Łacina: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
m szablon, int., formatowanie automatyczne |
+1 |
||
Linia 15: | Linia 15: | ||
* Msza jest szczytowym aktem religijnym, jest święta (czyli zachodzą tu najściślejsze relacje człowieka z Bogiem), wydaje się więc zrozumiałym, iż powinno być używane w niej wszystko to, co najwznioślejsze. Ta prawda odnosi się w pierwszej linii do języka celebracji liturgicznej. Kościół od samego początku świadomy, jak drogocenny skarb powierzył mu Jezus, otoczył Mszę nie tylko wzniosłymi obrzędami i ceremoniami, ale również językiem szlachetnym i pięknym, aby jak tylko najlepiej móc wyrazić i uczcić Majestat Boży na ziemi. Tym językiem liturgicznym stała się łacina – czcigodna i starożytna mowa wiecznego Rzymu, uświęcona trwałą ponad 1600-letnią tradycją, wielowiekowym i powszechnym stosowaniem w liturgii Kościoła łacińskiego; język pełen godności, wzbudzający głębokie poczucie tajemnicy eucharystycznej. |
* Msza jest szczytowym aktem religijnym, jest święta (czyli zachodzą tu najściślejsze relacje człowieka z Bogiem), wydaje się więc zrozumiałym, iż powinno być używane w niej wszystko to, co najwznioślejsze. Ta prawda odnosi się w pierwszej linii do języka celebracji liturgicznej. Kościół od samego początku świadomy, jak drogocenny skarb powierzył mu Jezus, otoczył Mszę nie tylko wzniosłymi obrzędami i ceremoniami, ale również językiem szlachetnym i pięknym, aby jak tylko najlepiej móc wyrazić i uczcić Majestat Boży na ziemi. Tym językiem liturgicznym stała się łacina – czcigodna i starożytna mowa wiecznego Rzymu, uświęcona trwałą ponad 1600-letnią tradycją, wielowiekowym i powszechnym stosowaniem w liturgii Kościoła łacińskiego; język pełen godności, wzbudzający głębokie poczucie tajemnicy eucharystycznej. |
||
** Autor: ks. Tomasz A. Dawidowski, [http://sanctus.pl/index.php?grupa=128&podgrupa=148 ''8. JĘZYK KULTU BOŻEGO''], Sanctus.pl |
** Autor: ks. Tomasz A. Dawidowski, [http://sanctus.pl/index.php?grupa=128&podgrupa=148 ''8. JĘZYK KULTU BOŻEGO''], Sanctus.pl |
||
* Niechaj żaden nowinkarz nie ośmieli się pisać przeciwko używaniu łaciny w świętych obrzędach (...); niech w swoim zadufaniu nie pozwalają sobie na nadwerężanie w tym względzie Stolicy Apostolskiej. |
|||
** Autor: [[Jan XXIII]], konstytucja apostolska ''Veterum sapientia''. |
|||
** Zobacz też: [[nadzwyczajna forma rytu rzymskiego]] |
|||
* Powtarzają to zgodnie wszyscy egzorcyści. Diabeł się boi łaciny. Te same słowa niby. Jeżeli słyszy różaniec odmawiany po polsku – denerwuje się, bo różańca też nie lubi. Jak słyszy „Zdrowaś Maryjo”, denerwuje się, ale jak słyszy ''Ave Maria, gratia plena'', diabeł się wścieka dosłownie. Dlaczego? Bo łacina wchodzi w sferę sacrum. To jest święty język! Podobnie jak przysłowiowo mówimy „boi się ktoś czegoś jak diabeł wody święconej”, prawda? Woda święcona, zwłaszcza rzeczywiście poświęcona, a nie pobłogosławiona, jest skutecznym narzędziem, diabeł się jej boi. Boi się kadzidła, boi się muzyki organowej i chorału gregoriańskiego (gitara mu zupełnie nie przeszkadza, świetnie się czuje w towarzystwie gitary), natomiast muzyki organowej, czy śpiewu gregoriańskiego diabeł się boi. Podobnie boi się łaciny. Więc skoro boi się tego nasz przeciwnik, dlaczego nie mielibyśmy z tego korzystać? |
* Powtarzają to zgodnie wszyscy egzorcyści. Diabeł się boi łaciny. Te same słowa niby. Jeżeli słyszy różaniec odmawiany po polsku – denerwuje się, bo różańca też nie lubi. Jak słyszy „Zdrowaś Maryjo”, denerwuje się, ale jak słyszy ''Ave Maria, gratia plena'', diabeł się wścieka dosłownie. Dlaczego? Bo łacina wchodzi w sferę sacrum. To jest święty język! Podobnie jak przysłowiowo mówimy „boi się ktoś czegoś jak diabeł wody święconej”, prawda? Woda święcona, zwłaszcza rzeczywiście poświęcona, a nie pobłogosławiona, jest skutecznym narzędziem, diabeł się jej boi. Boi się kadzidła, boi się muzyki organowej i chorału gregoriańskiego (gitara mu zupełnie nie przeszkadza, świetnie się czuje w towarzystwie gitary), natomiast muzyki organowej, czy śpiewu gregoriańskiego diabeł się boi. Podobnie boi się łaciny. Więc skoro boi się tego nasz przeciwnik, dlaczego nie mielibyśmy z tego korzystać? |
Wersja z 21:10, 30 sty 2014
Łacina – język indoeuropejski z podgrupy latynofaliskiej języków italskich, wywodzący się z Lacjum (łac. Latium), krainy w starożytnej Italii, na której północnym skraju znajduje się Rzym.
- Język zaś łaciński, jako język obojętny dzisiaj dla każdej narodowości, nie drażni niczyich uczuć narodowych i w ten sposób chroni Kościół przynajmniej najświętsze dla każdego katolika tajemnice i czynności od zamieszania, jakieby w nie wnieść mogły przeciwne przekonania patriotyczne każdego narodu. Tym sposobem zaznacza również Kościół, że stoi ponad wszystkimi przeciwieństwami narodowościowymi i spełnia swoje posłannictwo bez względu na przynależność narodową swoich dziatek.
- Autor: ks. dr Franciszek Madeja, Kościół katolicki czy „narodowy”? Odpowiedź na główniejsze zarzuty hodurowców, Kraków 1923
- Źródło: Język polski czy łaciński? – Ks. dr. Franciszek Madeja, Bibula.com, 4 lutego 2010
- Łacina nie hamowała rozwoju języka polskiego, ale wręcz go wzbogacała. Terminologię chrześcijańską adaptowaliśmy z greki i łaciny przez język starowysokoniemiecki i za pośrednictwem czeszczyzny. Widać to na przykładzie słowa kościół: łacińskie castellum (mały zamek, twierdza) w języku starowysokoniemieckim brzmiało kasztel, w języku czeskim kostel, stąd wchodzi do polszczyzny i podporządkowuje się jego prawom. I tak powstaje słowo kościoł, a następnie współczesny kościół. Czy coś złego stało się polskiemu systemowi gramatycznemu? Nic się nie stało! Za castellum przyszła cała terminologia kościelna. Terminy takie jak wikary, msza, biskup, papież, diakon…
- Autor: Jan Miodek
- Źródło: Marta Ciastoch, Profesor Miodek o początkach języka polskiego, historia.newsweek.pl, 26 października 2013
- Łacina to naprawdę język święty, może nawet język nieba…
- Autor: ks. prof. Waldemar Chrostowski
- Źródło: Grzegorz Górny, Rafał Tichy, Bóg, Biblia, Mesjasz, wyd. „Fronda”, Warszawa 2006, s. 7
- Msza jest szczytowym aktem religijnym, jest święta (czyli zachodzą tu najściślejsze relacje człowieka z Bogiem), wydaje się więc zrozumiałym, iż powinno być używane w niej wszystko to, co najwznioślejsze. Ta prawda odnosi się w pierwszej linii do języka celebracji liturgicznej. Kościół od samego początku świadomy, jak drogocenny skarb powierzył mu Jezus, otoczył Mszę nie tylko wzniosłymi obrzędami i ceremoniami, ale również językiem szlachetnym i pięknym, aby jak tylko najlepiej móc wyrazić i uczcić Majestat Boży na ziemi. Tym językiem liturgicznym stała się łacina – czcigodna i starożytna mowa wiecznego Rzymu, uświęcona trwałą ponad 1600-letnią tradycją, wielowiekowym i powszechnym stosowaniem w liturgii Kościoła łacińskiego; język pełen godności, wzbudzający głębokie poczucie tajemnicy eucharystycznej.
- Autor: ks. Tomasz A. Dawidowski, 8. JĘZYK KULTU BOŻEGO, Sanctus.pl
- Niechaj żaden nowinkarz nie ośmieli się pisać przeciwko używaniu łaciny w świętych obrzędach (...); niech w swoim zadufaniu nie pozwalają sobie na nadwerężanie w tym względzie Stolicy Apostolskiej.
- Autor: Jan XXIII, konstytucja apostolska Veterum sapientia.
- Zobacz też: nadzwyczajna forma rytu rzymskiego
- Powtarzają to zgodnie wszyscy egzorcyści. Diabeł się boi łaciny. Te same słowa niby. Jeżeli słyszy różaniec odmawiany po polsku – denerwuje się, bo różańca też nie lubi. Jak słyszy „Zdrowaś Maryjo”, denerwuje się, ale jak słyszy Ave Maria, gratia plena, diabeł się wścieka dosłownie. Dlaczego? Bo łacina wchodzi w sferę sacrum. To jest święty język! Podobnie jak przysłowiowo mówimy „boi się ktoś czegoś jak diabeł wody święconej”, prawda? Woda święcona, zwłaszcza rzeczywiście poświęcona, a nie pobłogosławiona, jest skutecznym narzędziem, diabeł się jej boi. Boi się kadzidła, boi się muzyki organowej i chorału gregoriańskiego (gitara mu zupełnie nie przeszkadza, świetnie się czuje w towarzystwie gitary), natomiast muzyki organowej, czy śpiewu gregoriańskiego diabeł się boi. Podobnie boi się łaciny. Więc skoro boi się tego nasz przeciwnik, dlaczego nie mielibyśmy z tego korzystać?
- Autor: ks. Roman Kneblewski, O istotności języka łacińskiego - ks. dr Roman Kneblewski, kanał „Polonia Christiana”, 12 lipca 2012
- Przez długi czas łacina musiała być głównym ogólnokształcącym czynnikiem; gdy języki narodowe nie były jeszcze dostatecznie rozwinięte i uformowane, trzeba było posługiwać się gotowemi formami myślenia, jakie dawał język łaciński. Niesłuszne są więc narzekania na powstrzymywanie rozwoju języków narodowych przez łacinę; one się na niej kształtowały i, gdybyśmy byli np. już w XVI w. łacinę zarzucili i oparli nasz rozwój umysłowy przede wszystkiem na języku ojczystym, dziś stalibyśmy niewątpliwie niżej, niż stoimy.
- Autor: o. Jacek Woroniecki, Około kultu mowy ojczystej, Wydawnictwo Antyk Marcin Dybowski, Komorów 2010, s. 32
- Spytałby kto: dlaczego Msza Święta nie pospolitym się językiem sprawuje, ale niezrozumiałym łacińskim? Msza Święta i ofiara nie jest dla nauki i ćwiczenia rozumu, na które są kazania, czytania, upominania i katechizmy; ale jest dla pokłonu, który oddajem Panu Bogu, wdzięczni będąc dobrodziejstw Jego; jest dla ubłagania gniewu Jego i dla zjednania i uproszenia nowych dobrodziejstw i darów.
- Autor: ks. Piotr Skarga
- Źródło: Ks. Piotr Skarga - Ofiara Mszy świętej a język łaciński, Nowyruchliturgiczny.pl, 29 lipca 2010
- Wpływy niemieckich, zwłaszcza kolońskich kół kościelnych za Mieszka II i Rychezy oraz Kazimierza Odnowiciela (zm. 1058) też zrobiły swoje. Kościół w Polsce stał się bardzo łaciński, tak bardzo, że słowa w języku rodzimym tylko z rzadka trafiały do ksiąg i dokumentów. A już zupełnie nie teksty starosłowiańskie.
- Autor: Brygida Kürbis
- Źródło: Maria Janion, Niesamowita Słowiańszczyzna, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2007, s. 104.