Potop (powieść): Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Jos. (dyskusja | edycje)
formatowanie
Jos. (dyskusja | edycje)
uzupełnienie
Linia 1: Linia 1:
[[Plik:Kmicic z Oleńką.jpg|mały|<center>Kmicic z Oleńką na kuligu - obraz Juliusza Kossaka</center>]]
[[Plik:Kmicic z Oleńką.jpg|mały|<center>Kmicic z Oleńką na kuligu - obraz Juliusza Kossaka</center>]]
'''[[w:Potop (powieść)|Potop]]''' – powieść [[Henryk Sienkiewicz|Henryka Sienkiewicza]] z 1886 roku.
'''[[w:Potop (powieść)|Potop]]''' – powieść [[Henryk Sienkiewicz|Henryka Sienkiewicza]] z 1886 roku.
* – Ale jeśli taką masz ochotę do stanu małżeńskiego, to się nie martw. Przyjdzie i twoja kolej. Na nic tu szukanie i właśnie wtedy znajdziesz, kiedy nie będziesz szukał.
** Źródło: tom I, rozdział XII
** Opis: Zagłoba do Wołodyjowskiego.

* – Bogatym zawsze lepiej na świecie.
** Źródło: tom I, rozdział I
** Opis: jedna z prządek w czleladnej Oleńki po poznaniu Kmicica jako narzeczonego szlachcianki.

* – Bóg stworzył nieprzyjaciół, aby mężowie wojenni łup z kogo brać mieli.
* – Bóg stworzył nieprzyjaciół, aby mężowie wojenni łup z kogo brać mieli.
** Źródło: tom II, rozdział 40.
** Źródło: tom II, rozdział 40.
Linia 71: Linia 79:
* – Ofiaruj wasza dostojność królowi szwedzkiemu w zamian Niderlandy.
* – Ofiaruj wasza dostojność królowi szwedzkiemu w zamian Niderlandy.
** Źródło: tom III, rozdział III
** Źródło: tom III, rozdział III

* – Pańskie to jakieś dziecko, panie Michale, i za misterna dla żołnierza. Przyznaję, że gładka, ale ja wolę takie, co to i zrazu nie poznasz: armata czy białogłowa?
** Źródło: tom I, rozdział XII
** Postać: Zagłoba


* – Potomne wieki oddadzą nam sprawiedliwość – rzekł Radziejowski.<br />– Amen! – dokończył wojewoda poznański.<br />Wtem spostrzegł, że oczy mnóstwa szlachty patrzą i przypatrują się czemuś wyżej, ponad jego głową.<br />Odwrócił się i ujrzał swego błazna, który wspinając się na palce i trzymając się jedną ręką za odrzwia pisał węglem na ścianie radnego domu, tuż nad drzwiami:<br />„Mane-Tekel-Fares.”<br />Na świecie niebo pokryło się chmurami i zbierało się na burzę.
* – Potomne wieki oddadzą nam sprawiedliwość – rzekł Radziejowski.<br />– Amen! – dokończył wojewoda poznański.<br />Wtem spostrzegł, że oczy mnóstwa szlachty patrzą i przypatrują się czemuś wyżej, ponad jego głową.<br />Odwrócił się i ujrzał swego błazna, który wspinając się na palce i trzymając się jedną ręką za odrzwia pisał węglem na ścianie radnego domu, tuż nad drzwiami:<br />„Mane-Tekel-Fares.”<br />Na świecie niebo pokryło się chmurami i zbierało się na burzę.
Linia 83: Linia 95:
** Źródło: tom I, rozdział XXV
** Źródło: tom I, rozdział XXV
** Opis:: książę [[Bogusław Radziwiłł]] o [[Rzeczpospolita|Rzeczpospolitej]] do Kmicica.
** Opis:: książę [[Bogusław Radziwiłł]] o [[Rzeczpospolita|Rzeczpospolitej]] do Kmicica.

* – Są ludzie, którym majętność nad wszystko milsza, inni za zdobyczą na wojnie gonią, inni się w koniach kochają, ale ja bym waćpanny za żadne skarby nie oddał!
** Źródło: tom I, rozdział I
** Opis: Kmicic do Oleńki.


* – Skądże... to waść wiesz, że ona... mnie miłuje?<br />– Bo mam oczy i patrzę, bo mam rozum i miarkuję; teraz zwłaszcza, gdym rekuzę dostał, zaraz mi się w głowie rozjaśniło. Naprzód tedy, gdym po pojedynku przyszedł jej powiedzieć, że jest wolna, bom waćpana usiekł, wnet ją zamroczyło i zamiast wdzięczność mi okazać, całkiem mnie spostponowała; po wtóre, gdy cię tu Domaszewicze dźwigali, to ci głowę jako matka unosiła, a po trzecie, że gdym się jej oświadczył, tak mnie przyjęła, jakby mi kto w pysk dał. Jeśli te racje panu nie wystarczają, to chyba dlatego, żeś przez rozum zacięty i na umyśle szwankujesz.
* – Skądże... to waść wiesz, że ona... mnie miłuje?<br />– Bo mam oczy i patrzę, bo mam rozum i miarkuję; teraz zwłaszcza, gdym rekuzę dostał, zaraz mi się w głowie rozjaśniło. Naprzód tedy, gdym po pojedynku przyszedł jej powiedzieć, że jest wolna, bom waćpana usiekł, wnet ją zamroczyło i zamiast wdzięczność mi okazać, całkiem mnie spostponowała; po wtóre, gdy cię tu Domaszewicze dźwigali, to ci głowę jako matka unosiła, a po trzecie, że gdym się jej oświadczył, tak mnie przyjęła, jakby mi kto w pysk dał. Jeśli te racje panu nie wystarczają, to chyba dlatego, żeś przez rozum zacięty i na umyśle szwankujesz.
Linia 91: Linia 107:
** Źródło: tom II, rozdział XXXI
** Źródło: tom II, rozdział XXXI
** Opis: Zagłoba do Wołodyjowskiego.
** Opis: Zagłoba do Wołodyjowskiego.

* – Tak jest! – rzecze pan Zagłoba. – Mdły to naród, bo ziemia tam okrutnie nieurodzajna i chleba nie mają, bo jedno szyszki sosnowe mielą, z takiej to mąki podpłomyki czyniąc, które żywicą śmierdzą. Inni nad morzem chodzą i co tylko fala wyrzuci, to żrą, jeszcze się z sobą o oe specjały bijąc. Hołota tam okrutna, dlatego nie masz narodu na cudze łapczywszego, bo nawet Tatarzy końskiego mięsa ''ad libitum'' mają, a oni czasem po roku mięsa nie widują i ciągle głodem przymierają, chyba że połów ryb zdarzy si obfity.
** Źródło: tom I, rozdział XIII
** Opis: Zagłoba o Szwedach.


* „Wielkiej fantazji kawaler, choć gorączka okrutny”.
* „Wielkiej fantazji kawaler, choć gorączka okrutny”.
** Źródło: tom I, rozdział I
** Źródło: tom I, rozdział I
** Opis: o Kmicicu wedle opowiadań jakie słyszała Oleńka.
** Opis: o Kmicicu wedle opowiadań jakie słyszała Oleńka.

* – (...) wojna nie matka: ze śmiercią jeno swata.
** Źródło: tom I, rozdział I
** Postać: Kmicic
** Zobacz też: [[wojna]]


* – Zdrada! morderstwo! hańba! Jesteśmy Szwecją już, nie Polską! Matkę tam mordują w tym domu!
* – Zdrada! morderstwo! hańba! Jesteśmy Szwecją już, nie Polską! Matkę tam mordują w tym domu!

Wersja z 15:06, 3 wrz 2011

Kmicic z Oleńką na kuligu - obraz Juliusza Kossaka

Potop – powieść Henryka Sienkiewicza z 1886 roku.

  • – Ale jeśli taką masz ochotę do stanu małżeńskiego, to się nie martw. Przyjdzie i twoja kolej. Na nic tu szukanie i właśnie wtedy znajdziesz, kiedy nie będziesz szukał.
    • Źródło: tom I, rozdział XII
    • Opis: Zagłoba do Wołodyjowskiego.
  • – Bogatym zawsze lepiej na świecie.
    • Źródło: tom I, rozdział I
    • Opis: jedna z prządek w czleladnej Oleńki po poznaniu Kmicica jako narzeczonego szlachcianki.
  • – Bóg stworzył nieprzyjaciół, aby mężowie wojenni łup z kogo brać mieli.
    • Źródło: tom II, rozdział 40.
    • Opis: Akbah-Ułan do Kmicica.
  • Choć są różne grzeczne nacje na świecie, przecie Bóg naszą szczególnie w miłosierdziu swoim przyozdobił.
    • Źródło: tom I, rozdział VII
  • Chwilami wydawało mu się, że kocha tę dziewczynę obok siedzącą więcej niż cały świat, to znów taką do niej odczuwał nienawiść, że zadałby jej śmierć, gdyby mógł – jej, ale zarazem i sobie.
    • Źródło: tom I, rozdział XXII
    • Opis: myśli Kmicica o Oleńce podczas uczty u Radziwiłła.
  • Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni.
    • Źródło: tom III, rozdział III
  • – Gdzie ojca nie ma, tam, Pismo mówi: wuja słuchał będziesz.
    • Źródło: tom II, rozdział XVII
    • Opis: Zagłoba do Kowalskiego
  • – Gdzie to ona Sobota?
    – Niedaleko Piątku, wasza miłość.
    – Kpisz, Kiemlicz?
    – Zaś bym śmiał – odrzekł stary krzyżując ręce na piersiach i skłaniając głowę – jeno się tam tak dziwnie miasteczka nazywają.
    • Źródło: tom II, rozdział III
    • Opis: dialog Kmicica z Kiemliczem.
  • – (...) i samiście byli świadkami, gdy pana Żyrskiego, człeka znacznego, kazał po majdanie końmi włóczyć za to tylko, że z podjazdem nie dotarł tam, gdzie miał rozkaz. Ze szlachtą, mości panowie, trzeba po ojcowsku, nie po dragońsku... Powiesz mu: „Panie bracie, a bądź łaskaw, a idź”, rozczulisz go, na ojczyznę i sławę wspomniawszy, to ci dalej pójdzie niż dragon, który dla lafy służy.
  • I tak chwiały się umysły pomiędzy obawą a nadzieją, ciężka niepewność przygniatała dusze ludzkie, gdy nagle położył jej koniec uniwersał Bogusława Leszczyńskiego, jenerała wielkopolskiego, zwołującego pospolite ruszenie szlachty województw poznańskiego i kaliskiego dla obrony granic od grożącej nawały szwedzkiej...
    Wszelka wątpliwość znikła. Okrzyk: „Wojna!” rozległ się po całej Wielkopolsce i wszystkich ziemiach Rzeczypospolitej.
    Była to nie tylko wojna, ale nowa wojna. Chmielnicki, wspomagany przez Buturlina, srożył się na południu i wschodzie; Chowański i Trubecki na północy i wschodzie, Szwed zbliżał się z zachodu! Ognista wstęga zmieniała się w koło ogniste.
    Kraj był jak obóz oblężony.
    • Źródło: tom I, rozdział X
  • – Ja jestem Kowalski, a to jest pani Kowalska, innej nie chcę.
    • Źródło: tom I, rozdział XVII
    • Opis: Roch Kowalski o swej szabli.
  • – Jam też nie z soli wyrósł, ani z roli, jeno z tego co mnie boli (...), a boleli mnie Kozacy (...), a teraz boli mnie Szwed.
    • Źródło: słowa Czarnieckiego.
  • (...) kiep ten, kto się swego nazwiska wstydzi.
    • Źródło: tom II, rozdział III
  • – Kończ... waść! wstydu... oszczędź!
    • Źródło: tom I, rozdział VII
    • Opis: Kmicic do Wołodyjowskiego.
  • – Kupą tu, waszmościowie, kupą!
    • Źródło: tom I, rozdział VII
  • – Mów mi: wuju!
    • Źródło: tom I, rozdział XVII
    • Opis: Zagłoba do Kowalskiego.
  • – Naści piesku kiełbasy.
    • Źródło: tom II, rozdział XVIII
    • Opis: Andrzej Kmicic, zatykając lufę kolubryny szwedzkiej pod Jasną Górą.
  • – Nie bluźń, panie Michale – odpowiedział Zagłoba – bo z woza, byle pora sposobna przyszła, możesz dać nura, z Birż także, a z kulą we łbie ciężko uciekać.
    • Źródło: tom I, rozdział XVII
  • Nie kodź do lasu czypać bzu
    I nie wierz kłopcu jak psu!
    Bo każdy kłopiec ma w sobie jad,
    Kiedy cię kocha, powiedz mu: „at!”
    • Źródło: tom I, rozdział VII
    • Opis: Panna Terka śpiewała dla Wołodyjowskiego.
  • – Noga moja tu więcej nie postanie.
    – Co waszmość mówisz?
    – Głupiś!
    – To już mnie wasza mość powiedział, jakeśmy w tamtą stronę jechali.
    • Źródło: tom I, rozdział VIII
  • – Ociec, prać?
    – Prać!
    • Źródło: tom II, rozdział IV
    • Postacie: Kiemlicz i synowie
  • – Ofiaruj wasza dostojność królowi szwedzkiemu w zamian Niderlandy.
    • Źródło: tom III, rozdział III
  • – Pańskie to jakieś dziecko, panie Michale, i za misterna dla żołnierza. Przyznaję, że gładka, ale ja wolę takie, co to i zrazu nie poznasz: armata czy białogłowa?
    • Źródło: tom I, rozdział XII
    • Postać: Zagłoba
  • – Potomne wieki oddadzą nam sprawiedliwość – rzekł Radziejowski.
    – Amen! – dokończył wojewoda poznański.
    Wtem spostrzegł, że oczy mnóstwa szlachty patrzą i przypatrują się czemuś wyżej, ponad jego głową.
    Odwrócił się i ujrzał swego błazna, który wspinając się na palce i trzymając się jedną ręką za odrzwia pisał węglem na ścianie radnego domu, tuż nad drzwiami:
    „Mane-Tekel-Fares.”
    Na świecie niebo pokryło się chmurami i zbierało się na burzę.
  • – Rzeczpospolita sama jest wielka, a rodów w porównaniu do niej nie masz wielkich, jeno małe.
    • Źródło: tom III, rozdział 70
    • Opis: słowa Czarnieckiego.
  • – Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy.
  • – Są ludzie, którym majętność nad wszystko milsza, inni za zdobyczą na wojnie gonią, inni się w koniach kochają, ale ja bym waćpanny za żadne skarby nie oddał!
    • Źródło: tom I, rozdział I
    • Opis: Kmicic do Oleńki.
  • – Skądże... to waść wiesz, że ona... mnie miłuje?
    – Bo mam oczy i patrzę, bo mam rozum i miarkuję; teraz zwłaszcza, gdym rekuzę dostał, zaraz mi się w głowie rozjaśniło. Naprzód tedy, gdym po pojedynku przyszedł jej powiedzieć, że jest wolna, bom waćpana usiekł, wnet ją zamroczyło i zamiast wdzięczność mi okazać, całkiem mnie spostponowała; po wtóre, gdy cię tu Domaszewicze dźwigali, to ci głowę jako matka unosiła, a po trzecie, że gdym się jej oświadczył, tak mnie przyjęła, jakby mi kto w pysk dał. Jeśli te racje panu nie wystarczają, to chyba dlatego, żeś przez rozum zacięty i na umyśle szwankujesz.
  • – Sklepu z rozumem nie założysz, bo go na sprzedanie nie posiadasz.
    • Źródło: tom II, rozdział XXXI
    • Opis: Zagłoba do Wołodyjowskiego.
  • – Tak jest! – rzecze pan Zagłoba. – Mdły to naród, bo ziemia tam okrutnie nieurodzajna i chleba nie mają, bo jedno szyszki sosnowe mielą, z takiej to mąki podpłomyki czyniąc, które żywicą śmierdzą. Inni nad morzem chodzą i co tylko fala wyrzuci, to żrą, jeszcze się z sobą o oe specjały bijąc. Hołota tam okrutna, dlatego nie masz narodu na cudze łapczywszego, bo nawet Tatarzy końskiego mięsa ad libitum mają, a oni czasem po roku mięsa nie widują i ciągle głodem przymierają, chyba że połów ryb zdarzy si obfity.
    • Źródło: tom I, rozdział XIII
    • Opis: Zagłoba o Szwedach.
  • „Wielkiej fantazji kawaler, choć gorączka okrutny”.
    • Źródło: tom I, rozdział I
    • Opis: o Kmicicu wedle opowiadań jakie słyszała Oleńka.
  • – (...) wojna nie matka: ze śmiercią jeno swata.
    • Źródło: tom I, rozdział I
    • Postać: Kmicic
    • Zobacz też: wojna
  • – Zdrada! morderstwo! hańba! Jesteśmy Szwecją już, nie Polską! Matkę tam mordują w tym domu!
    • Źródło: tom I, rozdział X
    • Opis: Skoraszewski do szlachty.

Zobacz też:

Wikisource