Książę Kaspian: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
TOR (dyskusja | edycje)
m rekat
m formatowanie automatyczne
Linia 1: Linia 1:
'''''[[w:Książę Kaspian|Książę Kaspian]]''''', powieść autorstwa [[Clive Staples Lewis|C.S. Lewisa]], angielskiego twórcy literatury fantasy. Drugi tom z cyklu [[Opowieści z Narnii]].
[[Kategoria:Powieści fantasy]]
* A niech to licho! krzyknął Edmund. Wcale mi się to nie podoba. Nigdy nie dojdziemy do tamtego lasu. Jesteśmy na wyspie!
'''[[w:Książę Kaspian|Książę Kaspian]]''' - powieść autorstwa [[Clive Staples Lewis|C.S. Lewisa]], angielskiego twórcy literatury fantasy. Drugi tom z cyklu [[Opowieści z Narnii]].

* - A niech to licho! - krzyknął Edmund. - Wcale mi się to nie podoba. Nigdy nie dojdziemy do tamtego lasu. Jesteśmy na wyspie!
** Rozdział 1 "Wyspa"
** Rozdział 1 "Wyspa"


* Aż wreszcie Piotr stanął pierwszy, za nim Zuzanna, która położyła ręce na jego ramionach, Edmund położył ręce na jej ramionach, Łucja położyła ręce na jego ramionach, pierwszy z Telmarów położył ręce na jej ramionach i tak, w długim rzędzie, ruszyli ku Drzwiom. A potem nadszedł moment, który trudno opisać, ponieważ dzieciom wydawało się, że widzą trzy rzeczy naraz. Jedną był czarny wylot jaskini, otwierającej się na zieleń i błękit jakiejś wyspy na Pacyfiku, na której mieli się już za chwilę znaleźć Telmarowie po przejściu przez Drzwi. Drugą była leśna polana w Narnii, twarze karłów i zwierząt, przepastne oczy Aslana i białe pasma na policzkach borsuka. A trzecią (która nagle pochłonęła tamte dwie) była szara, ponura płyta peronu na wiejskiej stacyjce i ławka z rozłożonymi wokół niej bagażami, na której wszyscy czworo siedzieli tak, jakby się z niej nigdy nie ruszali.
* Aż wreszcie Piotr stanął pierwszy, za nim Zuzanna, która położyła ręce na jego ramionach, Edmund położył ręce na jej ramionach, Łucja położyła ręce na jego ramionach, pierwszy z Telmarów położył ręce na jej ramionach i tak, w długim rzędzie, ruszyli ku Drzwiom. A potem nadszedł moment, który trudno opisać, ponieważ dzieciom wydawało się, że widzą trzy rzeczy naraz. Jedną był czarny wylot jaskini, otwierającej się na zieleń i błękit jakiejś wyspy na Pacyfiku, na której mieli się już za chwilę znaleźć Telmarowie po przejściu przez Drzwi. Drugą była leśna polana w Narnii, twarze karłów i zwierząt, przepastne oczy Aslana i białe pasma na policzkach borsuka. A trzecią (która nagle pochłonęła tamte dwie) była szara, ponura płyta peronu na wiejskiej stacyjce i ławka z rozłożonymi wokół niej bagażami, na której wszyscy czworo siedzieli tak, jakby się z niej nigdy nie ruszali.
** Rozdział 15 "Aslan robi drzwi w powietrzu"
** Rozdział 15 "Aslan robi drzwi w powietrzu"
** Zobacz też: [[drzwi]]
** Zobacz też: [[drzwi]]
Linia 12: Linia 10:
** Rozdział 15 "Aslan robi drzwi w powietrzu"
** Rozdział 15 "Aslan robi drzwi w powietrzu"


* - Psiakość! - zawołał Edmund. - Zostawiłem w Narnii swoją nową latarkę!
* Psiakość! zawołał Edmund. Zostawiłem w Narnii swoją nową latarkę!
** Rozdział 15 "Aslan robi drzwi w powietrzu"
** Rozdział 15 "Aslan robi drzwi w powietrzu"


* W spaniu pod gołym niebem najgorsze jest to, że człowiek budzi się tak okropnie wcześnie. A po przebudzeniu trzeba zaraz wstać, bo dopiero wtedy czuje się, jak było twardo i niewygodnie. Jeszcze gorzej, jeśli na śniadanie czekają nas tylko jabłka, zwłaszcza jeśli tylko jabłka były na wczorajszą kolację.
* W spaniu pod gołym niebem najgorsze jest to, że człowiek budzi się tak okropnie wcześnie. A po przebudzeniu trzeba zaraz wstać, bo dopiero wtedy czuje się, jak było twardo i niewygodnie. Jeszcze gorzej, jeśli na śniadanie czekają nas tylko jabłka, zwłaszcza jeśli tylko jabłka były na wczorajszą kolację.
** Rozdział 3 "Karzeł"
** Rozdział 3 "Karzeł"


[[Kategoria:Powieści fantasy]]

Wersja z 22:04, 12 paź 2007

Książę Kaspian, powieść autorstwa C.S. Lewisa, angielskiego twórcy literatury fantasy. Drugi tom z cyklu Opowieści z Narnii.

  • – A niech to licho! – krzyknął Edmund. – Wcale mi się to nie podoba. Nigdy nie dojdziemy do tamtego lasu. Jesteśmy na wyspie!
    • Rozdział 1 "Wyspa"
  • Aż wreszcie Piotr stanął pierwszy, za nim Zuzanna, która położyła ręce na jego ramionach, Edmund położył ręce na jej ramionach, Łucja położyła ręce na jego ramionach, pierwszy z Telmarów położył ręce na jej ramionach – i tak, w długim rzędzie, ruszyli ku Drzwiom. A potem nadszedł moment, który trudno opisać, ponieważ dzieciom wydawało się, że widzą trzy rzeczy naraz. Jedną był czarny wylot jaskini, otwierającej się na zieleń i błękit jakiejś wyspy na Pacyfiku, na której mieli się już za chwilę znaleźć Telmarowie po przejściu przez Drzwi. Drugą była leśna polana w Narnii, twarze karłów i zwierząt, przepastne oczy Aslana i białe pasma na policzkach borsuka. A trzecią (która nagle pochłonęła tamte dwie) była szara, ponura płyta peronu na wiejskiej stacyjce i ławka z rozłożonymi wokół niej bagażami, na której wszyscy czworo siedzieli tak, jakby się z niej nigdy nie ruszali.
    • Rozdział 15 "Aslan robi drzwi w powietrzu"
    • Zobacz też: drzwi
  • Oznajmiono im, że teraz królem jest Kaspian, a Narnia będzie odtąd należeć nie tylko do ludzi, ale i do mówiących zwierząt, karłów, driad, faunów i innych leśnych stworzeń.
    • Rozdział 15 "Aslan robi drzwi w powietrzu"
  • – Psiakość! – zawołał Edmund. – Zostawiłem w Narnii swoją nową latarkę!
    • Rozdział 15 "Aslan robi drzwi w powietrzu"
  • W spaniu pod gołym niebem najgorsze jest to, że człowiek budzi się tak okropnie wcześnie. A po przebudzeniu trzeba zaraz wstać, bo dopiero wtedy czuje się, jak było twardo i niewygodnie. Jeszcze gorzej, jeśli na śniadanie czekają nas tylko jabłka, zwłaszcza jeśli tylko jabłka były na wczorajszą kolację.
    • Rozdział 3 "Karzeł"