Stefan Wyszyński: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
m drobne redakcyjne
Linia 60: Linia 60:
==I==
==I==
* Istnieje w świecie komunikacja duchów ludzkich. Tyle razy w ciągu swego więzienia modliłem się za Bolesława Bieruta. Może ta modlitwa nas związała tak, że przyszedł po pomoc. Oglądałem się za nim we śnie – i nie zapomnę o pomocy modlitwy. Może wszyscy o nim zapomną rychło, może się go wkrótce wyrzekną, jak dziś wyrzekają się Stalina – ale ja tego nie uczynię. Tego wymaga ode mnie moje chrześcijaństwo.
* Istnieje w świecie komunikacja duchów ludzkich. Tyle razy w ciągu swego więzienia modliłem się za Bolesława Bieruta. Może ta modlitwa nas związała tak, że przyszedł po pomoc. Oglądałem się za nim we śnie – i nie zapomnę o pomocy modlitwy. Może wszyscy o nim zapomną rychło, może się go wkrótce wyrzekną, jak dziś wyrzekają się Stalina – ale ja tego nie uczynię. Tego wymaga ode mnie moje chrześcijaństwo.
** Opis: na wieść o śmierci [[Bolesław Bierut|Bolesława Bieruta]]
** Opis: na wieść o śmierci [[Bolesław Bierut|Bolesława Bieruta]].
** Źródło: [https://histmag.org/Boleslaw-Bierut-smierc-satrapy-16004/3 histmag.org], 24 listopada 2017 r
** Źródło: [https://histmag.org/Boleslaw-Bierut-smierc-satrapy-16004/3 histmag.org], 24 listopada 2017.


==J==
==J==
Linia 89: Linia 89:
* [Kościół], którego życie oddala się wyraźnie od Wydarzenia Kalwarii; który zmniejsza swoje wymagania i nie rozwiązuje już problemów zgodnie z wolą Boga, lecz zgodnie z naturalnymi możliwościami człowieka; w którym Credo staje się elastyczne, a moralność relatywistyczna; Kościół na papierze, a bez Tablic Dziesięciorga Przykazań; Kościół, który zamyka oczy na widok grzechu, a za wadę ma bycie tradycyjnym, zacofanym, nienowoczesnym.
* [Kościół], którego życie oddala się wyraźnie od Wydarzenia Kalwarii; który zmniejsza swoje wymagania i nie rozwiązuje już problemów zgodnie z wolą Boga, lecz zgodnie z naturalnymi możliwościami człowieka; w którym Credo staje się elastyczne, a moralność relatywistyczna; Kościół na papierze, a bez Tablic Dziesięciorga Przykazań; Kościół, który zamyka oczy na widok grzechu, a za wadę ma bycie tradycyjnym, zacofanym, nienowoczesnym.
** Opis: homilia wygłoszona 9 kwietnia 1974 w katedrze warszawskiej.
** Opis: homilia wygłoszona 9 kwietnia 1974 w katedrze warszawskiej.
** Źródło: [[Romano Amerio]], ''Iota unum. Analiza zmian w Kościele katolickim w XX wieku'', Wydawnictwo Antyk, 2009, s. 1.
** Źródło: [[Romano Amerio]], ''Iota unum. Analiza zmian w Kościele katolickim w XX wieku'', Wydawnictwo Antyk, 2009, s.1.


* Kościół ma głęboki szacunek dla dziejów Narodu. Skrzętnie zbieramy okruchy dziejowe, jak okruchy ewangeliczne, bo są one zawsze pożywne. Najdrobniejsza okruszyna Ewangelii żywi ducha. Podobnie okruchy dziejów Narodu są siewcą jego ducha. Trzeba więc podawać młodemu pokoleniu to pożywienie, aby Naród nie zatracił związku z dziejami. Naród bez dziejów, bez historii, bez przeszłości staje się wkrótce narodem bez ziemi, narodem bezdomnym, bez przyszłości.
* Kościół ma głęboki szacunek dla dziejów Narodu. Skrzętnie zbieramy okruchy dziejowe, jak okruchy ewangeliczne, bo są one zawsze pożywne. Najdrobniejsza okruszyna Ewangelii żywi ducha. Podobnie okruchy dziejów Narodu są siewcą jego ducha. Trzeba więc podawać młodemu pokoleniu to pożywienie, aby Naród nie zatracił związku z dziejami. Naród bez dziejów, bez historii, bez przeszłości staje się wkrótce narodem bez ziemi, narodem bezdomnym, bez przyszłości.
** Opis: w kościele św. Piotra i Pawła w Kruszwicy, 18 września 1970.
** Opis: w kościele św. Piotra i Pawła w Kruszwicy, 18 września 1970.
** Źródło: ''Świadectwa powstania warszawskiego 1944'', Andrzej Gałka (red.), op. cit., s. 7.
** Źródło: ''Świadectwa powstania warszawskiego 1944'', Andrzej Gałka (red.), op. cit., s.7.


* Kościół w naszej ojczyźnie, za wzorem swych najwyższych pasterzy, od wieków staje w obronie ludzi pokrzywdzonych nadużyciami ze strony władz. Dlatego też Kościół polski staje w obronie narodowej racji stanu. Oznacza to coś więcej aniżeli polityczna racja stanu. Albowiem polityczna racja stanu zmienia swoje wymiary, natomiast naród – trwa, ma swoją wiarę, swoje zasady moralne, swoja kulturę religijno-narodową, obyczaj narodowy i stoi na straży tych wartości, które nie od razu powstają i zniszczyć się od razu nie dadzą.
* Kościół w naszej ojczyźnie, za wzorem swych najwyższych pasterzy, od wieków staje w obronie ludzi pokrzywdzonych nadużyciami ze strony władz. Dlatego też Kościół polski staje w obronie narodowej racji stanu. Oznacza to coś więcej aniżeli polityczna racja stanu. Albowiem polityczna racja stanu zmienia swoje wymiary, natomiast naród – trwa, ma swoją wiarę, swoje zasady moralne, swoja kulturę religijno-narodową, obyczaj narodowy i stoi na straży tych wartości, które nie od razu powstają i zniszczyć się od razu nie dadzą.
Linia 114: Linia 114:
* Miejsce, w którym stoimy jest niezwykle wymowne. Tędy przechodził front wojenny, gdy w czasie powstania warszawskiego wojska niemieckie wdarły się tutaj, gdzie stoi pomnik obrońcy ludu, marszałka Małachowskiego, aby założyć front na linii od Kaplicy Literackiej do Kaplicy Prymasowskiej. Z drugiej strony broniły się oddziały powstańcze. Tędy biegła linia frontu, tutaj lała się krew. Tutaj też wypowiadano nadzieję i oczekiwanie, że Bóg strąci mocarzy z tronu, a walczących powstańców poderwie z prochu do życia. Stoimy (…) na froncie walki, która się tutaj rozegrała, wiemy kto zwyciężył.
* Miejsce, w którym stoimy jest niezwykle wymowne. Tędy przechodził front wojenny, gdy w czasie powstania warszawskiego wojska niemieckie wdarły się tutaj, gdzie stoi pomnik obrońcy ludu, marszałka Małachowskiego, aby założyć front na linii od Kaplicy Literackiej do Kaplicy Prymasowskiej. Z drugiej strony broniły się oddziały powstańcze. Tędy biegła linia frontu, tutaj lała się krew. Tutaj też wypowiadano nadzieję i oczekiwanie, że Bóg strąci mocarzy z tronu, a walczących powstańców poderwie z prochu do życia. Stoimy (…) na froncie walki, która się tutaj rozegrała, wiemy kto zwyciężył.
** Opis: w Bazylice Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie, 23 września 1975.
** Opis: w Bazylice Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie, 23 września 1975.
** Źródło: ''Świadectwa powstania warszawskiego 1944'', Andrzej Gałka (red.), op. cit., s. 9.
** Źródło: ''Świadectwa powstania warszawskiego 1944'', Andrzej Gałka (red.), op. cit., s.9.


* Miłość musi być próbowana jak złoto w ogniu prób; tylko mała miłość w ogniu prób kruszeje. Wielka oczyszcza się i rozpala.
* Miłość musi być próbowana jak złoto w ogniu prób; tylko mała miłość w ogniu prób kruszeje. Wielka oczyszcza się i rozpala.
Linia 234: Linia 234:


* Teraz dopiero rozumiem w pełni myśl Ojca świętego, myśl przez pierwszego Prymasa Stolicy urzeczywistnioną: Gniezno z Warszawą mają być zespolone w jednych dłoniach (…) W woli głosu Rzymu rozumiem znaczenie i wymowę dziejową zaślubin wznoszącej się z gruzów Stolicy z odwiecznie żyjącą w pokoju chrześcijańskim stolicą duchową – Gnieznem.
* Teraz dopiero rozumiem w pełni myśl Ojca świętego, myśl przez pierwszego Prymasa Stolicy urzeczywistnioną: Gniezno z Warszawą mają być zespolone w jednych dłoniach (…) W woli głosu Rzymu rozumiem znaczenie i wymowę dziejową zaślubin wznoszącej się z gruzów Stolicy z odwiecznie żyjącą w pokoju chrześcijańskim stolicą duchową – Gnieznem.
** Opis: przemówienie ingresowe, Warszawa, 6 lutego 1949, cyt. za: S. Wyszyński, ''Jedna jest Polska'', Warszawa 1989, s. 5. Fragment o unii personalnej archidiecezji: gnieźnieńskiej i warszawskiej.
** Opis: przemówienie ingresowe, Warszawa, 6 lutego 1949, cyt. za: S. Wyszyński, ''Jedna jest Polska'', Warszawa 1989, s.5. Fragment o unii personalnej archidiecezji: gnieźnieńskiej i warszawskiej.


* To jest prawdziwa przyjaźń – osłaniać innych nawet kosztem siebie.
* To jest prawdziwa przyjaźń – osłaniać innych nawet kosztem siebie.
Linia 269: Linia 269:
* Wszystkie niemal powstania Polski już powalonej, nie wyłączając powstania warszawskiego, które zrosiło krwią najlepszych synów posadzkę tej Katedry, były dowodem, że Polska chce żyć, że ma prawo do życia i możność utrzymania się przy życiu własnymi siłami.
* Wszystkie niemal powstania Polski już powalonej, nie wyłączając powstania warszawskiego, które zrosiło krwią najlepszych synów posadzkę tej Katedry, były dowodem, że Polska chce żyć, że ma prawo do życia i możność utrzymania się przy życiu własnymi siłami.
** Opis: w Bazylice Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie, 21 kwietnia 1974.
** Opis: w Bazylice Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie, 21 kwietnia 1974.
** Źródło: ''Świadectwa powstania warszawskiego 1944'', Andrzej Gałka (red.), op. cit., s. 9.
** Źródło: ''Świadectwa powstania warszawskiego 1944'', Andrzej Gałka (red.), op. cit., s.9.


* Wszystko, co nas spotyka – zdrowie czy cierpienie, dobro czy zło, chleb czy głód, przyjaźń ludzka czy niechęć dobrobyt czy niedostatek – wszystko to w ręku Boga może działać ku dobremu.
* Wszystko, co nas spotyka – zdrowie czy cierpienie, dobro czy zło, chleb czy głód, przyjaźń ludzka czy niechęć dobrobyt czy niedostatek – wszystko to w ręku Boga może działać ku dobremu.

Wersja z 13:53, 1 sty 2018

Stefan Wyszyński (1901–1981) – polski biskup rzymskokatolicki, kardynał, prymas Polski w latach 1948–1981.

A B C Ć D E F G H I J K L Ł M N O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż

Stefan Wyszyński

B

  • Bądźcie odpowiedzialni za ład społeczny i moralny, ład myśli i uczuć, odpowiedzialni za przyjęte na siebie obowiązki, za miejsce, jakie zajmujecie w ojczyźnie, w narodzie, w państwie, w życiu zawodowym. Tą drogą idzie się do wielkości. A narodowi potrzeba wielkości. Nie myślcie, że naród może wypełnić swoje zadanie tylko z pomocą ludzi bez wyrazu, którzy żyją byle jak, aby przeżyć, aby jakoś się odkuć, aby wykręcić się tanim kosztem; dzisiaj na uczelni profesorowi, a jutro na urzędzie czy stanowisku podjętym obowiązkom. Łatwizna życiowa jest największym wrogiem współczesnej Polski. Nie tylko niekompetencje, ale i nieuczciwość ludzi kompetentnych, wykształconych, znających swoje zadania, nawet dobrze uposażonych, może doprowadzić do straszliwej katastrofy naszej ojczyzny.
    • Opis: wypowiedziane w 1979.
  • Bóg nigdy nie rezygnuje ze swoich dzieci, nawet z takich, które stoją plecami do Niego.
    • Źródło: Kromka chleba, oprac. Zdzisław J. Peszkowski

C

  • Choćbyś przegrał całkowicie zbierz się, zgarnij, dźwignij, zacznij od nowa! Spróbuj budować na tym co w tobie jest z Boga.
    • Źródło: Kromka chleba
  • Chrońmy się pogardy dla kogokolwiek, nawet dla najgorszego człowieka, bo to jest jeszcze człowiek, aż… człowiek!
    • Źródło: Kromka chleba
  • Człowiek dopiero wtedy jest w pełni szczęśliwy, gdy może służyć, a nie wtedy, gdy musi władać. Władza imponuje tylko małym ludziom, którzy jej pragną, by nadrobić w ten sposób swoją małość. Człowiek naprawdę wielki, nawet gdy włada, jest służebnikiem.
  • Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma dla innych, ale i za te, które w innych budzi.
  • Człowiek jest tak mocno związany ze sobą, że trudno mu o sobie zapomnieć, można jednak wyrobić w sobie zwyczaj myślenia o innych.
  • Człowiek ujawnia swoją osobowość w sposobie traktowania innych.
    • Źródło: Leksykon złotych myśli, wyboru dokonał Krzysztof Nowak, Warszawa 1998.
  • Człowiek w Narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów Narodu. Jeżeli powtarzano nam „Finita la Polonia” a głos z Watykanu mówił: „Polska nie chce umrzeć”, to było to tylko potwierdzenie wolni Narodu. Polska może żyć własnymi siłami, własnymi mocami, rodzimą kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez czujne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi (…).
    • Źródło: ks. Bronisław Piasecki, Ostatnie dni Prymasa Tysiąclecia, Poznań 2001, s. 11–12.
  • Człowiek, który nie lubi i nie umie przebaczać, jest największym wrogiem samego siebie.

D

  • Drobne i nieznaczne dokonania mogą nas uczynić wielkimi, podczas gdy wielkie mogą nas upodlić, jeśli są źle wykonane.
  • Droga młodzieży! Jeśli umiesz patrzeć w przyszłość – a my jesteśmy narodem ambitnym, który nie chce umierać! – musisz sobie postawić wielkie wymagania. Musisz wychowywać się w duchu ofiary i do ofiar się uzdalniać. Może bowiem przyjść taka chwila, w której tylko ofiarą będzie można zagwarantować wolność naszej ojczyźnie!
    • Opis: wypowiedziane w Warszawie, 24 czerwca 1966.
  • Drogi kamień nie przestaje być sobą nawet wtedy, gdy spadnie w błoto i zabrudzi się.
  • Działajcie w duchu zdrowego nacjonalizmu. Nie szowinizmu, ale właśnie zdrowego nacjonalizmu, to jest umiłowania Narodu i służby jemu.
    • Źródło: Ewa Czaczkowska, Kardynał Wyszyński. Biografia, Znak, Kraków 2013, s. 378.
  • Dzisiaj często spotykamy się ze zjawiskiem opluwania własnego gniazda. Ludzie, zwłaszcza niezbyt wykształceni, natrząsają się z naszej przeszłości historycznej, nie doceniają wielkiej ofiary, każdej kropli krwi wylanej za naród czy każdej kropli potu z czoła rolnika, która wsiąkła w ziemię ojczystą. To wszystko wskazuje na wielką potrzebę wołania o szacunek dla dziejów narodowych, dla trudów pokoleń, które minęły, dla ich ofiarnej krwi wylanej w powstaniach, w walce o wolność ojczyzny, na wszystkich kontynentach czy w ostatnim powstaniu warszawskim. Chociaż wiele zrywów było nieudanych, jednakże zawdzięczamy im to, że sumieniu międzynarodowemu przypominały o naszym narodzie. Ich praca, trud i ofiarne poświęcenie dało taki rezultat, że obecnie jesteśmy.
    • Opis: wypowiedziane w 1964.

G

  • Gdy będę w więzieniu, a powiedzą wam, że prymas zdradził sprawy Boże – nie wierzcie. Gdyby mówili, że prymas ma nieczyste ręce – nie wierzcie. Gdyby mówili, że prymas stchórzył – nie wierzcie. Gdy będą mówili, że prymas działa przeciwko narodowi i własnej ojczyźnie – nie wierzcie. Kocham ojczyznę więcej niż własne serce i wszystko, co czynię dla Kościoła, czynię dla niej.
    • Opis: wypowiedziane w 1953.
  • Gdy człowiek tak bardzo wydobędzie się z siebie, że ma już odwagę być poczytanym za nic, dopiero wtedy jest wolność, wspaniałość i zwycięstwo – najtrudniejsze, bo nad samym sobą.
  • Gdy gaśnie pamięć ludzka, dalej mówią kamienie.
  • Gdy znajdę w sobie choć jeden akt miłości, już nie jestem nędzą.
  • Gdym patrzył z prymasowskiego tronu gnieźnieńskiej stolicy, w pełni zrozumiałem powagę dostojeństwa wieków naszych dziejów. Gdym przyglądał się pomnikom prymasów Polski, klęcząc przed prochami św. Wojciecha, oddając cześć sercu pierwszego prymasa Warszawy, tam, Drogie Dzieci, zrozumiałem jak wspaniały w swej przeszłości jest nasz Naród. Nie jest on Narodem od wczoraj, choć jest dziwnie młodym ludem. Jak Chrystus – Ojciec przyszłego wieku, tak i Naród, gdy z Chrystusem, Ojcem przyszłych wieków – żyje. Dostojeństwo dziejów czuje się w Gnieźnie.
    • Źródło: przemówienie ingresowe, Warszawa, 6 lutego 1949, w: Jedna jest Polska. Wybór z przemówień i kazań, Warszawa 1989, s. 5.

I

  • Istnieje w świecie komunikacja duchów ludzkich. Tyle razy w ciągu swego więzienia modliłem się za Bolesława Bieruta. Może ta modlitwa nas związała tak, że przyszedł po pomoc. Oglądałem się za nim we śnie – i nie zapomnę o pomocy modlitwy. Może wszyscy o nim zapomną rychło, może się go wkrótce wyrzekną, jak dziś wyrzekają się Stalina – ale ja tego nie uczynię. Tego wymaga ode mnie moje chrześcijaństwo.

J

  • Jak trudno jest miłować – ale jak warto jest miłować.
  • Jesteśmy – mimo woli – pokoleniami bohaterów. W ciągu półwiecza wieku XX spędziliśmy wśród szczęku broni dziesiątki lat. Patrzyliśmy na ludzi uzbrojonych po zęby, jak zalegali okopy; muzyką naszą są armaty, bomby i karabiny maszynowe. Widzieliśmy tysiące poległych żołnierzy, przeżyliśmy śmierć olbrzymów, dyktatorów, autokratów, jednowładców. Rządy zmieniały się w oczach naszych, jak liście na drzewach (…). Czyż może nam coś imponować? Przestaliśmy się bać luf karabinów i armat. Człowiek uzbrojony nie budzi w nas ani lęku (…) ani szacunku. Co więcej, bardziej bohaterski wydaje się nam być człowiek bezbronny niż uzbrojony. Śmiesznie wygląda „człowiek z bronią”, gdyż żołnierz, którego zawodową cnotą ma być męstwo, powinien wystąpić do walki z gołymi rękoma, jak Dawid (…). Czekamy teraz na mocarzy myśli, woli, serca, cnoty (…). Tylko tych zdolni jesteśmy szanować. Tylko ci są godni stawać w szranki walki o lepsze (…) Abiciamini opera tenebrarum et induamini arma lucis (Odrzućcie dzieła ciemności i obleczcie się w zbroję światła).
    • Opis: z Zapisków więziennych prymasa Wyszyńskiego, 1 sierpnia 1954.
    • Źródło: Świadectwa powstania warszawskiego 1944, Andrzej Gałka (red.), Wydawnictwo Kuria Metropolitalna Warszawska, Warszawa 1988, s. 10.
  • Jesteśmy mocni w wierze, ale… słabi w czynie.
  • Jest to porównanie może zbyt zuchwałe, ale godzi się je tutaj przytoczyć. Śmierć Chrystusa na krzyżu w oczach oglądających Go w tej kaźni wydawać się mogła nieużyteczna. Ale patrząc na nią oczyma wiary, przez którą dostrzegamy gorącą miłość Chrystusa do Ojca i Jego dzieci, widzimy jak bardzo była skuteczna i użyteczna. Podobnie możemy myśleć o małych chłopcach i dziewczynkach, o młodzieży z powstania warszawskiego, o żołnierzach bez broni, którzy chcieli zwyciężyć stalowego okrutnika mocą swojego ducha. Wiemy, że ta ofiara była owocna, bo groza płonącej Warszawy, w której Pius XII widział tygiel żarzący dla jej dzieci wstrząsnęła sumieniem narodów. Nie mogły one przejść do porządku dziennego po takim widzeniu Polski. Ojczyzna nasza doszła do głosu w układach międzynarodowych, przez krew swych dzieci i synów rozlaną w płonącej Warszawie. Dlatego też i my, w 33 rocznicę powstania warszawskiego doceniamy każdy odruch serca, każde zwycięstwo nas sobą, każdy wyraz gotowości na wszystko, na walkę wbrew wszelkiej nadziei. Doceniamy to zmaganie się ducha i stali i z głęboką czcią oraz wdzięcznością patrzymy na tych, którzy mieli odwagę oddać własne życie, abyśmy mogli żyć.
    • Opis: z wypowiedzi prymasa 1 sierpnia 1979.
    • Źródło: Świadectwa powstania warszawskiego 1944, Andrzej Gałka (red.), op. cit., s. 10.
  • Jeśli cokolwiek warto na świecie czynić, to tylko jedno – miłować.
  • Jeśli wasza światłość, wiedza, nauka, mądrość prowadzi do uczynków dobrych, wówczas pochodzi z miłości. Jeśli jest użyta na mnożenie zła, nie jest ani światłością, ani nauką, ani prawdą, ani miłością.
  • Jeżeli najbardziej niewinne i bezbronne dziecko nie może czuć się bezpiecznie w jakimś społeczeństwie, wówczas już nikt bezpiecznie czuć się w nim nie może!

K

  • Każda nienawiść, każda pięść wyciągnięta przeciw bratu – jest przegraną.
  • Każda rzecz wielka musi kosztować i musi być trudna. Tylko rzeczy małe i liche są łatwe.
  • [Kościół], którego życie oddala się wyraźnie od Wydarzenia Kalwarii; który zmniejsza swoje wymagania i nie rozwiązuje już problemów zgodnie z wolą Boga, lecz zgodnie z naturalnymi możliwościami człowieka; w którym Credo staje się elastyczne, a moralność relatywistyczna; Kościół na papierze, a bez Tablic Dziesięciorga Przykazań; Kościół, który zamyka oczy na widok grzechu, a za wadę ma bycie tradycyjnym, zacofanym, nienowoczesnym.
    • Opis: homilia wygłoszona 9 kwietnia 1974 w katedrze warszawskiej.
    • Źródło: Romano Amerio, Iota unum. Analiza zmian w Kościele katolickim w XX wieku, Wydawnictwo Antyk, 2009, s.1.
  • Kościół ma głęboki szacunek dla dziejów Narodu. Skrzętnie zbieramy okruchy dziejowe, jak okruchy ewangeliczne, bo są one zawsze pożywne. Najdrobniejsza okruszyna Ewangelii żywi ducha. Podobnie okruchy dziejów Narodu są siewcą jego ducha. Trzeba więc podawać młodemu pokoleniu to pożywienie, aby Naród nie zatracił związku z dziejami. Naród bez dziejów, bez historii, bez przeszłości staje się wkrótce narodem bez ziemi, narodem bezdomnym, bez przyszłości.
    • Opis: w kościele św. Piotra i Pawła w Kruszwicy, 18 września 1970.
    • Źródło: Świadectwa powstania warszawskiego 1944, Andrzej Gałka (red.), op. cit., s.7.
  • Kościół w naszej ojczyźnie, za wzorem swych najwyższych pasterzy, od wieków staje w obronie ludzi pokrzywdzonych nadużyciami ze strony władz. Dlatego też Kościół polski staje w obronie narodowej racji stanu. Oznacza to coś więcej aniżeli polityczna racja stanu. Albowiem polityczna racja stanu zmienia swoje wymiary, natomiast naród – trwa, ma swoją wiarę, swoje zasady moralne, swoja kulturę religijno-narodową, obyczaj narodowy i stoi na straży tych wartości, które nie od razu powstają i zniszczyć się od razu nie dadzą.
    • Opis: wypowiedziane w 1975.

L

  • Ludzie mówią – „czas to pieniądz”. Ja mówię inaczej – „czas to miłość”. Pieniądz jest znikomy, a miłość trwa.
  • Ludzie postanowili, aby Boga nie było, ale nie wiedzą, że on nie ma obowiązku stosowania się do naszych uchwał.
    • Źródło: Kromka chleba
  • Ludzie ratują wartość pieniądza, ale nie umieją ratować wartości życia.

Ł

  • Łatwiej zmienić ustrój, trudniej odmienić człowieka.

M

  • Miarą naszej miłości ma być miłość, jakiej dla siebie oczekujemy od całego świata.
  • Miejsce, w którym stoimy jest niezwykle wymowne. Tędy przechodził front wojenny, gdy w czasie powstania warszawskiego wojska niemieckie wdarły się tutaj, gdzie stoi pomnik obrońcy ludu, marszałka Małachowskiego, aby założyć front na linii od Kaplicy Literackiej do Kaplicy Prymasowskiej. Z drugiej strony broniły się oddziały powstańcze. Tędy biegła linia frontu, tutaj lała się krew. Tutaj też wypowiadano nadzieję i oczekiwanie, że Bóg strąci mocarzy z tronu, a walczących powstańców poderwie z prochu do życia. Stoimy (…) na froncie walki, która się tutaj rozegrała, wiemy kto zwyciężył.
    • Opis: w Bazylice Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie, 23 września 1975.
    • Źródło: Świadectwa powstania warszawskiego 1944, Andrzej Gałka (red.), op. cit., s.9.
  • Miłość musi być próbowana jak złoto w ogniu prób; tylko mała miłość w ogniu prób kruszeje. Wielka oczyszcza się i rozpala.
  • Miłość świadczona innym jest największym dobrodziejstwem dla nas samych, którzy zdobywamy się na okazywanie miłości.
  • Modlitwa wzajemna jest błogosławioną więzią, która nigdy nie słabnie.
    • Źródło: Druga kromka chleba
  • Możemy i powinniśmy przejmować się nędzą całego świata, milionami ludzi, którzy co roku umierają z głodu. Ale nie jesteśmy w stanie indywidualnie zaradzić potwornej niesprawiedliwości na świecie, w którym – otoczone narodami sytymi – żyją ludy niedożywione, głodujące, bezradne wobec własnej nędzy. Na to trzeba potężnej organizacji międzynarodowej, wysiłków wielu narodów i państw. Za krótkie są na ogół nasze ręce, aby dosięgnąć biedaka leżącego na ulicach Bombaju – możemy mu pomóc modlitwą i ofiarą składaną za niego Dobremu Bogu – ale nie są za krótkie nasze ręce, aby wesprzeć najbardziej nieszczęśliwych i opuszczonych, żyjących w naszych miastach i wsiach, na tej samej ulicy, a nieraz – tuż obok, na tej samej klatce schodowej.
    • Opis: wypowiedziane w Warszawie, 24 maja 1975.
  • Można dać bardzo dużo i serce zranić, a można bardzo malutko i serce rozradować, jakby skrzydła komuś przypiąć do ramion.
  • Musicie ducha hartować, aby móc jak orły przelatywać w przyszłość ojczyzny!

N

  • Najważniejsze jest zwycięstwo nad małym, czymś niesłychanie małym, – nad sobą.
  • Największą mądrością jest umieć jednoczyć, nie rozbijać.
  • Największym szczęściem jest dziecko! Może stu inżynierów postawić tysiące kombinatów fabrycznych, ale żadna z tych budowli nie ma w sobie życia wiecznego.
  • Należy w sobie dostrzec pozytywne wartości, bo nawet w najgorszym z nas jest jeszcze ślad Bożej dobroci.
  • Naród nasz ma w sobie dużo uczuciowych popędów i odruchów. Niekiedy za nimi idzie. Powstają z nich dzieła sztuki, wielkie i wzniosłe porywy, potężne zwycięstwa. Są one kwiatami naszych dziejów i kultury narodowej, ale aby te kwiaty mogły wyrosnąć, ziemia musi być owładnięta, opanowana i wypracowana. Musimy czuwać nad nią i trzymać ją „obiema dłońmi” w swej spokojnej, trzeźwej myśli, woli i sercu. (…) I naszym narodowym być albo nie być jest nakaz władania sobą, spokój, równowaga, trzeźwość, umiejętność rządzenia wszystkimi swymi porywami, odruchami, namiętnościami, skłonnościami i uczuciami. W obliczu szczytów, które dziurawią niebo i wyciągają swe ramiona w bezkresy, można niekiedy ulec nieładowi uczuć. Tymczasem kto chce wejść na szczyt musi zaczynać od dołu, a potem iść krok za krokiem, nie przyspieszając go. Zły to taternik czy alpinista, który zaczyna wspinaczkę w góry od zrywu i wielkiego wysiłku. Dobry – idzie krok za krokiem, powoli, spokojnie. Możemy się tutaj uczyć jak kierować sobą, rodziną swoją, narodem i państwem. To musi być cierpliwy, spokojny krok za krokiem. Wypadnie niejednego się wyrzec, niejednego sobie odmówić, niejedno w sobie opanować. Trzeba będzie zdobyć się na cierpliwość i umiejętność koordynowania wszystkich swoich porywów. (…) Każdy, kto chce władać państwem, narodem, Kościołem czy rodziną musi naprzód nauczyć się władać sobą.
    • Opis: wypowiedziane w 1957.
  • Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich, kończy się. Trzeba wierzyć w swą wielkość i pragnąć jej.
  • Naród, który walczy o najszlachetniejsze ideały, musi być trzeźwy!
  • Naród, w którym rozłożona została rodzina – zanika. Istnieje bowiem biologiczna zależność i więź między rodziną a narodem (…) Naród stanowi ochronę dla rodziny i odwrotnie. W ciężkich czasach bytu narodowego, gdy nie mieliśmy wolności politycznej naród ze wszystkimi swoimi wartościami chronił się w zaciszu i dyskrecji życia rodzinnego. Pamiętam, jak będąc małym chłopcem uczyłem się w domu historii Polski na 24 obrazkach, które ojciec mój wyciągnął gdzieś z ukrycia. Czytaliśmy tę książkę podczas długich zimowych wieczorów. Jakże wiele z tamtych czasów zapadło mi w duszę do dziś dnia. Naród musi uznać prawa rodziny, a zwłaszcza prawo do jej trwałości. I nic z tego przeciwko temu podejmować nie może, bo szkodziłby sam sobie. Na służbie rodziny musi być cały dorobek narodu – jego język, dzieje, obyczaj i tradycje.
    • Opis: wypowiedziane w 1976.
  • Nie ma takich sytuacji, w których by jeszcze miłość nie miała czegoś do powiedzenia.
  • Nie mogę odłożyć pióra, zanim nie dotknę tu jeszcze jednej sprawy, która ma dla wspólnoty kleru większe, niż się wydaje, znaczenie, a dla Ludu Bożego jest społecznym wyznaniem wiary. Mam na myśli sutannę kapłańską. Sutanna nie jest ubiorem w szeregu innych strojów, ale jest wyznaniem wiary przed ludźmi, jest odważnym świadectwem danym Chrystusowi, jest przyznaniem się do Kościoła. Kiedy raz przybrałem ten strój, muszę nie tylko pytać siebie, czy go noszę, ale w rachunku sumienia pytać – jeśli to miałoby się zdarzyć – dlaczego zdjąłem znak wiary i kapłaństwa. Czy z lęku? Ze słabości? Nie! Zdjęcie stroju duchownego to to samo, co usunięcie krzyża przydrożnego, aby już nie przypominał Boga.
    • Źródło: List do moich kapłanów, Paryż 1969, tom III, s. 76, 77.
    • Zobacz też: sutanna
  • Nie można brnąć bezkrytycznie w tzw. nowoczesność, bo ona jest pełna fałszu i bierze ludzi w niewolę.
  • Nie musisz wszystkiego rozumieć, wystarczy, że wszystko, co Bóg daje, kochasz.
  • Nie o to idzie, abyśmy umieli bronić siebie przed innymi, lecz by każdy z nas myślał, jak ma innych bronić przed sobą.
  • Nie to jest ważne, by krytykować przeszłość, lecz aby swój własny wysiłek włożyć w lepszą przyszłość.
    • Źródło: Kromka chleba. Wybór myśli z pism i przemówień, oprac. Zdzisław J. Peszkowski, wyd. Veritas, 1972, s. 52.
    • Zobacz też: wysiłek
  • Nie trzeba innych ciągle ganić, karcić, wytykać. Należy zawsze odwoływać się do wartości, które są w każdym człowieku, chociażby ten człowiek był najbardziej sponiewierany i zniszczony.
  • Nie trzeba stawiać granic Bożej Opatrzności.
    • Opis: żartobliwie w reakcji na śpiewane mu Sto lat.
    • Źródło: za Janem Pawłem II, podczas homilii wygłoszonej w Toruniu w dniu 7 czerwca 1999.
  • Nie wystarczy urodzić się człowiekiem, trzeba jeszcze być człowiekiem.
  • Nienawiścią nie obronimy naszej ojczyzny, a musimy jej przecież bronić. Brońmy jej więc miłością! Naprzód między sobą, aby nie podnosić ręki przeciw nikomu w ojczyźnie, w której ongiś bili nas najeźdźcy. Nie możemy ich naśladować. Nie możemy sami siebie poniewierać i bić. Polacy już dosyć byli bici przez obcych, niechże więc nauczą się czegoś z tych bolesnych doświadczeń. Trzeba spróbować innej drogi porozumienia – przez miłość, która sprawi, że cały świat, patrząc na nas, będzie mówił: „Oto, jak oni się miłują”. Wtedy dopiero zapanuje upragniony pokój, zgoda i wzajemne zaufanie.
    • Opis: wypowiedziane w Niepokalanowie, kwiecień 1969.
  • Nienawiść można uleczyć tylko miłością.
  • Nietrzeźwość przykleja nam szyld narodu bezrozumnego, bezmyślnego, niewytrzymałego tak dalece, że często inne kraje zastanawiają się nad tym, czy narodowi, który tak wiele przepija, warto spieszyć z pomocą.
  • Nieustannie w nas mówi Bóg: Bóg Ojciec, Bóg Syn, Bóg Duch, których my ciągle wzywamy. I On, Bóg w Trójcy jest w nas. To jest nasze bogactwo, nasze „towarzystwo”. Nigdy nie jesteśmy samotni. Stajamy się nawiązać z Nim żywy kontakt, a zobaczymy jak w promieniach Bożej miłości rozwiązują się wszystkie trudności osobiste.
    • Źródło: ks. Bronisław Piasecki, Ostatnie dni Prymasa Tysiąclecia, Poznań 2001, s. 13.
  • Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził.
    • Źródło: Zapiski więzienne, Stoczek Warmiński, 24 grudnia 1953

O

  • Od siebie trzeba wymagać najwięcej.
  • Ożywiajmy w sobie ambicję życia, tak konieczną narodowi, który dotąd bardziej wsławił się sztuką bohaterskiego umierania niż umiejętnością życia.

P

  • Pamiętajcie, nowa Polska nie może być Polską bez dzieci Bożych! Polską niepłodnych lub mordujących nowe życie matek! Polską pijaków! Polską ludzi niewiary, bez miłości Bożej! Nie może być ojczyzną ludzi bez wzajemnej czci jedni dla drugich, bez ducha ofiary i służby, bez umiejętności dzielenia się owocami pracy z tymi, którzy sami nie są w stanie zapracować na życie i utrzymanie.
    • Opis: wypowiedziane w Kobyłce, 8 września 1970.
  • Pamiętajcie, że głowa jest ponad sercem.
  • Po to gromadzimy, abyśmy mieli co rozdawać.
  • Pokój światowy zaczyna się od pokoju naszego serca
  • Polaków nie zdobywa się groźbą, tylko sercem.
  • Powszechnie mówi się, że: czas to pieniądz. A ja wam powiem: czas to miłość! Bo my wszyscy, jak tu stoimy, jesteśmy owocem Ojcowej miłości. Nie byłoby nas na świecie, ani na tym placu, gdyby Bóg Ojciec każdego z nas nie umiłował pierwszy! On cię umiłował wcześniej, zanim jeszcze twoja matka ujrzała cię na swoich ramionach, zanim przytuliła cię do piersi. Wiedz, że nie jej miłość do ciebie była pierwsza, ale miłość Ojca niebieskiego, który wszczepił swoją miłość w serce twej matki, a ona ci ją tylko przekazała. Dlatego jesteśmy wszyscy owocem miłości Ojcowej, Bożej. A na umocnienie tej prawdy posłał Bóg Syna swego, wołającego: Ojcze! Jako znak, że Ojciec miłuje. „Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby wszelki, który wierzy weń, nie zginął, ale miał wieczne życie” (J 3,16). Oto jest cała misja Chrystusa na ten świat przychodzącego. Potwierdzenie, że jesteśmy dziećmi miłości Ojcowej, i że Bóg nie przestaje nas miłować. Całe nasze życie tyle jest warte, ile jest w nim miłości.
    • Opis: wypowiedziane na Jasnej Górze, 15 sierpnia 1979.
  • Poznać naturę człowieka, poznać ją głęboko, całkowicie, zrozumieć kim jest właściwie człowiek – to wielki ratunek dla współczesnego świata.
  • Premier przyjął mnie bardzo grzecznie, był wyraźnie zakłopotany, od czego zacząć. Próbował tłumaczyć nieco przeszłość. Zaczął obszernie malować sytuację Polski, która jest zagrożona. W partii panuje walka. Podnosi głowę stalinizm, co niesie za sobą antysemityzm i niebezpieczeństwo ostrego kursu (…) Długo rozwodził się nad wzrastającym antysemityzmem. Wyraziłem zdanie, że antysemityzm jest większy w prasie polskiej niż w rzeczywistości. Prowadzi to do tego, że zagranica wierzy prasie, bo nie zna faktów. To przynosi wielką szkodę Polsce w jej zabiegach o pożyczki zagraniczne. W tej chwili szkodzi Polsce i rządowi straszak antysemityzmu.
    • Źródło: z zapisków prymasa z rozmowy z premierem Józefem Cyrankiewiczem 14 stycznia 1957.
  • Przestańmy nareszcie kręcić się wokół siebie, a pomyślmy o niesieniu pomocy innym.

S

  • Sercem nie można służyć za pieniądze, sercem służy się za darmo, bezinteresownie.
  • Stasiu, takie przyszły czasy, siedzą robotnicy, rolnicy, intelektualiści, różni ludzie z całego narodu, dobrze jest, że siedzi też prymas i księża, bo naszym zadaniem jest być z narodem w każdych okolicznościach.
    • Opis: do współwięźnia, ks. Skorodeckiego, po uwięzieniu przez komunistów w roku 1953.
    • Źródło: Jan Żaryn, Kościół w PRL, Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2004, s. 33.
  • Sztuką jest umierać dla ojczyzny, ale największą sztuką jest dobrze żyć dla niej.

Ś

  • Światu potrzeba dziś więcej wrażliwych serc niż zimnej stali!
    • Źródło: Bochen chleba

T

  • Tak często słyszymy zdanie: „Piękną i zaszczytną rzeczą jest umrzeć za ojczyznę”. Jednakże trudniej jest niekiedy żyć dla ojczyzny. Można w odruchu bohaterskim oddać swoje życie na polu walki, ale to trwa krótko. Większym niekiedy bohaterstwem jest żyć, trwać, wytrzymać całe lata.
    • Opis: w Warszawie 6 stycznia 1981.
  • Ten, kto zamknął się w nienawiści, już się skończył!
  • Teraz dopiero rozumiem w pełni myśl Ojca świętego, myśl przez pierwszego Prymasa Stolicy urzeczywistnioną: Gniezno z Warszawą mają być zespolone w jednych dłoniach (…) W woli głosu Rzymu rozumiem znaczenie i wymowę dziejową zaślubin wznoszącej się z gruzów Stolicy z odwiecznie żyjącą w pokoju chrześcijańskim stolicą duchową – Gnieznem.
    • Opis: przemówienie ingresowe, Warszawa, 6 lutego 1949, cyt. za: S. Wyszyński, Jedna jest Polska, Warszawa 1989, s.5. Fragment o unii personalnej archidiecezji: gnieźnieńskiej i warszawskiej.
  • To jest prawdziwa przyjaźń – osłaniać innych nawet kosztem siebie.
  • Trzeba wielkiej odwagi w głoszeniu prawdy (…). Nie można i nie wolno żonglować słowem. Nie wolno liczyć, że z pomocą słowa uda się wprowadzić w błąd drugiego człowieka. Bo człowiek jest dociekliwy. Może się to udać raz lub drugi, ale jeżeli kłamstwo w słowie stanie się nałogiem, wówczas traci zaufanie autor kłamliwych słów i stracą wartość wypowiadane słowa, ludzie natomiast zaczną czytać między wierszami i stworzą własne, drastyczne określenia dla producentów kłamliwych słów.
    • Opis: w kościele św. Marcina w Poznaniu, 23 kwietnia 1970.
    • Źródło: Świadectwa powstania warszawskiego 1944, Andrzej Gałka (red.), op. cit., s. 7–8.
  • Trzeba więc naprzód porzucić smutki, narzekania, wyleczyć się z samego siebie, ze swoich urazów psychicznych, które są dla nas większym nieszczęściem niż wszystko, co nas otacza.
  • Trzeba zerwać z manią obrzydzania naszych dziejów i dowcipkowania z tragicznych niekiedy przeżyć narodu (…). Nie lękajmy się Najmilsi, że zejdziemy na manowce szowinizmu i błędnego nacjonalizmu. Nigdy nam to nie groziło. Zawsze wykazywaliśmy gotowość do poświęcania siebie za wolność ludów.

U

  • Umiemy wyliczyć winy innych ludzi wobec nas, ale naszych win wobec innych na ogół nie widzimy. O belce we własnym oku będziemy mówili potem lub nigdy. Najpierw wolimy zająć się pyłkiem w oku bliźniego.
  • Umiera się raz i człowiek szybko okrywa się sławą, ale żyje się w trudzie, bólu i cierpieniu, długie lata, i to jest większe bohaterstwo.
  • Uprzejme spojrzenie i uśmiech znaczą często więcej, niż udana rozmowa.

W

  • W Rzymie, w Angelicum, na wykładach ojca Gillet, było sześciu Murzynów i reszta, jak w wieży Babel: Anglicy, Francuzi, Holendrzy i inni, 40 osób, z 30 narodów. Murzyni siedzieli na samym końcu. Obok nich było jedno miejsce wolne, bo nikt nie chciał przy nich usiąść. Wreszcie ja usiadłem. Przychodzili do mnie ci i owi z zapytaniem: „Co ty robisz, po co tam siedzisz?” Mówię: „Bo nikt nie chce tam siedzieć”. „Słaby motyw”, powiada jakiś Francuz. Mówię mu: „To idź, usiądź!” Oczywiście, nie usiadł. Ojciec Gillet mówił strasznie mądre rzeczy. Kiedyś na korytarzu powiedziałem mu: „Ojcze, niech Ojciec tak przemówi do swoich słuchaczy, aby wszyscy zechcieli usiąść przy tych Murzynach”. Na to ojciec Gillet, który trochę umiał po polsku: „Polaki zawsze walczą za naszą wolność i waszą”. Pojechałem stamtąd do Paryża, a Murzyni zostali sami.
    • Opis: z rozważań o modlitwie Ojcze nasz.
  • Warto służyć każdemu człowiekowi i dla każdego warto się poświęcić.
  • We wszystkim tym, co zdarza się w życiu człowieka, trzeba odczytać ślady miłości Boga. Wtedy do serca wkroczy radość.
  • Wiadomo, że nie powstało wiele dobrych rzeczy, dlatego że czekało się na lepsze.
  • Widzimy współcześnie odnawiający się głód ludzi prawdziwych. To znaczy żyjących w prawdzie i miłości; ludzi jasnych, przejrzystych, którzy mają oblicza prawdziwe, a nie zniekształcone kłamstwem.
  • Wielkie sprawy powstają w ciszy i skupieniu. Musimy uczyć się sztuki milczenia i skupienia.
  • Wszystkie niemal powstania Polski już powalonej, nie wyłączając powstania warszawskiego, które zrosiło krwią najlepszych synów posadzkę tej Katedry, były dowodem, że Polska chce żyć, że ma prawo do życia i możność utrzymania się przy życiu własnymi siłami.
    • Opis: w Bazylice Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie, 21 kwietnia 1974.
    • Źródło: Świadectwa powstania warszawskiego 1944, Andrzej Gałka (red.), op. cit., s.9.
  • Wszystko, co nas spotyka – zdrowie czy cierpienie, dobro czy zło, chleb czy głód, przyjaźń ludzka czy niechęć dobrobyt czy niedostatek – wszystko to w ręku Boga może działać ku dobremu.
  • Wszystko to, co jest przed Tobą, pozostaje do zdobycia. Życiu, które nadchodzi, możesz nadać głębszą treść, wartość i znaczenie. Zależy to od Twojej oceny życia i czasu, od Twojego stosunku do pracy, od szacunku dla Twego umysłu, woli i serca, dla twych wartości ludzkich, narodowych i chrześcijańskich.
  • Wydaje mi się, że nie ma nic bardziej nieprawdziwego (…) kompleks jest czymś chorobliwym, podczas gdy my mieliśmy zdrowe dążenie do wolności, pogwałconej i odebranej nam (…). Nie o kompleks więc idzie (…). Szło o poczucie pogwałconego prawa Narodu do samostanowienia o sobie i do decydowania o swej wolności (…). Przyglądaliście się może kiedyś ptakowi, jak tłucze się w klatce? (…) Chyba nie można mówić: głupi ptak, trzeba raczej powiedzieć: – on się rwie w światy. I każdy, kto uczciwy, ułatwi mu to (…). I nie car miał rację, gdy na Zamku Warszawskim odpowiadał butnie: „Porzućcie wszelkie sny!” – tylko właśnie ci, co padali, obejmując miłośnie otwartą piersią ukrzyżowaną pierś Matki Polki. Tylko oni mieli rację! A my, po stu latach, wiemy to jeszcze lepiej!
    • Źródło: polemika Wyszyńskiego z redaktorem „Tygodnika Powszechnego” Stanisławem Stommą na temat sensu powstań niepodległościowych wygłoszona 27 stycznia 1963 w stulecie powstania styczniowego.
  • Wyjątkowe sytuacje zdołają nas uleczyć z choroby ludzi nasyconych, która pozbawia nas zdolności oceny prawdziwej wartości łyżki strawy i kromki zeschłego chleba.

Z

  • Z drobiazgów życiowych wykonanych wielkim sercem powstaje wielkość człowieka.
  • Zagadnienia „brak czasu” nie rozwiąże się przez pośpiech, lecz przez spokój.
  • Zaprzestańmy stawiać wymagania innym! Sobie je dyktujmy!
  • Zanim wytnie się drzewa, które owocują, trzeba się dobrze upewnić, czy te, które sadzimy, albo dopiero będziemy sadzić, w ogóle przyniosą owoce.
  • Zestawienie Kościoła z tymi panami jest uwłaczające dla Kościoła; dysproporcja intencji jest szokująca (…). My toczymy z władzą spory z innej pozycji, nas interesują problemy moralne, mamy świadomość swego miejsca w narodzie, jesteśmy jego synami; (…) odrzucamy niepoważne formy akcji politycznej, takie jak głodówka w kościele św. Krzyża czy uprzednio w kościele św. Marcina. Notabene, gdybym miał im radzić, tobym powiedział: Usadźcie się w Domu Partii, to adres właściwy, a nie kościół.

Ź

  • Źle czyni człowiek, jeśli poprzestaje na zadowoleniu z siebie i łatwo przyjmuje pochwałę ludzką. Ale również źle czyni, jeśli boi się krytyki i nagany.

Ż

  • Życie jest większe od legend, bo w życiu jest prawda.
  • Życie trzeba przeżyć godnie, bo jest tylko jedno.
  • Życzliwe spojrzenie i uśmiech więcej nieraz znaczą niż udany dialog.

O Stefanie Wyszyńskim

  • Byłem kiedyś z grupą przyjaciół na spotkaniu (może nawet audiencji) u kardynała Deskura w Watykanie. A ponieważ pracował wiele lat w kongregacji kanonizacyjnej, spytaliśmy go o beatyfikację Wyszyńskiego.
    Odpowiedział: – Nigdy. – Dlaczego? – zapytaliśmy zdziwieni.
    A ten odpalił: – Zdrajca narodu polskiego i zdrajca Kościoła. Zupełnie nas zatkało.
    – Jak to?
    – Podpisał porozumienie z komunistami wbrew woli papieża Piusa XII (zdrada Kościoła).
    Zaczął bardzo szybko obsadzać nową administracją kościelną tak zwane ziemie odzyskane, wbrew stanowisku Watykanu. Papież – mówił Deskur – zawsze bronił Polski w jej historycznych granicach, a Wyszyński to zignorował (zdrada narodu polskiego).
  • Kardynał tysiąclecia, Wyszyński, jeszcze jako zwykły ksiądz i teolog był orędownikiem nazizmu i samego Hitlera, co znajdowało wyraz w redagowanych przez niego publikacjach.
  • Nie tylko chciał niektóre zmiany wprowadzać powoli, ale do innych postanowień soboru w ogóle nie był przekonany. Był bowiem ogromnie przywiązany do tej wizji Kościoła, jaką reprezentował Pius XII – bardzo hierarchicznej i paternalistycznej. Ten paternalizm bardzośmy odczuwali i do dzisiaj ciąży on nad polskim Kościołem.
  • Prymas Wyszyński, który wykazał się wielką mądrością i doskonałym wyczuciem specyfiki polskiego Kościoła, podkreślał, że zewnętrzne zmiany nie są aż tak bardzo ważne, najważniejsza jest bowiem zmiana sposobu myślenia o Kościele. Dlatego kładł on nacisk na przekształcanie świadomości Kościoła, na to, by zwykli ludzie poczuli się Kościołem. Uważał, że dopiero wtedy pojmiemy sens reform.
  • Ten wojujący z naszym państwem ludowym nieodpowiedzialny pasterz pasterzy, który głosi, że nie będzie się korzył przed polską racją stanu, stawia swoje urojone pretensje do duchowego zwierzchnictwa nad narodem polskim wyżej jak niepodległość Polski.
  • Żywię ogromne przywiązanie i podziw dla kard. Stefana Wyszyńskiego, dlatego nie potrafię mówić o nim bez wzruszenia i emocji. To naprawdę wielki i święty człowiek!