Mieczysław Rakowski: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
errata - usunięcie podwójnego linka
errata językowa
Linia 13: Linia 13:


* Chłopski syn, któremu PRL dała możliwość awansu. Za Gomułki: "partyjny liberał", intelektualista. Pijał whisky, władał językami, znał prezydenta Kennedy'ego i kanclerza Brandta. Wszystko dzięki "Polityce", na której czele stanął w 1958 r. i uczynił z niej pismo, jakiego w bloku komunistycznym nie było. Partyjne - ale opisujące rzeczywistość z dystansem. I przyzwoite - w Marcu '68 naczelny odmówił udziału w antysemickiej nagonce.Za Gierka: zwolennik polityki nowej ekipy. Patron skupionej wokół "Polityki" śmietanki towarzyskiej Warszawy z Toeplitzem, Passentem, Osiecką i aktorskimi gwiazdami z kabaretu Pietrzaka na pokładzie. Za Jaruzelskiego: autor tekstu "Szanować partnera", w którym apelował o dialog z "Solidarnością", a zaraz potem wicepremier, który poszedł z "S" na noże. Arogancki, nieskłonny do ustępstw. W stanie wojennym miał czelność pojechać do Stoczni Gdańskiej i oświadczyć: "Okres anarchii dobiegł końca. Nie spełniły się sny i marzenia kontrrewolucjonistów". W latach przełomu: premier, który jeszcze przed Balcerowiczem wprowadził wolną przedsiębiorczość. A w końcu - czekał na to latami! - pierwszy sekretarz KC PZPR. I zarazem ostatni, któremu dane było zarządzić: "Sztandar wyprowadzić!". Nie wiemy, jak historia oceni Mieczysława F. Rakowskiego. Pozostały po nim "Dzienniki Polityczne" - dziesięć tomów zapisków, które prowadził przez ponad 40 lat. To barwny opis życia aparatu władzy i zarazem świadectwo rozterek moralnych człowieka, który nie wierzył w sprawę, której służył, choć uważał, że służyć jej powinien do końca.
* Chłopski syn, któremu PRL dała możliwość awansu. Za Gomułki: "partyjny liberał", intelektualista. Pijał whisky, władał językami, znał prezydenta Kennedy'ego i kanclerza Brandta. Wszystko dzięki "Polityce", na której czele stanął w 1958 r. i uczynił z niej pismo, jakiego w bloku komunistycznym nie było. Partyjne - ale opisujące rzeczywistość z dystansem. I przyzwoite - w Marcu '68 naczelny odmówił udziału w antysemickiej nagonce.Za Gierka: zwolennik polityki nowej ekipy. Patron skupionej wokół "Polityki" śmietanki towarzyskiej Warszawy z Toeplitzem, Passentem, Osiecką i aktorskimi gwiazdami z kabaretu Pietrzaka na pokładzie. Za Jaruzelskiego: autor tekstu "Szanować partnera", w którym apelował o dialog z "Solidarnością", a zaraz potem wicepremier, który poszedł z "S" na noże. Arogancki, nieskłonny do ustępstw. W stanie wojennym miał czelność pojechać do Stoczni Gdańskiej i oświadczyć: "Okres anarchii dobiegł końca. Nie spełniły się sny i marzenia kontrrewolucjonistów". W latach przełomu: premier, który jeszcze przed Balcerowiczem wprowadził wolną przedsiębiorczość. A w końcu - czekał na to latami! - pierwszy sekretarz KC PZPR. I zarazem ostatni, któremu dane było zarządzić: "Sztandar wyprowadzić!". Nie wiemy, jak historia oceni Mieczysława F. Rakowskiego. Pozostały po nim "Dzienniki Polityczne" - dziesięć tomów zapisków, które prowadził przez ponad 40 lat. To barwny opis życia aparatu władzy i zarazem świadectwo rozterek moralnych człowieka, który nie wierzył w sprawę, której służył, choć uważał, że służyć jej powinien do końca.
** Źródło: pośmiertne wspomnienie po Mieczysławie Rakowskim opublikowanego na łamach "Gazety Wyborczej" [http://wyborcza.pl/1,102627,7203110,Mieczyslaw_F__Rakowski.html]
** Źródło: pośmiertne wspomnienie po Mieczysławie Rakowskim opublikowane na łamach "Gazety Wyborczej" [http://wyborcza.pl/1,102627,7203110,Mieczyslaw_F__Rakowski.html]


*Słynny był jego wyjazd do USA i spotkanie z urzędującym prezydentem Kennedym, który zaprosił go na weekend do swojej posiadłości. Pamiętam, że w redakcji („Polityki”) dociekano na korytarzach, czy zdołał uwieść Jacqueline, z którą samotnie pływał łódką po jakimś jeziorze. To warstwie anegdotycznej. A tak naprawdę światowość Rakowskiego robiła wrażenie. Przecież o spotkaniu z prezydentem Ameryki, nie mogli nawet marzyć najwyżsi przywódcy komunistycznego świata. Wzbudziło to w kręgach władzy dużą zawiść.
*Słynny był jego wyjazd do USA i spotkanie z urzędującym prezydentem Kennedym, który zaprosił go na weekend do swojej posiadłości. Pamiętam, że w redakcji („Polityki”) dociekano na korytarzach, czy zdołał uwieść Jacqueline, z którą samotnie pływał łódką po jakimś jeziorze. To warstwie anegdotycznej. A tak naprawdę światowość Rakowskiego robiła wrażenie. Przecież o spotkaniu z prezydentem Ameryki, nie mogli nawet marzyć najwyżsi przywódcy komunistycznego świata. Wzbudziło to w kręgach władzy dużą zawiść.

Wersja z 14:22, 30 cze 2013

Mieczysław Rakowski

Mieczysław Rakowski (1926–2008) – polski polityk, historyk i dziennikarz.

  • Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że system, który po drugiej wojnie światowej powstał w Polsce, przegrał w skali historycznej. Trzeba go zastąpić innym, po prostu wydajniejszym.
    • Źródło: Dzienniki, 11 grudnia 1988
  • Nie ma powrotu do „Solidarności”, nie łudźcie się!
    • Opis: spotkanie z pracownikami Stoczni Gdańskiej w 1983 roku.
  • Sztandar Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wyprowadzić!
    • Opis: podczas ostatniego zjazdu PZPR, 1990 r.

O Mieczysławie Rakowskim

  • Chłopski syn, któremu PRL dała możliwość awansu. Za Gomułki: "partyjny liberał", intelektualista. Pijał whisky, władał językami, znał prezydenta Kennedy'ego i kanclerza Brandta. Wszystko dzięki "Polityce", na której czele stanął w 1958 r. i uczynił z niej pismo, jakiego w bloku komunistycznym nie było. Partyjne - ale opisujące rzeczywistość z dystansem. I przyzwoite - w Marcu '68 naczelny odmówił udziału w antysemickiej nagonce.Za Gierka: zwolennik polityki nowej ekipy. Patron skupionej wokół "Polityki" śmietanki towarzyskiej Warszawy z Toeplitzem, Passentem, Osiecką i aktorskimi gwiazdami z kabaretu Pietrzaka na pokładzie. Za Jaruzelskiego: autor tekstu "Szanować partnera", w którym apelował o dialog z "Solidarnością", a zaraz potem wicepremier, który poszedł z "S" na noże. Arogancki, nieskłonny do ustępstw. W stanie wojennym miał czelność pojechać do Stoczni Gdańskiej i oświadczyć: "Okres anarchii dobiegł końca. Nie spełniły się sny i marzenia kontrrewolucjonistów". W latach przełomu: premier, który jeszcze przed Balcerowiczem wprowadził wolną przedsiębiorczość. A w końcu - czekał na to latami! - pierwszy sekretarz KC PZPR. I zarazem ostatni, któremu dane było zarządzić: "Sztandar wyprowadzić!". Nie wiemy, jak historia oceni Mieczysława F. Rakowskiego. Pozostały po nim "Dzienniki Polityczne" - dziesięć tomów zapisków, które prowadził przez ponad 40 lat. To barwny opis życia aparatu władzy i zarazem świadectwo rozterek moralnych człowieka, który nie wierzył w sprawę, której służył, choć uważał, że służyć jej powinien do końca.
    • Źródło: pośmiertne wspomnienie po Mieczysławie Rakowskim opublikowane na łamach "Gazety Wyborczej" [1]
  • Słynny był jego wyjazd do USA i spotkanie z urzędującym prezydentem Kennedym, który zaprosił go na weekend do swojej posiadłości. Pamiętam, że w redakcji („Polityki”) dociekano na korytarzach, czy zdołał uwieść Jacqueline, z którą samotnie pływał łódką po jakimś jeziorze. To warstwie anegdotycznej. A tak naprawdę światowość Rakowskiego robiła wrażenie. Przecież o spotkaniu z prezydentem Ameryki, nie mogli nawet marzyć najwyżsi przywódcy komunistycznego świata. Wzbudziło to w kręgach władzy dużą zawiść.
  • W okresie schyłkowego PRL kierownictwo PZPR zdało sobie jednak sprawę z tego, że jeżeli chce bezproblemowo przejść do nowego systemu i uniknąć dekomunizacji (tak jak później w Czechach czy Rumunii), musi na specjalnych zasadach ułożyć się z Kościołem, wiodącą siłą społeczno-polityczną w kraju. W związku z tym I sekretarz KC gen. Jaruzelski i premier Rakowski zgodzili się na powołanie Komisji Majątkowej oraz Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu. Było to prawdopodobnie wstępnie ustalone już podczas pielgrzymki Jaruzelskiego do Watykanu w 1987 r., a następnie w Magdalence i przy Okrągłym Stole. Decyzję tę ostatecznie zatwierdził Sejm PRL w maju 1989 r. w ustawie o stosunku państwa do Kościoła rzymskokatolickiego. Z kolei minister spraw wewnętrznych gen. Kiszczak przekazał w tamtym okresie klerowi większość teczek dotyczących jego współpracy z wywiadem PRL (...).
    • Autor: Damian Chodorek
    • Źródło: "Pijarowy antyklerykalizm" [2]
  • Żyjemy w państwie wyznaniowym, to nie ulega wątpliwości. I dużą część winy za panoszenie się Kościoła w Polsce ponosi rząd Mieczysława Rakowskiego. Bo to oni rzutem na taśmę - w maju 1989 roku - dali Kościołowi prezent. W postaci Ustawy o stosunku państwa i Kościoła. To właśnie tam zapisano między innymi, że każda parafia ma dostać bodaj 15 ha. Tak zaczęło się rozdawnictwo ziemi i staliśmy się państwem klerykalnym. (...) To, że nastąpiła ta bezkrwawa zmiana w 1989 roku, to też zasługa PZPR.
    • Autor: Joanna Senyszyn z SLD
    • Źródło: Rozmowa na antenie Radia TOK FM z red. Janem Wróblem, 04.06.2013 r. [3]