Pacyfikacja wsi Sochy: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
dodano cytat
dodano cytat
Linia 13: Linia 13:
** Źródło: [https://www.polskieradio.pl/8/2384/Artykul/1100633,Rzez-w-Sochach-i-rozstrzelali-ich-wszystkich- ''Rzeź w Sochach: ... i rozstrzelali ich wszystkich''], polskieradio.pl, 15 kwietnia 2014.
** Źródło: [https://www.polskieradio.pl/8/2384/Artykul/1100633,Rzez-w-Sochach-i-rozstrzelali-ich-wszystkich- ''Rzeź w Sochach: ... i rozstrzelali ich wszystkich''], polskieradio.pl, 15 kwietnia 2014.
** Zobacz też: [[Pierwsza komunia]], [[mama]], [[dzieci]]
** Zobacz też: [[Pierwsza komunia]], [[mama]], [[dzieci]]

* Maj<br />tak<br />to był pierwszy czerwca<br />Kwitły drzewa 1943 roku<br />Z pąków rozwijały się<br />ptaki w pochodnie
** Autor: [[Teresa Ferenc]]
** Opis: wiersz pt. ''Wojny'', fragment o pacyfikacji wsi Sochy na Zamojszczyźnie 1 czerwca 1943.
** Źródło: [https://poezja.org/wz/Ferenc_Teresa/5736/Wojny ''Wojny''], poezja.org


* Najpierw zastrzelili mi ojca. Potem próbowali zbliżyć się do mamy. Z bratem siedzieliśmy przy drodze. Mama z siostrą na ręku stała na polu. Kiedy i ją zabili, wzięłam rodzeństwo i za namową stryjenki ruszyłam do Terespola. Do dalekich krewnych. Miałam 9 lat i tego dnia natychmiast wydoroślałam. Przygarnęłam młodsze, stałam się dla nich mamą.
* Najpierw zastrzelili mi ojca. Potem próbowali zbliżyć się do mamy. Z bratem siedzieliśmy przy drodze. Mama z siostrą na ręku stała na polu. Kiedy i ją zabili, wzięłam rodzeństwo i za namową stryjenki ruszyłam do Terespola. Do dalekich krewnych. Miałam 9 lat i tego dnia natychmiast wydoroślałam. Przygarnęłam młodsze, stałam się dla nich mamą.

Wersja z 01:34, 20 gru 2019

Pacyfikacja wsi Sochy na Zamojszczyźnie

Pacyfikacja wsi Sochy – mord dokonany przez wojska niemieckie z użyciem samolotów na około 200 kobietach, dzieciach i mężczyznach we wsi Sochy na Zamojszczyźnie 1 czerwca 1943 r.

  • 1 czerwca 1943 r. na skraju zwierzynieckich lasów
    rozstrzelano moją wieś.
    Sochy – jak we Francji Oradour,
    Sochy – jak w Czechach Lidice,
    Sochy – jak we Włoszech Mezzinote.
  • Dla prawie wszystkich mieszkańców – skończyło się życie, a wieś przestała istnieć. Dla tych nielicznych, którzy przeżyli – skończył się jeden świat, bezpieczny, przytulny i pełen miłości, a zaczęło się trwanie na pustkowiu. 1 czerwca 1943 r. o świcie rozpoczęła się w Sochach tzw. karna ekspedycja, czyli pacyfikacja połączona z eksterminacją. To było kilka apokaliptycznych godzin. Najpierw Niemcy schodzili ze wzgórz (Sochy leżą w niewielkiej dolinie na Roztoczu), strzelali kulami zapalającymi w zabudowania, a z karabinów maszynowych do mieszkańców wsi, którzy wybiegali z domów. Następnie Niemcy zeszli na podwórka i dobijali tych, którzy jeszcze nie zginęli, podpalali te domy, które dotąd nie spłonęły. A potem nadleciały samoloty w liczbie dziewięciu, które tę wioskę po prostu wbiły w ziemię bombami. Huk był podobno tak wielki, że wyrywał głos z płuc, wszyscy mieli poczucie, że to naprawdę koniec świata. A kiedy odleciały samoloty, taka cisza zapadła, że wydawało się, że nikt w ogóle nie przeżył. Potem ci nieliczni, cudem ocaleni, podnosili się powoli, sprawdzali, czy świat w ogóle jeszcze istnieje.
  • Dzień przed tą tragedią byłam jeszcze w Terespolu na naukach przygotowujących do Pierwszej Komunii. Rano obudziła mnie mama, opowiedziała o strzelaninie i o tym, że najprawdopodobniej we wsi pojawili się Niemcy i że będą nas zabierać do obozów. Wyskoczyłam z łóżka, miałam zająć się dzieciakami, ale zachowywałam się kompletnie irracjonalnie. Próbowałam zabezpieczać naszą murowaną piwnicę, żeby jednak coś z pożaru uratować. Niestety nie wszystko udało się ocalić. To, co zostało z puchowej pościeli, przypominało przypalone od żelazka rzeczy. Płomień ich nie strawił, tylko pokurczyły się od gorąca.
  • Maj
    tak
    to był pierwszy czerwca
    Kwitły drzewa 1943 roku
    Z pąków rozwijały się
    ptaki w pochodnie
    • Autor: Teresa Ferenc
    • Opis: wiersz pt. Wojny, fragment o pacyfikacji wsi Sochy na Zamojszczyźnie 1 czerwca 1943.
    • Źródło: Wojny, poezja.org
  • Najpierw zastrzelili mi ojca. Potem próbowali zbliżyć się do mamy. Z bratem siedzieliśmy przy drodze. Mama z siostrą na ręku stała na polu. Kiedy i ją zabili, wzięłam rodzeństwo i za namową stryjenki ruszyłam do Terespola. Do dalekich krewnych. Miałam 9 lat i tego dnia natychmiast wydoroślałam. Przygarnęłam młodsze, stałam się dla nich mamą.

Zobacz też: