Dzieci Zamojszczyzny: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
link |
dodano cytat |
||
Linia 5: | Linia 5: | ||
** Opis: jako świadek w części [[Procesy norymberskie|procesu norymberskiego]] dotyczącego wydarzeń na [[Zamojszczyzna|Zamojszczyźnie]] oraz procederu germanizacji [[dzieci]] [[Polacy|polskich]]. |
** Opis: jako świadek w części [[Procesy norymberskie|procesu norymberskiego]] dotyczącego wydarzeń na [[Zamojszczyzna|Zamojszczyźnie]] oraz procederu germanizacji [[dzieci]] [[Polacy|polskich]]. |
||
** Źródło: [https://dorzeczy.pl/historia/45145/Aktion-Zamosc-gehenna-polskich-dzieci.html ''Aktion Zamość – gehenna polskich dzieci''], dorzeczy.pl, 23 października 2017. |
** Źródło: [https://dorzeczy.pl/historia/45145/Aktion-Zamosc-gehenna-polskich-dzieci.html ''Aktion Zamość – gehenna polskich dzieci''], dorzeczy.pl, 23 października 2017. |
||
* Dzieci, które były wysiedlane w trzeciej fazie, trafiały latem 1943 roku do niemieckiego obozu koncentracyjnego na Majdanku. Z powodu panujących warunków w obozie śmiertelność była wysoka. Te dzieci stosunkowo krótko przebywały na Majdanku, właściwie tylko kilka tygodni, a śmiertelność sięgnęła ponad 10 procent. I tak gdy zimą na przełomie roku 1942 i 1943 panowały ogromne mrozy dziesiątkujące wysiedleńców, to latem 1943 roku upał przyczynił się do zwiększonej śmiertelności. |
|||
** Autor: [[Agnieszka Jaczyńska]] |
|||
** Źródło: [http://fakty.interia.pl/raporty/raport-zrabowane-dzieci/artykuly/news-niepotrzebne-dzieci-likwidowano-zastrzykiem-z-fenolu,nId,2437808 ''„Niepotrzebne” dzieci likwidowano zastrzykiem z fenolu''], interia.pl, 8 września 2017. |
|||
** Zobacz też: [[Lublin (KL)]] |
|||
* Dzień odbioru dzieci wyznaczono w niedzielę na godz. 11. Postąpiłem kilka kroków naprzód i jak mogłem najdostojniej, oznajmiłem wszystkim tym biedakom, że na skutek starań Polskiego Komitetu Opieki władze niemieckie zgodziły się na wydanie dzieci miejscowemu Komitetowi Opieki. Komitet miejscowy gwarantuje rodzicom, że dzieci będą pod należytą opieką do czasu odebrania ich przez rodziców lub osoby upoważnione. Spojrzałem na ten zmaltretowany tłum i – o zgrozo – nikt się nie ruszył! Kilka matek z dziećmi na rękach w przodzie jakby mocniej do piersi przyciskały swoje pociechy. Raz jeszcze zabrałem głos, by się zastanowili i zawierzyli nam, Polakom. Wtedy jedna przyciskająca do piersi swe dziecko zdecydowała oddać swoje pisklę. To był początek, za nią poszła druga i trzecia. Łączna ilość dzieci wyrwanych z obozu zwierzynieckiego wynosiła grubo ponad 400 maluchów. |
* Dzień odbioru dzieci wyznaczono w niedzielę na godz. 11. Postąpiłem kilka kroków naprzód i jak mogłem najdostojniej, oznajmiłem wszystkim tym biedakom, że na skutek starań Polskiego Komitetu Opieki władze niemieckie zgodziły się na wydanie dzieci miejscowemu Komitetowi Opieki. Komitet miejscowy gwarantuje rodzicom, że dzieci będą pod należytą opieką do czasu odebrania ich przez rodziców lub osoby upoważnione. Spojrzałem na ten zmaltretowany tłum i – o zgrozo – nikt się nie ruszył! Kilka matek z dziećmi na rękach w przodzie jakby mocniej do piersi przyciskały swoje pociechy. Raz jeszcze zabrałem głos, by się zastanowili i zawierzyli nam, Polakom. Wtedy jedna przyciskająca do piersi swe dziecko zdecydowała oddać swoje pisklę. To był początek, za nią poszła druga i trzecia. Łączna ilość dzieci wyrwanych z obozu zwierzynieckiego wynosiła grubo ponad 400 maluchów. |
Wersja z 21:27, 18 mar 2018
Dzieci Zamojszczyzny – dzieci polskich rodzin mieszkających na Zamojszczyźnie, które podczas II wojny światowej Niemcy przymusowo wypędzali z domów rodzinnych.
- 5 listopada 1947 r. O 9.30 rozprawa w sądzie i moje zeznania. Duża sala, czternastu oskarżonych: w tym pięciu generałów SS (po cywilnemu) i kobieta. Rozwinąłem zwięzły rzeczowy obraz akcji wysiedleńczej na Zamojszczyźnie. Byłem jedynym świadkiem mówiącym o Zamojszczyźnie, o wysiedlaniu ludności, pacyfikacjach i akcji werbowania Volksdeutschów. I nie było we mnie ani odrobiny współczucia dla tych, co siedzieli na ławie oskarżonych.
- Autor: Zygmunt Klukowski
- Opis: jako świadek w części procesu norymberskiego dotyczącego wydarzeń na Zamojszczyźnie oraz procederu germanizacji dzieci polskich.
- Źródło: Aktion Zamość – gehenna polskich dzieci, dorzeczy.pl, 23 października 2017.
- Dzieci, które były wysiedlane w trzeciej fazie, trafiały latem 1943 roku do niemieckiego obozu koncentracyjnego na Majdanku. Z powodu panujących warunków w obozie śmiertelność była wysoka. Te dzieci stosunkowo krótko przebywały na Majdanku, właściwie tylko kilka tygodni, a śmiertelność sięgnęła ponad 10 procent. I tak gdy zimą na przełomie roku 1942 i 1943 panowały ogromne mrozy dziesiątkujące wysiedleńców, to latem 1943 roku upał przyczynił się do zwiększonej śmiertelności.
- Autor: Agnieszka Jaczyńska
- Źródło: „Niepotrzebne” dzieci likwidowano zastrzykiem z fenolu, interia.pl, 8 września 2017.
- Zobacz też: Lublin (KL)
- Dzień odbioru dzieci wyznaczono w niedzielę na godz. 11. Postąpiłem kilka kroków naprzód i jak mogłem najdostojniej, oznajmiłem wszystkim tym biedakom, że na skutek starań Polskiego Komitetu Opieki władze niemieckie zgodziły się na wydanie dzieci miejscowemu Komitetowi Opieki. Komitet miejscowy gwarantuje rodzicom, że dzieci będą pod należytą opieką do czasu odebrania ich przez rodziców lub osoby upoważnione. Spojrzałem na ten zmaltretowany tłum i – o zgrozo – nikt się nie ruszył! Kilka matek z dziećmi na rękach w przodzie jakby mocniej do piersi przyciskały swoje pociechy. Raz jeszcze zabrałem głos, by się zastanowili i zawierzyli nam, Polakom. Wtedy jedna przyciskająca do piersi swe dziecko zdecydowała oddać swoje pisklę. To był początek, za nią poszła druga i trzecia. Łączna ilość dzieci wyrwanych z obozu zwierzynieckiego wynosiła grubo ponad 400 maluchów.
- Autor: Jan Zamoyski
- Opis: o staraniach o wydobycie z obozu niemieckiego dzieci polskich.
- Źródło: Aktion Zamość – gehenna polskich dzieci, dorzeczy.pl, 23 października 2017
- Jak się powiesiło na drutach jakąś bieliznę, przepłukało się jakieś majteczki czy koszulę, to się ruszało, takie były wszy i pluskwy.
- Autor: Franciszka Maria Sołtys
- Opis: o pobycie dzieci Zamojszczyzny w niemieckim obozie przejściowym w Zwierzyńcu koło Zamościa.
- Źródło: Mateusz Zimmerman Wilkołak, który porywał dzieci, onet.pl, 1 lipca 2013.
- Jednego dnia zginęły 164 osoby, ja jedna pozostałam przy życiu. Niemcy nadeszli od strony Tworyczowa. Było ich około 40. Siostry moje ukryły się. Miałam wtedy 12 lat. Zabrali mnie z mamą i babcią. Musiałyśmy dojść do placu, na którym byli ludzie z dziećmi spędzeni z całej wsi. Niemcy przyszli na plac z trzema karabinami maszynowymi i ustawili je w kierunku ludzi. Wytworzyła się straszna panika. Niemcy zaczęli strzelać. Ja w tym czasie upadłam i schowałam głowę pod pachę mamy. Poczułam w pewnej chwili, jak między palcami przeleciała kula. Przestrzeliła mi buty i poparzyła nogi. Wreszcie ucichło strzelanie. Podniosła się wówczas jedna młoda kobieta i zaczęła prosić, by jej darowano życie. Niemiec jednak strzelił do niej. Podszedł do mnie hitlerowiec, położył rękę na plecach, badając, czy żyję. Czekałam z zapartym tchem. Myślałam, że mnie zabije. Przerzucił mnie kilka razy z miejsca na miejsce. Ja nie ruszałam się, więc odszedł. Po chwili wrócił, wziął mnie za kołnierz, przerzucił mnie na drugie miejsce. Przeleżałam na łące do nocy. Następnie rozpoczęłam poszukiwanie mamusi. Szukałam jej między trupami. Poznałam ją po serdaku. Krzyczałam – mamusiu, mamusiu.
- Autor: Anna Pawelczyk podczas niemieckiej pacyfikacji wsi Kitów.
- Źródło: Aktion Zamość – gehenna polskich dzieci, dorzeczy.pl, 23 października 2017.
- Zobacz też: Niemcy, mama, dziecko, siostra, wieś, kobieta
- Kiedy 1 lutego pociąg wjechał na stację w Siedlcach, na peronie ułożono 20 ciał. Pamiętam ten ogromny tłum. Ludzie dowiedzieli się, że jest już w drodze pociąg z dziećmi z Zamojszczyzny, i przyszli nas ratować. Panował nieopisany bałagan, byli lekarze, pielęgniarki, wielu ludzi miało opaski z czerwonym krzyżem, kolejarze próbowali wprowadzić ład. Ktoś poczęstował mnie zupą. Nigdy wcześniej ani później zwykła zupa tak mi nie smakowała.
- Autor: Zdzisław Wróbel
- Źródło: Aktion Zamość – gehenna polskich dzieci, dorzeczy.pl, 23 października 2017.
- Mnie tam rozebrali. W oczy mi zajrzał lekarz. Ręce mi kazał podnieść… Oczy niebieskie miałem. Zawiesili mi na szyi tabliczkę. Nadawałem się do Rzeszy, do Reichu, do zniemczenia.
- Autor: Julian Grudzień
- Opis: mając cztery lata przeszedł selekcję w niemieckim obozie w Zamościu, z tabliczką KI (Kinderaktion) został przeznaczony do germanizacji.
- Źródło: Julian Grudzień: Oczy niebieskie miałem. Nadawałem się do Rzeszy, interia.pl, 4 września 2017.
- Na stacji w Siedlcach ofiarni kolejarze wyłuskali nas spod sterty brudnych chust i łachów. Sprawy fizjologiczne każdy załatwiał tam, gdzie stał. Marysia (starsza siostra) wspomina, że okrywała nas ubraniami osób, które już zamarzły. Gdy wyładowano nas w Siedlcach, Marysia oddała mnie na jedną z pierwszych dorożek wiozących dzieci do szpitala. Byłam w stanie agonii, szczękościsk, głodowy duży brzuszek, wycieńczenie, odleżyny wygryzione przez wszy aż do kości, na łopatkach i pupie. Marysia bała się, że pogubi siostry i co rodzice powiedzą na to.
- Autor: Janina Zielińska
- Źródło: Aktion Zamość – gehenna polskich dzieci, dorzeczy.pl, 23 października 2017.
- Zobacz też: Siedlce
- Największe wrażenie sprawiły na mnie dzieci w szpitalu ordynackim. Około czterdziestu, najwięcej w wieku do pięciu lat, leżą po dwoje, wyniszczone i wychudzone tak, że podobne są raczej do trupków.
- Autor: Zygmunt Klukowski
- Opis: lekarz Armii Krajowej i kronikarza ruchu oporu na Zamojszczyźnie o dzieciach polskich z obozów niemieckich w Zamościu i Zwierzyńcu.
- Źródło: Mateusz Zimmerman Wilkołak, który porywał dzieci, onet.pl, 1 lipca 2013.
- Oddziały SS otaczały wioskę, ludzi pędzono pieszo lub dowożono furmankami do obozu przejściowego w Zamościu lub w Zwierzyńcu. A tu dochodziło do dantejskich scen. Oddzielano dzieci od rodziców, a następnie je segregowano.
- Autor: Kazimierz Kubala
- Opis: świadek wysiedleń dzieci i rodzin na Zamojszczyźnie.
- Źródło: Zamojszczyzna pamięta, polskieradio.pl
- Przez trzy tygodnie pracowałem w tym obozie (w Zamościu) jako furman. Codziennie wywoziłem wraz z innymi około 30 trupów dzieci, które były chowane na cmentarzu bez trumien. Gdy była zaś ciemna noc, bez względu na pogodę, wywoziliśmy dzieci same bez rodziców i bez starszych osób do pociągu, który stał koło rampy buraczanej. Gdzie później Niemcy te pociągi z samymi dziećmi wywozili, tego nie wiem.
- Autor: Stanisław Czarnecki
- Źródło: Aktion Zamość – gehenna polskich dzieci, dorzeczy.pl, 23 października 2017.
- Postawa ludności wszędzie była taka sama jak w Warszawie: gromady kobiet czekały godzinami na dworcach w Pabianicach, Zduńskiej Woli, Sieradzu i innych, aby zaopiekować się przejeżdżającymi dziećmi.
- Autor: Stefan Rowecki ps. Grot
- Opis: o ratowaniu dzieci polskich z obozu niemieckiego, meldunek z 22 grudnia 1942.
- Źródło: Aktion Zamość – gehenna polskich dzieci, dorzeczy.pl, 23 października 2017.
- Rankiem 1 lipca 1943 roku Niemcy otoczyli szczelnie naszą wieś, która liczyła około 300 numerów i wszystkich po kolei wypędzali z gospodarstw na drogę. Gestapowcy, żandarmi, Ukraińcy w służbie niemieckiej z bronią w ręku wpadali do domów i dając kilka minut na spakowanie najpotrzebniejszych rzeczy, nieco żywności, wyrzucali z domów wrzeszcząc i popychając kolbami karabinów.
- Autor: Katarzyna Matraszek, dziecko Zamojszczyzny
- Źródło: Wysiedlenia z Zamojszczyzny – gehenna ponad 100 tys. Polaków, dzieje.pl, 26 listopada 2016.
- Rodziny nie mogły po rozdzieleniu się widywać, ponieważ baraki były oddzielone drutem kolczastym. W najgorszych barakach, tzw. końskich, byli umieszczeni starcy, dzieci oraz ludzie niepełnosprawni. Gdy, któraś z matek podeszła do drutów i zobaczył ją strażnik obozowy, szczuł ją najpierw psem, a potem kopał do utraty przytomności.
- Autor: Mieczysław Czerniak
- Opis: o dzieciach Zamojszczyzny rozdzielanych od rodzin i matek, więźniach niemieckiego obozu przesiedleńczego w Zamościu.
- Źródło: Zamojszczyzna pamięta, polskieradio.pl
- Zobacz też: rodzina, matka, dzieci, niepełnosprawność
- Rozbieraliśmy się do pasa i pojedynczo podchodziliśmy do nich. Oni stali za stolikami. Kładliśmy ręce na stolik, a wtedy patrzyli nam w oczy, za uszy i na ręce. Rodzicom dawali kartki i szliśmy do następnego baraku. Zaczęli oddzielać dzieci od rodziców i wtedy zaczęło się piekło na ziemi. Dzieci trzymają matki za ręce, za spódnice, wracają, matki płaczą. A Niemcy rozwścieczeni krzyczą: „Odprowadzić, bo jak ci dam 25 nahajów, to cię zaraz szlag trafi”. Dzieci i tak wracały, a oni je popychali, odrzucali.
- Autor: Kazimiera Dołba
- Opis: w niemieckim obozie przesiedleńczym w Zamościu.
- Źródło: Aktion Zamość – gehenna polskich dzieci, dorzeczy.pl, 23 października 2017.
- Zobacz też: Niemcy, Rotunda Zamojska, Zamość
- To było straszne! Zostaliśmy przewiezieni do Zamościa. Dopiero tam odnaleźliśmy się wszyscy. Warunki bytowe w tym obozie były straszne: jedno-piętrowe prycze z desek, wszędzie dużo dzieci, nawet na środku placu w błocie, w szmatach leżały dzieci. Niewiele pamiętam, może tylko płacz, smutek i głód.
- Autor: Katarzyna Matraszek
- Źródło: Dramat dzieci Zamojszczyzny. Były zabijane, niemczone i… sprzedawane za 20 zł, natemat.pl
- To zdjęcie dziewczyny więźniarki szczególnie pamiętam, bo wyglądała rozbrajająco, taka młodziutka w ubiorze więźnia. Kiedy po niemiecku wywoływano numery więźniów, ta dziewczyna tego nie rozumiała, za co była bita pejczem przez esesmankę. Bito też ją w twarz.
- Autor: Wilhelm Brasse
- Opis: o polskim dziecku Zamojszczyzny fotografowanej Czesławie Kwoce nr 26947 w Auschwitz.
- Źródło: „Niepotrzebne” dzieci likwidowano zastrzykiem z fenolu, interia.pl, 8 września 2017.
- W Oświęcimiu rozdzielono mnie z żoną. Słyszałem od ludzi, że urodziła żywe dziecko, które Niemcy za pomocą zastrzyku zabili. Żonę również Niemcy zabili. W transporcie, w którym mnie wieźli do Oświęcimia, było około 200 dzieci w wieku od 8 do 10 lat. Przez dwa miesiące były razem z dorosłymi, a później Niemcy zabrali je i ślad po nich zaginął.
- Autor: Czesław Węcławik
- Opis: o wysiedleniu Polaków z Zamojszczyzny w tym ich dzieci i skazaniu na obóz niemiecki Auschwitz.
- Źródło: Mateusz Zimmerman Wilkołak, który porywał dzieci, onet.pl, 1 lipca 2013.
- Zobacz też: żona, dziecko, Niemcy, Auschwitz
- W tym czasie widziałem naocznie, jak Niemcy odłączali dzieci od matek. To oddzielanie matek od ich pociech najbardziej mną wstrząsnęło. Najgorsze tortury, jakie zniosłem, były niczym w porównaniu z tym widokiem. Niemcy zabierali dzieci, a w razie jakiegoś oporu, nawet bardzo nikłego, bili nahajami do krwi – i matki i dzieci. Wtedy w obozie rozlegał się pisk i płacz nieszczęśliwych. Nieraz matki zwracały się do Niemców z prośbą o żywność dla zgłodniałych i zmarzniętych dzieci. Jedyne, co mogły otrzymać, to uderzenie laską lub bykowcem. Widziałem, jak Niemcy zabijali małe dzieci (…) Warunki higieniczne były straszne. Wszy, brud, pchły, pluskwy wprost żywcem pożerały ludzi.
- Autor: Leonard Szpuga, wysiedlony rolnik z Topólczy
- Źródło: Roman Hrabar, Czas niewoli czas śmierci, Interpress, Warszawa 1979, s. 47
- W tym czasie wyrzucono z domów w 279 wioskach około 110 tysięcy ludzi, w tym ok. 30 tysięcy dzieci. Z wysiedleńcami, a zwłaszcza z dziećmi Zamojszczyzny, zetknąłem się w 1943 roku, kiedy znalazłem się na terenie obozu koncentracyjnego na Majdanku jako więzień i byłem świadkiem, jak ginęli ludzie, ginęły dzieci.
- Autor: Kazimierz Kubala
- Opis: w audycji Zdzisławy Janczewskiej w Polskim Radio o dzieciach Zamojszczyzny w obozie KL Majdanek.
- Źródło: Zamojszczyzna pamięta, polskieradio.pl
- Więźniowie obozu przejściowego w Zamościu, którzy przeżyli wojnę, wskazują na szczególne okrucieństwo zastępcy komendanta obozu SS-Unterscharführera Artura Schütza, nazywanego przez dzieci „Ne”. Ten były bokser zawodowy osobiście zabił wielu więźniów, zarówno dorosłych, jak i dzieci. Podobne doświadczenia wywarły trwały wpływ na ich psychikę, traumatyczne przeżycia często pozostawiły nieodwracalne zmiany w ich osobowości. Strach i przerażenie potęgowane były widokiem zrozpaczonych oraz bezradnych rodziców.
- Autor: Agnieszka Jaczyńska
- Źródło: Aktion Zamość – gehenna polskich dzieci, dorzeczy.pl, 23 października 2017.
- Wstrząsające są relacje ówczesnych 8-, 10-latków, które siłą odrywane od rodziców nierzadko były świadkami ich śmierci, a same pozbawione opieki i troski, narażone na okrucieństwa ze strony strażników, doznawały ogromnego wstrząsu psychicznego.
- Autor: Agnieszka Jaczyńska
- Źródło: Aktion Zamość – gehenna polskich dzieci, dorzeczy.pl, 23 października 2017.
- Wyszukiwano te, które najbardziej swoim wyglądem zbliżone były do rasy niemieckiej. Potem przerzucano je w okolice Łodzi, szkolono i przekazywano do rodzin niemieckich. Ale znaczna część, wraz z dorosłymi, została wysłana na zagładę do obozów koncentracyjnych. Bardzo dużo dzieci zginęło w Auschwitz.
- Autor: Kazimierz Kubala
- Opis: o segregacji rasowej i dzieciach Zamojszczyzny zamordowanych w Auschwitz.
- Źródło: Zamojszczyzna pamięta, polskieradio.pl
- Z całego transportu wybrano około dziewięćdziesięciu kilku chłopców w wieku od ośmiu do czternastu lat (…). Przeprowadzono ich na blok dwudziesty i tam zostali zabici zastrzykiem przez podoficera sanitariusza Scharpego.
- Autor: Stanisław Głowa
- Opis: o mordowaniu polskich dzieci Zamojszczyzny przez Niemców w obozie Auschwitz.
- Źródło: „Niepotrzebne” dzieci likwidowano zastrzykiem z fenolu, interia.pl, 8 września 2017.
Zobacz też:
- Niemiecki obóz przesiedleńczy w Zwierzyńcu
- Obóz przesiedleńczy w Zamościu
- okupacja niemiecka ziem polskich (1939–1945)
- pacyfikacja Borowa
- pacyfikacja wsi Białowola
- pacyfikacja wsi Jamy
- pacyfikacja wsi Kitów
- pacyfikacja wsi Rachodoszcze
- pacyfikacja wsi Sochy
- pacyfikacja wsi Szarajówka
- Rotunda Zamojska
- Zamek w Lublinie