszcze się nie podlizywałem! Nie płaszczyłem, nie poniżałem, i nie właziłem bez mydła! (''Bugs wzdycha'') Ej, czekaj!

----

:'''Kate:''' Chcę, żebyś usunął kaczora. (''Daffy próbuje się wyrwać z jej rąk'')
:'''DJ:''' Ale to Kaczor Daffy.
:'''Daffy:''' Dokładnie!
:'''Kate:''' Imię jest własnością studia.
:'''Daffy:''' Akurat! Nie zabronicie mi nazywać się Da-Da-Da… (''zdziwiony'') Ale się porobiło.

----
:'''Porky:''' Ka-kazali mi się przestać jąkać. Teraz mówią, że nie jestem śmieszny! Ech! Żal ściska tyłek. Kto-kto-kto by za nimi trafił?
:'''Speedy:''' Mnie to mówisz?

----

:'''Kudłaty:''' Ty, nie kapuję, co kombinujesz! W twojej wersji będę jak pijane dziecko we mgle!
:'''Matthew Lillard:''' Bardzo mi przykro, że to tak odbierasz, (''Scooby oblizuje się na widok Scooby Chrupek'') próbuję tylko oddać twój charakter…
:'''Kudłaty:''' Jeżeli w drugiej części zrobisz ze mnie głupka, dobiorę ci się do skóry!
:'''Scooby:''' No! A ja ci, skubańcu, dołożę! (''warczy wściekle na Lillarda'')

----

:'''Kate:''' W scenariuszu jest parę luk, które należy uzupełnić. (''Bugs chrupie marchew'') Brak uczuć, brak współdziałania, i najważniejszego - dydaktyki.
:'''Bugs:''' Czyli Daffy uczy się nie wtykać głowy do silnika.
:'''Kate:''' Jego nie ma.
:'''Bugs:''' Eee, Daffy zawsze powraca. Starczy, że powiem, jak mi go brak. Ściskamy się, płaczemy, spuszczam na niego coś ciężkiego, jest fajnie!
:'''Kate:''' Kaczor to przeszłość, jasne? No dobra, teraz pytanie, jak ja mogłabym Ci pomóc odnaleźć się w nowej sytuacji. (''w międzyczasie owczarek Sam bije wilka Ralfa, który jak zwykle chciał zjeść owcę'') Odpowiedź: do pracy damy Ci jakąś ponętną gwiazdeczkę!
:'''Bugs:''' Zazwyczaj… (''przebiera się za ślicznotkę, w stylu Marilyn Monroe'') to mnie obsadza się w takich rolach! (''Żaba Michigan, siedząca za Bugsem, śpiewa "Hello, My Baby", podskakując przy tym'')
:'''Kate:''' ''A propos'' przebieranek: one kiedyś śmieszyły, ale dzisiaj - żenują.
:'''Bugs''' (''będąc prawie sobą''): Skoro nie śmieszy cię, paniusiu, uszminkowany królik, (''wyciera szminkę ze swoich ust'') to nie mamy sobie nic więcej do powiedzenia.
:'''Kate''' (''lekko zdenerwowana''): Słuchaj, ja usiłuję być miła. Przykazano mi zmienić twój wizerunek, i nie pozwolę, żebyś ani ty, ani jakiś zakręcony kaczor…
:'''Bugs''' (''chrupiąc marchewkę''): Daffy.
:'''Kate:''' Siaki, taki i owaki, szlag mnie trafi, głupi Daffy…! Nieważne!
:'''Bugs''' (''pokazując statuetki''): Ale to jest ważne. (''wystawiając z wysiłkiem na stół swoją gwiazdę z Alei Gwiazd w Hollywood'') I… to! One mówią: "Daffy ma wrócić". (''do statuetek'') Co nie?
:'''Statuetki''' (''podskakując''): Chcemy Daffy'ego! Chcemy Daffy'ego! Kochamy Daffy'ego!

----

:'''DJ''' (''dostrzegając budynek Wal-Martu''): Widzicie?
:'''DJ''' (''dostrzegając budynek Wal-Martu''): Widzicie?
:'''Bugs:''' Fatamorgana, czy kryptoreklama?
:'''Bugs:''' Fatamorgana, czy kryptoreklama?

Wersja z 22:46, 6 paź 2021

Looney Tunes znowu w akcji (ang. Looney Tunes: Back In Action) – amerykański film przygodowy z 2003 roku w reżyserii Joe Dantego. Autorami scenariusza są Roger S.H. Schulman, John Requa, Glenn Ficarra i Larry Doyle. Dialogi polskie: Elżbieta Kowalska.

Wypowiedzi postaci

Królik Bugs

  • Ej, ludzie! Znalazłem Nemo!
    • Opis: po tym, jak woda z Wieży Ciśnień Warner Bros. zalała auto Kate; wędkując.
  • Leć, Adaaam! Leć! (do pozostałych) Szybko, pomyślcie jakieś życzenie!
    • Opis: widząc przelatującego obok auta szpiegowskiego Yosemite Sama.
    • Zobacz też: Adam Małysz
  • Mam wrażenie, jakbym był w galaretce Dra Grudkera.
    • Opis: przed żelowatym wejściem do Strefy 52.
  • Miło, że Wal-Mart sprzedaje napoje Wal-Mart rozlewane dla Wal-Martu do butelek Wal-Martu.
    • Opis: wychodząc ze sklepu Wal-Mart na pustyni.

Kaczor Daffy

  • (ssie kciuk, podczas gdy Bugs walczy z Marvinem) Co mam robić…? Co by zrobił Damian Drake…? Co by zrobił Kaczor Dodgers…? (po chwili strachu) Zaraz, ja jestem Kaczor Dodgers! (przebierając się w strój Kaczora Dodgersa) Tak, ja będę bohaterem tego filmu! (zakładając pierwszą rakietę na plecy) Kaczor Dodgers na ratunek! (rakieta wybucha; lekko oszołomiony zakłada drugą) Kaczor… Dodgers… na ratunek…! (rakieta wybucha; bardziej oszołomiony zakłada trzecią) Kaczor… Dodgers…! (rakieta wybucha; zdenerwowany i prawie bez stroju nawet nie zakłada czwartej) Kaczor! (rakieta wybucha, ale mimo to wylatuje ze statku w swoim bohaterskim pełnym stroju) Ha-ha! Już wiecie, kto na ratunek! (do widowni) Lepiej nie wymawiać imienia.
    • Opis: w statku kosmicznym, przy satelicie ACME.
  • Jestem kaczor. Muszę dbać o swój kaczy duper… kuper.
    • Opis: przybijając napis "NA KRÓLIKI" podczas animacji.
  • (do DJa) Ty! Kogo chcesz oszukać!? (rozpaczliwie) Już po nas! (chwytając za nogę Kate) Oooooch, wody! Nie mogę umrzeć! Pomyśl o milionach dzieci, które chcą, żebym miał ten diament! Biedne dzieci! (szlocha)
    • Opis: na środku pustyni, wokół skał.

Damian "DJ" Drake

  • Prawdopodobnie jestem za grzeczny. WYNOŚ SIĘ!!!
    • Opis: do Daffy'ego, który wprosił się do domu jego ojca.

Kate Houghton

  • (rozmawiając przez telefon) No więc przełóż spotkanie z dwunastej na drugą, potem przenieś na jedenastą, żeby je zaraz odwołać. Daj tu helikopter, emmmmmm… Nie, nie! Nie rozłączaj się! (widząc, że rozmówca się rozłączył; zrozpaczona) Nieeeee! Ja nie chcę tutaj umierać…! (idąc bez celu) Spokojnie… Po tej całej… komedii, haaaaaa…! …wezmę się za poważny film o kondycji współczesnego człowieka i o relacjach międzyludzkich…!
    • Opis: na pustyni.

Prezes ACME

  • (do nieszczęsnego Kojota Wilusia) Chryste! Człowieku, co z tobą? Za co się weźmiesz, to spaprzesz! Spadłeś z kamyka, poprzygniatały Cię głazy, poprzejeżdżały ciężarówki… I nie zwalaj na ekwipunek! Sprzęt jest dobry, zrobiony przez ACME!!! Jesteś kojotem!!! Bądź cwany!!! (uspokajając się) No, już dobrze. Weź się w garść! I pokaż uśmiech. (Wiluś uśmiecha się lekko i bez entuzjazmu) Szerzej…! (Wiluś uśmiecha się szerzej, lecz nadal bez entuzjazmu) Szerzej. (Wiluś pokazuje swój pełny wyszczerz) I tak trzymaj. (Wiluś pozostaje uśmiechnięty) A teraz weź prysznic, i nie zapomnij o dezodorancie! (Wiluś biegnie w stronę schodów; Prezes wzdycha i nagle mówi do Wilusia) I uważaj, bo kilku ludzi wynosi sejf, i nie chcę, żebyś… (słychać rozbicie z sejfem Wilusia, w kreskówkowym stylu) Zwróć uwagę na pudło z fajerwerkami, gdyż… (słychać wybuch fajerwerków; do siebie) Chyba powinienem wspomnieć o wielkiej szybie okiennej… (słychać brzęk rozbitej szyby, a potem stłuczonego szkła) Ciężko być Prezesem…

Inne postacie

Dialogi

Ten artykuł ma chronologiczny układ cytatów.
Kamera pokazuje ustrzeliwanego na różne sposoby przez Elmera Daffy'ego.
Daffy: Hu, hu, hu! Zatrzymać projekcję! (przeglądając scenariusz) "Daffy ustrzelony", hm… Strona 7., "Daffy ustrzelony"… (ironicznie się śmieje) Strona 8., "Daffy ustrzelony", jeszcze raz! (do zgromadzonych pracowników wytwórni braci Warner, z samymi braćmi włącznie) Poodbijało wam, czy co?! Tego nie można tak ciągnąć dalej! Bracia Warner, takich legend showbiznesu jak ja nie sprowadza się do roli pajaca przy tej uzależnionej od marchwi hańbie ortodoncji!
Bugs (przy wejściu, w swoim stylu): Eee… Co jest, doktorku? (Daffy ożywa, a z nim ucieszeni pracownicy; Daffy warczy) Ej, Bobby, co u małżonki! Chuck, masz świetnie zrobiony nos! (do pań, które przygotowały mu siedzenie) O, jesteście kochane. Mel, dzięki za cynk, kwas AHiOL!
Daffy (w czasie, gdy Bugs rozmawia) Jakie to zebranie!?
Bugs (chichocząc, do Daffy'ego, przesuwając się z fotelem) Wybacz mi.
Daffy: No, proszę bardzo!
Bugs (do zgromadzonych pracowników): Kochani, Daff chyba ma rację. Może pojadę na urlop… (pokazując zdjęcia; w tym czasie Daffy wzdycha) Odwiedzę 540 siostrzeńców i bratanków.
Kate: Panie Kaczor, (wstając ze swojego miejsca) przepraszam, ale nie bardzo sobie wyobrażam film o Króliku Bugsie bez jego udziału.
Daffy (wstając i idąc po stole do Kate; ironicznie): Uuu, mój Boże! Nie, nie wyobrażasz sobie filmu bez Królika Bugsa! Czy nie tak, ten… Będzie pytanie, czyją osobistą sekretarką jesteś, co?
Kate: Kate Houghton, wiceprezes. Od komedii.
Daffy (mając prawą dłoń skutą lodem): A, no tak.
Brat Warner I (o Kate): Zrobiła "Zabójczą broń brzdąców".
Brat Warner II: Wreszcie "Zabójcza broń", na którą mogę zabrać swoje wnuki.
Kate: Yyy, sprawdzamy telefony. (Wszyscy pracownicy biorą do rąk swoje komórki, a bracia Warner - słuchawki telefonów starszego typu) Ostatnie badania opinii publicznej wykazują, że Królik Bugs otrzymał najwyższe noty wśród wszystkich grup wiekowych mężczyzn i kobiet całego świata. (do zapuszczającego żurawia Daffy'ego) A twoi fani to garstka lumpów-nieudaczników.
Daffy: Tak, ale… Ale, no co wy! Ludzie, jestem sto razy śmieszniejszy od tego królika! (Bugs chrupie marchewkę i beka, wywołując salwę śmiechu) No dooobra, jest komiczny, ale…! Dziś widzowie chcą bohaterów akcji! Takich jak ja! (wykonuje wymachy i wykopy w stylu kung-fu lub karate, pokrzykując przy tym i przewracając wszystko, co jest na stole; w końcu, zaplątany staje przed Bugsem, dysząc) Przebij to, króliku! (Bugs trąca lekko Daffy'ego w dziób, sprawiając, że oczy kaczora wyskakują z jego oczodołów jak piłeczki ping-pongowe i wywołując ponownie salwę śmiechu; Daffy na wyczucie znajduje swoje oczy i odplątany staje tuż przy Kate) No, to już do tego doszło, tak!? Każecie braciom Warner wybierać między przystojnym idolem rencistek i emerytek, a tandeciarzem z kiepskiej burleski? (Kamera pokazuje Bugsa ubranego w okulary Groucho i wirującą muszkę, co po raz trzeci wywołuje salwę śmiechu)
Brat Warner II: Ktokolwiek, byle nie kaczor.
Daffy: Ooooch… (widząc spakowane w karton swoje prywatne rzeczy) Ej, to są rzeczy z mojego biura…!
Brat Warner I: Nie masz tu biura.
Brat Warner II: Już nie.
Daffy: Kurza twarz, jest źle. (padając na kolana przed braćmi Warner) Och, proszę, bracie! Drugi bracie, och-och! (tuląc się do Kate) Soplu lodu, błagam, pomóż! Uuu! Jestem za młody na emeryturę! (dalej szlocha)
Kate: Odprowadzę cię, dobrze?
Daffy: Zaraz!!! Jeszcze się nie podlizywałem! Nie płaszczyłem, nie poniżałem, i nie właziłem bez mydła! (Bugs wzdycha) Ej, czekaj!

Kate: Chcę, żebyś usunął kaczora. (Daffy próbuje się wyrwać z jej rąk)
DJ: Ale to Kaczor Daffy.
Daffy: Dokładnie!
Kate: Imię jest własnością studia.
Daffy: Akurat! Nie zabronicie mi nazywać się Da-Da-Da… (zdziwiony) Ale się porobiło.

Porky: Ka-kazali mi się przestać jąkać. Teraz mówią, że nie jestem śmieszny! Ech! Żal ściska tyłek. Kto-kto-kto by za nimi trafił?
Speedy: Mnie to mówisz?

Kudłaty: Ty, nie kapuję, co kombinujesz! W twojej wersji będę jak pijane dziecko we mgle!
Matthew Lillard: Bardzo mi przykro, że to tak odbierasz, (Scooby oblizuje się na widok Scooby Chrupek) próbuję tylko oddać twój charakter…
Kudłaty: Jeżeli w drugiej części zrobisz ze mnie głupka, dobiorę ci się do skóry!
Scooby: No! A ja ci, skubańcu, dołożę! (warczy wściekle na Lillarda)

Kate: W scenariuszu jest parę luk, które należy uzupełnić. (Bugs chrupie marchew) Brak uczuć, brak współdziałania, i najważniejszego - dydaktyki.
Bugs: Czyli Daffy uczy się nie wtykać głowy do silnika.
Kate: Jego nie ma.
Bugs: Eee, Daffy zawsze powraca. Starczy, że powiem, jak mi go brak. Ściskamy się, płaczemy, spuszczam na niego coś ciężkiego, jest fajnie!
Kate: Kaczor to przeszłość, jasne? No dobra, teraz pytanie, jak ja mogłabym Ci pomóc odnaleźć się w nowej sytuacji. (w międzyczasie owczarek Sam bije wilka Ralfa, który jak zwykle chciał zjeść owcę) Odpowiedź: do pracy damy Ci jakąś ponętną gwiazdeczkę!
Bugs: Zazwyczaj… (przebiera się za ślicznotkę, w stylu Marilyn Monroe) to mnie obsadza się w takich rolach! (Żaba Michigan, siedząca za Bugsem, śpiewa "Hello, My Baby", podskakując przy tym)
Kate: A propos przebieranek: one kiedyś śmieszyły, ale dzisiaj - żenują.
Bugs (będąc prawie sobą): Skoro nie śmieszy cię, paniusiu, uszminkowany królik, (wyciera szminkę ze swoich ust) to nie mamy sobie nic więcej do powiedzenia.
Kate (lekko zdenerwowana): Słuchaj, ja usiłuję być miła. Przykazano mi zmienić twój wizerunek, i nie pozwolę, żebyś ani ty, ani jakiś zakręcony kaczor…
Bugs (chrupiąc marchewkę): Daffy.
Kate: Siaki, taki i owaki, szlag mnie trafi, głupi Daffy…! Nieważne!
Bugs (pokazując statuetki): Ale to jest ważne. (wystawiając z wysiłkiem na stół swoją gwiazdę z Alei Gwiazd w Hollywood) I… to! One mówią: "Daffy ma wrócić". (do statuetek) Co nie?
Statuetki (podskakując): Chcemy Daffy'ego! Chcemy Daffy'ego! Kochamy Daffy'ego!

DJ (dostrzegając budynek Wal-Martu): Widzicie?
Bugs: Fatamorgana, czy kryptoreklama?
Daffy: Daj se siana! Grunt, że ceny niskie jak Pigmeje! (biegnąc w stronę budynku Wal-Martu, z radością) Źródlana, woda, fresca! Mountain Dew! Hu-hu, hu, hu!
DJ (do Kate): To twoje dzieło?
Kate (przez chwilę chce zaprzeczyć, w końcu mówi w sposób defensywny): To już spowszedniało, takich rzeczy już się nie zauważa. (razem idą do budynku Wal-Martu)

Zobacz też