Izrael Jehoszua Singer: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Linia 5: Linia 5:
* Dziadek był wysoki, miał czarne przenikliwe oczy, szlachetną aczkolwiek surową twarz, siwą brodę i pejsy oraz smukłą sylwetkę. Miał ostry język, choć niewiele mówił, budząc tym respekt. Nie wiem dlaczego, ale bałem się go od pierwszego wejrzenia jednocześnie darząc go miłością. Nie byłem odosobniony w tych uczuciach – większość Żydów w Biłgoraju lękała się go i kochała, podobnie jak jego dorosłe dzieci. Jego synowie i córki bali się do niego odezwać, a on rzadko z nimi rozmawiał, nawet z najstarszym synem Josefem, który był od niego młodszy zaledwie o szesnaście lat i pełnił w miasteczku funkcję [[dajan|wikarego]], pomocniczego rabina. Za każdym razem, kiedy wuj Josef musiał wejść do izby ojca, oblewał się potem niczym oskarżony przychodzący po wyrok. (...)
* Dziadek był wysoki, miał czarne przenikliwe oczy, szlachetną aczkolwiek surową twarz, siwą brodę i pejsy oraz smukłą sylwetkę. Miał ostry język, choć niewiele mówił, budząc tym respekt. Nie wiem dlaczego, ale bałem się go od pierwszego wejrzenia jednocześnie darząc go miłością. Nie byłem odosobniony w tych uczuciach – większość Żydów w Biłgoraju lękała się go i kochała, podobnie jak jego dorosłe dzieci. Jego synowie i córki bali się do niego odezwać, a on rzadko z nimi rozmawiał, nawet z najstarszym synem Josefem, który był od niego młodszy zaledwie o szesnaście lat i pełnił w miasteczku funkcję [[dajan|wikarego]], pomocniczego rabina. Za każdym razem, kiedy wuj Josef musiał wejść do izby ojca, oblewał się potem niczym oskarżony przychodzący po wyrok. (...)


* Matka (…) kiedy tylko robiło się cieplej wynajmowała furmankę, która zawoziła nas nad Wisłę, gdzie chłop zabierał nas łodzią na drugą stronę rzeki, skąd odchodziły parowce do Warszawy. Stamtąd jechaliśmy pociągiem do Lublina, albo nawet dalej, do Rejowca, miasteczka w lubelskiej guberni, skąd wlekliśmy się do Biłgoraja. Kolej nie dochodziła do samego Biłgoraja, podobnie jak do większości miasteczek w guberni lubelskiej, jako że leżały blisko granicy austriackiej i carscy generałowie uważali, iż linia kolejowa tak blisko granicy byłaby niebezpieczna ze strategicznego punktu widzenia. Dlatego pociągi docierały jedynie do Rejowca. Drogi w tych stronach znajdowały się w opłakanym stanie – pełne wertepów i dziur – i cudem było przetrwanie podróży przez ten teren zwany przez Żydów „włościami ubogiego króla”. Ale wszystko to niewiele mnie obchodziło, jako że byłem zachwycony samą możliwością odbycia podróży.
* Matka (…) kiedy tylko robiło się cieplej wynajmowała furmankę, która zawoziła nas nad Wisłę, gdzie chłop zabierał nas łodzią na drugą stronę rzeki, skąd odchodziły parowce do Warszawy. Stamtąd jechaliśmy pociągiem do Lublina, albo nawet dalej, do Rejowca, miasteczka w lubelskiej guberni, skąd wlekliśmy się do Biłgoraja. Kolej nie dochodziła do samego Biłgoraja, podobnie jak do większości miasteczek w guberni lubelskiej, jako że leżały blisko granicy austriackiej i carscy generałowie uważali, iż linia kolejowa tak blisko granicy byłaby niebezpieczna ze strategicznego punktu widzenia. Dlatego pociągi docierały jedynie do Rejowca. Drogi w tych stronach były się w opłakanym stanie. Cudem było przetrwanie podróży przez ten teren zwany przez Żydów „włoście ubogi król”. Ale wszystko to mało mnie obchodziło, gdyż byłem zachwycony samą możliwością odbycia podróży.


* Przez całe życie [babka] buntowała się przeciwko władzy męża, z którym została zaręczona jako dwunastoletnia dziewczynka z zamożnej rodziny. Prosta kobieta, której ambicje intelektualne nie wychodziły poza podstawowe modlitwy i napisanie listu w łamanym jidysz, kpiła sobie z uczoności męża i jego surowej, męskiej natury. Najbardziej nie mogła mu wybaczyć jego małomówności. Przez całe lata ledwo co zamieniał parę słów z kobietą, z którą miał pół tuzina dzieci. Od samego dnia ślubu, który nastąpił gdy ona miała czternaście, a on piętnaście lat, ich życie toczyło się własnymi drogami.
* Przez całe życie ręczona jako dwunastoletnia dziewczynka z zamożnej rodziny, bała się męża... (Rdz 2,17). Kobieta, której ambicje intelektualne nie wychodziły poza podstawowe modlitwy i napisanie listu w łamanym jidysz, wątpiła w uczoność męża i jego surową, męską naturę. Nie mogła zrozumieć jego małomówności. Przez całe lata ledwo co zamieniał parę słów z kobietą, z którą miał sześcioro dzieci. Od samego dnia zaślubin, które nastąpiły gdy ona miała czternaście, a on piętnaście lat, ich życie toczyło się równolegle.





Wersja z 08:05, 12 kwi 2018

Israel Joszua Singer

Israel Joszua Singer (1893–1944) – pisarz, dramaturg i dziennikarz żydowski tworzący w języku jidysz, brat Isaaca Bashevisa Singera.

O świecie, którego już nie ma

(tłum. Monika Adamczyk-Garbowska)

  • Dziadek był wysoki, miał czarne przenikliwe oczy, szlachetną aczkolwiek surową twarz, siwą brodę i pejsy oraz smukłą sylwetkę. Miał ostry język, choć niewiele mówił, budząc tym respekt. Nie wiem dlaczego, ale bałem się go od pierwszego wejrzenia jednocześnie darząc go miłością. Nie byłem odosobniony w tych uczuciach – większość Żydów w Biłgoraju lękała się go i kochała, podobnie jak jego dorosłe dzieci. Jego synowie i córki bali się do niego odezwać, a on rzadko z nimi rozmawiał, nawet z najstarszym synem Josefem, który był od niego młodszy zaledwie o szesnaście lat i pełnił w miasteczku funkcję wikarego, pomocniczego rabina. Za każdym razem, kiedy wuj Josef musiał wejść do izby ojca, oblewał się potem niczym oskarżony przychodzący po wyrok. (...)
  • Matka (…) kiedy tylko robiło się cieplej wynajmowała furmankę, która zawoziła nas nad Wisłę, gdzie chłop zabierał nas łodzią na drugą stronę rzeki, skąd odchodziły parowce do Warszawy. Stamtąd jechaliśmy pociągiem do Lublina, albo nawet dalej, do Rejowca, miasteczka w lubelskiej guberni, skąd wlekliśmy się do Biłgoraja. Kolej nie dochodziła do samego Biłgoraja, podobnie jak do większości miasteczek w guberni lubelskiej, jako że leżały blisko granicy austriackiej i carscy generałowie uważali, iż linia kolejowa tak blisko granicy byłaby niebezpieczna ze strategicznego punktu widzenia. Dlatego pociągi docierały jedynie do Rejowca. Drogi w tych stronach były się w opłakanym stanie. Cudem było przetrwanie podróży przez ten teren zwany przez Żydów „włoście ubogi król”. Ale wszystko to mało mnie obchodziło, gdyż byłem zachwycony samą możliwością odbycia podróży.
  • Przez całe życie ręczona jako dwunastoletnia dziewczynka z zamożnej rodziny, bała się męża... (Rdz 2,17). Kobieta, której ambicje intelektualne nie wychodziły poza podstawowe modlitwy i napisanie listu w łamanym jidysz, wątpiła w uczoność męża i jego surową, męską naturę. Nie mogła zrozumieć jego małomówności. Przez całe lata ledwo co zamieniał parę słów z kobietą, z którą miał sześcioro dzieci. Od samego dnia zaślubin, które nastąpiły gdy ona miała czternaście, a on piętnaście lat, ich życie toczyło się równolegle.