Uciec śmierci: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Kaariokaa (dyskusja | edycje)
Nie podano opisu zmian
 
Kaariokaa (dyskusja | edycje)
Nie podano opisu zmian
Linia 3: Linia 3:
'''''[[w:Uciec śmierci|Uciec śmierci]]''''' to książka autorstwa [[Paweł Przecławski|Pawła Przecławskiego]]; jest to autobiograficzna historia opowiadająca o walce z narkotykowym uzależnieniem.
'''''[[w:Uciec śmierci|Uciec śmierci]]''''' to książka autorstwa [[Paweł Przecławski|Pawła Przecławskiego]]; jest to autobiograficzna historia opowiadająca o walce z narkotykowym uzależnieniem.



*A mała płacze i nic nie rozumiejąc wzywa naszej pomocy. Nie dostanie jej, bo zajęci jesteśmy sobą, właśną nienawiścią i potrzebą narkotyków.

*Budowanie poczucia pewności siebie, chęć zaimponowania, poszukiwanie akceptacji, złudne poczucie bliskości z ludźmi - to niektóre z przyczyn mojej ucieczki w narkotyki.

*Jedynie syn wydawał mi się taką siłą, która nie pozwalała pogrążyć mi się do końca. Gdyby nie on, to pewnie grzałbym do tej pory. Albo nie żyłbym już.

Kiedyś złapała kiłę, którą trochę zaleczyła. Jest nosicielką wirusa HIV. Nigdy nie stosowała zabezpieczeń. Nie wie, ile osób zaraziła.
**O narkomance-prostytutce


*Narkotyk pozbawił mnie wszelkiej wrażliwości i uczuć. Pozostałem obojętny na to, co w życiu najdroższe.
*Narkotyk pozbawił mnie wszelkiej wrażliwości i uczuć. Pozostałem obojętny na to, co w życiu najdroższe.


*Nie mogłem pogodzić się z tym, że mam syna, który rośnie i ma ojca narkomana. Pamiętam jak rósł, jak miał dwa, trzy latka, jak zaczynał uczyć się mówić i chodzić. A teraz żal i ból, że to tracę, że nie mogę i nie potrafię być prawdziwym ojcem.
*To chyba najpotworniejsze w ćpaniu, że można zrobić wszystko i wszystkim , po to tylko, by zaspokoić swoje wlasne potrzeby.


*Przez narkotyki wiele w życiu straciłem.
*Zamknięty krąg: czułem się źle, bo brałem i brałem, by nie czuć się źle.


*Przez te piętnaście lat stałem się niewrażliwym wrakiem. Nic nie było w stanie mnie zranić. Ja zaś raniłem każdą, nawet najbliższą osobę. Na pierwszym miejscu był towar i strzykawka. PRzez grzanie straciłem córkę, o mały włos nie miałbym syna i w dużym stopniu przyczyniłem się do śmierci amtki. I wszystko to było mi obojętne.
*A mała płacze i nic nie rozumiejąc wzywa naszej pomocy. Nie dostanie jej, bo zajęci jesteśmy sobą, właśną nienawiścią i potrzebą narkotyków.

*To chyba najpotworniejsze w ćpaniu, że można zrobić wszystko i wszystkim , po to tylko, by zaspokoić swoje wlasne potrzeby.

*Wiele razy widziałem przejmujący żal w oczach syna, ale nie robiłem z tym nic. Bo i co mogłem zrobić, skoro zajęcie się nim i zamieszkanie razem oznaczało koniec z narkotykami. Na to nie było mnie stać.


*W każdym z nas rosła agresja, że nie jesteśmy dla siebie najważniejsi, że wystarczy odrobina ćpania i włazimy do każdego łóżka.
*W każdym z nas rosła agresja, że nie jesteśmy dla siebie najważniejsi, że wystarczy odrobina ćpania i włazimy do każdego łóżka.
**Zobacz też: [[agresja]]
**Zobacz też: [[agresja]]

*W przebłyskach trzeźwości, w chwilach, kiedy narkotyki były trochę dalej ode mnie, widziałem cały ten bezsens. Zdawałem sobie sprawę z tego, że staczam się coraz niżej.

*Zamknięty krąg: czułem się źle, bo brałem i brałem, by nie czuć się źle.

'''Zobacz też:'''
*[[narkotyki]]

Wersja z 22:31, 21 sie 2006


Uciec śmierci to książka autorstwa Pawła Przecławskiego; jest to autobiograficzna historia opowiadająca o walce z narkotykowym uzależnieniem.


  • A mała płacze i nic nie rozumiejąc wzywa naszej pomocy. Nie dostanie jej, bo zajęci jesteśmy sobą, właśną nienawiścią i potrzebą narkotyków.
  • Budowanie poczucia pewności siebie, chęć zaimponowania, poszukiwanie akceptacji, złudne poczucie bliskości z ludźmi - to niektóre z przyczyn mojej ucieczki w narkotyki.
  • Jedynie syn wydawał mi się taką siłą, która nie pozwalała pogrążyć mi się do końca. Gdyby nie on, to pewnie grzałbym do tej pory. Albo nie żyłbym już.

Kiedyś złapała kiłę, którą trochę zaleczyła. Jest nosicielką wirusa HIV. Nigdy nie stosowała zabezpieczeń. Nie wie, ile osób zaraziła.

    • O narkomance-prostytutce
  • Narkotyk pozbawił mnie wszelkiej wrażliwości i uczuć. Pozostałem obojętny na to, co w życiu najdroższe.
  • Nie mogłem pogodzić się z tym, że mam syna, który rośnie i ma ojca narkomana. Pamiętam jak rósł, jak miał dwa, trzy latka, jak zaczynał uczyć się mówić i chodzić. A teraz żal i ból, że to tracę, że nie mogę i nie potrafię być prawdziwym ojcem.
  • Przez narkotyki wiele w życiu straciłem.
  • Przez te piętnaście lat stałem się niewrażliwym wrakiem. Nic nie było w stanie mnie zranić. Ja zaś raniłem każdą, nawet najbliższą osobę. Na pierwszym miejscu był towar i strzykawka. PRzez grzanie straciłem córkę, o mały włos nie miałbym syna i w dużym stopniu przyczyniłem się do śmierci amtki. I wszystko to było mi obojętne.
  • To chyba najpotworniejsze w ćpaniu, że można zrobić wszystko i wszystkim , po to tylko, by zaspokoić swoje wlasne potrzeby.
  • Wiele razy widziałem przejmujący żal w oczach syna, ale nie robiłem z tym nic. Bo i co mogłem zrobić, skoro zajęcie się nim i zamieszkanie razem oznaczało koniec z narkotykami. Na to nie było mnie stać.
  • W każdym z nas rosła agresja, że nie jesteśmy dla siebie najważniejsi, że wystarczy odrobina ćpania i włazimy do każdego łóżka.
  • W przebłyskach trzeźwości, w chwilach, kiedy narkotyki były trochę dalej ode mnie, widziałem cały ten bezsens. Zdawałem sobie sprawę z tego, że staczam się coraz niżej.
  • Zamknięty krąg: czułem się źle, bo brałem i brałem, by nie czuć się źle.

Zobacz też: