Godziny: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
Radosław10 (dyskusja | edycje) Godziny |
Nie podano opisu zmian |
||
Linia 2: | Linia 2: | ||
==Virginia Woolf== |
==Virginia Woolf== |
||
* Myślę, że nawet szaleńcy lubią być zapraszani. |
|||
⚫ | |||
⚫ | |||
* Żeby spojrzeć życiu w twarz... Zawsze patrz życiu w twarz. Dopóki się nie przekonasz czym ono jest. Do końca, aż je poznasz. Aby pokochać je takie, jakim jest. A później... żeby je odłożyć. |
|||
* Żeby spojrzeć życiu w twarz... Zawsze patrz życiu w twarz. Dopóki się nie przekonasz do czego ono jest. Do końca, aż je poznasz. Aby pokochać je takie, jakim jest. A później, żeby je odłożyć. Leonard... Zawsze między nami całe lata... Zawsze lata. Zawsze miłość. Zawsze godziny. |
* Żeby spojrzeć życiu w twarz... Zawsze patrz życiu w twarz. Dopóki się nie przekonasz do czego ono jest. Do końca, aż je poznasz. Aby pokochać je takie, jakim jest. A później, żeby je odłożyć. Leonard... Zawsze między nami całe lata... Zawsze lata. Zawsze miłość. Zawsze godziny. |
||
* Nie można odnależć spokoju, unikając życia. |
* Nie można odnależć spokoju, unikając życia. |
||
==Laura Brown== |
==Laura Brown== |
||
* Są takie dni, kiedy myśli się, że to już nie na nasze siły i ma się ochotę zabić. |
* Są takie dni, kiedy myśli się, że to już nie na nasze siły i ma się ochotę zabić. |
||
Linia 19: | Linia 20: | ||
* Oh, Pani Dalloway... Wydajesz przyjęcia, by ukryć ciszę. |
* Oh, Pani Dalloway... Wydajesz przyjęcia, by ukryć ciszę. |
||
* Jeszcze chcę to wszystko opisać. Wszystko co dzieje się w jednej chwili. Kwiaty, które niesiesz obejmując je. Ten |
* Jeszcze chcę to wszystko opisać. Wszystko co dzieje się w jednej chwili. Kwiaty, które niesiesz obejmując je. Ten ręcznik. Jego zapach, jaki jest w dotyku, jak jest tkany. Wszystkie nasze uczucia - twoje i moje. Ich historię. Dzieje ludzi, którymi niegdyś byliśmy. Wszystko na świecie. Wszystko to splecione ze sobą. Tak jak jest teraz. I zawiodłem. Niezależnie od tego gdzie zaczniesz, zawsze pozostanie tak wiele. |
||
==Clarissa Vaughn== |
==Clarissa Vaughn== |
||
* Był taki ranek, zbierając kasztany i miało się takie przekonanie o |
* Był taki ranek, zbierając kasztany i miało się takie przekonanie o swoich możliwościach. Znasz to uczucie? I pamiętam jak sobie wtedy myślałam, "to jest początek szczęścia, to tu się zaczyna, i oczywiście będzie tego więcej..." Jakoś mi to nie bardzo wyszło... i nie był to początek - to było szczęście. To był ten moment, właśnie wtedy... |
||
== |
==Pozostałe== |
||
* Uważam, że nie można być kobietą dopóki nie urodzisz dziecka. |
* '''Kitty Barlowe''': Uważam, że nie można być kobietą dopóki nie urodzisz dziecka. |
||
* '''Louis Waters''': W dniu, w którym go opuściłem, wsiadłem w pociąg i przejechałem całą Europę. Czułem się wolny, pierwszy raz od lat. |
|||
==Dialogi== |
==Dialogi== |
||
:'''Clarissa''': Kochanie, to nie jest występ. |
|||
:'''Richard''': Ależ tak. Przecież za to mnie nagrodzono. Za to że mam AIDS, że wariuję, ale jestem w tym dzielny. Za to, że przetrwałem. |
|||
:'''Richard:''' Czy byłabyś na mnie zła... |
:'''Richard:''' Czy byłabyś na mnie zła... |
||
:'''Clarissa:''' Czy byłabym zła jeśli nie pojawiłbyś się na przyjęciu? |
:'''Clarissa:''' Czy byłabym zła jeśli nie pojawiłbyś się na przyjęciu? |
||
:'''Richard:''' Czy byłabyś na mnie zła, gdybym umarł? |
:'''Richard:''' Czy byłabyś na mnie zła, gdybym umarł? (...) Dla kogo to przyjęcie? |
||
:'''Clarissa''': Jak to: dla kogo? O co ty mnie pytasz? Co mi próbujesz powiedzieć? |
|||
:'''Richard''': Nic. Chodzi mi o to, że... Wydaje mi się, że pozostaję przy życiu, by cię zadowolić. |
|||
:'''Clarissa''': Czyż nie tak się postępuje? Ludzie tak robią. Żyją dla siebie nawzajem. |
|||
:'''Angelica:''' Co stanie się z nami jak umrzemy? |
:'''Angelica:''' Co stanie się z nami jak umrzemy? |
||
Linia 40: | Linia 50: | ||
:'''Virginia:''' Tak, to się niekiedy zdarza.... Wyglądają wtedy na mniejsze. I na bardzo spokojne. |
:'''Virginia:''' Tak, to się niekiedy zdarza.... Wyglądają wtedy na mniejsze. I na bardzo spokojne. |
||
:'''Richard:''' |
:'''Richard:''' Żyłem dla ciebie... Ale teraz już musisz mnie puścić. |
||
:'''Clarissa:''' Richard... |
:'''Clarissa:''' Richard... |
||
:'''Richard:''' Nie, nie zaczekaj... Opowiedz mi historię. |
:'''Richard:''' Nie, nie zaczekaj... Opowiedz mi historię. |
||
Linia 54: | Linia 65: | ||
:'''Richard:''' Jak wtedy kiedy wyszłaś na ganek starego domu? Miałaś z 18 lat, ja chyba 19... Tak - miałem 19 lat i w życiu nie widziałem nic równie pięknego... Ciebie, wychodzącą zza szklanych drzwi, zaspaną... Czy to nie dziwne? Jak większość poranków w czyimś zwykłym życiu... Obawiam się, że nie będę mógł pójść na przyjęcie. |
:'''Richard:''' Jak wtedy kiedy wyszłaś na ganek starego domu? Miałaś z 18 lat, ja chyba 19... Tak - miałem 19 lat i w życiu nie widziałem nic równie pięknego... Ciebie, wychodzącą zza szklanych drzwi, zaspaną... Czy to nie dziwne? Jak większość poranków w czyimś zwykłym życiu... Obawiam się, że nie będę mógł pójść na przyjęcie. |
||
:'''Clarissa:''' Przyjęcie... To nie ma żadnego znaczenia... |
:'''Clarissa:''' Przyjęcie... To nie ma żadnego znaczenia... |
||
:'''Richard:''' Byłaś dla mnie taka dobra Pani |
:'''Richard:''' Byłaś dla mnie taka dobra Pani Dalloway... Kocham cię. I nie sądzę, aby dwoje ludzi mogło być bardziej szczęśliwych niż my. |
||
==Obsada== |
==Obsada== |
Wersja z 22:32, 8 cze 2008
Godziny (ang. The Hours), film obyczajowy produkcji amerykańsko-brytyjskie z 2002 roku; reż. Stephen Daldry.
Virginia Woolf
- Myślę, że nawet szaleńcy lubią być zapraszani.
- Ktoś musi umrzeć, aby ktoś inny bardziej docenił życie.
- Żeby spojrzeć życiu w twarz... Zawsze patrz życiu w twarz. Dopóki się nie przekonasz do czego ono jest. Do końca, aż je poznasz. Aby pokochać je takie, jakim jest. A później, żeby je odłożyć. Leonard... Zawsze między nami całe lata... Zawsze lata. Zawsze miłość. Zawsze godziny.
- Nie można odnależć spokoju, unikając życia.
Laura Brown
- Są takie dni, kiedy myśli się, że to już nie na nasze siły i ma się ochotę zabić.
- To była śmierć, a ja wybrałam życie.
Richard
- Głosy zawsze tutaj są...
- Oh, Pani Dalloway... Wydajesz przyjęcia, by ukryć ciszę.
- Jeszcze chcę to wszystko opisać. Wszystko co dzieje się w jednej chwili. Kwiaty, które niesiesz obejmując je. Ten ręcznik. Jego zapach, jaki jest w dotyku, jak jest tkany. Wszystkie nasze uczucia - twoje i moje. Ich historię. Dzieje ludzi, którymi niegdyś byliśmy. Wszystko na świecie. Wszystko to splecione ze sobą. Tak jak jest teraz. I zawiodłem. Niezależnie od tego gdzie zaczniesz, zawsze pozostanie tak wiele.
Clarissa Vaughn
- Był taki ranek, zbierając kasztany i miało się takie przekonanie o swoich możliwościach. Znasz to uczucie? I pamiętam jak sobie wtedy myślałam, "to jest początek szczęścia, to tu się zaczyna, i oczywiście będzie tego więcej..." Jakoś mi to nie bardzo wyszło... i nie był to początek - to było szczęście. To był ten moment, właśnie wtedy...
Pozostałe
- Kitty Barlowe: Uważam, że nie można być kobietą dopóki nie urodzisz dziecka.
- Louis Waters: W dniu, w którym go opuściłem, wsiadłem w pociąg i przejechałem całą Europę. Czułem się wolny, pierwszy raz od lat.
Dialogi
- Clarissa: Kochanie, to nie jest występ.
- Richard: Ależ tak. Przecież za to mnie nagrodzono. Za to że mam AIDS, że wariuję, ale jestem w tym dzielny. Za to, że przetrwałem.
- Richard: Czy byłabyś na mnie zła...
- Clarissa: Czy byłabym zła jeśli nie pojawiłbyś się na przyjęciu?
- Richard: Czy byłabyś na mnie zła, gdybym umarł? (...) Dla kogo to przyjęcie?
- Clarissa: Jak to: dla kogo? O co ty mnie pytasz? Co mi próbujesz powiedzieć?
- Richard: Nic. Chodzi mi o to, że... Wydaje mi się, że pozostaję przy życiu, by cię zadowolić.
- Clarissa: Czyż nie tak się postępuje? Ludzie tak robią. Żyją dla siebie nawzajem.
- Angelica: Co stanie się z nami jak umrzemy?
- Virginia: Co się stanie? Wrócimy tam skąd pochodzimy.
- Angelica: A ja nie pamiętam skąd pochodzę...
- Virginia: Ja też nie.
- Angelica: Wygląda na bardzo małą...
- Virginia: Tak, to się niekiedy zdarza.... Wyglądają wtedy na mniejsze. I na bardzo spokojne.
- Richard: Żyłem dla ciebie... Ale teraz już musisz mnie puścić.
- Clarissa: Richard...
- Richard: Nie, nie zaczekaj... Opowiedz mi historię.
- Clarissa: Ale o czym?
- Richard: Opowiedz mi co dzisiaj robiłaś?
- Clarissa: Wyszłam i... poszłam kupić kwiaty. Zupełnie jak Pani Dollaway z książki. No i to był przepiękny poranek.
- Richard: A był taki?
- Clarissa: Tak. Był taki piękny, i taki świeży...
- Richard: A, świeży, jak... Jak poranek na plaży?
- Clarissa: O tak...
- Richard: Właśnie taki?
- Clarissa: Tak.
- Richard: Jak wtedy kiedy wyszłaś na ganek starego domu? Miałaś z 18 lat, ja chyba 19... Tak - miałem 19 lat i w życiu nie widziałem nic równie pięknego... Ciebie, wychodzącą zza szklanych drzwi, zaspaną... Czy to nie dziwne? Jak większość poranków w czyimś zwykłym życiu... Obawiam się, że nie będę mógł pójść na przyjęcie.
- Clarissa: Przyjęcie... To nie ma żadnego znaczenia...
- Richard: Byłaś dla mnie taka dobra Pani Dalloway... Kocham cię. I nie sądzę, aby dwoje ludzi mogło być bardziej szczęśliwych niż my.
Obsada
- Nicole Kidman jako Virginia Woolf
- Julianne Moore jako Laura Brown
- Ed Harris jako Richard
- Meryl Streep jako Clarissa Vaughn
- Toni Collette jako Kitty Barlowe
- Sophie Wyburd jako Angelica Bell