Rozdział Kościoła od państwa: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Linia 246: Linia 246:
* Zresztą praktycznie raz tylko w historii powszechnej Kościół sam bezpośrednio przyłożył ręki do tworzenia państwa uniwersalnego, mianowicie gdy papież Leon III ustanowił cesarstwo zachodnie (rzymskie Karola Wielkiego) przeciwko bizantyńskiemu. Nie miało to wcale być państwo jedno, rozszerzające zabory na inne, lecz zjednoczenie pod przewodnictwem cesarza państw zachowujących swą niepodległość ku wspólnym celom, ażeby siły państwowe używane były do wprowadzania zasad religijnych w życie publiczne i ażeby nie były marnowane na wojny pomiędzy państwami chrześcijańskimi.
* Zresztą praktycznie raz tylko w historii powszechnej Kościół sam bezpośrednio przyłożył ręki do tworzenia państwa uniwersalnego, mianowicie gdy papież Leon III ustanowił cesarstwo zachodnie (rzymskie Karola Wielkiego) przeciwko bizantyńskiemu. Nie miało to wcale być państwo jedno, rozszerzające zabory na inne, lecz zjednoczenie pod przewodnictwem cesarza państw zachowujących swą niepodległość ku wspólnym celom, ażeby siły państwowe używane były do wprowadzania zasad religijnych w życie publiczne i ażeby nie były marnowane na wojny pomiędzy państwami chrześcijańskimi.
** Autor: [[Feliks Koneczny]], ''Kościół jako polityczny wychowawca narodów'', Krzeszowice 2001, s. 27-28.
** Autor: [[Feliks Koneczny]], ''Kościół jako polityczny wychowawca narodów'', Krzeszowice 2001, s. 27-28.

* Związek jednostki z państwem był w etyce katolickiej od samego początku splotem wzajemnych praw i wzajemnych obowiązków; państwo zaś winnym było podlegać etyce tak samo, jak jednostka. Ilekroć państwowość jakiegoś państwa nie pozostawała w zgodzie z tym postulatem, nie mogła cieszyć się z poparcia Kościoła. Albowiem postulat niezawisłości Kościoła od władzy świeckiej stanowi cząstkę tezy ogólniejszej: o wyższości pierwiastków duchowych ponad materialne.
** Autor: [[Feliks Koneczny]], ''Kościół jako polityczny wychowawca narodów'', Krzeszowice 2001, s. 16-17.


==Zobacz też==
==Zobacz też==

Wersja z 22:01, 22 sie 2018

Rozdział Kościoła od państwa – doktryna zakładająca rozdzielenie działalności organizacji religijnych i państwowych oraz oparty na niej model ustrojowy państwa.

A B C Ć D E F G H I J K L Ł M N O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż

A

  • …albowiem wszelkie ciało udzielne w narodzie będzie działało przeciw poczynaniom rządu, przy którym będą istniały utajone rewolty, konspiracje, w które niestety obfituje historia; nie można spodziewać się, że zmienią postępowanie, gdyż w ich interesie leży istotnie fascynowanie oczu ludu kłamstwem, strachem przed piekłem, dziwacznymi dogmatami i abstrakcyjnymi czy też niezrozumiałymi ideami teologii.
    • Autor: Tadeusz Kościuszko
    • Opis: list do Adama Czartoryskiego (1814) o potrzebie rozdziału kościoła od państwa.
    • Źródło: „Kwartalnik Historyczny”, R. LXXII, Nr 4, 1965.
  • Ateizm w prawodawstwie, obojętność w sprawach religii i szkodliwe maksymy, które maszerują pod sztandarem liberalnego katolicyzmu są prawdziwymi przyczynami zniszczenia państwa; One rujnują Francję. Uwierzcie mi, zło, które wskazuję jest straszliwsze niż rewolucja, straszliwsze nawet niż komuna. Zawsze potępiałem liberalny katolicyzm i – jeśli to będzie konieczne – potępię go ponownie, nawet czterdzieści razy.

B

  • Bez ciebie ojcze dyrektorze nie byłoby tego zwycięstwa. Ojciec dyrektor skromnie siedzi, a powinien wstać. Nie byłoby tego zwycięstwa bez Rodziny Radia Maryja. Nie byłoby. Fundamentem polskości jest Kościół i jego nauka. I że nie może być Polski bez Kościoła. Radio Maryja i Rodzina Radia Maryja są potrzebne także dziś, kiedy przed nami trudna droga pod górę. Musimy ją przejść razem. I przejdziemy ją, wbrew wszystkiemu. Przejdziemy wiedząc, że służymy Polsce. Wiedząc, co jest istotą polskości. Wiedząc, że nie ma Polski bez Kościoła. Wiedząc, że każdy, choćby nie miał łaski wiary, musi to przyjąć (…). Każda ręka podniesiona na Kościół to ręka podniesiona na Polskę.
  • Bóg tedy pieczę nad rodem ludzkim między dwie podzielił zwierzchności: kościelną i świecką, pierwszą nad sprawami duchowymi, drugą nad sprawami doczesnymi ludzkości. Każda z nich jest suwerenna w swym rodzaju; każda ma pewne dobrze określone granice, wyznaczone zgodnie z jej naturą i jej szczególnym celem. Każda więc zakreśla pewnego rodzaju sferę, w której jej działania się zamykają iure proprio.
  • Bronił oczywiście Kościół samorządu własnego, co przytrafiło się jeszcze raz za Kazimierza Jagiellończyka; poza tym rządy polskie uznawały zawsze niezawisłość Kościoła. Ale bo też Kościół stanowił jeden z filarów państwa. A czyż lektura Długosza, Skargi, Starowolskiego, Konarskiego nie stanowi dotychczas doskonałej szkoły patriotyzmu polskiego? Sprzągł polskość z katolicyzmem Skarga, gdy wielkim głosem stwierdził, jako Polska jest „postanowienia Bożego”.
    • Autor: Feliks Koneczny, Kościół jako polityczny wychowawca narodów, Krzeszowice 2001, s. 35.
  • Byłoby absurdem wierzyć, że należy, naturalnie i bez rozróżnienia czy wnikania, do prawdy i do nieprawdy, do dobra i do zła. Prawda i dobro mają prawo być propagowane w państwie z rozsądną wolnością tak, aby większa liczba mogła odnieść z nich pożytek, a nieprawdziwe doktryny, najbardziej śmiertelną zarazę umysłów (…) władza publiczna z największą pieczołowitością tłumi, aby uchronić społeczeństwo od rozprzestrzeniającego się zła.
    • Autor: Leon XIII, encyklika Libertas praestantissimum.

C

  • Cała filozofia religijna katolicyzmu i cała cywilizacja łacińska oparte są na personalizmie. Wyraźnie Kościół naucza, jako każda dusza ludzka tworzy odrębną całość i jest obdarzona wolną wolą. Jednostki, zrzeszając się do życia publicznego, natenczas tylko robią to prawdziwie, jeżeli działalność ta jest dobrowolna. Wtedy bowiem tylko formy tego życia stanowią prawdziwy wyraz woli danego zrzeszenia. A skoro zrzeszenie ma być tak urządzone, ażeby nie hamowało personalizmu, a zatem nie może opierać się na jednostajności, lecz musi posiąść trudną sztukę, żeby utrzymywać jedność przy rozmaitości. Tym się różni państwowość katolicka od wszelkiej innej, a zwłaszcza od biznatyńskiej. W cywilizacji bizantyńskiej nie rozumie się jedności inaczej, jak w zupełnej jednostajności. To zaś sprzeczne jest z naturą ludzką tak dalece, iż da się przeprowadzić tylko przymusem, niekiedy tylko terrorem.
    • Autor: Feliks Koneczny, Kościół jako polityczny wychowawca narodów, Krzeszowice 2001, s. 19-20.
  • Ci co głoszą, że nauka Chrystusa zgubna jest dla państwa, niech stawią takie roty wojowników, jakie wytwarza nauka Chrystusa, niech stawią takich rządców prowincji, takich małżonków, takie żony, takich rodziców, takich synów, takich panów, takie sługi, takich monarchów, takich sędziów, takich wreszcie dłużników skarbu i pobieraczy podatków, jacy wedle nauki chrześcijańskiej być powinni, a wówczas niech się ważą zwać tę naukę wrogą państwu – a raczej niechaj bez wahania wyznają, że gdy ona się w życie wprowadza, wielką państwo darzy pomyślnością.

D

  • Demokracja, nie mniej niż jakakolwiek inna forma rządów, musi zaprowadzać społeczne panowanie naszego Pana Jezusa Chrystusa. Demokracja musi, tak jak wszystko, mieć króla: Jezusa Chrystusa.
  • Dlaczego nie szanujecie państwa polskiego, które powinno służyć wszystkim? Dlaczego wprowadzacie do gmachu parlamentu sprawy, które świeckimi nie są? Papież Leon XIII mówił w encyklice wyraźnie o tym, że są wyznaczone granice miedzy sprawami duchowymi i świeckimi, a wy łamiecie te zasady, nawet w które wierzycie. Takiego głosowania nie powinno być w parlamencie.

E

  • Eliminując Boga w kwestiach dotyczących porządku państwowego, nie osiągnęliśmy wcale neutralności – ponieważ gdzie eliminuje się imię Boże, tam kończy się neutralność – lecz to, że wówczas na miejsce Boga wkracza szatan.
    • Opis: rękopis wykładu o Ewangelii wg Łukasza.
    • Autor: Erik Peterson
    • Źródło: B. Nichtweiss, Apokaliptyczne teorie konstytucji. Carl Schmitt w kontekście teologii Erika Petersona, przeł. K. Marulewska, „Magazyn Apokaliptyczny 44”, 5/2012, s. 188.

G

  • Gubernatorzy, urzędnicy i pojedynczy obywatele mają obowiązek oddawania Chrystusowi publicznej czci i bycia posłusznym Jego prawom. Głowy społeczeństwa świeckiego ze swojej strony wspomną Sąd Ostateczny, gdy Chrystus oskarży tych, którzy wyrzucili Go z życia publicznego, którzy pogardliwie ustawili Go z boku lub Go zignorowali, i najsurowiej pomści tak wielkie zniewagi. Jego królewska godność wymaga bowiem, aby całe państwo było regulowane przykazaniami Boga i chrześcijańskimi zasadami, przy ustalaniu praw, w zarządzaniu trybunałami, w intelektualnej i moralnej formacji młodych, która musi respektować zdrową doktrynę i czystość moralną.
    • Źródło: Pius IX, encyklika Quas primas.

J

  • Jakie miejsce doktryna Kościoła pozostawia państwu w zakresie nauczania i edukacji? Odpowiedź jest prosta: poza wyjątkiem niektórych szkół przygotowujących do pracy w instytucjach użyteczności publicznej, jak szkoły wojskowe, państwo nie jest ani nauczycielem, ani wychowawcą. Jego rola, opierając się na zasadzie uzupełniania, zastosowanej przez Piusa XI, winna polegać na wspieraniu zakładania wolnych szkół przez rodziców i Kościół, a nie na zastępowaniu ich sobą. Szkoła państwowa, zasada „wielkiej narodowej służby edukacyjnej”, nawet jeżeli nie jest świecka i jeżeli państwo nie żąda monopolu edukacyjnego, stanowi zasadę przeciwną doktrynie Kościoła.
  • Jest dogmatem wiary katolickiej, że Chrystus ma władzę legislacji, sądu i rządzenia nad wszystkimi ludźmi i państwami.
    • Źródło: Pius IX, encyklika Quas primas.
  • Jeśli miecz kościelny chce mieć zwierzchnictwo nad państwowym i wydawać prawa, to po prostu przegra. Nie byłoby to złe, bo przegrać powinien. Chodzi tylko o to, by razem z nim nie przegrało chrześcijaństwo. (…)
    Biskupi powiedzą, że dobrze jest się regularnie spowiadać, a źle – spowiedzi unikać. Nie żądają jednak, by państwo narzuciło przymus spowiedzi. Państwo nie potrzebuje tedy wyrażenia „wartości chrześcijańskie” jako formuły prawodawczej, gdyż mogłaby ona służyć głównie rozciąganiu prawa na te części odróżnienia dobra i zła, które są sporne albo wybitnie sporne, służyłaby tedy nietolerancji i opresji.

K

  • Każda misja katolicka niesie z sobą cztery postulaty: monogamię dożywotnią, dążenie do zniesienia niewolnictwa, zniesienie msty, wreszcie niezawisłość Kościoła od władzy państwowej, a to w imię niezawisłości czynnika duchowego od siły fizycznej. Te cztery wymagania są od początku te same i niezmienne i jednakie dla wszystkich rodzajów i szczebli cywilizacji, dla wszystkich krajów i ludów. (…) Wypleniając mstę, staje się Kościół politycznym wychowawcą społeczeństw podwójnie: obdarzał ludy sądownictwem publicznym i zarazem zwiększał bezpieczeństwo życia i mienia. Oddając obie te dziedziny w ręce zwierzchności świeckiej, wytwarzał tym samym, a następnie rozszerzał i wzmacniał władzę państwową.
    • Autor: Feliks Koneczny, Kościół jako polityczny wychowawca narodów, Krzeszowice 2001, s. 12, 14.
  • Kiedy polityka dotrze aż do ołtarza, wówczas religia i Kościół oraz reprezentujący je papież mają nie tylko prawo, lecz i obowiązek udzielać wskazań i wytycznych, których dusze katolickie mają prawo domagać się i obowiązek przestrzegać.
  • Kolumbia była jeszcze w roku 1966 w 95 procentach katolicka, była to zasługa państwa, które, poprzez swoją konstytucję, zapobiegało rozpowszechnianiu się sekt protestanckich; była to bezcenna pomoc dla Kościoła katolickiego! (…) Lecz w Kolumbii już się to skończyło! To podstawowe prawo zostało zniesione na życzenie Watykanu, poprzez zastosowanie wolności religijnej Soboru Watykańskiego II! Na skutek tego sekty mnożą się teraz bardzo szybko; a ci biedni i prości ludzie są bezbronni w obliczu propagandy sekt protestanckich, zepsutych przez pieniądze i środki sekt, które bez przerwy przybywają, aby indoktrynować analfabetów. Niczego nie dodaję. Czy zaprawdę nie jest to prawdziwy ucisk sumień, coś protestanckiego i masońskiego? Oto jak się kończy tak zwana wolność religijna soboru!
  • Konieczność rozdziału państwa od Kościoła jest absolutnie fałszywą tezą, bardzo szkodliwym błędem. Oparcie się faktycznie o zasadę, że państwu nie wolno uznawać żadnego wyznania religijnego, jest przede wszystkim bardzo obraźliwe wobec Boga; gdyż Stwórca człowieka jest jednocześnie Założycielem ludzkich społeczności. To On podtrzymuje je w istnieniu, tak samo jak i nas podtrzymuje tutaj. Wobec tego winni mu jesteśmy nie tylko osobisty kult, ale również kult publiczny i społeczny.
    • Autor: Pius X, encyklika Vehementer nos, 11 lutego 1906.
  • Kościół bez państwa to dusza bez ciała. Państwo bez Kościoła to ciało bez duszy.
    • Autor: Leon XIII, encyklika Libertas praestantissimum.
  • Kościół posiada władzę, bez wątpienia pośrednią, ale realną, nad sprawami doczesnymi i życiem społeczeństwa. Panowanie społeczne naszego Pana Jezusa Chrystusa stanowi jedno z istotnych zajęć Kościoła.
  • Kościół stał się wielkim hamulcowym, wielkim wstecznikiem, a więc i wielkim szkodnikiem w rozwoju Polski. I tak jak władza PiS stanowi aberrację w polskiej historii, tak i pozostający w organicznym sojuszu z PiS Kościół jest wielkim wstydem i wyrzutem sumienia. Musimy dążyć do uwolnienia od takiego Kościoła i do uzyskania pełnego rozdziału państwa i Kościoła.
  • Kościół wymaga, by życie zbiorowe oparte było na monogamii, na szacunku pracy fizycznej, by zaś nie było w nim niewolnictwa ni msty rodowej, tudzież by Kościół był niezależnym od władzy świeckiej.
    • Autor: Feliks Koneczny, Kościół jako polityczny wychowawca narodów, Krzeszowice 2001, s. 32.

M

N

  • Na najniższych nawet szczeblach, wśród najprymitywniejszych ludów, zaszczepia tedy misjonarz - nawet nieświadomie - państwowość, bo chcąc znieść mstę, musi przygotować ponadrodową władzę sądową, a naczelnik ludu nawróconego staje się nie tylko wodzem wojennym, ale też sędzią. Jest to pierwsza pokojowa funkcja państwowa.
    • Autor: Feliks Koneczny, Kościół jako polityczny wychowawca narodów, Krzeszowice 2001, s. 12.
  • Należy z całą mocą powtórzyć w tych czasach społecznej i intelektualnej anarchii, gdy każdy sam siebie ustanawia nauczycielem i prawodawcą – społeczeństwo nie będzie zbudowane inaczej niż Bóg to uczynił. Społeczeństwo nie będzie zbudowane, o ile Kościół nie położy fundamentów i nie będzie kierował budową. Nie. Cywilizacji nie trzeba powtórnie odkrywać, nie trzeba budować nowego społeczeństwa na obłokach. To zostało już dokonane. Jest nim chrześcijańska cywilizacja i katolickie społeczeństwo. Należy je tylko ustanawiać i bezustannie przywracać, w oparciu o naturalne i boskie podwaliny, przeciwko wciąż odradzającym się atakom niezdrowych utopii, buntów i bezbożności: omnia instaurare in Christo.
    • Autor: Pius X, encyklika Notre Charge Apostolique, 25 sierpnia 1910.
  • Należy zrozumieć, że (…) ani poszczególnym ludziom ani państwom mieć za nic obowiązków religijnych albo różnym wyznaniom okazywać jednakową życzliwość, że nieograniczone prawo myślenia i wyrażania swych zdań nie należy do praw obywatelskich i nie zalicza się do rzeczy godnych z jakiegokolwiek powodu względu i wsparcia.
  • Nie istnieje zatem coś takiego jak neutralność światopoglądowa państwa, gdyż ona sama także jest pewnym światopoglądem. Przekonywanie, by nie nawracać na czyjąś wizję świata jest niespójne, bo samo też jest nawracaniem. Neutralność państwa jest więc neutralnością pozorną, a laïcité z faktyczną neutralnością nie ma nic wspólnego.
    • Autor: Marcin Majewski, Sens intronizacji Jezusa Króla Polski, [w:] „Pressje”, teka 36 Klubu Jagiellońskiego, ISSN 1644–7050.
  • Niechże więc rządcy państw nie wzbraniają się sami i wraz ze swoim narodem oddać królestwu Chrystusowemu publicznych oznak czci i posłuszeństwa, jeżeli pragną zachować nienaruszoną swą powagę i przyczynić się do pomnożenia pomyślności swej ojczyzny.
    • Autor: Pius XI, encyklika Quas primas.
  • Niestety świadomość obowiązywania zasady demokratycznego państwa prawnego wśród decydentów politycznych, poczynając od 1990 r. była raczej nikła, a nawet gdy ją dostrzegano, nie uznawano jej za przeszkodę w realizacji doraźnych celów politycznych. Zmiany normatywnego modelu państwa świeckiego, stworzonego przez ustawy wyznaniowe z 17 maja 1989 r., dokonywano w latach 1990–1993 nie w drodze zmian konstytucji i ustaw ale przez rozporządzenia, instrukcje a także decyzje organów administracyjnych.
  • Nowym przedmiotem troski, którą serce nasze jeszcze żywiej jest dotknięte – a która, przyznajmy, sprawia nam mękę, obarcza nas nieznośnym ciężarem i napawa nieskończoną trwogą – jest art. 22 konstytucji. Zezwala on nie tylko na wolność wyznań i sumienia – że użyjemy znajdującego się tam wyrażenia, ale daje tej wolności pomoc i opiekę, a poza tym sługom tego, co nazywa – wyznaniami. Zwracając się do biskupa takiego, jakim jesteś, nie potrzebuję dłuższej przemowy, byś jasno przyznał, jaki śmiertelny cios odebrała religia katolicka we Francji w tym artykule prawa. Już przez samo ustanowienie wolności wszystkich bez wyjątku wyznań – pomieszano prawdę z błędem: na równi z heretyckimi sektami, a nawet z przewrotnością żydowską postawiono świętą i niepokalaną Oblubienicę Chrystusową, Kościół, poza którym nie masz zbawienia. Nadto obiecując życzliwość i pomoc heretyckim sektom oraz ich ministrom, toleruje się i uprzywilejowuje nie tylko ich osoby – ale jednocześnie ich błędy. Jest to implicite klęskowa i zawsze pożałowania godna herezja, ta, którą święty Augustyn określa w tych słowach: „Twierdzi ona, że wszyscy heretycy są na dobrej drodze i mówią prawdę; niedorzeczność tak potworna, że nie wiem, czy jakakolwiek sekta ją w istocie wyznaje”.
    • Autor: Pius VII
    • Opis: w kontekście uchwalenia liberalnej konstytucji francuskiej.
    • Źródło: H. Hello, Nowoczesne wolności w oświetleniu encyklik, Warszawa 1910, s. 35.

O

  • Obawiam się, że część biskupów wciąż nie rozumie, czym jest państwo demokratyczne i czym jest pluralizm światopoglądowy, który jego władze muszą szanować. Że przestrzeń życia społecznego nie musi i nie powinna być regulowana przez państwo, że ludzką wolność trzeba respektować. Do tego dochodzi częste zaangażowanie polityczne księży i biskupów, a przede wszystkim brak jednolitego głosu Episkopatu wobec niepokojących zjawisk w bieżącej polityce – mam przede wszystkim na myśli niereagowanie na akty agresji i nienawiści. To wprawdzie nie ma bezpośredniego związku z „przyjaznym rozdziałem Kościoła i państwa”, ale i o tym należałoby porozmawiać: jaką rolę Kościół może i powinien odgrywać w przestrzeni publicznej? Nie chodzi o to, żeby angażował się po którejkolwiek ze stron konfliktu, ale żeby zajmował jasne stanowisko w obliczu rzeczy niedopuszczalnych.

P

  • Państwo nie może rozciągać swej kompetencji, pośrednio lub bezpośrednio, na sferę religijnych przekonań ludzi. Nie może ono rościć sobie prawa do narzucania bądź zabraniania poszczególnej osobie lub wspólnocie wyznawania i publicznego praktykowania wiary.
    • Autor: św. Jan Paweł II
    • Źródło: „Zawsze Wierni” nr 4 (173), lipiec-sierpień 2014, s. 85.
  • Polska jako państwo i Polacy jako naród w swej przytłaczającej większości są w stanie odczytać (czyli zrozumieć) nakazy i porządek płynący jedynie z chrześcijaństwa. Z tego też powodu to moralność chrześcijańska, kodyfikowana przez Kościół katolicki, jest jedynym dostępnym powszechnemu doświadczeniu Polaków zbiorem zasad, które mogą regulować sferę publiczną. Tu nie ma miejsca na żadne dywagacje. Nie chodzi o fundamentalizm, ale o zdrowy rozsądek.
  • Polski rząd podejmie działania, by pomnik naszego rodaka ocalić od cenzurowania. Zaproponujemy, aby przenieść go do Polski, o ile będzie zgoda francuskich władz i społeczności lokalnych. Nasz wielki Polak, wielki Europejczyk jest symbolem chrześcijańskiej, zjednoczonej Europy. Dyktat politycznej poprawności – laicyzacji państwa – wprowadza miejsce dla wartości, które są nam obce kulturowo, które prowadzą do sterroryzowania codziennego życia Europejczyków.
  • Przejdźmy (…) do kwestii niezależności Kościoła od władzy świeckiej. Jak wiadomo, ani Kościół wschodni, ani konfesje protestanckie nie uznają tego postulatu. Katolicyzm ma bowiem swoje własne pojęcie o państwie i życiu zbiorowym w ogóle i od tych pojęć odstąpić nie może. Istnieje katolicka nauka o państwie.
    • Autor: Feliks Koneczny, Kościół jako polityczny wychowawca narodów, Krzeszowice 2001, s. 16.

R

  • Rząd plasterek po plasterku, chce zrobić z Polski państwo wyznaniowe. To, że w tej chwili nie mamy finansowania metody in vitro, ale mamy finansowanie na promocję kalendarzyka małżeńskiego, to jest kolejny przykład, gdzie ideologia wchodzi do życia wszystkich rodzin. Zamiast decydować medycyna, decyduje czyjś światopogląd. Nie powinniśmy się godzić na wprowadzanie krok po kroku państwa wyznaniowego. Tylnymi drzwiami PiS próbuje nam wprowadzać teologię do każdego zakątka naszego życia. Powinniśmy temu powiedzieć stanowcze nie.
  • [Rządzący państwami] nie mogą bez wielkiej winy postępować jak gdyby Boga wcale nie było, troskę o religię jakby do nich nienależącą albo nieprzydatną odrzucać, z różnorodnych religii wedle swego widzimisię wybierać ale winny koniecznie ten sposób czczenia Boga przyjąć, którym Bóg okazał, że chce być czczony.

S

  • Są w publicznych szkołach w Polsce klasy, w których wisi krzyż, ale nie ma państwowego godła. Są korytarze, które bardziej przypominają wystrój kaplicy niż wnętrze publicznej instytucji edukacyjnej. To przemoc symboliczna, która dotyka uczniów z mniejszości religijnych i mniejszości bezwyznaniowej przez cały wieloletni okres edukacji. Mimo wielu protestów przebieg szkolnej katechizacji oraz uroczystości i rekolekcji coraz częściej łączy się z wywieraniem presji i przymusem.
  • Słuszność i rozum zabraniają państwu być ateistycznym lub, co by na jedno wyszło, być odnośnie do wszystkich wyznań, jak to mówią, jednakowo usposobionym i wszystkim, bez różnicy, przyznawać jednakowe prawa. Skoro żyjąc w społeczeństwie konieczną jest rzeczą wyznawać jakąś religię, to trzeba wyznawać te, która jedynie jest prawdziwa i którą przynajmniej w krajach katolickich rozpoznaje się bez trudu po wybitnych znamionach prawdy. Zwierzchnicy państw tę religię powinni zachowywać i bronić, jeżeli pragną – co zresztą jest ich obowiązkiem – służyć mądrze i pożytecznie sprawom społeczeństwa.
  • Słuszny protest budzi panoszenie się cerkwi w armii i szkole, imitacja miłości i wiary, ideologia i polityka pchająca się na miejsce ducha i życia, klerykalizacja świeckiego państwa.
    • Autor: Paweł Adelgejm
    • Źródło: Wacław Radziwinowicz, Tragiczna śmierć niepokornego rosyjskiego duchownego, „Gazeta Wyborcza”, 7 sierpnia 2013.
  • Starym błędem jest twierdzenie, iż Kościołowi nie wolno wtrącać się do polityki – ponieważ nie jest to jego domena. Oczywiście, nie jest to jego bezpośrednim zadaniem, a i wpływ zależy od wielu czynników. Nie zmienia to jednak faktu, że wobec kwestii światopoglądowych w polityce, musi on zająć wyraźne stanowisko. (…) Nie powinno się upolityczniać Kościoła, ale – chrystianizować politykę.
    • Autor: Dietrich von Hildebrand, Spustoszona winnica, tłum. Tomasz G. Pszczółkowski, Fronda, wydanie III, s. 167, 168.

T

  • Tkwi w Kościele sama geneza państwowości. Samym misjonarstwem swym wytwarza Kościół urządzenia państwowe, czyli państwowość, i rozsiewa zarodki państwa. Nie ma wprawdzie w Nowym Testamencie przepisów, jak urządzić państwo; nie ma w Ewangelii prawa ni prywatnego, ni publicznego, a Kościół nigdy nie wybrał pewnych form dla państw, ażeby się z nimi nie utożsamić, a inne potępić; ale Ewangelia osnuwa wszystko kategorią Dobra, moralnością, etyką, i to wystarcza do wytworzenia wyraźnych drogowskazów, również w dziedzinie państwowej.
    • Autor: Feliks Koneczny, Kościół jako polityczny wychowawca narodów, Krzeszowice 2001, s. 11.
  • To był wprawdzie proces powolny idący od czasów Konstantyna I, który już wydawał ustawy skierowane przeciwko sprawowaniu krwawych ofiar i wróżeniu z wnętrzności zwierząt. On przecież także nakazał zburzenie kilku ważnych świątyń. Dalej posunęli się już jego synowie, którzy wprowadzili nawet karę śmierci za dywinację, zakazywali oddawania czci posągom bóstw itd. Ale dopiero edykt z 8 listopada 382 roku Teodozjusza I, o którym mówi się, że znamionował „śmierć bogów” w Cesarstwie Rzymskim, zakazał ostatecznie pod karą gardłową składania krwawych ofiar i dokonywania wróżb ze zwierząt ofiarnych. Obłożone zostały również karami wszelkie praktyki pogańskie – nawet oddawanie czci przez zapalanie światła czy kadzidła dobrym bóstwom domowym, Larom i Penatom.
  • To jest niezwykle ważne przesłanie, które niesie religia chrześcijańska. Każdy może przyjść do Boga, nawet jeżeli ma inne przekonania. To nieważne, czy jest biały, czy jest śniady, czy ma ciemną skórę. Jest człowiekiem, któremu my, jako chrześcijanie, jesteśmy winni szacunek, uznanie jego godności ludzkiej i tego samego w związku z tym oczekujemy od niego.

W

  • Według Soboru Watykańskiego II, kapłani są przeznaczeni do tego, żeby dbać o życie wieczne wszystkich, niezależnie od tego, do jakiej partii politycznej należą. Mamy troszczyć się o zbawienie wszystkich ludzi – tych z prawicy, lewicy czy z centrum. Dlatego zadaniem kapłanów nie jest angażowanie się w życie polityczne, a w szczególności życia partyjne – stawanie po stronie tej czy innej partii. My nie stoimy ani po stronie prawicy, lewicy ani centrum – stoimy po stronie bożej. To jest rola kapłana.
  • Wiara i szukanie świętości jest sprawą prywatną tylko w tym sensie, że nikt nie zastąpi człowieka w jego osobistym spotkaniu z Bogiem, że nie da się szukać i znajdować Boga inaczej niż w prawdziwej wewnętrznej wolności. (…) Dlatego postulat neutralności światopoglądowej jest słuszny głównie w tym zakresie, że państwo powinno chronić wolność sumienia i wyznania wszystkich swoich obywateli, niezależnie od tego, jaką religię lub światopogląd oni wyznają. Ale postulat, ażeby do życia społecznego i państwowego w żaden sposób nie dopuszczać wymiaru świętości, jest postulatem ateizowania państwa i życia społecznego i niewiele ma wspólnego ze światopoglądową neutralnością. (…) Doświadczyliśmy tego wielkiego katolickiego getta, getta na miarę narodu. Zarazem więc my, katolicy, prosimy o wzięcie pod uwagę naszego punktu widzenia: że bardzo wielu spośród nas czułoby się nieswojo w państwie, z którego struktur wyrzucono by Boga, a to pod pozorem światopoglądowej neutralności.
    • Autor: Jan Paweł II
    • Opis: Lubaczów, 3 czerwca 1991.
    • Źródło: „Niedziela Ogólnopolska” 5/2008 , s. 30.
  • Wobec zagadnień ustroju państwowego pragnie Kościół od początku żeby państwowość polska oparta była na społeczeństwie: przeciwny mechanizmowi samowoli książęcej, opartej o przymus siły fizycznej, staje Kościół po stronie samorządu organizmów społecznych. Kierunek ten przyjął się w Polsce tak dalece, iż następnie rozumiano przez „wolność” nie co innego, jak samorząd; ten zaś niesie z sobą decentralizację.
    • Autor: Feliks Koneczny, Kościół jako polityczny wychowawca narodów, Krzeszowice 2001, s. 34.
  • W przedstawieniu nie było żadnego ukrzyżowania, nie było ono brutalne, nie lała się krew. W Jezusa wcielił się uczeń gimnazjum, który został ukrzyżowany tylko symbolicznie. Nikt w wyniku przedstawienia nie doznał uszczerbku na zdrowiu psychicznym, nikt nie zareagował na nie płaczem. Rodzice nie mieli nic przeciwko całemu przedsięwzięciu, wręcz przeciwnie, otrzymaliśmy dużo słów wsparcia, że to, co robimy, robimy dobrze. Tradycyjnie w szkole wystawiamy jasełka, jest więc też przedstawienie z Drogą Krzyżową. Zrobiła się z tego afera medialna, która nie ma nic wspólnego z codzienną pracą szkoły i prowadzoną przez nas edukacją.
  • Wszystko jedno, czy są to jednostki, rodziny, czy państwa, ludzie zjednoczeni wspólnotowo nie mniej podlegają władzy Chrystusa jak jednostki.
    • Autor: Pius XI, encyklika Quas primas.

Z

  • Zachwycajmy się przebudzoną po latach wolnością w Kościele, która zawsze rodzi różnice, zawsze prowadzi do wolnej refleksji nad prawdami wiary (a nie wyłącznie nad formą ich przekazywania), a jednocześnie budujmy świeckie państwo, budujmy ład polityczny i społeczny, w którym możliwy będzie przyjazny rozdział Kościoła i państwa. Gdzie państwo nie będzie żadną przeszkodą dla praktykowania żadnego kultu, przeciwnie, będzie każdemu kultowi pomagało organizacyjnie, nawet finansowo. Ale jednocześnie będzie robić wszystko, żeby żaden partykularny kult (kult mający 97 proc. wyznawców jest tak samo partykularny jak kult mający 0,5 procenta wyznawców, „demokracja większościowa” nie ma władzy nad ludzkimi sumieniami, „demokracja liberalna” rozumie to doskonale, tyle że w Polsce rozumienie dla „demokracji liberalnej” jest jeszcze minimalne) nie mógł wprowadzać kryteriów własnego wyznania do prawa obowiązującego powszechnie.
  • Zastrzegam, że papieże potępili rozdział Kościoła od państwa wyłącznie w takim zakresie, jak jest to doktrynalne, i tylko w odniesieniu do narodów, które mają katolicką większość. Oczywiście, możliwość tolerancji innych wyznań w społeczeństwie, które skądinąd jest katolickie, nie jest potępiona ani tym bardziej nie jest potępiony fakt wielości wyznań, które istnieją w wielu dalekich krajach nie należących do tego, co w przeszłości nazywano światem chrześcijańskim.
    • Autor: Marcel Lefebvre, Oni Jego zdetronizowali, Te Deum, Warszawa 2002, s. 105.
  • Zresztą praktycznie raz tylko w historii powszechnej Kościół sam bezpośrednio przyłożył ręki do tworzenia państwa uniwersalnego, mianowicie gdy papież Leon III ustanowił cesarstwo zachodnie (rzymskie Karola Wielkiego) przeciwko bizantyńskiemu. Nie miało to wcale być państwo jedno, rozszerzające zabory na inne, lecz zjednoczenie pod przewodnictwem cesarza państw zachowujących swą niepodległość ku wspólnym celom, ażeby siły państwowe używane były do wprowadzania zasad religijnych w życie publiczne i ażeby nie były marnowane na wojny pomiędzy państwami chrześcijańskimi.
    • Autor: Feliks Koneczny, Kościół jako polityczny wychowawca narodów, Krzeszowice 2001, s. 27-28.
  • Związek jednostki z państwem był w etyce katolickiej od samego początku splotem wzajemnych praw i wzajemnych obowiązków; państwo zaś winnym było podlegać etyce tak samo, jak jednostka. Ilekroć państwowość jakiegoś państwa nie pozostawała w zgodzie z tym postulatem, nie mogła cieszyć się z poparcia Kościoła. Albowiem postulat niezawisłości Kościoła od władzy świeckiej stanowi cząstkę tezy ogólniejszej: o wyższości pierwiastków duchowych ponad materialne.
    • Autor: Feliks Koneczny, Kościół jako polityczny wychowawca narodów, Krzeszowice 2001, s. 16-17.

Zobacz też