Janusz Wilhelmi: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
dodanie cytatu z wywiadu zamieszczonego w książce "Drżące kadry. Rozmowy o życiu filmowym w PRL-u"
dodanie cytatu
 
Linia 8: Linia 8:
** Autor: [[Janusz Głowacki]]
** Autor: [[Janusz Głowacki]]
** Źródło: [http://www.dziennik.com/www/dziennik/kult/archiwum/07-12-00/pp-07-28-02.html ''Ameryka lubi zwycięzców''], „Przegląd Polski” („Polish Review”), 28 lipca 2000
** Źródło: [http://www.dziennik.com/www/dziennik/kult/archiwum/07-12-00/pp-07-28-02.html ''Ameryka lubi zwycięzców''], „Przegląd Polski” („Polish Review”), 28 lipca 2000

* Scenariusz [filmu ''Bez znieczulenia''] pióra Agnieszki Holland nie spodobał się ówczesnemu szefowi kinematografii Januszowi Wilhelmiemu. Skreślił w nim najważniejsze sceny, więc Wajda chciał zrezygnować z filmu. W mieszkaniu kierownika produkcji Barbary Pec-Ślesickiej odbywała się narada, gdy do drzwi zapukał reżyser Janusz Kijowski: – „Wiecie co się stało?”. Na co wściekły zaistniałą sytuacją operator Edward Kłosińki odpowiedział: – „Mnie nic nie obchodzi, nie zawracaj głowy, my tu pracujemy; chyba że nam powiesz, że Wilhelmi nie żyje”. A Kijowski: – „No właśnie”. Wilhelmi (1927-78) zginął w katastrofie samolotowej. Wcześniej powiedział o Wajdzie: – „Ja doprowadzę do tego, że on zrobi ''Naszą szkapę'', a nie będzie robił żadnych filmów politycznych, ani społecznych, ani artystycznych”.
** Źródło: [https://wyborcza.pl/1,75410,3196495.html ''Bez znieczulenia''], „Gazeta Wyborcza”, 6 marca 2006


* Żeby wywalczyć sobie prawo robienia filmów, musiałam się zetknąć z wieloma dziwnymi ludźmi. Jednym z nich był Janusz Wilhelmi – szef kinematografii, inteligentny, pozbawiony skrupułów manipulator, gnida rodem z Dostojewskiego. Pamiętam, że wyciągnął mnie z niebytu i pozwolił mi wtedy na debiut, bo myślał, że w ten sposób skłóci mnie z Wajdą, którego dręczył i poniżał. (…) [Plan Wilhelmiego się nie powiódł], bo Wajda powiedział, żebym koniecznie robiła film, jako szef Zespołu Filmowego X był zresztą moim producentem.
* Żeby wywalczyć sobie prawo robienia filmów, musiałam się zetknąć z wieloma dziwnymi ludźmi. Jednym z nich był Janusz Wilhelmi – szef kinematografii, inteligentny, pozbawiony skrupułów manipulator, gnida rodem z Dostojewskiego. Pamiętam, że wyciągnął mnie z niebytu i pozwolił mi wtedy na debiut, bo myślał, że w ten sposób skłóci mnie z Wajdą, którego dręczył i poniżał. (…) [Plan Wilhelmiego się nie powiódł], bo Wajda powiedział, żebym koniecznie robiła film, jako szef Zespołu Filmowego X był zresztą moim producentem.

Aktualna wersja na dzień 15:37, 30 lip 2020

Janusz Wilhelmi (1927–1978) – polski krytyk literacki i polityk z czasów Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.

  • [Czytelnik] śmieje się – podejrzewam – z polityki w ogóle. Z jej zasad, z jej mechanizmów tutaj tak doszczętnie jakby obnażonych. Wszystko lipa! Tę konkluzję niezmiernie popularną, bo łatwą do intelektualnego opanowania i dającą miłe poczucie wyższości, Mostowicz swoją książką gruntuje i potwierdza.

O Januszu Wilhelmim[edytuj]

  • Scenariusz [filmu Bez znieczulenia] pióra Agnieszki Holland nie spodobał się ówczesnemu szefowi kinematografii Januszowi Wilhelmiemu. Skreślił w nim najważniejsze sceny, więc Wajda chciał zrezygnować z filmu. W mieszkaniu kierownika produkcji Barbary Pec-Ślesickiej odbywała się narada, gdy do drzwi zapukał reżyser Janusz Kijowski: – „Wiecie co się stało?”. Na co wściekły zaistniałą sytuacją operator Edward Kłosińki odpowiedział: – „Mnie nic nie obchodzi, nie zawracaj głowy, my tu pracujemy; chyba że nam powiesz, że Wilhelmi nie żyje”. A Kijowski: – „No właśnie”. Wilhelmi (1927-78) zginął w katastrofie samolotowej. Wcześniej powiedział o Wajdzie: – „Ja doprowadzę do tego, że on zrobi Naszą szkapę, a nie będzie robił żadnych filmów politycznych, ani społecznych, ani artystycznych”.
  • Żeby wywalczyć sobie prawo robienia filmów, musiałam się zetknąć z wieloma dziwnymi ludźmi. Jednym z nich był Janusz Wilhelmi – szef kinematografii, inteligentny, pozbawiony skrupułów manipulator, gnida rodem z Dostojewskiego. Pamiętam, że wyciągnął mnie z niebytu i pozwolił mi wtedy na debiut, bo myślał, że w ten sposób skłóci mnie z Wajdą, którego dręczył i poniżał. (…) [Plan Wilhelmiego się nie powiódł], bo Wajda powiedział, żebym koniecznie robiła film, jako szef Zespołu Filmowego X był zresztą moim producentem.