Miron Białoszewski: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian |
Rinfanaiel (dyskusja | edycje) m sort |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
[[Grafika:Miron Bialoszewski monument.JPG|thumb|Grób Mirona Białoszewskiego]] |
[[Grafika:Miron Bialoszewski monument.JPG|thumb|Grób Mirona Białoszewskiego]] |
||
'''[[w:Miron Białoszewski|Miron Białoszewski]]''' (1922–1983), polski poeta, prozaik, dramatopisarz i aktor teatralny. |
'''[[w:Miron Białoszewski|Miron Białoszewski]]''' (1922–1983), polski poeta, prozaik, dramatopisarz i aktor teatralny. |
||
⚫ | |||
⚫ | |||
* Dlaczego nie mogłem opędzić się od Zaduszek? Bo szliśmy tak, jak się wychodzi z cmentarza w Zaduszki. |
* Dlaczego nie mogłem opędzić się od Zaduszek? Bo szliśmy tak, jak się wychodzi z cmentarza w Zaduszki. |
||
Linia 7: | Linia 10: | ||
* Swoją drogą, musieliśmy wtedy wyglądać dziwnie. I cywile. I powstańcy. Nie byli znowu wcale do siebie tacy niepodobni. Wszyscy ludzie, co wyłazili wtedy z Warszawy, byli do siebie podobni i zupełnie niepodobni do innych. |
* Swoją drogą, musieliśmy wtedy wyglądać dziwnie. I cywile. I powstańcy. Nie byli znowu wcale do siebie tacy niepodobni. Wszyscy ludzie, co wyłazili wtedy z Warszawy, byli do siebie podobni i zupełnie niepodobni do innych. |
||
⚫ | |||
⚫ | |||
Wersja z 09:20, 12 kwi 2008
Miron Białoszewski (1922–1983), polski poeta, prozaik, dramatopisarz i aktor teatralny.
- A nie chcą [ludze] zrozumieć pierwszej warstwy wiersza – dosłowności. Od razu chcą załapywać coś innego niż jest.
- Źródło: wywiad z "Przekrój" 1967 nr 1134
- Dlaczego nie mogłem opędzić się od Zaduszek? Bo szliśmy tak, jak się wychodzi z cmentarza w Zaduszki.
- Dni się tak nie rozróżniało za bardzo. Ale to jedno święto–15 sierpnia (wypadało we wtorek) – nagle postanowiono obejść, uczcić. Na przekór. Od rana.[...] Tym razem czekało się też na Cud nad Wisłą. Też z nimi. Po drugiej stronie. I za Żeraniem. Ale żeby przyszli.
- Źródło: Pamiętnik z powstania warszawskiego
- Swoją drogą, musieliśmy wtedy wyglądać dziwnie. I cywile. I powstańcy. Nie byli znowu wcale do siebie tacy niepodobni. Wszyscy ludzie, co wyłazili wtedy z Warszawy, byli do siebie podobni i zupełnie niepodobni do innych.