Marta Lipińska: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Cytat z książki Magdaleny Jethon
Nie podano opisu zmian
Linia 33: Linia 33:
[[Kategoria:Laureaci Wielkiego Splendoru]]
[[Kategoria:Laureaci Wielkiego Splendoru]]
[[Kategoria:Odznaczeni Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (III Rzeczpospolita)]]
[[Kategoria:Odznaczeni Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (III Rzeczpospolita)]]
[[Kategoria:Odznaczeni Złotym Krzyżem Zasługi (1944-1989)]]
[[Kategoria:Odznaczeni Złotym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis]]
[[Kategoria:Odznaczeni Złotym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis]]
[[Kategoria:Odznaczeni odznaką Zasłużony Działacz Kultury]]
[[Kategoria:Odznaczeni odznaką Zasłużony Działacz Kultury]]

Wersja z 08:19, 12 sty 2022

Marta Lipińska

Marta Lipińska (ur. 1940) – polska aktorka. Żona Macieja Englerta, matka Michała Englerta.

  • Było to dawno, dawno temu, kiedy moje dzieci były jeszcze małe. (…) [Postanowiłam] pójść do baru mlecznego na ulicy Madalińskiego i zjeść obiad. W takim barze się podchodziło, zamawiało coś, płaciło w kasie, a potem odbierało zamówione dania. Tego dnia zamówiłam chłodnik i kluski leniwe. Po odstaniu w kolejce paru chwil oddałam swoje kwitki, dostałam chłodnik i leniwe, zaniosłam je na stolik, po czym poszłam po sztućce. Kiedy wróciłam z łyżką i widelcem, zobaczyłam, że przy moim stoliku siedzi ciemnoskóry młody człowiek, czyli Murzyn, i zajada mój chłodnik. Spokojnie więc przystąpiłam do leniwych i zaczęłam je jeść. Na co młody człowiek, zjadłszy chłodnik, wstał i powiedział: „Czo? Kryżysz?”. Odpowiedziałam: „Tak, tak! Kryżysz”. Dokończyłam swoje leniwe. On odszedł, ja wstałam – też już chciałam pójść do domu – i wtedy zobaczyłam, że na stoliku obok stoją moje leniwe i mój chłodnik.
    • Źródło: Magda Jethon, Pani Magdo, pani pierwszej to powiem…, Wydawnictwo Do, Warszawa 2002, s. 88
  • Pilnuję, żeby nie przenosić stresów z pracy do domu. Dom to nasz azyl, spokój, cisza. Wszyscy jesteśmy wprawdzie skupieni na sztuce, stąd teatr, muzyka, film są w naszym domu głównym tematem rozmów, ale nie pozwalam dać się temu zwariować. Zawsze ratował mnie zdrowy rozsądek i poczucie humoru. Sama potrafię się pośmiać z każdej roli, nawet zakpić z siebie. To ważna i cenna umiejętność. Śmiech i radość życia mają moc oczyszczającą.
  • Sułek jest rzeczywiście niczym Lenin – wiecznie żywy. To prawdziwy fenomen, bo „Trójka” nadaje ciągle powtórki, a – jak świadczą listy – niektórzy słuchacze, zwłaszcza młodzi, sądzą, że to jest pisane na bieżąco. Historia starej panny, nieco egzaltowanej, zakochanej od lat w jakimś bęcwale, który nadal chodzi do szkoły podstawowej, wciąż śmieszy.

Zobacz też: