Komisarz Maigret: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
dodane 2 charakterystyczne cytaty z różnych utworów + charakterystyczna grafika(2)
+ 2 cytaty z utworów
Linia 9: Linia 9:
* Jak niektórzy jego znakomici poprzednicy, był przeświadczony, że gdyby kryminaliści odznaczali się inteligencją, nie musieliby zabijać.
* Jak niektórzy jego znakomici poprzednicy, był przeświadczony, że gdyby kryminaliści odznaczali się inteligencją, nie musieliby zabijać.
** Źródło: ''Maigret zastawia sidła'', Warszawa 1993, s. 101.
** Źródło: ''Maigret zastawia sidła'', Warszawa 1993, s. 101.

* (…) Jego budowa była plebejska, masywna i koścista. Pod marynarką rysowały się twarde mięśnie, które deformowały mu każde, nawet nowe ubranie. Ale przede wszystkim miał osobliwy zwyczaj rozsiadania się gdzie popadło, co drażniło nawet jego kolegów. Było w tym coś więcej niż świadomość swej przewagi, lecz bynajmniej nie zarozumialstwo. Był niczym ogromny kloc, o który jakby wszystko powinno się rozbić. Nieważne, czy parł naprzód, czy stał mocno na rozstawionych nogach.
** Źródło: ''Maigret i przybysz z Krakowa'', Wrocław 2004, s. 13.


* Maigret niejednokrotnie szukał, również u profesjonalistów w tej dziedzinie, poparcia dla swej teorii, że ludzie staczający się na dno, zwłaszcza ci, którzy z chorobliwą zapamiętałością, jakby świadomie pogrążają samych siebie i jeszcze czerpią z tego przyjemność - są prawie zawsze idealistami.
* Maigret niejednokrotnie szukał, również u profesjonalistów w tej dziedzinie, poparcia dla swej teorii, że ludzie staczający się na dno, zwłaszcza ci, którzy z chorobliwą zapamiętałością, jakby świadomie pogrążają samych siebie i jeszcze czerpią z tego przyjemność - są prawie zawsze idealistami.
Linia 16: Linia 19:
** Opis: pytanie doktora Pardon, przyjaciela komisarza
** Opis: pytanie doktora Pardon, przyjaciela komisarza
** Źródło: ''Maigret i trup bez głowy'', Wrocław 2004, s. 3.
** Źródło: ''Maigret i trup bez głowy'', Wrocław 2004, s. 3.

* – Nie potrafi pan jednak zrozumieć…<br />– Ze wszystkich zdań, jakie ludzie wypowiadają, to słyszałem w mojej karierze najczęściej. Tymczasem przynajmniej dziewięć razy na dziesięć rozumiałem…
** Opis: fragment dialogu z aresztowanym złodziejem
** Źródło: ''Maigret i złodziej'', Warszawa 1995, s. 30.


* Nigdy nie mówił jej po imieniu, ona także nie zwracała się tak do niego. Nie mówiła: mój drogi, ani on: moja droga. Bo i po co, skoro w pewien sposób czuli się jedną osobą.
* Nigdy nie mówił jej po imieniu, ona także nie zwracała się tak do niego. Nie mówiła: mój drogi, ani on: moja droga. Bo i po co, skoro w pewien sposób czuli się jedną osobą.

Wersja z 14:50, 12 gru 2020

Komisarz Jules Maigret – postać literacka, funkcjonariusz paryskiej policji, główny bohater rozległego cyklu powieści i opowiadań kryminalnych Georges'a Simenona.

Pomnik komisarza Maigreta wystawiony w Delfzijl (Holandia)
  • Gdy w grę wchodziła polityka lub cokolwiek, co miało z nią związek, Maigret przestawał słuchać. W takich wypadkach z talentem przybierał nieokreślony, prawie głupkowaty wyraz twarzy.
    • Źródło: Rozterka komisarza Maigret, Gdańsk 2000, s. 117.
  • Jak błogo byłoby wyciągnąć się na łóżku, po nocy prawie bezsennej, i zrobić sobie małą sjestę, słysząc jak za mgłą kroki pani Maigret po mieszkaniu!
    • Źródło: Maigret i sprawa Nahoura, Toruń 2015, s. 58.
  • Jak niektórzy jego znakomici poprzednicy, był przeświadczony, że gdyby kryminaliści odznaczali się inteligencją, nie musieliby zabijać.
    • Źródło: Maigret zastawia sidła, Warszawa 1993, s. 101.
  • (…) Jego budowa była plebejska, masywna i koścista. Pod marynarką rysowały się twarde mięśnie, które deformowały mu każde, nawet nowe ubranie. Ale przede wszystkim miał osobliwy zwyczaj rozsiadania się gdzie popadło, co drażniło nawet jego kolegów. Było w tym coś więcej niż świadomość swej przewagi, lecz bynajmniej nie zarozumialstwo. Był niczym ogromny kloc, o który jakby wszystko powinno się rozbić. Nieważne, czy parł naprzód, czy stał mocno na rozstawionych nogach.
    • Źródło: Maigret i przybysz z Krakowa, Wrocław 2004, s. 13.
  • Maigret niejednokrotnie szukał, również u profesjonalistów w tej dziedzinie, poparcia dla swej teorii, że ludzie staczający się na dno, zwłaszcza ci, którzy z chorobliwą zapamiętałością, jakby świadomie pogrążają samych siebie i jeszcze czerpią z tego przyjemność - są prawie zawsze idealistami.
    • Źródło: Maigret i trup bez głowy, Wrocław 2004, s. 172-173.
  • Mógłbyś mi wyjaśnić, Maigret, dlaczego policjanci w cywilu zawsze chodzą parami, zupełnie jak hydraulicy?
    • Opis: pytanie doktora Pardon, przyjaciela komisarza
    • Źródło: Maigret i trup bez głowy, Wrocław 2004, s. 3.
  • – Nie potrafi pan jednak zrozumieć…
    – Ze wszystkich zdań, jakie ludzie wypowiadają, to słyszałem w mojej karierze najczęściej. Tymczasem przynajmniej dziewięć razy na dziesięć rozumiałem…
    • Opis: fragment dialogu z aresztowanym złodziejem
    • Źródło: Maigret i złodziej, Warszawa 1995, s. 30.
  • Nigdy nie mówił jej po imieniu, ona także nie zwracała się tak do niego. Nie mówiła: mój drogi, ani on: moja droga. Bo i po co, skoro w pewien sposób czuli się jedną osobą.
    • Opis: o żonie komisarza Maigreta
    • Źródło: Maigret i widmo, Warszawa 1993, s. 98.
  • – Przede wszystkim niech pan zapali fajkę…
    (…) Chciała, żeby wyglądał jak na fotografiach w gazetach. Fotoreporterzy także stale mu przypominali: – Pańska fajka, panie komisarzu…
    • Źródło: Rozterka komisarza Maigret, Gdańsk 2000, s. 67.
  • – Tak, panie Maigret…
    Nie sprawiło mu to już przyjemności. Dawniej czuł się dumny, gdy ktoś go rozpoznał, od kilku lat zaczęło go to raczej irytować.
    • Źródło: Rozterka komisarza Maigret, Gdańsk 2000, s. 98.
  • Tak to już z nimi jest; gdy dochodzenie okazuje się skomplikowane, a zagadka wydaje się nie do rozwiązania, wszyscy na Quai, poczynając od Maigreta, chodzą naburmuszeni i drażliwi. Ale kiedy sprawa, początkowo trudna, okazuje się prosta i banalna, wówczas zarówno inspektorzy, jak i komisarz nie potrafią ukryć zawodu.
    • Źródło: Maigret i trup bez głowy, Wrocław 2004, s. 45.
  • Zarzucano mu czasem, zwłaszcza panowie z prokuratury, że podejmuje się zadań, które należą do inspektorów, udaje się na miejsce wydarzeń, żeby wypytywać świadków, zamiast wzywać ich do siebie, wraca tam bez istotnego powodu, a nawet sam dokonuje obserwacji, w słońcu i w deszczu. Lubił swój gabinet, ale już po po dwóch godzinach odczuwał potrzebę ucieczki. W czasie śledztwa chciałby być wszędzie jednocześnie…
    • Źródło: Maigret i złodziej, Warszawa 1995, s. 121.