Michał Heller: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Tarnoob (dyskusja | edycje)
Tarnoob (dyskusja | edycje)
Linia 49: Linia 49:
* Matematyk Allen Hammond powiedział kiedyś, że „w okopach wszyscy jesteśmy platonikami”.
* Matematyk Allen Hammond powiedział kiedyś, że „w okopach wszyscy jesteśmy platonikami”.
** Źródło: s. 92
** Źródło: s. 92

* Teoria Wszystkiego przekreśliłaby – przynajmniej w zasadzie – empiryczny charakter fizyki, czyniąc z niej naukę podobną do matematyki, w której wszystkie własności świata wynikałyby z podstawowych aksjomatów teorii.
** Źródło: s. 119


==''Kosmologia kwantowa'' (2001)==
==''Kosmologia kwantowa'' (2001)==

Wersja z 18:29, 25 lis 2016

Michał Heller

Michał Kazimierz Heller (ur. 1936) – polski fizyk teoretyczny, kosmolog, filozof, teolog, katolicki prezbiter.

Wszechświat u schyłku stulecia (1994)

(Wyd. Znak, Kraków, ISBN 83-7006-348-9)

  • Jeżeli mam kochać właśnie ten a nie inny skrawek ziemi tylko dlatego, że się na nim urodziłem, to dlaczego nie mam kochać tego wycinka czasu, który spośród wszystkich możliwych epok i stuleci został mi dany do dyspozycji? (…) Jeżeli mamy być patriotami naszych czasów, to powinniśmy starannie pielęgnować to, co się nam w nich udało osiągnąć.
  • To metody właśnie kryją w sobie zalążki przyszłych światów.
    • Źródło: s. 10, Wstęp
  • Zaryzykowałbym twierdzenie, że wiele „udziwnień”, którym hołdują rozmaite gałęzie sztuki począwszy od końca XIX wieku, nie jest niczym innym jak tylko kolejnymi próbami dotrzymania kroku nauce (i jej pochodnej, technice) w ciągu coraz bardziej zawrotnych i abstrakcyjnych sukcesów.
    • Źródło: s. 17, Rozdział 1: Uśmiech Gioccondy a współczesna fizyka
  • Lwią część odpowiedzialności za rozłam między naukami empirycznymi a humanistycznymi ponosi prymitywna interpretacja mechaniki klasycznej i wynikający z tej interpretacji mechanistyczny obraz świata.
    • Źródło: s. 33, Rozdział 4: Twórczy chaos
  • Twórczość jest przeznaczeniem człowieka.
    • Źródło: s. 41, Rozdział 5: Geometryczne piękno świata
    • Zobacz też: przeznaczenie
  • To, co jeszcze niedawno było wyczynem na miarę nagrody Nobla, dziś jest chlebem powszednim fizyków.
    • Źródło: s. 58, Rozdział 8: Tworzywo Wszechświata
    • Zobacz też: Nagroda Nobla
  • Tęsknimy ku jedności, ale jesteśmy wynikiem podziałów.
  • Wyobraźnia zawsze odgrywała w fizyce ważną rolę. Jeżeli nie można (np. z powodu ograniczeń technicznych lub z lenistwa) wykonać jakiegoś eksperymentu, to trzeba go sobie dokładnie wyobrazić.
    • Źródło: s. 61, Rozdział 9: Genialna pomyłka
  • Jeżeli nawet historia fizyki wydaje się powtarzać, to zwykle – po dokładniejszym wglądzie – okazuje się, że kolisko dziejów nie zamyka się, lecz linią wstępującą, na kształt spirali, prowadzi do regionów kryjących w sobie wiele niespodzianek.
    • Źródło: s. 71, Rozdział 10: Między dziewiętnastym a dwudziestym pierwszym wiekiem
  • Przyszłość pozostaje otwarta i ryzyko zawsze jest w nią wkomponowane, ale horyzonty nauki są horyzontami przyszłości.
    • Źródło: s. 72, Rozdział 10: Między dziewiętnastym a dwudziestym pierwszym wiekiem
  • Chcąc powiedzieć coś wartościowego o dziedzinie, w której kompetentne są dwie specjalności, trzeba narazić się obydwom.
    • Źródło: s. 78, Rozdział 11: O języku fizyki
  • Matematyka wykracza poza funkcje przypisywane zwykle językowi.
    • Źródło: s. 88, Rozdział 11: O języku fizyki
  • Sądzę, że temat metaforyczności języka nauk ścisłych nadal czeka na wnikliwe opracowanie.
    • Źródło: s. 90, Rozdział 11: O języku fizyki'
  • Matematyk Allen Hammond powiedział kiedyś, że „w okopach wszyscy jesteśmy platonikami”.
    • Źródło: s. 92
  • Teoria Wszystkiego przekreśliłaby – przynajmniej w zasadzie – empiryczny charakter fizyki, czyniąc z niej naukę podobną do matematyki, w której wszystkie własności świata wynikałyby z podstawowych aksjomatów teorii.
    • Źródło: s. 119

Kosmologia kwantowa (2001)

(Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa, ISBN 83-7255-054-9)

  • Często w gronie fizyków słyszy się zdanie, że każdy, kto zajmuje się kosmologią, prędzej czy później „skończy w kwantowej grawitacji”. W moim przypadku zdanie to okazało się prawdziwe. I wcale tego nie żałuję.
  • Nie tylko Wszechświat jest wyzwaniem dla człowieka. Człowiek jest wyzwaniem dla samego siebie.
    • Źródło: s. 13, Wstęp
    • Zobacz też: człowiek
  • Jeżeli fizyki nie nazywamy królową nauk, to tylko dlatego, że światem już nie rządzą koronowane głowy.
    • Źródło: s. 16, Rozdział 1: Czy współczesna fizyka jest chora na schizofrenię?
    • Zobacz też: król, korona, głowa
  • Jedynie na wstępnych etapach rozwoju nauki może się wydawać, że doświadczenie to coś niezależnego od teorii.
  • Energie potrzebne do tego, by spenetrować obszar kwantowej grawitacji, są tak ogromne, że może nimi swobodnie operować tylko literatura science fiction.
    • Źródło: s. 32, Rozdział 2: Względność i kwanty
    • Zobacz też: energia
  • Teraz powiem rzecz nieoczekiwaną: to, co współczesna fizyka rozumie przez wyrażenia „siła” lub „oddziaływanie”, jest najbardziej zbliżone do tego, co potocznie określa wyraz „symetria”.
    • Źródło: s. 62, Rozdział 5: Ku jedności
    • Zobacz też: siła, symetria
  • Z oczywistych względów mamy prawo przypuszczać, że nasz Wszechświat jest bardziej prawdopodobny od tych, które nie zaistniały.
  • Przepowiednie w fizyce mają to do siebie, że ich spełnienie zaskakuje nawet najśmielszych proroków.
  • Geometria nieprzemienna ma po swojej stronie atut nowości, wyrafinowane pojęcia matematyczne, zadziwiające swoją ogólnością i stopniem abstrakcji, oraz grupę zdolnych matematyków, biegłych w dziedzinie, która jeszcze ciągle wykracza poza standardowe wyszkolenie fizyków teoretyków.
    • Źródło: s. 129, Rozdział 12: Od superstrun do geometrii nieprzemiennej
    • Zobacz też: geometria, abstrakcja
  • W grę zwaną nauką zawsze jest wkomponowany element ryzyka.
    • Źródło: s. 141, Rozdział 12: Od superstrun do geometrii nieprzemiennej
    • Zobacz też: gra, ryzyko
  • Wszystko dziś wydaje się wskazywać na to, że w naszych badaniach zbliżamy się jednak do jakiejś granicznej sytuacji. Najbanalniejszą, ale równocześnie najbardziej konkretną, jest granica finansowa.
    • Źródło: s. 147, Zakończenie: w erze Plancka fizyka spotyka się z filozofią
    • Zobacz też: granica, pieniądze
  • Fizyka to pasjonująca nauka, bo jest naszym Wielkim Pytaniem skierowanym do Rzeczywistości.
    • Źródło: s. 147, Zakończenie: w erze Plancka fizyka spotyka się z filozofią
    • Zobacz też: pytanie, rzeczywistość

Początek jest wszędzie. Nowa hipoteza pochodzenia Wszechświata (2002)

(Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa, ISBN 83-7255-127-8)

  • Fascynacje kosmologią zwykle dotyczą jej wizualnej strony. Wystarczy przyjrzeć się uważniej zdjęciu odległej galaktyki, by doznać filozoficznego zachwytu – kimże jesteśmy w porównaniu z tymi milionami lat świetlnych.
    • Źródło: s. 12, Wstęp
  • Matematyczne modele są nie mniej piękne niż zdjęcia z teleskopu Hubble'a. (…) Uprawianie kosmologii (czy w ogóle fizyki teoretycznej) jest głębokim, wręcz egzystencjalnym przeżyciem. W każdym razie takim jest dla mnie. I właśnie tym przeżyciem chcę się podzielić z Czytelnikiem.
    • Źródło: s. 13, Wstęp
  • Matematyka odsłania swoje piękno tylko tym, którzy nie boją się wysiłku ścisłego myślenia. Każdy, kto (…) usprawiedliwia swoją niechęć do zrozumienia najprostszych reguł pojęciowych, (…) pozbawia się „dodatkowego zmysłu”, dzięki któremu głębiej widzi rzeczywistość.
    • Źródło: s. 13, Wstęp
  • Wszelkie granice stawiane ludzkiemu poznaniu prędzej czy później są przekraczane, nawet gdy jest to wbrew regułom uznanej metodologii. I dobrze, że tak się dzieje.
    • Źródło: s. 25, Rozdział 1: Co to jest Wszechświat?
  • Horyzonty kosmologiczne znacznie wykraczają poza horyzonty wyznaczane zdolnością rozdzielczą największych teleskopów.
    • Źródło: s. 34, Rozdział 1: Co to jest Wszechświat?
  • Jeszcze raz się okazało, że rzeczywistość matematyczna jest bogatsza niż możliwości naszej wyobraźni.
    • Źródło: s. 45, Rozdział 2: Czas i historia
  • Dla fizyki teoretycznej nie ma innej drogi jak tylko królewska droga matematyki.
    • Źródło: s. 52, Rozdział 2: Czas i historia
  • Złośliwa natura osobliwości nie szczędzi okazji do postępu.
    • Źródło: s. 65, Rozdział 3: Złośliwa natura osobliwych czasoprzestrzeni
  • Nie pierwszy raz w tym stuleciu teoretycy relatywiści zaszczepili nowe metody w geometrii.
    • Źródło: s. 66, Rozdział 4: Dramat początku i końca
  • Spojrzenie matematyka zawsze odznacza się ogólnością.
    • Źródło: s. 70, Rozdział 4: Dramat początku i końca
  • Nasze intuicyjne pojęcia ciągłości i gładkości wyrosły z nawyków powstałych w wyniku obcowania z przestrzeniami euklidesowymi. Nie ma żadnych powodów, by matematyk musiał ulegać tym nawykom.
    • Źródło: s. 80, Rozdział 5: Demiurg i geometria
  • Już nieraz postęp w metodach matematycznych podpowiadał właściwą drogę poszukiwania teorii fizycznych.
    • Źródło: s. 87, Rozdział 5: Demiurg i geometria
  • Wielka matematyczna erudycja Connesa, jego odwaga i intuicja pozwoliły mu widzieć dalej niż inni.
    • Źródło: s. 92, Rozdział 6: Nowa geometria
  • Z historii matematyki wiadomo, że gdy do udowodnienia twierdzenia lub do rozwiązania problemu trzeba wykorzystać różne, i to bardzo odległe od siebie działy matematyki, zwykle oznacza to, iż dane twierdzenie lub problem mają kluczowe znaczenie.
    • Źródło: s. 92, Rozdział 6: Nowa geometria
  • Nie istnieją z góry ustalone granice matematyki, poza które nie można wyjść; wydaje się, że wszystko prędzej czy później podda się matematycznym badaniom, byle tylko odpowiednio rozwinąć metody matematyczne.
    • Źródło: s. 97, Rozdział 6: Nowa geometria
  • Nie pierwszy raz w dziejach nauki fizyka podpowiedziała matematyce drogę rozwoju.
    • Źródło: s. 108, Rozdział 8: Nieprzemienny reżim w historii Wszechświata
  • Właśnie tym nauka różni się od wielu innych dziedzin działalności człowieka, że potrafi skutecznie przeciwstawiać się jego utrwalonym poglądom i wyobrażeniom.
    • Źródło: s. 115, Rozdział 9: Dynamika bez czasu
  • Potęga matematyki tkwi właśnie w jej zdolności ujmowania tego, co jest niewyrażalne poprzez język.
    • Źródło: s. 119, Rozdział 9: Dynamika bez czasu
  • Do przeszłości należą już czasy, kiedy jedyny cel nauk empirycznych upatrywano w przewidywaniu zjawisk.
    • Źródło: s. 171, Rozdział 14: Na granicach metody
  • Winniśmy wdzięczność Stwórcy, że w stosunku do nas nie był na tyle złośliwy, by nam całkowicie uniemożliwić badanie w głąb. Dał nam bowiem matematykę, która do pewnego stopnia zastępuje nam zmysły w obszarach badawczych zmysłom niedostępnych.
    • Źródło: s. 174, Rozdział 14: Na granicach metody
  • W swoich coraz głębszych warstwach Wszechświat staje się coraz bardziej zunifikowany i prosty.
    • Źródło: s. 175, Rozdział 14: Na granicach metody
  • Świat nie został skrojony ani na miarę naszych potocznych wyobrażeń, ani na miarę naszych poznawczych możliwości. Powinniśmy jednak się cieszyć, że nasze poznawcze możliwości sięgają aż tak głęboko.
    • Źródło: s. 175, Rozdział 14: Na granicach metody
  • Zbytni pośpiech jest częstym błędem uczonych i filozofów. Za wczesne sięganie po pytania ostateczne staje się powodem rozczarowań i naraża na błędy.
    • Źródło: s. 181, Rozdział 15: Niedozwolony przeskok
  • W pytaniu, dlaczego istnieje raczej coś niż nic, kryje się wielka metafizyczna zagadka.
    • Źródło: s. 184, Rozdział 15: Niedozwolony przeskok
  • Na własnych błędach nauczyłem się jednego: matematyka ma zawsze rację. Ilekroć coś nie wychodziło tak, jak chciałem, i byłem tym załamany, zawsze w końcu okazywało się, że niechciane rozwiązanie prowadzi do jeszcze ciekawszych rezultatów. Trzeba dać się prowadzić matematyce i, oczywiście, mieć zawsze w perspektywie motywację fizyczną, uzasadniającą w ogóle podjęcie całego programu.
    • Źródło: s. 186, Posłowie

Podglądanie Wszechświata (2008)

(Wyd. Znak, II wydanie 2011, ISBN 978-83-240-1854-3)

  • Choć może nie zawsze sobie to uświadamiamy, to właśnie postęp nauki zmienia oblicze świata.
  • Nie jest problemem czy absolut istnieje – jakiś musi istnieć.
  • Piękno naukowej przygody polega na tym, że nigdy nie zabraknie dalszych znaków zapytania.
  • Wszechświat pęcznieje niczym chciwość bramina.

Wywiad Dowód na istnienie Boga

(Jerzy Baczyński, Adam Szostkiewicz, „Polityka”, 25 grudnia 2004)

  • Cała droga pośrednia jest znana i wiadomo, że po drodze sygnał jest poddawany przekształceniom matematycznym. Więc świat, tak jak go postrzegamy i rekonstruujemy w naukowych teoriach, na pewno jest w jakimś stopniu naszą konstrukcją. Co więcej, są zwierzęta, które mają inne zmysły niż my. Nie wiemy, co one widzą, jak czują ten świat. Matematyka jest wiedzą obiektywną, nie zależy od naszego widzimisię, ale przecież wszystkie symbole i aksjomaty my wymyślamy. Odkrywamy matematyczne struktury, ale nie całkiem biernie, wkładamy w ten proces nasze kategorie. Ale nasze kategorie poznawcze nie są dane z góry, tylko wypracowane przez ewolucję. Element wkładu człowieka jest ogromny, ale to, co niepoznane, da się jednak poznać przynajmniej w jakimś stopniu.
  • Definicja, jeśli ma być naukowa, musi być operacyjna, to znaczy, że dane pojęcie musi prowadzić do możliwości pomiaru zakończonego jakąś liczbą. Więc, na przykład, mogę zdefiniować masę, bo mogę ją zmierzyć i wyrazić na przykład w gramach, ale nie mogę zdefiniować materii. Mogę zmierzyć energię, masę, przyspieszenie, nie materię, więc nie jest ona pojęciem naukowym; jest pojęciem filozoficznym, podobnie jak Wszechświat. Nie ma jakiejś liczby, która by nam opisała, zmierzyła Wszechświat
  • Dzisiaj mówi się już o wielu wszechświatach, czyli światach, które ze sobą nie mają żadnej łączności, a więc, choć matematycznie możliwe, są de facto niepoznawalne, a zatem w zasadzie wychodzą poza obszar nauki.
  • Gdy w 1915 r. Einstein rozwiązywał swoje słynne równanie pola grawitacyjnego i wychodziło mu, że Wszechświat jest niestabilny. On sam z tym się filozoficznie nie zgadzał. Dodał wówczas do równania człon, zwany kosmologicznym, żeby zmusić równanie do stabilności. I co się wkrótce okazało? Że świat nie jest stabilny, że się rozszerza, odkryto efekt ucieczki galaktyk.
  • Intuicja fizyczna mówi, że w erze Plancka grawitacja powinna ujawnić swoją kwantową naturę, tym samym prowadząc do unifikacji obu wielkich teorii fizycznych.
  • Ja się najlepiej modlę wtedy, gdy pracuję nad matematyką. Dlatego że matematyka to absolut, jedyny obszar ludzkiej działalności, który nie został dotknięty grzechem pierworodnym. W matematyce wszystko jest tak, jak powinno być. Nie może być inaczej.
  • Jak wiadomo, w komputerze znajdują się jakieś druty, półprzewodniki, płytki, czyli tzw. hardware. Podobnie obiekty, które można zobaczyć na niebie i zmierzyć, to hardware Wszechświata – materia, z której wszystko jest zrobione. Ale cała ta maszyneria, komputerowa czy kosmiczna, nie miałaby sensu, gdyby nie było programu, software. Językiem Wszechświata jest matematyka, jego software jest pisany językiem matematyki.
  • Językiem Wszechświata jest matematyka. Cała fizyka jest właściwie matematyką z pewnym naddatkiem interpretacyjnym, odnoszącym struktury matematyczne do rzeczywistego, dostępnego eksperymentom świata
  • Jeżeli Wszechświat istniał przed osobliwością, zapomniał, jaki był, wszelkie informacje o czymkolwiek, co mogło istnieć przedtem, zostały wymazane z obecnej fizyki
  • Już od dłuższego czasu zajmuję się nie tyle kosmologią, ile poszukiwaniem kwantowej teorii grawitacji.
  • Liczenie, które zwykle utożsamiamy z matematyką, to tylko jedno z jej narzędzi. Matematyczne morze struktur jest nieskończone. Obcowanie z nimi dostarcza silnych przeżyć estetycznych, jak obcowanie z poezją.
  • Lubię powiedzenie Leibniza: Dum Deus calculat, mundus fit – Gdy Bóg rachuje, staje się świat.
  • Moja rodzina została w 1940 r. wywieziona do Rosji, ja byłem wtedy bardzo mały. Przebywaliśmy tam przez całą wojnę. Najpierw na Syberii, a pod koniec nad Wołgą
  • Może to straszna moja wada, ale zawsze dążyłem do rzeczy najważniejszych. A co może być ważniejsze niż nauka i religia? I one jakoś zaspokajały moje tęsknoty – w nich widziałem poszukiwanie sensu.
  • Okazuje się, że od pewnego czasu oddziaływanie z nauką było znacznie bogatszym źródłem rozmaitych przemyśleń teologicznych niż dysputy wewnątrzteologiczne. Tomizm wyrósł ze zderzenia ówczesnej platońskiej myśli europejskiej z naukami przyrodniczymi, przyniesionymi wraz z arystotelizmem do Europy przez Arabów.
  • Pewien wybitny uczony matematyk i agnostyk spytał mnie kiedyś, czy Pan Bóg zna matematykę. Nie zna – odpowiedziałem, bo Pan Bóg jest matematyką. Leibniz sądził, że Bóg myśli matematyką. Prawdy matematyczne są Jego myślami.
  • Podstawowe dla naszego postrzegania świata pojęcia załamują się po przekroczeniu progu Plancka, a gdy nie ma czasu i przestrzeni, nie można mówić o geometrii, a więc i o żadnym punkcie.
  • Porażki nie dotyczyły kwestii istnienia Boga. Chodziło o zaangażowanie w konkretną formę religijności. Najwięcej o tym rozmyślałem w czasie studiów seminaryjnych: czy stając wobec chrześcijaństwa, mam racjonalne przesłanki, aby przyjąć tę religię? Jeśli nie, to nie należy jej przyjmować, ale jeśli uznałem, że takie przesłanki posiadam, to przyjmuję chrześcijaństwo z całą jego doktryną. Usuwać z religii coś, co mi się nie podoba, uważam za niezbyt rozsądne.
  • Prawa matematyki nie podlegają zmianom, są wieczne, istnieją niezależnie od świata materialnego i od naszego umysłu
  • Problem polega na tym, że cały świat jest śladem Boga, jest dziełem Stwórcy i dlatego nie można znaleźć jakiegoś bożego podpisu, bo dzieło tworzy całość, całe jest podpisem. Żeby widzieć ruch, musimy odnieść się do czegoś, co jest nieruchome. Lecąc samolotem i nie widząc ziemi pod nami, nie czujemy w ogóle ruchu. Żeby zobaczyć, że świat jest dziełem Boga, musielibyśmy zobaczyć coś, co nie jest światem, czyli wyjść poza świat.
  • Religia, i nauka czują się zagrożone przez te wszystkie New Age, przez obniżenie poziomu masowej edukacji i kultury. Obniżenie standardów dotyka i Kościołów, i nauki. Nie słucha się elit, lecz masy i to też powoduje, że Kościoły i uczeni są jakby w jednym obozie.
  • Świat ma bowiem tę dziwną właściwość, że można go badać matematycznie. Nie wiemy, na czym ta własność polega, ale jest i właśnie dlatego nauka jest możliwa
  • Teologowie na temat Trójcy napisali tomy i czytając niektóre z nich, denerwowało mnie to, że tam już nie było żadnej tajemnicy. Wszystkie relacje między Ojcem, Synem i Duchem zostały wyjaśnione, funkcje Trzech Osób rozdzielone itd. Wydaje mi się, że Pan Bóg dobrze się bawi (bo ma poczucie humoru), gdy czyta podręczniki teologii. W religii muszą być tajemnice; są one jej koniecznym elementem.
  • To jest też przedmiot teologiczny, bo z chwilą, kiedy chce się poznać autora, czyta się jego dzieło. A to dzieło jest nie mniej ważne niż katechizm. Są dwie księgi – historii i przyrody.
    • Opis: odpowiedź Michała Hellera na pytanie; „zamiast badać tajemnicę katechizmu, zabrał się ksiądz za tajemnicę Wszechświata”.
    • Zobacz też: teologia
  • W żadnej religii nie ma takiej definicji Boga jak w chrześcijaństwie – Bóg jest miłością.
  • Wszechświat ma pewien sens: jest niezmiernie racjonalny. Da się go badać. Gdyby człowiek czy ludzkość nie miała sensu, to – według mnie – byłby to straszny dysonans: racjonalna przyroda miałaby stworzyć coś tak irracjonalnego?
  • Zawsze najbardziej przyciąga naszą ciekawość to, co znajduje się poza granicą naszej wiedzy. Dlatego już od dłuższego czasu zajmuję się nie tyle kosmologią, ile poszukiwaniem kwantowej teorii grawitacji. (Podobno jest regułą, że w pewnym wieku każdy kosmolog zaczyna zajmować się kwantową grawitacją). Ta teoria ma wyjaśnić pierwsze sekundy istnienia Wszechświata. To jest dziś zagadnienie numer jeden dla fizyki.

Wywiad Cząstka Pana Boga

(Jerzy Baczyński, „Polityka”, 20 listopada 2014)

  • Dzisiaj nauki biblijne są naprawdę na dobrym poziomie, obejmują studia nad językami starożytnymi, archeologię, analizy krytyczno-literackie, semiotykę, wiele innych dyscyplin – szkoda, że ten dorobek, mimo wysiłku biblistów, jakoś nie dociera do powszechnej świadomości.
  • Dzisiaj tak się często interpretuje religię, jakby wszystko już raz na zawsze zawarte było w Biblii. Ale myślę, że to się łączy z upadkiem poziomu teologicznego. Oczywiście są wybitni teologowie i są mierni, mający jednak przemożny wpływ na działalność duszpasterską, katechetyczną, na poziom dyskursu religijnego w społeczeństwie.
  • Ja myślę, że religia po to została dana człowiekowi przez Pana Boga, żeby mu jakoś pomóc w tym dramatycznym poszukiwaniu sensu. Może jacyś wybitni filozofowie i uczeni mogą obywać się bez religii, bo sami swoim rozumowaniem dochodzą do jakichś odpowiedzi, ale przeciętny człowiek chyba ma jednak łatwiej, jeśli jest religijny.
  • Jan Paweł II był bardzo otwarty na naukę, zapraszał nas, dyskutował, zachęcał i może to jakoś przeniknęło także do świadomości i postaw naszej hierarchii. Jest np. taki watykański dokument, chyba jeszcze z lat 80., przeciwko fundamentalistycznemu interpretowaniu Biblii. Także papież Benedykt XVI podziela ten punkt widzenia; proszę przeczytać jego słynne przemówienie w Ratyzbonie. On mówi o hellenistycznej tradycji chrześcijaństwa, o Bogu racjonalnym… to jest piękny tekst.
  • Jeśli napotykam problem i on ma takie, a nie inne rozwiązania matematyczne, to nic na to nie poradzę. Nie mam nad tym władzy. To daje mi poczucie tajemnicy, ale nie bezsensu. I wtedy mam wybór: albo przyjąć, że żyję w świecie bezsensownym, bo nie potrafię go zrozumieć, albo że ma on sens, choć dla mnie niezrozumiały. Wybór bezsensu byłby dysharmonią, zgrzytem w zderzeniu z racjonalnością świata. Świat byłby schizofreniczny, gdyby pozostawał racjonalny w swojej warstwie przyrodniczej i irracjonalny w człowieku, który jest szczególną, świadomą częścią przyrody.
  • Księga Rodzaju, Genesis, to jest kompozycja literacka, a nie podręcznik kosmologii, to jest piękny poemat, zapewne o funkcji liturgicznej, i trzeba go tak tłumaczyć, a nie dosłownie.
  • My, fizycy, jesteśmy w lepszej sytuacji niż wielu ludzi wykształconych, nawet wykształconych teologów, bo w swojej działalności dotykamy bezpośrednio racjonalności świata. To jest niezmiernie silne doświadczenie egzystencjalne.
  • Niski jest też poziom wiedzy religijnej u ludzi, którzy uważają się za wierzących. Często pozostaje jakby zamrożony na etapie przygotowania do Pierwszej Komunii Świętej, jeszcze w dodatku zniekształcony zapomnieniem. Stąd się bierze takie uproszczone przekonanie, że w Biblii jest wszystko. Jeśli popatrzymy na historię teologii, tak absolutnie nie było. Weźmy starożytność chrześcijańską: były wówczas sławne szkoły biblijne, największa w Aleksandrii, druga w Antiochii i tam obowiązywało tłumaczenie Pisma Świętego alegoryczne, nie dosłowne. Wystarczy przeczytać ówczesne komentarze, choćby pięć pięknych komentarzy św. Augustyna do Księgi Rodzaju. Tam jest zawarta ważna zasada, którą Kościół kierował się potem przez wieki. Augustyn pisze, że jeśli napotykamy w Piśmie Świętym jakieś stwierdzenia, które wydają się sprzeczne z dobrze ustaloną prawdą świecką – nie było wtedy nauki w dzisiejszym pojęciu, ale „dobrze ustalone prawdy” – to mamy obowiązek przyjąć tę prawdę za autentyczną i uznać, że dotychczas źle rozumieliśmy tekst biblijny.
  • Otóż, przed wielu laty zostałem zaproszony na debatę w brytyjskiej telewizji BBC w znanym niedzielnym programie „Sedno sprawy”. Wśród dyskutantów był też Richard Dawkins, autor „Boga urojonego”, prorok ateizmu, człowiek w poglądach dość agresywny. Nagranie w czeskim klasztorze w Brnie trwało kilka godzin. Ktoś nas w końcu zapytał, jaka jest główna różnica między poglądami moimi i Dawkinsa, bo on sam był chyba zaskoczony, że nie walczyłem np. z teorią ewolucji. Powiedziałem, że widzę między nami jedną małą różnicę – in spelling, w pisowni… Co to znaczy, pyta Dawkins? Bo ty słowo rationality mówisz małą literą, a ja dużą – odpowiedziałem. On chwilę pomyślał i odrzekł: you are probably right, chyba masz rację.
  • Pytanie, czy Bóg stworzył świat, wykracza poza metodę naukową. Ale to nie znaczy, że jest irracjonalne, choć tak uważali naukowi pozytywiści, dominujący w świecie naukowym gdzieś do lat 70. ubiegłego wieku. Dziś, przeciwnie, wielu uczonych fascynuje, co jest poza obszarem naukowej metody. Tym samym zakładają, że granice racjonalności nie pokrywają się z granicami naukowości, z granicami nauki empirycznej. Zastanawiają się choćby nad tym, że jeśli świat fizyczny tłumaczy się za pomocą praw przyrody, które odkrywamy, to skąd się wzięły te prawa?
  • W matematyce rozumienie graniczy z oswajaniem się. Z wielowymiarowymi przestrzeniami stosunkowo łatwo jest się oswoić. Ale to oczywiście w niczym nie zmienia odczucia, że matematyka „jest nie z tej ziemi”.

Wywiad Język Pana Boga

(Jerzy Baczyński, Niezbędnik inteligenta, „Polityka”, 21 listopada 2014)

  • Chłopa spod krzyża, teologa i fizyka łączy to samo poszukiwanie sensu, choć oni różnymi językami opisują swoje doświadczenia i otaczający ich świat.
  • Chrystus uczył o Bogu, że jest Ojcem, który daje chleb powszedni – to jest najważniejsze przesłanie, a te wszystkie inne obrazki, które sobie ponaklejała historia, są wtórne i nieistotne. Oczywiście Chrystus mówi o Bogu więcej, niż mówi refleksja nad nauką, ale to doskonale jedno do drugiego pasuje. Bóg Chrystusa i Bóg, do którego można dojść, kontemplując świat przez szkiełko nauki, nie są różnymi bogami.
  • Jaka jest prawdziwa teologiczna treść tego pierwszego rozdziału Genesis? Transcendencja Boga, Bóg jest ponad wszystkim, wszystko pochodzi od Boga. To są fundamentalne prawdy teologiczne, tak samo ważne dla fizyków i niefizyków, choć oczywiście nie mają waloru fizycznego. Oczywiście nie wszystkie fragmenty biblijne należy interpretować w sposób przenośny. Są w Biblii różne rodzaje literackie. Podobnie jak dziś: poezja, powieść, nowela, sprawozdanie... Z tym, że rodzaje literackie Starożytnego Wschodu nie pokrywają się z dzisiejszymi rodzajami literackimi. Zidentyfikowanie rodzaju literackiego jest ważnym elementem egzegezy. Innej prawdy oczekujemy od reportażu, innej od poezji.
  • Otóż jest Księga Objawienia, Biblii, przez którą Pan Bóg mówi do człowieka, i jest druga księga, przez którą także mówi Bóg – Księga Przyrody. Ojcowie Kościoła chętnie używali tej metafory. Znajdujemy ją już nawet u św. Augustyna.
  • Słynne leibnizowskie pytanie: „dlaczego istnieje raczej coś niż nic?”, dlaczego musimy kierować się racjonalnością? Tego się nie da uzasadnić racjonalnie, bo to byłoby błędne koło. Czyli zasada, że powinniśmy postępować racjonalnie, jest wyborem. Kultura ludzka dokonała tego wyboru pierwszy raz w starożytności, gdy powstała filozofia, a drugi raz, gdy powstały nauki empiryczne.
  • W teologii katolickiej uważa się, że są dwa źródła objawienia: Pismo Święte i Tradycja, oraz że jest wiele prawd zawartych w Tradycji, których nie ma w Piśmie Świętym, np. to, które księgi należy uważać za Pismo Święte.
  • Weźmy pierwszy rozdział Genesis i otwórzmy jakikolwiek porządny podręcznik naukowej egzegezy. Dowiadujemy się najpierw, że ten tekst został stworzony w czasie niewoli babilońskiej; analiza wykazuje, że on był przedtem przekazywany ustnie z pokolenia na pokolenie i ma wyraźnie budowę mnemotechniczną ułatwiającą zapamiętywanie. Jest podzielony na siedem dni, a każdy dzień zaczyna się tak samo, jest stały rytm: „i rzekł Bóg..., i stało się..., i widział, że to było dobre...”. Obraz świata, który jest pod to podłożony, pochodzi z babilońskich lub sumeryjskich tekstów kosmologicznych, które kursowały wtedy na Bliskim Wschodzie. Teraz przyjrzyjmy się bliżej samemu tekstowi: otóż on ma bardzo piękną budowę, najpierw jest wstęp, taka jakby ramka: „na początku Bóg stworzył niebo i ziemię, a ziemia była pusta”, potem jest opis stworzenia, a na końcu znowu ramka: konkluzja, siódmy dzień, wypoczynek. Cała reszta kompozycji ujęta jest w dwa tridua, opis pierwszych trzech dni wyobraźmy sobie umieszczone po lewej stronie, opis pozostałych trzech dni po prawej. I jest wyraźna paralelność: w pierwszym dniu Pan Bóg oddziela wody górne od dolnych – było takie wyobrażenie babilońskie – a w czwartym dniu wypełnia wody górne i dolne ptakami i rybami. W pierwszym triduum stwarza przestworza, obszary, w drugim wypełnia je bytami. Więc to jest kompozycja literacka, a nie podręcznik kosmologii, to jest piękny poemat, zapewne o funkcji liturgicznej, i trzeba go tak tłumaczyć, a nie dosłownie. Nie można dosłownie tłumaczyć np. „Lilli Wenedy”.
  • Wśród filozofów przeważa opinia, że matematykę się tworzy, no bo przecież możemy sobie wymyślać reguły, definicje, teorie. Matematycy w większości twierdzą, że matematykę się jednak odkrywa. Gdybyśmy z dwustu różnych planet ściągnęli matematyków i dali im zadanie do rozwiązania, każdy rozwiąże tak samo, aczkolwiek z pewnością w innych symbolach i konwencjach.

Inne

  • Kiedyś miałem na ten temat dyskusję ze znanym biologiem Richardem Dawkinsem, który jest autorem bardzo głośnej książki „Bóg urojony”. Książki moim zdaniem bardzo prymitywnej. Kiedy po raz pierwszy ją przeczytałem, to powiedziałem sobie, że ja z tymi problemami, które on tak ostro stawia, uporałem się, gdy miałem 17 lat. Nasza rozmowa miała miejsce kilkanaście lat temu. Jak twierdził Dawkins, Pan Bóg nie jest nam potrzebny, bo wszystkie zjawiska biologiczne możemy wytłumaczyć za pomocą praw fizyki. A ja na to: OK, bardzo dobrze. W jaki sposób w takim razie wytłumaczysz, skąd wzięły się prawa fizyki. No i dyskusja się skończyła.
  • To jest elementarne pytanie, które dawniej omawiane było w szkole średniej bądź podstawowej, a dzisiaj ludzie z tytułami nie wiedzą, jak sobie z nim poradzić. Nieporozumienia wynikają z niewiedzy dotyczącej doktryny o stworzeniu świata. Ludzie wyobrażają sobie, że – tak jak się uczy przed Pierwszą Komunią – Pan Bóg stworzył kwiatki, motylki, a więc świat w gotowej postaci. Tymczasem tradycyjna teologia chrześcijańska mówi całkiem co innego. Stworzenie nie jest aktem jednorazowym, ale nieustanną relacją pomiędzy światem i Bogiem. Polega ona na tym, że świat jest w swoim istnieniu zależny od Boga

Zobacz też