Stara proza. Nowe wiersze: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
m formatowanie automatyczne, kat. |
m drobne techniczne |
||
Linia 19: | Linia 19: | ||
[[Kategoria:Miron Białoszewski |
[[Kategoria:Miron Białoszewski]] |
||
[[Kategoria:Tomy poezji i cykle wierszy]] |
[[Kategoria:Tomy poezji i cykle wierszy]] |
Aktualna wersja na dzień 00:10, 9 kwi 2011
Stara proza. Nowe wiersze – zbiór poezji Mirona Białoszewskiego.
Stara proza[edytuj]
- Ta w okularach szybciutko pazurkiem drap-drap-drap drapie. Proboszcz nadlatuje.
– Co pani robi? Co to za zeskrobywania?
– Obraza boska takie robienie czegoś.
– Proszę stąd wyjść, to są dzieła sztuki.
Ta dalej pazurkiem i krzyczy:
– Mazepy!
Ten ją odpycha. Ta się nie daje. Echo potrzaskuje. Jeden spląt. My wryci. On ją łap. Ona w krzyk. On ją do wyjścia. Bocznej kruchty. Trusie wryte. Krzyki. Łomoty. Trzaski.- Źródło: Mazepy
Nowe wiersze[edytuj]
- Niedobrze mieć przeszłość, nawet cudzą
- nie ruszać się stąd
nie jechać nigdzie
na żadne inne planety
chyba że one tu -
więc
jak by co do czego doszło
udać że się nie znamy
- czas, wieczność bezstronna
nie ma nic do rzeczy
w jednym człowieku
gubi się wieczność
a między dwoma przez wieki
może zahaczyć się
ta sama chwila
- spanie,
wieki gasną
na szaro
przetacza się po rękach. nogach
nieskończoność
żyje się?
dalej co?
straszne?
ta wieczność
nie – do – rzecz – na- Źródło: Spania (sen)
- Do Mediolanu podwoził ktoś samochodem nieznajomą. Zapowiedziała trzęsienie ziemi. W pewnym momencie już jej nie było, na siedzeniu leżał paszport na osobę nieżyjącą od 10 lat.
- Źródło: Fafultety