Jan Bestry: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
Alessia (dyskusja | edycje)
m Dodano kategorię "Nauczyciele" za pomocą HotCat
Linia 58: Linia 58:
[[Kategoria:Politycy Samoobrony]]
[[Kategoria:Politycy Samoobrony]]
[[Kategoria:Polscy przedsiębiorcy]]
[[Kategoria:Polscy przedsiębiorcy]]
[[Kategoria:Nauczyciele]]

Wersja z 12:01, 1 cze 2012

Plik:Jan Bestry.jpg
Jan Bestry

Jan Bestry (ur. 1954) – polityk, przedsiębiorca, nauczyciel, poseł na Sejm V kadencji.

  • Ciągle przepychanki: raz jesteśmy w koalicji, raz wychodzimy, potem się godzimy. Od paru miesięcy jestem bardzo niezadowolony z nieustannych ataków na koalicjanta. Nie podoba mi się, że liderzy partii wystawiają na rządowe stanowiska ludzi bez przygotowania albo takich z partyjną przeszłością, których nie chce PiS.
    • Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 21 września 2006
  • Dowodem tego jest fakt, że po moim odsunięciu się z uprawiania aktywnej polityki nastąpił podział klubu na słabsze i mniej znaczące koła poselskie. Prowokacja polityczna Andrzeja Leppera powiodła się. Kto dzisiaj najczęściej używa słowa ˝prowokacja˝? Andrzej Lepper. Cały czas żongluje nim, wypowiadając się na niezliczonych konferencjach prasowych i w kolejnych programach telewizyjnych. Polityk-męczennik przekonuje wytrwale o wymierzonej przeciw niemu politycznej prowokacji mającej na celu odsunięcie go od kierownictwa w Samoobronie. ˝Cierpiący za miliony˝ padł ofiarą działań ˝kilku oszalałych panów˝. Tak wynika z wyjaśnień Andrzeja Leppera. Kto inny jak nie ja ma powód, aby mu wierzyć najbardziej? ˝Takie wywoływanie afer zawsze służy eliminacji niewygodnych politycznie ludzi˝ – to są słowa Andrzeja Leppera. A najlepszym tego dowodem jest jestem właśnie ja. Kto inny jak nie Lepper może wiedzieć o tym lepiej.
  • Ja czekam, panie Lepper. Niech pan wystawi mój weksel na sprzedaż.
    • Źródło: „Super Express”, 23 września 2006
  • Niebezpieczna też jest sama konstrukcja – w tabloidzie wszystko musi być czarno-białe. Dziennikarze zapominają, że wokół nas jest mnóstwo odcieni szarości. Chłopcy wywołujący bunt w poprawczaku to ˝bydlaki˝, więźniowie to ˝bestie˝, ksiądz nie zniewolił, tylko ˝opętał˝, Bestry nie naruszył czynności narządów ciała, tylko ˝zgwałcił˝, chociaż jeden i drugi czyn to zupełnie coś innego. Mocne słowa, oskarżenia głęboko zapadają w pamięć. Są ciekawsze, więc nadają się do druku, bo zwiększają ilość sprzedanych gazet.
  • Nie zgadzaliśmy się na to, by Andrzej Lepper zawierał koalicję z liberałami.
    • Opis: o powodach konfliktu z Andrzejem Lepperem.
    • Źródło: „Dziennik”, 23 września 2006
  • Podpisywaliśmy pod przymusem, w ciemno. Nie było innej możliwości, by znaleść się na liście. Niech Lepper podrze weksle i zobaczymy, gdzie jest prawdziwa większość.
    • Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 25 września 2006
  • W odróżnieniu od sprawy posłów Andrzeja Leppera i Stanisława Łyżwińskiego nie przeczytacie z obrzydzeniem w żadnym raporcie czy wniosku zeznań świadków przeze mnie poszkodowanych czy zeznań moich ofiar. Nie znajdziecie opisu seksualnych wynaturzeń i aktów przemocy. Nie poznacie świadków moich niecnych uczynków. Nie będzie też przeciw mnie postępowania prokuratorskiego. Ale nie dlatego, że przestępstwo uległo przedawnieniu. Powody są natomiast takie, że nie istnieją i nie ma popełnionego przeze mnie żadnego przestępstwa. Poznaliście natomiast bajkę jednego dziennikarza z jego anonimowym panem A. czy panią B., który uwijał swoją dziennikarską karierę na moim karku.
  • W Samoobronie jest tyle brudów, że ludzie się w końcu zbuntują. To partia wodzowska, przy Andrzeju Lepperze kręci się dworek i to wszystko. Dla Leppera człowiek jest niczym. Liczy się tylko kasa, kasa, kasa.

O Janie Bestrym

  • Bestry mi zadał takie retoryczne pytanie – zresztą zastrzegł, mówi: panie pośle Maksymiuk, pan jest poważny człowiek – niech pan powie, co pan by wybrał, czy być zwykłym posłem u Andrzeja Leppera czy założyć klub i być wicepremierem? Chyba miał siebie na myśli.
    • Autor: Janusz Maksymiuk
    • Źródło: Salon Polityczny Trójki, 5 października 2006