Ryszard Kukliński: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
→‎Zobacz też: Dodano adres strony internetowej Muzeum
Znaczniki: Z urządzenia mobilnego Z wersji mobilnej (przeglądarkowej)
Anulowanie wersji 478491 autora 159.205.155.108 (dyskusja) Nie dodaje się linków zewnętrznych, wyłącznie linki do haseł w Wikicytatach
Znacznik: Anulowanie edycji
Linia 97: Linia 97:
==Zobacz też==
==Zobacz też==
* ''[[Jack Strong]]''
* ''[[Jack Strong]]''

* [http://www.generalkuklinski.com/ Izba Pamięci gen. Ryszarda Kuklińskiego – oficjalna strona].





Wersja z 13:46, 14 lut 2018

Ryszard Kukliński

Ryszard Jerzy Kukliński (1930–2004) – polski oficer, pułkownik Ludowego Wojska Polskiego, który zdecydował się na współpracę wywiadowczą z CIA na rzecz NATO (otrzymał stopień pułkownika armii amerykańskiej).

  • A jeśli idzie o agenta we władzach „Solidarności”. To jest bardzo wrażliwy temat. Ja tego nie rozwiążę. To sama „Solidarność” i społeczeństwo musi rozwiązać. Nadszedł już czas, że my musimy wiedzieć, kto jest kto. (…) Te maski trzeba zdjąć. Z tym smrodkiem – przepraszam za użycie takiego stwierdzenia – można żyć, bo od tego nikt jeszcze nie umarł. Ale to jeszcze nie jest świeże powietrze. Nas stać na to, żeby tę sprawę powoli do końca wyjaśnić. Warto wspomnieć, co mówił gen. Kiszczak, że społeczeństwo byłoby zaszokowane, gdyby wiedziało, kto faktycznie jest kim…
  • Ameryka była wtedy słaba, a słabość zwiększa zagrożenia. Przeciwnik czuje się wtedy na tyle mocny, że myśli o wykorzystaniu swej przewagi. Słaby zaś boi się i myśli o użyciu broni ostatecznej.
    • Opis: broniąc się przed zarzutami, że wydając CIA plany obronne polskich miast, narażał Polaków na amerykański atak jądrowy.
  • Do matactw i inwektyw Adama Michnika nie będę się ustosunkowywał, bo one nic o mnie nie mówią. Świadczą jedynie o tym, że dusza tego moralisty bliższa jest porucznikowi Stefanowi Michnikowi, który jako sędzia sądu wojewódzkiego w październiku 1953 r. w mokotowskim więzieniu, nadzorował wykonanie politycznego morderstwa na Andrzeju Czaykowskim, bohaterskim dowódcy AK z czasów Powstania Warszawskiego, niż Maurycemu Mochnackiemu, na którego sili się pozować.
  • Musiałem wybrać: służyć narodowi czy Czerwonemu Imperium.
  • Przyjmuję decyzję o rehabilitacji z pewną ulgą, chociaż po 16 latach spędzonych na wygnaniu, gdzie moja rodzina wiele wycierpiała, jest to raczej decyzja symboliczna niż praktyczna. Dziękuję Bogu, że doczekałem tej chwili.
  • W latach okupacji byłem małym chłopcem, ale dobrze zapamiętałem i nosiłem w głębi swej duszy hasło wyhaftowane przez kobiety wileńskie na sztandarze, który podziemnymi szlakami dotrzeć miał do dywizjonu polskich lotników na ziemi brytyjskiej: MIŁOŚĆ ŻĄDA OFIARY. Kiedy w Ludowym Wojsku Polskim zaczęto odbierać mi wiarę i przekonania, które wyniosłem z mojego skromnego domu, ze szkoły, z kościoła – do tego hasła dodałem jeszcze jedno słowo: MIŁOŚĆ ŻĄDA OFIARY I WIERNOŚCI – wierności dla jednego Boga i jednej, jedynej Ojczyzny – POLSKI. Dzisiejsza piękna uroczystość, Honorowe Obywatelstwo Królewskiego Miasta Krakowa, które od dzieciństwa jawiło mi się jako serce i dusza Polski, utwierdza mnie w przekonaniu, że był to słuszny wybór.
  • Sowieci chcą uniknąć interwencji, ale się intensywnie do niej przygotowują.

O Ryszardzie Kuklińskim

  • (…) ale wszyscy oni byli zgodni co do jednego: najbardziej nawet totalna opozycja wobec władz PRL, którą uważali za dyktaturę podległą Moskwie, nie może prowadzić do współpracy ze służbami obcego wywiadu. W tym momencie bowiem kończy się lojalność wobec własnego państwa – choćby było ono niedemokratyczne i niesuwerenne – a zaczyna się lojalność wobec państwa obcego, choćby było ono demokratyczne i sprzymierzone z wartościami, o które chciało się walczyć.
    • Autor: Adam Michnik, O sprawie płk. Ryszarda Kuklińskiego pisze Adam Michnik – rok 1998, 9 maja 1998
  • Dobrze się stało, że sprawa została załatwiona od strony prawnokarnej. Dobrze się stało, że Kukliński ma dzisiaj taki sam status jak inni obywatele. Jestem zwolennikiem opcji zerowej. Niczego nie zapominając, myślę, że czas zrozumieć, iż zawsze będą w Polsce ludzie, którzy będą uważali Kuklińskiego za bohatera, i tacy, którzy za bohatera uznają gen. Jaruzelskiego. I z tym musimy żyć.
    • Autor: Adam Michnik, O sprawie płk. Ryszarda Kuklińskiego pisze Adam Michnik – rok 1998, 9 maja 1998
  • Jestem w tej grupie 30 proc. naszego społeczeństwa, które uważa, że płk. Ryszard Kukliński był zdrajcą. (…) Po pierwsze, był żołnierzem, po drugie, składał przysięgę, po trzecie, chodził w mundurze, po czwarte, przekazywał Amerykanom informacje, które dotyczyły nie, jak twierdzą Amerykanie i jak twierdził to pan pułkownik Kukliński, informacji na temat Układu Warszawskiego i Związku Radzieckiego, ale przekazywał informacje na temat polskich sił zbrojnych, polskiego systemu obronnego, również informacje na temat mobilizacji sił zbrojnych, wyprowadzania jednostek w miejsca mobilizacyjne, a więc wszystko to, co z punktu widzenia potencjalnego konfliktu, szczególnie w okresie zimnej wojny było bardzo istotne.
  • Jeżeli chodzi o kwestię degradacji Wojciecha Jaruzelskiego i awansu pułkownika Kuklińskiego, bo było szereg pytań o to, to rzeczywiście jest to ważna sprawa.Degradacja Wojciecha Jaruzelskiego byłaby przywróceniem podstawowego porządku w Polsce, zamknięciem okresu PRL i jasnym przekazem, kto jest bohaterem, a kto jest zdrajcą. (…) Sprawa jest oczywista: bohaterem jest pułkownik Ryszard Kukliński, a zdrajcami są Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak. To jest sprawa oczywista i ewidentna.
  • Jeżeli pan mówi dzisiaj, że pułkownik Kukliński był postacią kontrowersyjną, dlatego że walczył z totalitarnym systemem, i w związku z tym zadajemy pytanie: pułkownik Kukliński – bohater czy zdrajca?, to równie dobrze możemy zapytać o „Solidarność”. „Solidarność” również, tak jak pułkownik Kukliński, walczyła z totalitarnym systemem. I co? Zadamy pytanie: „Solidarność” – bohaterowie czy zdrajcy? Jan Paweł II – bohater czy zdrajca? Tak? Do tego będziemy dążyć w polskiej Izbie?
  • Kukliński był postacią jednocześnie wielką i tragiczną w okresie walki Polski o niepodległość. Postawa pułkownika nie nadaje się jednak do naśladowania w dzisiejszych czasach. Największe odznaczenia dla niego, największe uznanie, ale to jest przykład innych czasów walki o wolność i czasów zniewolenia, ale dzisiaj starajmy się, żeby coś takiego nie miało miejsca, by Polacy nie mogli zachowywać się dwulicowo, bo dwulicowość nie będzie zapomniana przed Bogiem.
    Kukliński i wielu innych tak, tylko nie są to postawy do naśladowania w dzisiejszych czasach, dlatego zawsze „mówiłem ciszej nad tą trumną, ciszej nad tą postacią”. Kiedy zaczyna się czas pracy, kiedy Polska jest tak pluralistyczna, to zachęcanie innych do takich działań, do szpiegowania, nie jest dobre. Nie zapominajmy, że pan Kukliński był pułkownikiem Ludowego Wojska Polskiego i jednocześnie szpiegiem na rzecz Stanów Zjednoczonych.
  • Kukliński zaskoczył mnie zupełnie. Zaskoczył wszystkich kolegów, którzy go uważali za wzorowego członka partii, oficera – wykształconego marksistę, z dużymi perspektywami. Jeśli chciał walczyć z ówczesnym reżimem, mógł to robić inaczej. Tak jak to robili inni ludzie w mundurach, począwszy od 1980 r.
  • Mnie jest ogromnie niezręcznie mówić o Kuklińskim. Był moim kolegą, przyjaźniliśmy się. Razem byliśmy w Moskwie na specjalnym kursie strategiczno-operacyjnym w Akademii im. Woroszyłowa. Piliśmy wódkę, wspólnie organizowaliśmy ćwiczenia na poligonach w czasach, gdy gen. Jaruzelski przez pięć i pół roku chciał ze mnie zrobić Napoleona.
  • Niestety, niektórzy ludzie w Polsce byli bardzo okrutni w swych opiniach o nim, traktując go jak zdrajcę. A przecież jego główną motywacją było uniknięcie wojny, której Polska byłaby największą ofiarą.
  • On sam nigdy nie dążył do władzy, chciał służyć Polsce najlepiej, jak potrafił. Był spolegliwym współpracownikiem USA. (…) Na pewno wykorzystali jego wiedzę o Układzie Warszawskim dla własnej obronności, ale decydując o poszerzeniu NATO Amerykanie kierowali się przede wszystkim własnymi interesami.
  • Pan Wojciech Jaruzelski – niestety, jeszcze generał – zadał kiedyś pytanie: Jeżeli pułkownik Ryszard Kukliński jest bohaterem, to kim my jesteśmy? I odpowiedź musi być jasna. Jeżeli człowiek staje przed dylematem, tak mówił również pułkownik Kukliński, czy wybrać służbę własnemu narodowi, czy czerwonemu imperium, to odpowiedź jest jasna. I ta odpowiedź musi tu paść. Ci, którzy służyli czerwonemu imperium, to zdrajcy. I wstyd, że z tej mównicy musimy odkrywać to 25 lat po upadku komunizmu. Wstyd, że tego wcześniej nie potrafiliśmy rozliczyć.
  • Pełnomocnikiem Kuklińskiego w Polsce był niejaki Józef Szaniawski, człowiek, który przyznał się do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa i który o ludziach opozycji demokratycznej wygadywał rozmaite plugastwa. Kukliński to wszystko chętnie powtarzał.
  • Porównywanie Łukasińskiego, Wysockiego, Traugutta, którzy zawiązywali spiski niepodległościowe, z Kuklińskim, który na własną rękę zdecydował się szpiegować i wszystko, co robił, robił na polecenie CIA, wydaje mi się dziwaczne. Cała ta legenda tworzona wokół osoby Kuklińskiego jest niestosowna i żenująca. A już przyrównywanie jego wizyty do pielgrzymki Papieża uważam za nonsens.
    • Autor: Adam Michnik, O sprawie płk. Ryszarda Kuklińskiego pisze Adam Michnik – rok 1998, 9 maja 1998
  • Pułkownik Ryszard Kukliński jest w moim pojęciu postacią bohaterską i tak będzie oceniony przez historię.
  • Uważam, że Kukliński przede wszystkim osłabiał Układ Warszawski, a nie żywotne interesy narodu polskiego. Ale mam świadomość, że gdyby wówczas doszło do wybuchu wojny, to być może informacje Kuklińskiego spowodowałyby śmierć polskich żołnierzy. Tego nie potrafię ocenić, bo nie wiem, jakie dokładnie informacje przekazywał.
  • W 1998 r. byłem prezydentem Krakowa i miałem ogromny honor i zaszczyt wręczać pierwsze honorowe obywatelstwo miasta Krakowa pułkownikowi Ryszardowi Kuklińskiemu i, panie pośle, nie tylko nie wstydzę się tego, ale naprawdę cały czas traktuję to jako wielki honor i zaszczyt. Oczywiście powinniśmy się pięknie różnić, tylko dziwię się, że przez przeciwników tej uchwały przytaczane są jakieś periodyki wojskowe, jakieś wypowiedzi byłych komunistów. (…) Teraz powiem, że ja absolutnie, w 100%, kładę na to, że wierzę Zbigniewowi Brzezińskiemu, a nie generałowi Puchale, na którego tu jeden z posłów się powoływał. Jeśli to był człowiek, a wiemy, kim był generał Puchała, jaką rolę odegrał, który właśnie ten system próbował chronić i bronić do końca, to wybaczcie, panowie, ale trudno przyjąć, że to jest wiarygodny człowiek.
  • W PRL w 1984 r. pułkownik Kukliński został skazany na karę śmierci za to, że nie godził się na śmierć milionów Polaków, którą zakładały sowieckie plany wojenne. Postępowanie w jego sprawie umorzono ostatecznie dopiero w 1997 r. I największa ofiara, jaką poniósł – śmierć obu synów w niewyjaśnionych okolicznościach. Warto tę prawdę przypominać, szczególnie w kontekście skandalicznej wypowiedzi szefa SLD o nadaniu Orła Białego Jaruzelskiemu i Kiszczakowi, komunistycznym zdrajcom gloryfikowanym przez media i salony III Rzeczypospolitej. Oto dzisiejsza rzeczywistość: sowieckich namiestników kreuje się na ludzi honoru, a narodowych bohaterów na zdrajców. Na to nie ma zgody, tu nie ma miejsca na wątpliwości. To pułkownik Kukliński był bohaterem, a generałowie Jaruzelski i Kiszczak zdrajcami. Historia to już oceniła.
  • Warto tedy przypomnieć, że ten niezwykły festiwal prawica i Kukliński zawdzięczają dwóm polskim politykom: Aleksandrowi Kwaśniewskiemu i Leszkowi Millerowi, którzy – według świadectwa Zbigniewa Brzezińskiego – przyczynili się w decydujący sposób do decyzji o prokuratorskim oczyszczeniu płk. Kuklińskiego z zarzutu zdrady głównej.
    • Autor: Adam Michnik, O sprawie płk. Ryszarda Kuklińskiego pisze Adam Michnik – rok 1998, 9 maja 1998
  • Wpływowe koła w Waszyngtonie niechętne rozszerzeniu NATO wykorzystywały oskarżenie ciążące na Kuklińskim do blokowania wejścia Polski do Paktu. Procedury wlokły się w nieskończoność, (…) Interes państwa wymagał, aby sprawę Kuklińskiego zdjąć z porządku dziennego. I tak się stało. Strategiczne bezpieczeństwo Polski było ważniejsze niż wątpliwości i moralne oceny.
  • Z więzienia wyniosłem pogardę dla szpiegów. W ciągu kilku lat, jakie spędziłem za kratkami, spotkałem dwóch amerykańskich szpiegów. To były ludzkie szmaty. Oczywiście zaraz przeszli na stronę SB i donosili o tym, co się działo w celi. Ale z przyczyn czysto pragmatycznych uważałem, że skoro Amerykanie sobie tego życzą, trzeba rehabilitować Kuklińskiego. Nie chciałem, by ta sprawa była zawadą w naszych staraniach o przyjęcie do NATO. Sprzeciwiam się jednak robieniu bohatera z człowieka, który grzebie kolegom po szufladach. Owszem, Ryszard Kukliński jest bohaterem, ale bohaterem wywiadu amerykańskiego, i słusznie mu się należy najwyższe odznaczenie… przyznawane przez CIA.

Zobacz też