Protestantyzm: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Anulowanie wersji 509470 autorstwa 31.0.69.104 (dyskusja)
Znaczniki: Zastąpiono Anulowanie edycji
+ 1
Linia 3: Linia 3:
* A tą [wiarę], którą niedawno djabelski posłaniec i ślubów Bogu uczynionych gwałtownik, cielesny i rozpustny Luter przyniósł, a nie tylko jej cudami nie potwierdził, ale ją sprośnym żywotem pomazał, niech się słusznie brzydzą, bo nie jest to wiara Chrystusowa, ale tajemne i do pogaństwa wiodące bałwochwalstwo.
* A tą [wiarę], którą niedawno djabelski posłaniec i ślubów Bogu uczynionych gwałtownik, cielesny i rozpustny Luter przyniósł, a nie tylko jej cudami nie potwierdził, ale ją sprośnym żywotem pomazał, niech się słusznie brzydzą, bo nie jest to wiara Chrystusowa, ale tajemne i do pogaństwa wiodące bałwochwalstwo.
** Autor: [[Piotr Skarga (kaznodzieja)|o. Piotr Skarga SI]], ''Żywoty Świętych'', Obrok duchowny do żywota ś. Ludgera, Biskupa Monasterskiego, Apostoła Saskiego.
** Autor: [[Piotr Skarga (kaznodzieja)|o. Piotr Skarga SI]], ''Żywoty Świętych'', Obrok duchowny do żywota ś. Ludgera, Biskupa Monasterskiego, Apostoła Saskiego.

* Biorąc pod uwagę nie tylko najbliższą przeszłość, ale i dalszą, dochodzimy do wniosku, że wśród kapitalistycznych krajów rozwiniętych większy dynamizm, bardziej radykalne przekształcenia gospodarcze, przynajmniej we wcześniejszych fazach rozwoju, reprezentowały kraje związane z religią protestancką, a nie katolicką. Problem jest dostatecznie znany i jeśli go przypominam, to gwoli podkreślenia jednego tylko aspektu. Przedsiębiorczość, czy inaczej zmysł przedsiębiorczości, aczkolwiek wyrasta z materialnych warunków produkcji i jest tymi warunkami zdeterminowana w ogólnym sensie działania, dodatkowe bodźce czerpie z całego zespołu postaw ludzkich, wzorców postępowania gospodarczego, systemów wartości, dźwigni zewnętrznych etc.
** Autor: [[Jerzy Kleer]], ''Drogi wyjścia z zacofania'', Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1974, s. 38.


* Cóż za pomieszanie pojęć, gdy wzywa się Kościół jako osobę, by uznał i wyznawał swe grzechy. Protestanci ulegli tu pewnej iluzji, wobec której stają się jakby bezbronni i zafascynowani nią na swych kongresach ekumenicznych. Zapominają, że Kościół to Oblubienica Chrystusa własną krwią Jego nabyta (Dz. Ap. XX, 28), którą oczyścił, aby przed Nim była „promienna, bez skazy i bez innych braków, lecz święta i niepokalana” (Ef. V, 27); że jest domem Bożym, „Kościołem Boga żywego (...) filarem i pod­waliną wiary” (1 Tym. III, 15). Jeżeli pokora nastawa na wielkoduszność, to tym samym przestaje być cnotą.
* Cóż za pomieszanie pojęć, gdy wzywa się Kościół jako osobę, by uznał i wyznawał swe grzechy. Protestanci ulegli tu pewnej iluzji, wobec której stają się jakby bezbronni i zafascynowani nią na swych kongresach ekumenicznych. Zapominają, że Kościół to Oblubienica Chrystusa własną krwią Jego nabyta (Dz. Ap. XX, 28), którą oczyścił, aby przed Nim była „promienna, bez skazy i bez innych braków, lecz święta i niepokalana” (Ef. V, 27); że jest domem Bożym, „Kościołem Boga żywego (...) filarem i pod­waliną wiary” (1 Tym. III, 15). Jeżeli pokora nastawa na wielkoduszność, to tym samym przestaje być cnotą.

Wersja z 10:52, 28 maj 2021

95 tez Marcina Lutra

Protestantyzm – jedna z głównych gałęzi chrześcijaństwa, obok katolicyzmu i prawosławia, na którą składają się wyznania religijne powstałe na skutek ruchów reformacyjnych wewnątrz Kościoła rzymskokatolickiego.

  • A tą [wiarę], którą niedawno djabelski posłaniec i ślubów Bogu uczynionych gwałtownik, cielesny i rozpustny Luter przyniósł, a nie tylko jej cudami nie potwierdził, ale ją sprośnym żywotem pomazał, niech się słusznie brzydzą, bo nie jest to wiara Chrystusowa, ale tajemne i do pogaństwa wiodące bałwochwalstwo.
    • Autor: o. Piotr Skarga SI, Żywoty Świętych, Obrok duchowny do żywota ś. Ludgera, Biskupa Monasterskiego, Apostoła Saskiego.
  • Biorąc pod uwagę nie tylko najbliższą przeszłość, ale i dalszą, dochodzimy do wniosku, że wśród kapitalistycznych krajów rozwiniętych większy dynamizm, bardziej radykalne przekształcenia gospodarcze, przynajmniej we wcześniejszych fazach rozwoju, reprezentowały kraje związane z religią protestancką, a nie katolicką. Problem jest dostatecznie znany i jeśli go przypominam, to gwoli podkreślenia jednego tylko aspektu. Przedsiębiorczość, czy inaczej zmysł przedsiębiorczości, aczkolwiek wyrasta z materialnych warunków produkcji i jest tymi warunkami zdeterminowana w ogólnym sensie działania, dodatkowe bodźce czerpie z całego zespołu postaw ludzkich, wzorców postępowania gospodarczego, systemów wartości, dźwigni zewnętrznych etc.
    • Autor: Jerzy Kleer, Drogi wyjścia z zacofania, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1974, s. 38.
  • Cóż za pomieszanie pojęć, gdy wzywa się Kościół jako osobę, by uznał i wyznawał swe grzechy. Protestanci ulegli tu pewnej iluzji, wobec której stają się jakby bezbronni i zafascynowani nią na swych kongresach ekumenicznych. Zapominają, że Kościół to Oblubienica Chrystusa własną krwią Jego nabyta (Dz. Ap. XX, 28), którą oczyścił, aby przed Nim była „promienna, bez skazy i bez innych braków, lecz święta i niepokalana” (Ef. V, 27); że jest domem Bożym, „Kościołem Boga żywego (...) filarem i pod­waliną wiary” (1 Tym. III, 15). Jeżeli pokora nastawa na wielkoduszność, to tym samym przestaje być cnotą.
    • Autor: ks. Karol Journet, Kościół Chrystusowy. Teologia o Kościele, Poznań-Warszawa-Lublin 1958, s. 231.
  • Fale reformacji w Polsce szybko hamowały, bo miały ziemskie przyczyny. W XVI w. szlachta przechodziła masowo na protestantyzm, bo nie chciała płacić podatków kościelnych i podlegać kościelnym sądom. W międzywojniu przyczyną był fakt, że protestanci dopuszczali rozwody. To choćby przypadek marszałka Józefa Piłsudskiego. Dziś ruch w konwersjach inspirują dzikie wyczyny Kościoła katolickiego, czyli też w pewnym sensie ziemska przyczyna. Cieszy mnie to zainteresowanie, ale to za mało. To musi mieć wymiar duchowy, głębszy, indywidualny.
  • Jasną i niezbitą jest rzeczą, że protestantyzm nie tylko nie zapowiedział się w Europie, jak twierdzą, jako wyswobodzenie rozumu i wiedzy, ale raczej jako zaprowadzenie prawdziwego barbarzyństwa. Reformacja XVI. wieku przedstawia się w historii jako bunt zmysłowości i wszystkich niższych i złych pierwiastków ludzkiej natury, przeciwko rozumowi i godności moralnej człowieka; jest ona restytucją pogańskiego materializmu wraz z jego poniżeniem i zwyrodnieniem, o ile do tego dopuścić mogła atmosfera, przez cały szereg stuleci chrześcijańskich w Europie wytworzona. Gdyby narody protestanckie chciały były naukę Lutra i jego towarzyszów wziąć dosłownie, byłyby zeszły na stopień niższy od pogan, ci bowiem nie doszli tak daleko, aby wykląć rozum i wolną wolę, a w Atenach zarówno jak i w Rzymie umiejętnościom i sztuce oddawano cześć należną; najniższy praktyczny materializm wyniszczył te narody, ale ich mędrcy przynajmniej sławili rozum i wszelkie szlachetne i wzniosłe czyny. Bogu dzięki, kierunek moralny społeczeństwa europejskiego był dosyć silnym, aby jeśli nie zupełnie, to przynajmniej w wielkiej mierze oprzeć się poniżającym doktrynom, głoszonym przez przywódców protestantyzmu. W krótkim też czasie widziano wielką ilość protestantów, przerażonych z powodu wzrastającego zepsucia obyczajów, które groziło zatraceniem cywilizacji w bagnie błotnistym, starających się z wielką odwagą o przeciwstawienie tamy temu niszczącemu prądowi. Usiłowano poprawić to, co w nowej religii było zbyt rażące, i zbliżano się według możności do nauki moralnej Kościoła katolickiego, którego sąsiedztwo nie pozostało bez wpływu. To jednak pozostaje faktem historycznym, że protestantyzm, jak go twórcy jego pojmowali, widocznie ma znamię zwierzęcia, i że jest zaprzeczeniem wszystkich tych zasad, które tworzą siłę i chwałę cywilizacji europejskiej.
    • Autor: ks. dr Jan Żukowski, O źródłach niewiary, Lwów 1903, s. 391–392.
  • Katolicyzm i protestantyzm w swych licznych kontrowersjach są sobie bliższe, gdyż znajdują się na tej samej płaszczyźnie konstruowania intelektualnej płaszczyzny dogmatycznej, podczas gdy w prawosławiu przeważa typ liturgicznej kontemplacji.
  • My kochamy protestantów, chcemy ich nawracać. Ale sprawiać, aby wierzyli, że ich religia jest taka sama jak katolicka, to wcale nie znaczy ich kochać.
    • Autor: abp Marcel Lefebvre
    • Źródło: Kazania abpa Marcela Lefebvre, Te Deum, Warszawa 1999, s. 61.
  • Niestety w Polsce nie tylko sztuka dyskusji, ale w ogóle posiadania opinii ma dość wątłe korzenie. Mało tu było protestantyzmu. W krajach Europy Zachodniej, gdzie był on silniejszy, prawo do krytyki znaczyło, że wolno ci było nie tylko przeczytać święty tekst i zgłosić jego interpretację, ale nawet, jeśli uznasz za stosowne, założyć własną sektę, by ją rozpowszechniać. Tymczasem Polską wciąż rządzi strach przed herezją. To by naruszało nasze kolejne wyobrażenie o tym, jaką jesteśmy wspólnotą. Być może waleczną, ale już odwaga cywilna nie jest mocną stroną Polaków.
  • Przewrotny Luter i jego uczniowie odrzucili orędownictwo Maryi, że ono uwłacza Chrystusowi i ich heretyckiemu dogmatowi, że sama wiara i ufność w zasługi Zbawicielowe pokrywa grzechy ludzkie czyli usprawiedliwia. Zaiste, ta nauka protestancka jest piekielnym sycze­niem węża przeklętego, który według przepowiedni w raju czyha złośliwie na piętę Bogarodzicy. Do bluźnierców Maryi można odnieść także ów obraz Apokalipsy, gdzie smok rzuca się wściekle na niewiastę.
    • Autor: ks. dr. Jakub Górka, Cześć Maryi. O pobudkach i środkach nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny, Tarnów 1907, s. 57–58.
    • Zobacz też: Matka Boża
  • Religie protestanckie, uśmierzając przesądy i ograniczając władzę duchowieństwa, łatwo mogłyby nadmiernym swoim rozpowszechnieniem wyprowadzić Polaków z ciemnoty, w której dotąd jeszcze w większości swej są pogrążeni, a wyzwoleniem ich z niej mogłyby doprowadzić ich stopniowo do zaprowadzenia u siebie nowych porządków, które ześrodkowując w jednym miejscu całą ich wewnętrzną siłę (...) mogłyby rychło zwrócić się na szkodę Rosji, opiekunki ich w obecnym czasie, a rywalki pierwszej i głównej w przyszłości.
  • Z tych samych przyczyn, z jakich powstawały dawniejsze herezje powstał także protestantyzm wszystkich odcieni, a mianowicie z pychy i namiętności twórców swoich i krzewicieli. Głęboko ubolewać trzeba nad nieszczęściem tych ludów, których oszukano i skrzywdzono w posiadaniu największego dobra w tym życiu, używając już to chytrości, podstępu i obłudy, już to gwałtu i brutalnej przemocy; pożałowania godni są dzisiejsi protestanci, którzy są ofiarami owej walki, jaką rozumowi i obyczajom w XVI. wieku wypowiedziano, wprowadzając smutny i dotychczas nie usunięty rozłam w chrześcijaństwie. Dziwić się trzeba, jak może wykształcony protestant, znający początki i rozwój historii swego wyznania, mimo to żywić dla niego jakikolwiek szacunek.
    • Autor: ks. dr Jan Żukowski, O źródłach niewiary, Lwów 1903, s. 376–377.