Jolanta Szczypińska: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Frantuti (dyskusja | edycje)
uzupełnienie, źródło
Frantuti (dyskusja | edycje)
+1
Linia 50: Linia 50:
** Opis: o postawie życiowej Jolanty Szczypińskiej i jej odejściu po długiej chorobie.
** Opis: o postawie życiowej Jolanty Szczypińskiej i jej odejściu po długiej chorobie.
** Źródło: [https://www.tvp.info/40337691/ ''Prezes PiS o Jolancie Szczypińskiej: To była wyjątkowo dobra osoba''], tvp.info, 8 grudnia 2018.
** Źródło: [https://www.tvp.info/40337691/ ''Prezes PiS o Jolancie Szczypińskiej: To była wyjątkowo dobra osoba''], tvp.info, 8 grudnia 2018.

* Chęć przebicia była związana z wartościami, z odróżnianiem dobra od zła, nie miała nic wspólnego z peerelowskim karierowiczostwem. I to warto wiedzieć i zapamiętać.
** Autor: [[Jarosław Kaczyński]]
** Źródło: Jarosław Kaczyński, ''Polska naszych marzeń'', wydawnictwo Drukarnia Akapit, Lublin 2011, ISBN 9788378250005. s. 207.


* Kiedy zostałem premierem, przyniosła mi róże i się zaczęło. Zaczęło się ''love story''. I ona to złapała. Nie mam o to do niej pretensji. Umocniła swoją pozycję jako „narzeczona” premiera czy później prezesa. Pokochały ją tabloidy. Chwyciła życie pełną piersią. To, że ludziom dobrym też czasem się udaje, choć niestety rzadko, jest bardzo optymistyczne.
* Kiedy zostałem premierem, przyniosła mi róże i się zaczęło. Zaczęło się ''love story''. I ona to złapała. Nie mam o to do niej pretensji. Umocniła swoją pozycję jako „narzeczona” premiera czy później prezesa. Pokochały ją tabloidy. Chwyciła życie pełną piersią. To, że ludziom dobrym też czasem się udaje, choć niestety rzadko, jest bardzo optymistyczne.

Wersja z 00:21, 14 gru 2018

Jolanta Szczypińska

Jolanta Szczypińska (1957–2018) – polska polityk, z zawodu pielęgniarka, posłanka na Sejm.

  • Ale premier w tę bajkę nie uwierzył. Poprosił mnie i szczerze porozmawialiśmy. Dla mnie to była przykra sytuacja, bo nagle się wydało, że nie mam pieniędzy. Jednak z drugiej strony była to sytuacja szczęśliwa i miła, bo premier zainteresował się mną i zechciał pomóc. Wyczuwałam, że to jest człowiek wrażliwy, że ma dobre serce.
  • Jestem pacjentką, nie będę poddawała się leczeniu, póki sytuacja w służbie zdrowia nie będzie normalna. Nie będę mogła korzystać z terapii onkologicznej w momencie, kiedy inni pacjenci tej terapii są pozbawieni. Proszę mi powiedzieć, jak ja mam to wykonać, kiedy w poradniach onkologicznych czekają kolejki. Ja się nie upominam o siebie, ja się upominam o tych pacjentów, żeby byli leczeni.
  • Musiałam wyjeżdżać do Warszawy na rady polityczne partii. A bilet trzeba było kupić za własne pieniądze. Pewnego razu, kiedy już uzbierałam pieniądze na bilet, zaczęłam się zastanawiać, w czym pojadę. Było lato, nie miałam butów, więc kupiłam najtańsze, jednorazówki – jak się okazało. Pojechałam do Warszawy, a tam była ulewa i buty się rozpadły. Nie miałam pieniędzy na drugie, więc poszłam boso. Bez butów wkroczyłam do Sali Kolumnowej w Sejmie.

O Jolancie Szczypińskiej

  • Była to piękna osoba naszego ruchu. Przyjmujemy to jako ciężki cios. Od 2000 roku bardzo ciężko chorowała. Mimo tej choroby, cierpień, działała z całą energią i zachowywała radość z życia. Potrafiła sama cierpiąc, pomagać innym cierpiącym.
  • Chęć przebicia była związana z wartościami, z odróżnianiem dobra od zła, nie miała nic wspólnego z peerelowskim karierowiczostwem. I to warto wiedzieć i zapamiętać.
  • Kiedy zostałem premierem, przyniosła mi róże i się zaczęło. Zaczęło się love story. I ona to złapała. Nie mam o to do niej pretensji. Umocniła swoją pozycję jako „narzeczona” premiera czy później prezesa. Pokochały ją tabloidy. Chwyciła życie pełną piersią. To, że ludziom dobrym też czasem się udaje, choć niestety rzadko, jest bardzo optymistyczne.
  • Śmierć Jolanty Szczypińskiej zasmuciła wszystkich, którzy się z nią zetknęli. Jola chorowała i bardzo cierpiała. Wiemy o tym wszyscy i wszyscy życzyliśmy jej powrotu do zdrowia. Pamiętam ją jeszcze z lat 70., a także gdy w czasach Porozumienia Centrum razem działaliśmy tworząc zręby, struktury działalności publicznej, politycznej w Polsce.
  • Zawsze była otwarta, potrafiła przełożyć to, czym pielęgniarka szpitalna, którą wcześniej była, może dzielić się z podopiecznymi. Miała też to ciepło, ten dar traktowania wszystkich ludzi wokół siebie w sposób otwarty, wpierający, pomagający, z dobrym słowem. Taka w mojej pamięci pozostanie – bardzo miła, piękna i dobra Jola.