Uciec śmierci: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian |
Nie podano opisu zmian |
||
Linia 8: | Linia 8: | ||
*Budowanie poczucia pewności siebie, chęć zaimponowania, poszukiwanie akceptacji, złudne poczucie bliskości z ludźmi - to niektóre z przyczyn mojej ucieczki w narkotyki. |
*Budowanie poczucia pewności siebie, chęć zaimponowania, poszukiwanie akceptacji, złudne poczucie bliskości z ludźmi - to niektóre z przyczyn mojej ucieczki w narkotyki. |
||
*Ćpać można rok, dziesięć, czasami dwadzieścia lat, ale zawsze kończy sie to tak samo. <br>Skłamałem. Nie zawsze. W końcu jakaś liczba ćpunów wychodzi z nałogu. Można jednak nigdy nie zacząć. |
|||
*Dopóki to możliwe, narkoman ukrywa swoje uzależnienie. |
|||
*Dziś już wiesz, że ta gra zawsze kończy się tak samo. |
*Dziś już wiesz, że ta gra zawsze kończy się tak samo. |
||
**O narkomanii |
**O narkomanii |
||
*Ile razy słyszałem słowa: "Chciałem tylko spróbować, nie myślałem, że to tak wciąga, właściwie niczego mi nie brakowało, ale koledzy namawiali..." Znam gorycz tych słów i kryjącą się pod nimi bezsilność. W pewnym momencie jest już za późno na powiedzenie sobie "stop", a przedtem nie wie się, że trzeba to sobie powiedzieć. |
|||
*Jedynie syn wydawał mi się taką siłą, która nie pozwalała pogrążyć mi się do końca. Gdyby nie on, to pewnie grzałbym do tej pory. Albo nie żyłbym już. |
*Jedynie syn wydawał mi się taką siłą, która nie pozwalała pogrążyć mi się do końca. Gdyby nie on, to pewnie grzałbym do tej pory. Albo nie żyłbym już. |
||
Linia 18: | Linia 24: | ||
*Michał ukończył leczenie. Żyej i nie grzeje. Raz lepiej, raz gorzej radzi sobie z życiem, ale wie, że do narkotyków już nie powróci. Ty też tak możesz! Jeszcze nie jest za późno! Jeszcze masz czas cofnąć się z tej drogi. |
*Michał ukończył leczenie. Żyej i nie grzeje. Raz lepiej, raz gorzej radzi sobie z życiem, ale wie, że do narkotyków już nie powróci. Ty też tak możesz! Jeszcze nie jest za późno! Jeszcze masz czas cofnąć się z tej drogi. |
||
*Możesz się uratować. Możesz przestać brać. Możesz być szczęśliwy. To zależy tylko od ciebie. To twoja decyzja. Nikt nie podejmie jej za Ciebie. |
|||
*Narkotyk pozbawił mnie wszelkiej wrażliwości i uczuć. Pozostałem obojętny na to, co w życiu najdroższe. |
*Narkotyk pozbawił mnie wszelkiej wrażliwości i uczuć. Pozostałem obojętny na to, co w życiu najdroższe. |
Wersja z 22:53, 21 sie 2006
Uciec śmierci to książka autorstwa Pawła Przecławskiego; jest to autobiograficzna historia opowiadająca o walce z narkotykowym uzależnieniem.
- Akceptować siebie znaczy znać i przyjmować siebie takim, jakim się jest, ze wszystkimi swoimi dobrymi i złymi stronami, bez oszukiwania się i zakłamania.
- A mała płacze i nic nie rozumiejąc wzywa naszej pomocy. Nie dostanie jej, bo zajęci jesteśmy sobą, własną nienawiścią i potrzebą narkotyków.
- Budowanie poczucia pewności siebie, chęć zaimponowania, poszukiwanie akceptacji, złudne poczucie bliskości z ludźmi - to niektóre z przyczyn mojej ucieczki w narkotyki.
- Ćpać można rok, dziesięć, czasami dwadzieścia lat, ale zawsze kończy sie to tak samo.
Skłamałem. Nie zawsze. W końcu jakaś liczba ćpunów wychodzi z nałogu. Można jednak nigdy nie zacząć.
- Dopóki to możliwe, narkoman ukrywa swoje uzależnienie.
- Dziś już wiesz, że ta gra zawsze kończy się tak samo.
- O narkomanii
- Ile razy słyszałem słowa: "Chciałem tylko spróbować, nie myślałem, że to tak wciąga, właściwie niczego mi nie brakowało, ale koledzy namawiali..." Znam gorycz tych słów i kryjącą się pod nimi bezsilność. W pewnym momencie jest już za późno na powiedzenie sobie "stop", a przedtem nie wie się, że trzeba to sobie powiedzieć.
- Jedynie syn wydawał mi się taką siłą, która nie pozwalała pogrążyć mi się do końca. Gdyby nie on, to pewnie grzałbym do tej pory. Albo nie żyłbym już.
- Kiedyś złapała kiłę, którą trochę zaleczyła. Jest nosicielką wirusa HIV. Nigdy nie stosowała zabezpieczeń. Nie wie, ile osób zaraziła.
- O narkomance-prostytutce
- Michał ukończył leczenie. Żyej i nie grzeje. Raz lepiej, raz gorzej radzi sobie z życiem, ale wie, że do narkotyków już nie powróci. Ty też tak możesz! Jeszcze nie jest za późno! Jeszcze masz czas cofnąć się z tej drogi.
- Możesz się uratować. Możesz przestać brać. Możesz być szczęśliwy. To zależy tylko od ciebie. To twoja decyzja. Nikt nie podejmie jej za Ciebie.
- Narkotyk pozbawił mnie wszelkiej wrażliwości i uczuć. Pozostałem obojętny na to, co w życiu najdroższe.
- Nie mogłem pogodzić się z tym, że mam syna, który rośnie i ma ojca narkomana. Pamiętam jak rósł, jak miał dwa, trzy latka, jak zaczynał uczyć się mówić i chodzić. A teraz żal i ból, że to tracę, że nie mogę i nie potrafię być prawdziwym ojcem.
- Nie zajmuj się więc przeszłością - nie zgubisz jej nigdy. Zostaw ją jednak z boku. Jej już nie zmienisz.
- Niezależnie od tego, czy dopiero zaczynasz, czy grzejesz pięć, dziesięć czy piętnaście lat - możesz z tego wyjść. Musisz tylko wierzyć.
- Nigdy nie jest za późno, póki tli się jeszcze odrobina życia i odrobina intelektualnej sprawności.
- O szansach na zerwanie z nałogiem
- Pomimo trudnej sytuacji nie opuszcza go optymizm. Wierzy w swoją szczęśliwą gwiazdę i nie poddaje się. Wie, że niezależnie od tego, co w zyciu się przydarzy, nigdy już nie sięgnie po anrkotyki. Ten etap ma definitywnie za sobą. I to jest chyba największa wartość, która daje mu siłę i energię na przyszłość.
- Przez narkotyki wiele w życiu straciłem.
- Przez te piętnaście lat stałem się niewrażliwym wrakiem. Nic nie było w stanie mnie zranić. Ja zaś raniłem każdą, nawet najbliższą osobę. Na pierwszym miejscu był towar i strzykawka. PRzez grzanie straciłem córkę, o mały włos nie miałbym syna i w dużym stopniu przyczyniłem się do śmierci amtki. I wszystko to było mi obojętne.
- Spróbuj powiedzieć sobie, jaki chciałbyś być. Nie pytaj siebie, czy jest to możliwe, czy nie. Zastanów się tylko, jak chciałbyś, żeby było.
- Statystycznie - tylko - około dziesięciu procent trwale kończy z nałogiem. Co stoi jednak na przeszkodzie - poza tobą samym - byś znalazł się w tej dziesiatce? To wystarczająca ilość ludzkich istnień, wyciągniętych z grobu, abyś mógł uwierzyć.
- To chyba najpotworniejsze w ćpaniu, że można zrobić wszystko i wszystkim , po to tylko, by zaspokoić swoje wlasne potrzeby.
- Wiele razy widziałem przejmujący żal w oczach syna, ale nie robiłem z tym nic. Bo i co mogłem zrobić, skoro zajęcie się nim i zamieszkanie razem oznaczało koniec z narkotykami. Na to nie było mnie stać.
- W każdym z nas rosła agresja, że nie jesteśmy dla siebie najważniejsi, że wystarczy odrobina ćpania i włazimy do każdego łóżka.
- Zobacz też: agresja
- W przebłyskach trzeźwości, w chwilach, kiedy narkotyki były trochę dalej ode mnie, widziałem cały ten bezsens. Zdawałem sobie sprawę z tego, że staczam się coraz niżej.
- Zamknięty krąg: czułem się źle, bo brałem i brałem, by nie czuć się źle.
- Zauważ w sobie dobro.
Zobacz też: