Maria Pawlikowska-Jasnorzewska: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
m format, dr Zmiana |
m drobne redakcyjne, sortowanie |
||
Linia 24: | Linia 24: | ||
** Źródło: ''Miłość'' |
** Źródło: ''Miłość'' |
||
** Zobacz też: [[bladość]] |
** Zobacz też: [[bladość]] |
||
⚫ | |||
** Źródło: ''Listopad i listonosz'' |
|||
* Poezjo, pod twoją obronę… |
* Poezjo, pod twoją obronę… |
||
Linia 31: | Linia 34: | ||
* Rumieńce lata pobladły,<br />liść złoty z wiatrem mknie.<br />I klonom ręce opadły,<br />i mnie… |
* Rumieńce lata pobladły,<br />liść złoty z wiatrem mknie.<br />I klonom ręce opadły,<br />i mnie… |
||
** Źródło: ''Liście'' |
** Źródło: ''Liście'' |
||
⚫ | |||
** Źródło: ''Listopad i listonosz'', ''Być kwiatem?'', Świat Książki, Warszawa 2000, s. 131. |
|||
* Serdecznym liściem ogrzane<br />Chcąc miłości aksamit wysłowić<br />Skromne fiołki<br />śpiewają wonności sopranem<br />W świecie kwiatów<br />Fiołek – to słowik. |
* Serdecznym liściem ogrzane<br />Chcąc miłości aksamit wysłowić<br />Skromne fiołki<br />śpiewają wonności sopranem<br />W świecie kwiatów<br />Fiołek – to słowik. |
||
Linia 57: | Linia 57: | ||
** Zobacz też: [[życie]], [[śmierć]] |
** Zobacz też: [[życie]], [[śmierć]] |
||
==O Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej== |
|||
* O, staroświecka młoda pani z Krakowa!<br />Strzeż się! Biskup pieni się i krzyczy: horrendum!<br />Na łąkę wychodzisz nocą po kwitnące słowa,<br />Tajne czynisz praktyki, aby pachniały ambrą i lawendą. |
* O, staroświecka młoda pani z Krakowa!<br />Strzeż się! Biskup pieni się i krzyczy: horrendum!<br />Na łąkę wychodzisz nocą po kwitnące słowa,<br />Tajne czynisz praktyki, aby pachniały ambrą i lawendą. |
||
** Autor: [[Julian Tuwim]], ''Do Marii Pawlikowskiej'' |
** Autor: [[Julian Tuwim]], ''Do Marii Pawlikowskiej'' |
Wersja z 19:52, 30 paź 2019
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska (1891–1945) – polska poetka.
- Bo z mężami jest jak z bańkami mydlanymi: pierwsza jest zawsze nieudana, druga już lepsza, a dopiero ta trzecia naprawdę piękna i kolorowa.
- Był czas gdy czczono Słońce. Przez wiele stuleci budowano mu wieże, złociste ołtarze, składano hołd o świcie, aż w toku wydarzeń wygasł człowiek dla Słońca, które dalej świeci…
- Zobacz też: Słońce
- Gdy już zmierzch wonne olejki w tęczowe niebo wetrze,
nietoperz wylatuje ze strychu
i zaczyna mierzyć po cichu
wielkie koła tęsknoty rozlane na wietrze…- Źródło: Nietoperz
- Zobacz też: nietoperz
- Krokusy wyskakują z ziemi
jak wiolinowe nuty,
a panny się chylą nad niemi
i z nut układają bukiet.- Źródło: Krokusy II
- Zobacz też: krokus
- Łatwo się skaleczyć każdym z nas, jak kawałkiem stłuczonego szkła.
- Zobacz też: cierpienie
- Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic.
Jestem może bledsza,
trochę śpiąca
trochę bardziej milcząca
lecz widać można żyć bez powietrza!- Źródło: Miłość
- Zobacz też: bladość
- No i przeszedł w zamęcie i świście
list, liść biały z kochanego drzewa…- Źródło: Listopad i listonosz
- Poezjo, pod twoją obronę…
- Źródło: Bluebells
- Zobacz też: poezja
- Rumieńce lata pobladły,
liść złoty z wiatrem mknie.
I klonom ręce opadły,
i mnie…- Źródło: Liście
- Serdecznym liściem ogrzane
Chcąc miłości aksamit wysłowić
Skromne fiołki
śpiewają wonności sopranem
W świecie kwiatów
Fiołek – to słowik.- Źródło: Fiołek – to słowik
- Zobacz też: fiołek
- Słowiki są dziś nieswoje. Bzy są jak chmury krzyżyków.
Chcesz zabić serce moje? Przecież się nie zabija słowików!
- Wiersze moje jak kwiatki krótki zapach ślą,
jak kwiaty tracą płatki.
Na wielkich, samotnych polach Waterloo
zerwane kwiatki…- Źródło: Kwiatki z Waterloo
- Z gór stromych, z białych ścian,
z wyżyn wysokich i świętych
stoczyło się grzeszne życie i w dół strumieniami ściekło.
tam w dole się rozlało, wezbrało w kłęby i męty
i wyrósł las ciemnosmreczyński.
Zielone piekło.- Źródło: Las Ciemnosmreczyński
- Zobacz też: Ciemne Smreczyny
- Złotniczeńku ty na niebie,
chcę pić życie, nie mam z czego.- Źródło: Lenartowicz
- Żyć jest słodko, a smutek to życie!
- Żyć to mi nie dajecie,
lecz umrzeć nikt mi nie wzbroni…
O Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej
- O, staroświecka młoda pani z Krakowa!
Strzeż się! Biskup pieni się i krzyczy: horrendum!
Na łąkę wychodzisz nocą po kwitnące słowa,
Tajne czynisz praktyki, aby pachniały ambrą i lawendą.- Autor: Julian Tuwim, Do Marii Pawlikowskiej