Łacina: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
+1
+1
Linia 5: Linia 5:
** Autor: ks. dr Franciszek Madeja, ''Kościół katolicki czy „narodowy”? Odpowiedź na główniejsze zarzuty hodurowców'', Kraków 1923
** Autor: ks. dr Franciszek Madeja, ''Kościół katolicki czy „narodowy”? Odpowiedź na główniejsze zarzuty hodurowców'', Kraków 1923
** Źródło: [http://www.bibula.com/?p=17837 ''Język polski czy łaciński? – Ks. dr. Franciszek Madeja''], Bibula.com, 4 lutego 2010
** Źródło: [http://www.bibula.com/?p=17837 ''Język polski czy łaciński? – Ks. dr. Franciszek Madeja''], Bibula.com, 4 lutego 2010

* Łacina nie hamowała rozwoju języka polskiego, ale wręcz go wzbogacała. Terminologię chrześcijańską adaptowaliśmy z greki i łaciny przez język starowysokoniemiecki i za pośrednictwem czeszczyzny. Widać to na przykładzie słowa kościół: łacińskie castellum (mały zamek, twierdza) w języku starowysokoniemieckim brzmiało kasztel, w języku czeskim kostel, stąd wchodzi do polszczyzny i podporządkowuje się jego prawom. I tak powstaje słowo kościoł, a następnie współczesny kościół. Czy coś złego stało się polskiemu systemowi gramatycznemu? Nic się nie stało! Za castellum przyszła cała terminologia kościelna. Terminy takie jak wikary, msza, biskup, papież, diakon...
** Źródło: Marta Ciastoch, [http://historia.newsweek.pl/poczatki-jezyka-polskiego-profesor-jan-miodek,artykuly,273406,1.html ''Profesor Miodek o początkach języka polskiego''], historia.newsweek.pl, 26 października 2013


* Łacina to naprawdę język święty, może nawet język nieba…
* Łacina to naprawdę język święty, może nawet język nieba…

Wersja z 13:35, 27 paź 2013

Pierwszy słownik łacińsko-polski, autorstwa Jana Mączyńskiego, wydany w 1564 roku w Królewcu

Łacinajęzyk indoeuropejski z podgrupy latynofaliskiej języków italskich, wywodzący się z Lacjum (łac. Latium), krainy w starożytnej Italii, na której północnym skraju znajduje się Rzym.

  • Język zaś łaciński, jako język obojętny dzisiaj dla każdej narodowości, nie drażni niczyich uczuć narodowych i w ten sposób chroni Kościół przynajmniej najświętsze dla każdego katolika tajemnice i czynności od zamieszania, jakieby w nie wnieść mogły przeciwne przekonania patriotyczne każdego narodu. Tym sposobem zaznacza również Kościół, że stoi ponad wszystkimi przeciwieństwami narodowościowymi i spełnia swoje posłannictwo bez względu na przynależność narodową swoich dziatek.
  • Łacina nie hamowała rozwoju języka polskiego, ale wręcz go wzbogacała. Terminologię chrześcijańską adaptowaliśmy z greki i łaciny przez język starowysokoniemiecki i za pośrednictwem czeszczyzny. Widać to na przykładzie słowa kościół: łacińskie castellum (mały zamek, twierdza) w języku starowysokoniemieckim brzmiało kasztel, w języku czeskim kostel, stąd wchodzi do polszczyzny i podporządkowuje się jego prawom. I tak powstaje słowo kościoł, a następnie współczesny kościół. Czy coś złego stało się polskiemu systemowi gramatycznemu? Nic się nie stało! Za castellum przyszła cała terminologia kościelna. Terminy takie jak wikary, msza, biskup, papież, diakon...
  • Łacina to naprawdę język święty, może nawet język nieba…
    • Autor: ks. prof. Waldemar Chrostowski
    • Źródło: Grzegorz Górny, Rafał Tichy, Bóg, Biblia, Mesjasz, wyd. „Fronda”, Warszawa 2006, s. 7
  • Msza jest szczytowym aktem religijnym, jest święta (czyli zachodzą tu najściślejsze relacje człowieka z Bogiem), wydaje się więc zrozumiałym, iż powinno być używane w niej wszystko to, co najwznioślejsze. Ta prawda odnosi się w pierwszej linii do języka celebracji liturgicznej. Kościół od samego początku świadomy, jak drogocenny skarb powierzył mu Jezus, otoczył Mszę nie tylko wzniosłymi obrzędami i ceremoniami, ale również językiem szlachetnym i pięknym, aby jak tylko najlepiej móc wyrazić i uczcić Majestat Boży na ziemi. Tym językiem liturgicznym stała się łacina – czcigodna i starożytna mowa wiecznego Rzymu, uświęcona trwałą ponad 1600-letnią tradycją, wielowiekowym i powszechnym stosowaniem w liturgii Kościoła łacińskiego; język pełen godności, wzbudzający głębokie poczucie tajemnicy eucharystycznej.
  • Powtarzają to zgodnie wszyscy egzorcyści. Diabeł się boi łaciny. Te same słowa niby. Jeżeli słyszy różaniec odmawiany po polsku – denerwuje się, bo różańca też nie lubi. Jak słyszy „Zdrowaś Maryjo”, denerwuje się, ale jak słyszy Ave Maria, gratia plena, diabeł się wścieka dosłownie. Dlaczego? Bo łacina wchodzi w sferę sacrum. To jest święty język! Podobnie jak przysłowiowo mówimy „boi się ktoś czegoś jak diabeł wody święconej”, prawda? Woda święcona, zwłaszcza rzeczywiście poświęcona, a nie pobłogosławiona, jest skutecznym narzędziem, diabeł się jej boi. Boi się kadzidła, boi się muzyki organowej i chorału gregoriańskiego (gitara mu zupełnie nie przeszkadza, świetnie się czuje w towarzystwie gitary), natomiast muzyki organowej, czy śpiewu gregoriańskiego diabeł się boi. Podobnie boi się łaciny. Więc skoro boi się tego nasz przeciwnik, dlaczego nie mielibyśmy z tego korzystać?
  • Przez długi czas łacina musiała być głównym ogólnokształcącym czynnikiem; gdy języki narodowe nie były jeszcze dostatecznie rozwinięte i uformowane, trzeba było posługiwać się gotowemi formami myślenia, jakie dawał język łaciński. Niesłuszne są więc narzekania na powstrzymywanie rozwoju języków narodowych przez łacinę; one się na niej kształtowały i, gdybyśmy byli np. już w XVI w. łacinę zarzucili i oparli nasz rozwój umysłowy przede wszystkiem na języku ojczystym, dziś stalibyśmy niewątpliwie niżej, niż stoimy.
    • Autor: o. Jacek Woroniecki, Około kultu mowy ojczystej, Wydawnictwo Antyk Marcin Dybowski, Komorów 2010, s. 32
  • Spytałby kto: dlaczego Msza Święta nie pospolitym się językiem sprawuje, ale niezrozumiałym łacińskim? Msza Święta i ofiara nie jest dla nauki i ćwiczenia rozumu, na które są kazania, czytania, upominania i katechizmy; ale jest dla pokłonu, który oddajem Panu Bogu, wdzięczni będąc dobrodziejstw Jego; jest dla ubłagania gniewu Jego i dla zjednania i uproszenia nowych dobrodziejstw i darów.