Jerzy Vetulani: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
Linia 73: Linia 73:
** Opis: uwaga, literówki w powyższym tekście są zamierzone
** Opis: uwaga, literówki w powyższym tekście są zamierzone
** Źródło: ''[http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105406,9801332,Blogoslawiona_mutacja_genu_FoxP2.html Błogosławiona mutacja genu FoxP2]'', „Gazeta Wyborcza”, 17 czerwca 2011, wywiad z Jerzym Vetulanim, rozmawiał Piotr Cieśliński
** Źródło: ''[http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105406,9801332,Blogoslawiona_mutacja_genu_FoxP2.html Błogosławiona mutacja genu FoxP2]'', „Gazeta Wyborcza”, 17 czerwca 2011, wywiad z Jerzym Vetulanim, rozmawiał Piotr Cieśliński

* Nie poznawaj ludzi po stopniach i tytułach. Jest wielu wybitnych ludzi wśród robotników czy sprzątaczek i wielu idiotów wśród profesorów.
** Źródło: ''Neuroerotyka. Rozmowy o seksie i nie tylko'', Wydawnictwo Znak, 2018, s. 13.


==O==
==O==

Wersja z 03:17, 23 sty 2020

Jerzy Adam Vetulani (1936–2017) – polski psychofarmakolog, neurobiolog, biochemik, profesor nauk przyrodniczych, członek Polskiej Akademii Nauk. Syn Adama Vetulaniego.


A B C Ć D E F G H I J K L Ł M N O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż

Jerzy Vetulani

B

  • Biologiczny cel istnienia każdego organizmu staje się zrozumiały, kiedy uświadomimy sobie, że pełni on funkcję opiekuna noszonych w nim genów, który musi zapewnić im przeniesienie się w organizm potomny, zanim sam opiekun postarzeje się i nie będzie mógł prawidłowo funkcjonować.
    • Źródło: Jerzy Vetulani: Poszukiwanie dobrostanu, „Academia” nr 2, 2010, 4–7
  • Była taka dyskusja w jednej ze stacji telewizyjnych. Powiedziałem w niej, że znacznie więcej nieszczęść niż marihuana powoduje alpinizm. Nie znam nikogo, kto umarłby przez marihuanę, a kilku moich znajomych alpinistów przepłaciło swą pasję kalectwem. Ale prowadząca miała przygotowaną puentę – powiedziała, że 85 procent Polaków jest przeciwko legalizacji marihuany. Dodałem wtedy, że w XVIII wieku 96 procent Polaków było za paleniem czarownic. Niestety, moja puenta została wycięta. I w ten prosty sposób media demonizują problem.

C

  • Chciałbym żyć w społeczeństwie, w którym tak jak dziś idziemy na ciastko, które przecież też jest szkodliwe, będziemy mogli pójść do kawiarni i zapalić marihuanę.
    • Źródło: Gdybym miał plantację marihuany, „Przekrój”, 3 grudnia 2012, s. 24–25
  • Czy mózg dopalać, czy też nie dopalać? Jest li w istocie szlachetniejszą rzeczą iść na egzamin po zarwanej nocy, z mózgiem zaćmionym, lecz nie wspomaganym, czy w chemikaliach poszukać pomocy? Czy rok zawalić, czy zapłacić zdrowiem za szybki sukces? Ja ci nie podpowiem.
    • Źródło: Jerzy Vetulani: Mózg: fascynacje, problemy, tajemnice, Homini, Kraków 2010, s. 221–229.

D

  • Delfiny, w odróżnieniu od nas, nie mają zdolności manualnych, natomiast ich tańce, skoki, są, być może, odpowiednikiem naszego baletu. Dźwięki, tak jak muzyka w Kościele prawosławnym – bez instrumentów muzycznych – są prawdopodobnie ich pieśniami, którymi prowadzą długie dyskursy. Jest to semantycznie zorganizowany system sygnałów.
  • Długowieczność w sensie maksymalnego czasu przeżycia pojedynczej osoby nie zmieniła się wiele z postępem cywilizacji.
    • Źródło: Stanisława Golinowska, Tomasz Grodzicki, Renata Tobiasz-Adamczyk, Starość i starzenie się – trudne wyzwanie przyszłości, „Alma Mater” nr specjalny 154, 2013, s. 19.
  • Dopalacze to słowo-worek, zresztą podobnie jak narkotyki. Tylko za słowem: narkotyki stoi słowo: nielegalne. A za dopalaczami stoi o wiele gorsze słowo: niewiedza.

E

  • Ekspresja agresji jest uwarunkowana zarówno biologicznie, jak i kulturowo i można się jej wyuczyć. Z drugiej strony, odpowiednie wychowanie może całkowicie wyeliminować zachowania agresywne, ale pamiętać trzeba, że uwarunkowania biologiczne wciąż pozostają i agresja z łatwością może być przywrócona.
    • Źródło: Anna Wojnar, O mózgu interdyscyplinarnie, „Alma Mater” nr 134–135, kwiecień – maj 2011, s. 24, 25.
  • Emocje wyewoluowały po to, byśmy mogli szybko i bez zastanowienia podejmować decyzje w sytuacjach, w których nie ma czasu na namysł.
    • Źródło: Olga Woźniak: Stań się dobrym. To się opłaca, „Gazeta Wyborcza” nr 299, 24–26 grudnia 2011

F

J

M

  • Marihuana, tak jak morfina, ma swoje miejsce w medycynie i nie można udawać, że chorym nie pomaga. To karygodne, że państwo zabrania im dostępu do tego leku, a w majestacie prawa zezwala na sprzedaż papierosów.
  • Moralność dopuszcza zabijanie w obronie własnej, w obronie swojej grupy, czyli na przykład podczas wojny. Do tego z odbieraniem życia mamy mniejszy problem, kiedy czyni się to w sposób nieosobowy. Dlatego współczesne konflikty są tak krwawe – trudniej jest samemu przebić włócznią przeciwnika czy zmiażdżyć mu głowę maczugą, niż odpalić rakietę dalekiego zasięgu skierowaną w wielomilionową metropolię.
    • Źródło: Olga Woźniak: Stań się dobrym. To się opłaca, „Gazeta Wyborcza” nr 299, 24–26 grudnia 2011
  • [Mózg] fizycznie jest to mniej więcej kulisty twór wiel­kości dużego grejpfruta i konsystencji budyniu, który mimo tak niepozornego wyglądu jest najbardziej skomplikowanym organem ze znanych nam urzą­dzeń we wszechświecie. Choć nie rzuca się to w oczy, pod względem inżynierskim jest bardzo dobrze pomyślany: olbrzymią liczbą połączonych w sieci ele­mentów generujących i przewodzących sygnały, ma­ksymalne skrócenie wszystkich połączeń, przewod­nictwo jonowe w środowisku wodnym, bardzo sprawne: dzięki izolacji osłonkami tłuszczowymi im­pulsy elektryczne przechodzą bardzo skutecznie.
    • Źródło: Dwugłos o mózgu, „Wszechświat”, październik–listopad–grudzień 2000.

N

  • Najgorzej dzieje się, kiedy do interpretacji danych naukowych zabierają się ideolodzy.
    • Źródło: Jerzy Vetulani: Neurobiologia inteligencji, „Wiedza i Życie” nr 2, 2008, 14–19.
  • Nie ma zncazeina kojnoleść ltier skadającyłch się na dane sołwo. Wanże jset tyklo to, żbey pirewsza i osatntia lteria były na soiwm mijsecu; ptzosaołe mgoą być w cakowłitym niedzłaie, a mimo to nadal nie ponwinśimy meić prombleów z pczerzytaenim tego tesktu.
    • Opis: uwaga, literówki w powyższym tekście są zamierzone
    • Źródło: Błogosławiona mutacja genu FoxP2, „Gazeta Wyborcza”, 17 czerwca 2011, wywiad z Jerzym Vetulanim, rozmawiał Piotr Cieśliński
  • Nie poznawaj ludzi po stopniach i tytułach. Jest wielu wybitnych ludzi wśród robotników czy sprzątaczek i wielu idiotów wśród profesorów.
    • Źródło: Neuroerotyka. Rozmowy o seksie i nie tylko, Wydawnictwo Znak, 2018, s. 13.

O

  • Od zawsze wiedziałem, że chcę być uczonym. Że rzeczą godną człowieka jest pracować na uniwersytecie i odkrywać tajemnice przyrody. Praca naukowa to nie było objawienie, to nie była zmiana kierunku życiowego (poza pierwszym moim marzeniem, żeby być nurkiem i poławiaczem pereł). To było z natury, z domu.
  • Ojciec nauczył mnie, że dla pracy naukowej nawet najbardziej błyskotliwa inteligencja nie na wiele się przyda, jeżeli nie zostanie wykorzystana do solidnej, wymagającej czasu roboty.
    • Źródło: Adam Vetulani. 1901–1976. Polska Akademia Umiejętności, Kraków 2005, s. 77.

R

  • Religijność też pojawiła się w toku ewolucji i jest korzystna dla gatunku ludzkiego. I mimo że jesteśmy przekonani, że to religia uczy nas, jak odróżniać dobro od zła, to raczej religia powstała jako próba racjonalizacji naszych przekonań moralnych. Mózg lubi uzasadniać nasze zachowania.
    • Źródło: Olga Woźniak: Stań się dobrym. To się opłaca, „Gazeta Wyborcza” nr 299, 24–26 grudnia 2011.
    • Zobacz też: religia
  • Rozum, logikę i racjonalność to mają maszyny, o których mówi się, że są bezduszne. W sensie deontologicznym faktycznie moralność to atawizm ewolucyjny. Pozwalał nam przetrwać, dlatego się utrzymał. Jak rodzicie nie byli empatyczni, nie kierowali się dobrem innych, to dzieci mogły nie przeżyć, zaniedbane i opuszczone przez grupę, więc moralność była promowana w genach.
    • Źródło: Olga Woźniak: Stań się dobrym. To się opłaca, „Gazeta Wyborcza” nr 299, 24–26 grudnia 2011

S

  • Seks jest czasochłonny, wymaga mnóstwa wysiłku, pochłania morze energii. Daje jednak taką dawkę przyjemności, że wszystkie te wady tracą znaczenie.
    • Źródło: Jerzy Vetulani: Mózg, seks i nagrody, „Charaktery” nr 1 (5), 2008, 41–43
    • Zobacz też: seks

Ś

T

  • To wielkie pytanie o to, czym jest umysł. Niewątpliwie wytworem mózgu.
    • Źródło: Olga Woźniak: Stań się dobrym. To się opłaca, „Gazeta Wyborcza” nr 299, 24–26 grudnia 2011

U

  • Uważam, że walka z uzależnieniami od substancji jest bardzo istotna i jest obowiązkiem państwa i społeczeństwa, ale walka ta musi być prowadzona w sposób przemyślany, aby rąbiąc małe drzewka, nie produkować wielkich ilości drzazg raniących mnóstwo osób dookoła.

W

  • W wyniku ewolucji mózgu człowiek zdołał wypracować znacznie bardziej wydajne i mniej ryzykowne formy zdobywania pożywienia niż większość innych mięso – i wszystkożernych ssaków lądowych. Nie musimy obecnie, jak nasi dalecy przodkowie, przechodzić przez długie okresy na granicy głodu i wykorzystywać wszelkie nadające się okazje do nieumiarkowanej konsumpcji „na zapas”. Dzisiaj w świecie cywilizowanym pokarmu dzięki efektywnej produkcji mamy pod dostatkiem, i moglibyśmy spożywać go racjonalnie, w ilościach niezbędnych do sprawnego funkcjonowania. Ale po przodkach został nam głęboko zakorzeniony nawyk „obżerania się”, zwłaszcza, jeżeli pokarm jest atrakcyjny. Wraz z dobrobytem świat opanowała epidemia otyłości i nadwagi.

Z

  • Z punktu widzenia współczesnego neurobiologa pytanie czy umysł istnieje jako byt samoistny czy też jest po prostu pochodną skoordynowanego działania komórek mózgowych jest nienaukowe i nieistotne. Bez względu na możliwość niezależnego istnienia duszy, nie ma ona żadnej szansy by wyrazić się bez działającego mózgu.
    • Źródło: Mózg i świadomość, Prace Komisji Filozofii Nauk Przyrodniczych PAU nr 2, 2008, 37–62

Ż

  • Życie jest wrzodem na ciele wszechświata.
    • Źródło: Jerzy Vetulani: Starość okiem przyrodnika, „Psychogeriatria Polska” nr 4(3), 2007, 109–138
    • Zobacz też: życie, wszechświat

O Jerzym Vetulanim

  • Bardzo cenię profesora Jerzego Vetulaniego, który jest nie tylko erudytą, ale i dowcipny i prowokujący. Ta kombinacja jest czarująca.
    • Autor: Małgorzata Kossut, Po drogach uczonych. T. 4. Kraków: Polska Akademia Umiejętności, 2009, s. 126. ISBN 978-83-7676-021-6.
  • Był człowiekiem niesłychanie bezpośrednim, spontanicznym w kontaktach z innymi ludźmi, nie dbał o utrzymywanie dystansu pomiędzy Nim jako Szefem i współpracownikami. Już na wstępie poinformował mnie, że on ze wszystkimi jest po imieniu, proponując to samo również mnie. Oczywiście ochoczo (i z dumą) zaakceptowałam tę sytuację.
  • Był człowiekiem sprzeczności: geniuszem, lojalnym, szlachetnym. Ale i bezkompromisowym, a nawet bezczelnym. Kochany i nieznośny jednocześnie. Kontrowersyjny naukowiec, i po prostu dobry człowiek.
  • Był nadzwyczajnym człowiekiem – kolorowym ptakiem na tle szarości akademickiej. Uczony i erudyta, był dowcipny, złośliwy, zaskakujący, bezkompromisowy i odważny. Jego wiedza i talent do wykładania sprawiły, że stał się cenionym popularyzatorem neurobiologii. Umiał uprościć nawet bardzo skomplikowane zjawiska, pokazując ich esencję i znaczenie. Niestandardowe interpretacje rzeczywistości, które prezentował na wykładach były dowcipne, ale i głębokie i przyciągały zafascynowaną młodzież. Kochał Kraków – wiedział o nim wszystko i był wspaniałym przewodnikiem. Jest w nas żal i wściekłość, że przejechał go na przejściu dla pieszych samochód dostawczy.
  • Cechą charakterystyczną Profesora była fascynacja nowinkami technicznymi, zwłaszcza mogącymi ułatwić mu pracę naukową i redakcyjną. Gdy w drugiej połowie lat 80. XX w. zaczęły pojawiać się komputery domowe, natychmiast sprowadził do naszego zakładu jeden z nich (a potem następne). W ten sposób zainicjował, a następnie, będąc wicedyrektorem, zadbał o przeprowadzenie komputeryzacji Instytutu.
  • Jest oczywistą oczywistością, że Jerzy Vetulani jest niezwykłą osobowością, która w mistrzowski sposób łączy głęboką wiedzę ze sztuką retoryki, formą i pięknem wypowiedzi. Ale mam kłopot z odpowiedzią na pytanie: kim naprawdę jest profesor Vetulani? Nie ulega wątpliwości, że jest wybitnym uczonym, gwiazdą nauki polskiej, ale jest też człowiekiem niekonwencjonalnym – to, czym mnie zszokował dwa lata temu, gdy maszerował w pierwszym szeregu Marszu Wyzwolenia Konopi.
  • Jurek był osobą wszędobylską, ze wszech miar towarzyską, nieustannie kojarzył jednych ludzi z drugimi i lubił być w centrum uwagi. Miał charakter ekstrawertyczny, najlepiej czuł się w towarzystwie, które lubił zaskakiwać swoimi zabawnymi powiedzonkami i opowieściami oraz nierzadko kontrowersyjnymi opiniami na różne życiowe tematy. Lubił także opowiadać o sobie i swoich dokonaniach i należał do nielicznego grona osób, które zadbały o to, by spisać szczegóły swojego życiorysu i na bieżąco uzupełniać go o opisy kolejnych wydarzeń. Uzyskanie kolejnych nagród czy honorowych funkcji było skrzętnie odnotowywane. Gdy kiedyś zapytałam, czy nie szkoda Mu na to czasu, odpalił z wrodzonym sobie wdziękiem i specyficznym poczuciem humoru: „..ależ oczywiście że nie, to będzie kolejna linijka do mojego nekrologu. A przecież, moja droga, wiele na to wskazuje, że będziesz brała udział w jego pisaniu, ciesz się więc, że w razie potrzeby będziesz miała coś w rodzaju „gotowca”, a przede wszystkim dane „z pierwszej ręki” i przynajmniej niczego nie przekręcisz.” Prorocze słowa Jurka, tak właśnie było, nie musiałam specjalnie szukać tych danych, bo miałam je w swoim komputerze.
  • Jurek miał cechę rzadko spotykaną u starszego dorosłego człowieka – niepohamowaną, wręcz dziecięcą ciekawość świata, która napędzała jego aktywność w codziennym życiu i nie pozwalała mu na umysłowe zestarzenie się. Lubił być cały czas w ruchu, chodzić na wycieczki, byle nie siedzieć bezczynnie.
  • Na pytania redaktora odpowiadał Jurek. Opisał budowę mózgu, opowiedział o czynnikach odpowiedzialnych za jego rozwój, wskazał, co wiedza neurobiologiczna mówi na temat emocji, opowiedział (z przywołaniem ciekawej anegdoty), jak emocje pomagają w nauce i utrwalają przyswajane wiadomości. (...) Odpowiedzi profesora Vetulaniego do dziś zachwycają trafnością, klarownością i faktem oparcia ich na głębokiej wiedzy neurobiologicznej Profesora.
  • Nie pamiętam już dokładnie kiedy poznałem osobiście Profesora, natomiast od co najmniej kilkunastu lat byłem dumny mogąc czuć się Jego przyjacielem. Nigdy nie zapomnę Jego ubiegłorocznych osiemdziesiątych urodzin w mieszkaniu Profesora w Krakowie przy placu Inwalidów, które zgromadziły prawie 200 osób... było ciasno, a słynna kanapa na której siadywał kardynał Wojtyła rozmawiając z Ojcem Profesora Adamem Vetulanim była oblegana.
    • Autor: Andrzej Potemkowski, neurolog, przyjaciel prof. Jerzego Vetulaniego
    • Źródło: Prof. Jerzy Vetulani (1936–2017), Polskie Towarzystwo Neurologiczne, 13 kwietnia 2017.
  • Nigdy nie budował dystansu wobec innych osób mimo swojej pozycji naukowej. Wrażliwy, otwarty na nowe idee, z dużą kulturą osobistą, obdarzony znakomitą inteligencją emocjonalną oraz swoistym talentem medialnym – cechy te pozwalały Profesorowi na szybkie nawiązanie kontaktu ze słuchaczami, bez względu na ich wiek i wykształcenie. Z zachwytem słuchaliśmy Jego pełnych wirtuozerii opisów zachowań zwierząt. Jego pełne ekspresji wykłady zawsze przyciągały tłumy słuchaczy, a artykuły popularnonaukowe i książki, pisane z niezwykłą lekkością pióra, stanowią wzorzec, w jaki sposób można przełożyć trudny język odkryć naukowych na fascynującą opowieść o tajemnicach funkcjonowania organizmu.
  • Osobowość prawdziwie renesansowa. Absolutnie niekwestionowany autorytet, światowej sławy uczony, istny neuroentuzjasta, który przy okazji potrafi wytrysnąć taką kaskadą dowcipu i humoru, że niech się chowają wszyscy anegdotycy!
  • Poza odwagą miał On liczne talenty. Był wybitnym naukowcem, neurobiologiem z niezwykle bogatym dorobkiem i ogromnym autorytetem. Był wspaniałym popularyzatorem nauki. (...) Był wspaniałą osobowością sceniczną, co w młodości wykorzystywał występując w sławnej Piwnicy pod Baranami, a pod koniec życia prowadził autorskie programy w kabarecie „Gadający Pies”.
  • Profesor bardzo przystępnie pisze o mózgu, a z tego co pisze, rodzi się przekonanie, że człowiek jest wolny. Przesłanie jego książek wpłynęło m.in. na powstanie moich obrazów z cyklu „Neurony”, a potem „Wyzwolone”. Jest dla mnie autorytetem, a nie mam ich wielu.
  • Profesor był osobą charyzmatyczną, wykłady i tłumy słuchaczy sprawiały Mu wielką przyjemność. Niewątpliwie dodatkową cechą, która przyciągała tłumy było jego poczucie humoru, również w stosunku do własnej osoby. Nie tylko wykłady, ale też zwykłe rozmowy z Jurkiem pełne były humoru i żartów. Miał niezwykłą osobowość. Jego energia, dzielenie się wiedzą nie słabły wraz z wiekiem, ale nawet będąc osobą niezwykle zajętą z powodu działalności naukowej i licznych wykładów wygłaszanych w całej Polsce, nigdy nie odmówił wykładu w ramach „Tygodnia Mózgu” i napisania artykułu. Jest niedoścignionym wzorem neurobiologa, działacza społecznego i popularyzatora nauki.
  • Profesor Vetulani powiedział kiedyś, że życie jest chaosem. Że życie się wyłania z chaosu, że samo jest taką krótką i dramatyczną próbą uporządkowania tego chaosu. I te wszystkie codzienne rzeczy, że sprzątasz, że gotujesz, że ubierasz, że podcinasz włosy, że starasz się – to jest takie odpychanie się na chwilę. Ale zależy w czym upatrujesz sensu życia. Dla mnie sensem, szczęściem i wygraną w totolotka jest to, że w ogóle się urodziłam i że żyję.
  • Przede wszystkim człowiek o niespożytej energii, czerpiący z życia pełnymi garściami i wielki prowokator. Jednak w dobrym tego słowa znaczeniu. Jak sam przyznał w rozmowie ze mną, którą opublikowaliśmy w formie wywiadu rzeki, niemal całe życie czuł się błaznem, który pragnął rozśmieszać ludzi i jednocześnie pobudzać ich do myślenia. Każdy, kto choć raz słuchał wykładu prof. Vetulaniego, wie, o co chodzi. Dlatego tak mi trudno pogodzić się z Jego śmiercią. Bezsensowną, bo będącą następstwem tragicznego wypadku. Nie mogłem być obecny na jego 80. urodzinach, więc liczyłem, że będę w gronie Jego rodziny i mnóstwa przyjaciół świętować 85., a później 90. i kolejne jubileusze. Że będzie w ich trakcie, jak to zwykle On, tryskał energią i dowcipem. Niestety, życie napisało inny scenariusz.
  • Spotkania z Profesorem nigdy nie były czasem straconym. (...) Na pewno był buńczuczny, przekorny, buntowniczy, miał cięty język (mówiło się o nim: „mistrz riposty”). Czasami nawet publicznie przeklinał. Ale przede wszystkim cechowała go empatia, zdyscyplinowanie, odpowiedzialność, odwaga w głoszeniu własnych poglądów. I oczywiście pasje – te związane z nauką i te z kabaretem.
  • Szef pozostawiał nam wiele swobody w prowadzeniu badań, doceniał potencjał naukowy swoich współpracowników. Cenił samodzielność myślenia i nowe pomysły i nigdy nie zniechęcał, gdy chcieliśmy weryfikować własne hipotezy naukowe. Chętnie się włączał i lubił dyskutować z nami wyniki każdego projektu. Te dyskusje były zawsze cenne, bo Jurek, jak nikt inny, potrafił dokonywać syntezy pozornie rozproszonych wyników i wydobyć z nich całość naukowej wartości.
  • W wykładach ważne jest to, by wykładało się prosto. Nas interesują najbystrzejsi studenci, a tak naprawdę powinniśmy troszczyć się o tych, którym najtrudniej przychodzi pojmowanie pewnych koncepcji. Staram się to wyważyć. Wiesz co? W wykładaniu naprawdę pomógł mi Jerzy Vetulani – słuchając jego wykładów, nauczyłem się, jak powinno się wykładać poprawnie, tak aby student nie zasnął po 15 minutach.
  • Wyniki doprowadziły nas do stwierdzenia, że tzw. β-down-regulacja nie jest (jak sądzono w latach 70. i 80. XX w.) warunkiem koniecznym i charakterystycznym dla przeciwdepresyjnego działania leków. W szczególności potwierdził to wynik, że citalopram, obecnie uważany za najskuteczniejszy lek przeciwdepresyjny z grupy selektywnych inhibitorów serotoniny, nie powoduje β-down regulacji, a efekt wręcz przeciwny. Jurek zupełnie się nie przejął faktem, że te wyniki spowodowały zawężenie słuszności wcześniejszej teorii (jego i Sulsera) dotyczącej mechanizmu działania leków przeciwdepresyjnych. Uważał bowiem i często to powtarzał, że prawdziwy uczony nie może zakochiwać się we własnych teoriach i musi wiedzieć, że czasem należy je zweryfikować.
  • Zadziorny, żywy, srebrny, uśmiechnięty i zawsze niepokorny. Kochający życie i ludzi, całkowicie tolerancyjny. Ateista wierzący w człowieka. Racjonalista broniący marihuany. Taki właśnie był profesor Vetulani.
  • Zapamiętam go jako człowieka uczciwie szukającego prawdy. I więcej nieco: tam była też odwaga znajdowania i podejmowania ryzyka, by jej bronić.
  • Zawsze zostawiał po sobie mocny i wyrazisty ślad. Swoją osobowością wywierał wielki wpływ na ludzi, na ich wiedzę, światopogląd, podejście do życia. On tak bardzo był. Dlatego tak trudno jest pogodzić się z jego odejściem. Umarł w wyniku tragicznego wypadku, w pełni sił intelektualnych, w pełni aktywności. I wiem, że gdyby miał cokolwiek w tej sprawie do powiedzenia, to wolałby właśnie tak.