Miś: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
mNie podano opisu zmian |
Nie podano opisu zmian |
||
Linia 85: | Linia 85: | ||
* - Ty, co on za jeden?<br> - Kierownik produkcji, Hochwander. Przyszedł z kobitą i szpanuje. |
* - Ty, co on za jeden?<br> - Kierownik produkcji, Hochwander. Przyszedł z kobitą i szpanuje. |
||
**Opis: Rozmowa robotników w studiu filmowym |
**Opis: Rozmowa robotników w studiu filmowym |
||
* - Miś! Miś! Świńska rura, nie miś! Pięćset złoty dla mnie nie ma, a sam forsą sra! |
Wersja z 10:45, 29 sty 2006
Miś - komedia produkcji polskiej (1980), reż. Stanisław Bareja
- - Wczoraj jechałem tędy, tych domów jeszcze nie było.
- Tak mówicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był. To wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka!
- Jak ja mogę przejechać matkę na szosie, jak moja matka siedzi z tyłu?
- Halo, tu "Brzoza", tu "Brzoza"! Źle cię słyszę! Powtarzam, powiedział, że matka siedzi z tyłu... "Matka siedzi z tyłu!" Tak powiedział!- Postać: Rozmowa kierowcy z milicjantem (ps. "Szczupak"), potem milicjant rozmawia z centralą.
- KAŻDY KILOGRAM OBYWATELA Z WYŻSZYM WYKSZTAŁCENIEM SZCZEGÓLNYM DOBREM NARODU
- Opis: Hasło propagandowe na przejściu granicznym.
- Ryszard! Wszystkie Ryśki to porządne chłopy.
- Postać: Minister
- Na każdą rzecz można patrzeć z dwóch stron. Jest prawda czasów, o których mówimy i prawda ekranu, która mówi: "Prasłowiańska grusza chroni w swych konarach plebejskiego uciekiniera". Zróbcie mi przebitkę zająca na gruszy... Nie, nie! Zamieńcie go na psa! Zamieńcie go na psa. Niech on się odszczekuje swoim prześladowcom z pańskiego dworu. Niech on nie miauczy...
- Postać: Reżyser
- Cholera jasna! Won mi tu stąd, jeden z drugim! Będzie mi tu kłaki rozrzucał! Panie! Tu nie jest salon damsko-męski! Tu jest kiosk RUCH-u! Ja... Ja tu mięso mam!
- Postać: Kioskarka
- Trzeba dać napis, żeby wpuszczać tylko w krawatach. Klient w krawacie jest mniej awanturujący się.
- Postać: Pomywaczka w kawiarni
- - Nie mogę wysłać tej depeszy! Nie ma takiego miasta - Londyn! Jest Lądek, Lądek Zdrój, tak...
- Ale Londyn - miasto w Anglii.
- To co mi pan nic nie mówi?!
- No mówię pani właśnie.
- To przecież ja muszę pójść i poszukać, zobaczyć gdzie to jest. Cholera jasna...- Postać: Urzędniczka na poczcie i Ochódzki
- - Słuchaj, ukradli tobie paszport. Ukradnij komuś i ty, ja ukradnę!
- Postać: Ola do Rysia
- Dzień dobry, cześć i czołem! Pytacie skąd się wziąłem?! Jestem Wesoły Romek! Mam na przedmieściu domek, a w domku wodę, światło, gaz! Powtarzam zatem jeszcze raz: jestem Wesoły Romek! Mam...
- Postać: Wesoły Romek na przesłuchaniu kandydatów na sobowtóra
- - Teraz jest wojna. Kto handluje, ten żyje. Jak sprzedam kaszankę, słoninę, rąbankę to bimbru się też napiję. Spod serca, kap, kap, słonina i schab, salceson i dwa balerony...
- Widzisz synku? Tak wygląda baleron!- Opis: Fragment musicalu w teatrze i komentarz ojca do syna
- Czasem, aż oczy bolą patrzeć jak się przemęcza, dla naszego klubu, prezes Ochódzki Ryszard, naszego klubu "Tęcza". Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy wtykają mu szpilki. To nie ludzie - to wilki! To mówiłem ja - Jarząbek Wacław, trener drugiej klasy. Niech żyje nam prezes sto lat!
To jeszcze ja - Jarząbek Wacław, bo w zeszłym tygodniu nie mówiłem, bo byłem chory. Mam zwolnienie. Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu. Niech żyje nam. To śpiewałem ja - Jarząbek.- Postać: Jarząbek do magnetofonu w gabinecie prezesa Ochódzkiego
- Najmocniej Panią przepraszam, ale chciałem zapytać o której odlatuje dzisiaj ten do Londynu 11:05?
-A skąd ja mam wiedzieć?! No, chyba o pierwszej.- Postać: Pytanie Rysia w informacji lotniska Okęcie i odpowiedź pracownicy
- Jedziecie do stolicy kraju kapitalistycznego. Który to kraj ma być może nawet tam i swoje ... plusy. Rozchodzi się jednak o to, żeby te plusy nie przesłoniły wam minusów!
- Postać: Rysio do sportowców, przed przekroczeniem granicy
- - Good morning! Ja... chciałbym... moje pieniądze... money... my money, tu umieścić... wasz bank... konto na hasło... Verstehen?
- Dlaczego nie verstehen? My wszystko verstehen. Proszę bardzo, pan spocznie, pan usiądzie, pan poczeka, się załatwi...- Postać: Rysio w Banku w Londynie i odpowiedź pracownika
- Proszę bardzo! Proszę! Nie zjem panu! ... Proszę!
- Opis: Pracownica punktu sprzedaży biletów na lotnisku Okęcie, zwracając Rysiowi kiełbasę podwawelską, ofiarowaną jej wcześniej, jako łapówkę
- Jest zima to musi być zimno.
- Postać: Palacz w kotłowni do pani kierowniczki z ADM-u
- Nie bądźcie natrętny! Natrętny pasażer. O! A gdyby tu wasz synek z grupą stuosobową odlatywał i każdy z rodziców chciałby wejść ... to jaki byłby tłok ... sami widzicie, i nie mówcie, że nie macie synka, bo w każdej chwili mieć możecie! (przypisek w notesie: "Sprawdzić czy nie ksiądz").
- Postać: Bileter na lotnisku
- Rozmowa dwóch działaczy "tajnej" rządowej organizacji propagandowej "Grunwald" (produkcja nowej młodzieżowej pieśni patriotycznej):
Hej, młody junaku smutek zwalcz i strach,
Przecież na tym piachu za 30 lat,
Przebiegnie, być może, jasna, długa, prosta,
Szeroka jak morze Trasa Łazienkowska.....
- A tego nie rozumiem.... A dlaczego "być może"?
- No... "być może", bo... on jeszcze nie wie....
- Dlaczego nie wie? No jak to nie wie? (...)
Nowa wersja już zawierała tekst:
Przebiegnie, z pewnością, jasna, długa, prosta...
- A nam co nie jest winien? Jak wtedy co szklankę stłukł... Ja mu mówię, że szklanka 4 złote kosztuje a on na to -"dobra, dobra..."- i nie zapłacił
- Postać: Sprzątaczka w toalecie Klubu "Tęcza" o Prezesie Ochódzkim
- Ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział
- Postać: Sprzątaczka w toalecie Klubu "Tęcza" znowu o Prezesie Ochódzkim
- - Puree ze smalcem
- Nie ma smalcu, z dżemem są puree! Opis: W barze mlecznym "Apis"
- Co mogłem, to załatwiłem
- Postać: Rysio po wyjściu z komendy policji, w której skorzystał z toalety
- - Panie reżyserze kochany! Ja to pana widziałam we wszystkich filmach: i polskich, i zagranicznych, i amerykańskich... Ale tego łobuza, to żeby mu nie dać ani grosza, albo lepiej mnie wszystko wysłać. Bo on do mojej siostry (do tej suki) uciekł. A przecież to jest jego dziecko. W sądzie był. Mówi, że więzieniu siedział. A przecież jak dwa razy byłam u niego... No to czyje to może być dziecko jak nie jego? Tego łobuza, Robuś, poświadcz żeby nie była nasza krzywda, no powiedz: Kto to jest?
- Tatuś
- Tatuś. Tata...- Postać: Matka Robusia do Hochwandera, mówi o Stanisławie Paluchu, którego rozpoznała na zdjęciu w gazecie (w rzeczywistości zdjęcie przedstawiało Ochódzkiego)
- - Dziękuję. To moje ulubione kwiaty... (o goździku)
- Postać: Ola do Palucha
- - Ty, co on za jeden?
- Kierownik produkcji, Hochwander. Przyszedł z kobitą i szpanuje.- Opis: Rozmowa robotników w studiu filmowym
- - Miś! Miś! Świńska rura, nie miś! Pięćset złoty dla mnie nie ma, a sam forsą sra!