Beata Tyszkiewicz: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
cytat
Alessia (dyskusja | edycje)
formatowanie automatyczne, drobne techniczne
Linia 8: Linia 8:
** Źródło: s. 107
** Źródło: s. 107


* Kultywowałam także przyjaźń z profesorem Adamem Mauersbergerem, czarującym, samotnym erudytą. (...) Przeprowadził się do maleńkiego mieszkania (...), gdzie go odwiedzałam. To było gospodarstwo samotnego mężczyzny - wzdłuż ścian wisiały różnokolorowe wełniane nitki latami gromadzące cudowne kompozycje kurzu, a stoły i szafki zapełniały ozdobne, czterostronne tarki do jarzyn, które zastępowały świeczniki, takie jedyne w swoim rodzaju małe kandelabry. Latem na parapecie w otwartym oknie stała miska pełna landrynek dla os i pszczół. (...)<br />
* Kultywowałam także przyjaźń z profesorem Adamem Mauersbergerem, czarującym, samotnym erudytą. (...) Przeprowadził się do maleńkiego mieszkania (...), gdzie go odwiedzałam. To było gospodarstwo samotnego mężczyzny wzdłuż ścian wisiały różnokolorowe wełniane nitki latami gromadzące cudowne kompozycje kurzu, a stoły i szafki zapełniały ozdobne, czterostronne tarki do jarzyn, które zastępowały świeczniki, takie jedyne w swoim rodzaju małe kandelabry. Latem na parapecie w otwartym oknie stała miska pełna landrynek dla os i pszczół.(...)<br />Adam dawał mi dziwne prezenty, owiane poezją, tajemnicze.(...) Ofiarował mi także obraz Stażewskiego.<br />''– Weź'' – namawiał ''– nikt tak jak ty nie będzie umiał przechowywać tego kurzu...''
** Źródło: s. 109–110
Adam dawał mi dziwne prezenty, owiane poezją, tajemnicze. (...) Ofiarował mi także obraz Stażewskiego.<br />
''- Weź'' - namawiał ''- nikt tak jak ty nie będzie umiał przechowywać tego kurzu...''
** Źródło: s. 109-110


* Mama mówiła, że najtrudniej jest pogodzić się trzem osobom, zawsze dwie tworzą front przeciw trzeciej.
* Mama mówiła, że najtrudniej jest pogodzić się trzem osobom, zawsze dwie tworzą front przeciw trzeciej.
Linia 28: Linia 26:
** Źródło: s. 66
** Źródło: s. 66


* ''Popatrz, dziecko, takie są wspaniałe lekarstwa, syn mi umiera, ja gram, i zagram do końca, tak trzeba...'' (Jacek Woszczerowicz do Beaty Tyszkiewicz)
* ''Popatrz, dziecko, takie są wspaniałe lekarstwa, syn mi umiera, ja gram, i zagram do końca, tak trzeba...'' (
** Opis: [[Jacek Woszczerowicz]] do Beaty Tyszkiewicz.
** Źródło: s. 107
** Źródło: s. 107


* Swobodnie czułam się na planie u Juliusza Machulskiego. W jego scenariuszach zawsze można coś dodać lub zmienić, dobry pomysł był przez niego „kupowany”, i tak każdy dokładał swój kamyczek do całości. Realizując „Vabank II”, w którym grałam „hrabinę” Żwirską, zapytał mnie:<br />
* Swobodnie czułam się na planie u Juliusza Machulskiego. W jego scenariuszach zawsze można coś dodać lub zmienić, dobry pomysł był przez niego „kupowany”, i tak każdy dokładał swój kamyczek do całości. Realizując „Vabank II”, w którym grałam „hrabinę” Żwirską, zapytał mnie:<br />'' – Co byś powiedziała strażnikowi pilnującemu głównej bramy więzienia, żeby odwrócić jego uwagę, by móc sforsować wyjście i porwać naczelnika więzienia?''<br />'' – Przepraszam, czy ja byłam z pieskiem czy bez pieska?...'' – powiedziałam spontanicznie.<br />I tak w filmie zostało.
'' – Co byś powiedziała strażnikowi pilnującemu głównej bramy więzienia, żeby odwrócić jego uwagę, by móc sforsować wyjście i porwać naczelnika więzienia?''<br />
'' – Przepraszam, czy ja byłam z pieskiem czy bez pieska?...'' – powiedziałam spontanicznie.<br />
I tak w filmie zostało.
** Źródło: s. 117–118
** Źródło: s. 117–118



Wersja z 00:41, 25 lut 2012

Beata Tyszkiewicz

Beata Maria Helena Tyszkiewiczówna-Kalenicka (ur. 1938) – hrabianka, polska aktorka filmowa i arystokratka.

Nie wszystko na sprzedaż (2004)

  • Film Jana Rybkowskiego „Dziś w nocy umrze miasto” opowiada o jednej tragicznej nocy dywanowego bombardowania Drezna. Sam Rybkowski przeżył to bombardowanie.
    • Źródło: s. 83
  • Grając w sztuce, trzeba dobrze rozłożyć swoje emocje i siły na całe dwie godziny. Nikt nie zważa, czy życie prywatne aktora, samopoczucie i dyspozycja pozwalają mu bez trudności grać w spektaklu. Mimo to jest wielu aktorów, którzy nie wyobrażają sobie życia bez teatru. Często bywa i tak, że aktorzy nie grający w danym przedstawieniu przychodzą wieczorem do teatru. Bo teatr to ich azyl prawdziwy drugi dom. Teatr jest solidny, a film płochy. Intensywna praca na planie filmowym trwa kilka tygodni, a później już jest inna rola, inny reżyser, najczęściej inny partner, nowe życie. Ja jestem nieco zdemoralizowana filmem, tym, że obraz i dźwięk utrwala się raz na całe życie, a nie tworzy każdego wieczoru. Nie umiem wyobrazić sobie, że mogłabym grać czterysta razy to samo.
    • Źródło: s. 107
  • Kultywowałam także przyjaźń z profesorem Adamem Mauersbergerem, czarującym, samotnym erudytą. (...) Przeprowadził się do maleńkiego mieszkania (...), gdzie go odwiedzałam. To było gospodarstwo samotnego mężczyzny – wzdłuż ścian wisiały różnokolorowe wełniane nitki latami gromadzące cudowne kompozycje kurzu, a stoły i szafki zapełniały ozdobne, czterostronne tarki do jarzyn, które zastępowały świeczniki, takie jedyne w swoim rodzaju małe kandelabry. Latem na parapecie w otwartym oknie stała miska pełna landrynek dla os i pszczół.(...)
    Adam dawał mi dziwne prezenty, owiane poezją, tajemnicze.(...) Ofiarował mi także obraz Stażewskiego.
    – Weź – namawiał – nikt tak jak ty nie będzie umiał przechowywać tego kurzu...
    • Źródło: s. 109–110
  • Mama mówiła, że najtrudniej jest pogodzić się trzem osobom, zawsze dwie tworzą front przeciw trzeciej.
    • Źródło: s. 53
  • Moim marzeniem w tym czasie było zostać traktorzystką. W szkole odbywały się prelekcje zachęcające młodzież do takich zajęć.
    Moja Mama powiedziała:
    – Wspaniale! Kupimy kalosze, waciak i pojedziemy do PGR-u.
    W tym wieku brak sprzeciwu ze strony rodziców budzi podejrzliwość. Od razu mi przeszło, bo nie miałam o co walczyć.
    • Źródło: s. 52–53
  • Nie miałam planów na przyszłość. To tak, jakbym wierzyła, że moje życie się ułoży. Wydaje mi się, że jeśli człowiek się pakuje i odchodzi – mimo że to jest nierozsądne, bo traci mieszkanie – to zyskuje jednak swobodę, wolność i prawo decydowania o sobie. Jak się wierzy w siebie, to z reguły jakoś się wszystko układa. Wiele razy po to, by być sobie wierną, zaufałam swojej intuicji, choć wydawało się to nierozsądne. Nigdy się niczego nie bałam, szłam va banque. Można mi wszystko zabrać, a ja mogę jutro zacząć życie od nowa.
    • Źródło: s. 80
  • [Mama] zawsze nam powtarzała:
    Jedna zasada obowiązuje w życiu – nie wolno się lenić!.
    • Źródło: s. 53
  • [Mama] uważała, że nie wolno w życiu przechodzić obok szansy, która może się już nie powtórzyć.
    • Źródło: s. 66
  • Popatrz, dziecko, takie są wspaniałe lekarstwa, syn mi umiera, ja gram, i zagram do końca, tak trzeba... (
  • Swobodnie czułam się na planie u Juliusza Machulskiego. W jego scenariuszach zawsze można coś dodać lub zmienić, dobry pomysł był przez niego „kupowany”, i tak każdy dokładał swój kamyczek do całości. Realizując „Vabank II”, w którym grałam „hrabinę” Żwirską, zapytał mnie:
    – Co byś powiedziała strażnikowi pilnującemu głównej bramy więzienia, żeby odwrócić jego uwagę, by móc sforsować wyjście i porwać naczelnika więzienia?
    – Przepraszam, czy ja byłam z pieskiem czy bez pieska?... – powiedziałam spontanicznie.
    I tak w filmie zostało.
    • Źródło: s. 117–118
  • W życiu bardzo ważne są rzeczy niewymierne: atmosfera domu, ideały i przykłady, jakie przekażą nam bliscy. Tak wiele nauczyłam się od ludzi, wśród których toczyło się moje życie, tak wiele im zawdzięczam...
    • Źródło: s. 88
  • Zawsze namawiam dziewczyny, by szły do żeńskiej szkoły. Dlatego że w dziewczętach jest szereg cech, którym nie dane jest rozkwitnąć, a nawet ujawnić się w szkole koedukacyjnej. Jeśli dziewczęta są razem z chłopcami, to wszystko robi się beznadziejne: jestem zmęczona, boli mnie głowa, zakochałam się... A to wstyd, a to nie wypada... Tego wszystkiego nie ma, jeśli dziewczęta są same. Również i chłopcy mogą znacznie więcej dokonać, gdy obcują tylko ze sobą. Dziewczęta rozładowują ich energię, niszczą, mają na nich w tym okresie destrukcyjny wpływ. Inaczej patrzy się na chłopców, jeśli spotyka się ich na zabawie, a inaczej na co dzień w szkole, kiedy spoceni wracają z sali gimnastycznej.
    • Źródło: s. 69
  • Zawsze przestrzegałam zasady, by nigdy nie spędzać nawet pięciu minut z ludźmi, którzy nie chcą być ze mną. Dobrze też pamiętam przestrogę mojej Mamy, by nie przebywać z ludźmi, którzy psują nam charakter, wyzwalając naszą agresję. Takie znajomości są destrukcyjne, osłabiają, nic w zamian nie dając.
    • Źródło: s. 110

Wypowiedzi

  • Im starsza jest pani, tym świeższa.
    • Opis: do Joanny Jabłczyńskiej.
    • Źródło: Taniec z gwiazdami
  • Jestem za leniwa, teatr zmusza do straszliwej pracy. Pomyśleć, że Daniel Olbrychski zagrał Hamleta 450 razy! Na samą myśl o tym chce mi się zemdleć.
    • Opis: o tym, dlaczego nie gra w teatrze.
    • Źródło: „TeleRzeczpospolita” nr 2, 30 stycznia 1997
  • Jeśli chodzi o mumie, to pani Gilowska ma za mało lat. Mumie mają minimum 2000.
  • Lubię aktorów, jakimi byli kiedyś i jakimi widział ich Fellini, jaskrawo przedstawiając błazeństwo aktorskiego fachu. Wszyscy odnajdywaliśmy się w jego filmach i postaciach, mających odniesienia do naszego dzieciństwa, naszych rodziców, naszej bezradności, samotności, miłości. Ubierał aktorów w kolorowe szmatki naszych wspomnień i marzeń, by odtańczyli i odśpiewali, wylali łzy i zanieśli się śmiechem nad naszym życiem. Aktorzy powinni być komediantami.
    • Źródło: „Film” nr 12/1996
  • Mężowi nie zawsze o wszystkim trzeba mówić. Nie jest naszą przyjaciółką, ale partnerem. Trzeba uszanować jego wady i nie walczyć z nimi za wszelką cenę. Mąż musi czasem pobyć sam czy w gronie kolegów i nie należy być o to zazdrosnym.
    • Źródło: „Prêt – à–porter magazyn o modzie”, nr 4/07(07)
  • Nasze życie nie może być zależne od wpływu rodziców.
    • Źródło: „Prêt – à–porter magazyn o modzie”, nr 4/07(07)
  • Nie bardzo sobie wyobrażam, jak można, mając dzieci, codziennie wychodzić z domu o szóstej wieczór i wracać o jedenastej. Poza tym jestem zdemoralizowana pracą dla kina – film robi się raz, a potem on już na nas przez całe życie pracuje. W teatrze zaś za każdym razem odtwarza się od nowa to samo. Takie wielokrotne powtarzanie byłoby dla mnie chyba zbyt monotonne.
    • Opis: o tym, dlaczego nie gra w teatrze.
    • Źródło: „Film” nr 12/1996
  • Nie jestem przywiązana do swojego dorobku. Nigdy nie zrobiłam własnej filmografii, nie mam nawet kaset z filmami, w których wystąpiłam. Może dlatego, że nigdy nie zagrałam czegoś, co by mnie naprawdę charakteryzowało. Gdyby ktoś chciał dziś zostać moim agentem i chciał mnie komuś przedstawić, to właściwie co by pokazał? Gdzie te role?
    • Źródło: „TeleRzeczpospolita” nr 2, 30 stycznia 1997
  • Od pierwszych ról zależy bardzo wiele. One mogą aktora zaszufladkować. Więc we mnie reżyserzy dostrzegli dojrzałą, dzielną panienkę z dworu, potem dumną bohaterkę Zaduszek Konwickiego. Tak właśnie powstał mój filmowy image.
    • Źródło: „TeleRzeczpospolita” nr 2, 30 stycznia 1997
  • Taniec w jej [Marii Niklińskiej] wykonaniu był prawdziwym show, a nie zapominajmy, że w tym programie właśnie o to chodzi.
    • Opis: o Tańcu z gwiazdami.
    • Źródło: „Tele Tydzień”, nr 44, 2 listopada 2010

O Beacie Tyszkiewicz

  • Beata posiadła dar będący udziałem tylko nielicznych wielkich gwiazd i zarazem wybitnych aktorek – jak Romy Schneider, Annie Girardot, Faye Dunaway – dar nasycenia sobą taśmy, tworzenia atmosfery szczególnie intymniej, oddziaływania na widza wprost, bez pośrednictwa ekranowego partnera. Każdy gest takiej aktorki jest nieskończenie prawdziwy, żadne słowo nie jest puste. A kreowane przez nią postaci to marzenie każdego mężczyzny: są doświadczone, sprawiedliwe w ocenach, ale zdolne do wybaczania, łączą kobiecą delikatność z dojrzałym erotyzmem, a odkrywanie ich tajemnic jest równie pasjonujące, jak lektura powieści kryminalnej...

Zobacz też