Miś: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
m →‎Dialogi: korekta postaci
m ort., lit., dr zmiana
Linia 1: Linia 1:
[[Plik:Stanislaw Tym.jpg|mały|<center>Stanisław Tym,<br />odtwórca głównej roli</center>]]
[[Plik:Stanislaw Tym.jpg|mały|<center>Stanisław Tym,<br />odtwórca głównej roli</center>]]
'''[[w:Miś (film)|Miś]]''' – komedia produkcji polskiej (1980), reż. [[Stanisław Bareja]]. Autorami scenariusza są Stanisław Bareja i [[Stanisław Tym]].
'''[[w:Miś (film)|Miś]]''' – komedia produkcji polskiej z 1980, reż. [[Stanisław Bareja]]. Autorami scenariusza są Stanisław Bareja i [[Stanisław Tym]].
==Wypowiedzi postaci==
==Wypowiedzi postaci==
===Aleksandra Kozieł===
===Aleksandra Kozieł===
Linia 14: Linia 14:
* Jak byłem młody, to też byłem Murzynem i grałem w kosza.
* Jak byłem młody, to też byłem Murzynem i grałem w kosza.


* Jedziecie do stolicy kraju kapitalistycznego. Który to kraj ma być może nawet tam i swoje...plusy. Rozchodzi się jednak o to, żeby te plusy nie przesłoniły wam minusów!
* Jedziecie do stolicy kraju kapitalistycznego. Który to kraj ma być może nawet tam i swoje… plusy. Rozchodzi się jednak o to, żeby te plusy nie przesłoniły wam minusów!
** Opis: do sportowców, przed przekroczeniem granicy.
** Opis: do sportowców, przed przekroczeniem granicy.


* Nie bądźmy Peweksami.
* Nie bądźmy peweksami.
** Opis: do Hochwandera.
** Opis: do Hochwandera.


Linia 27: Linia 27:
** Opis: do Oli.
** Opis: do Oli.


* Widzisz, komputer? Angielska wóda...
* Widzisz, komputer? Angielska wóda…
** Opis: do uśpionego Inkasenta.
** Opis: do uśpionego inkasenta.


* Z twarzy podobny zupełnie do nikogo.
* Z twarzy podobny zupełnie do nikogo.
Linia 36: Linia 36:
* Konie łby pospuszczać. Czy konie mnie słyszą?!
* Konie łby pospuszczać. Czy konie mnie słyszą?!


* Na każdą rzecz można patrzeć z dwóch stron. Jest prawda czasów, o których mówimy, i prawda ekranu, która mówi: „Prasłowiańska grusza chroni w swych konarach plebejskiego uciekiniera”. Zróbcie mi przebitkę zająca na gruszy... Nie, nie! Zamieńcie go na psa! Zamieńcie go na psa. Niech on się odszczekuje swoim prześladowcom z pańskiego dworu. Niech on nie miauczy...
* Na każdą rzecz można patrzeć z dwóch stron. Jest prawda czasów, o których mówimy, i prawda ekranu, która mówi: „Prasłowiańska grusza chroni w swych konarach plebejskiego uciekiniera”. Zróbcie mi przebitkę zająca na gruszy… Nie, nie! Zamieńcie go na psa! Zamieńcie go na psa. Niech on się odszczekuje swoim prześladowcom z pańskiego dworu. Niech on nie miauczy…


===Inne postacie===
===Inne postacie===
* A ja, jeżely pan pozwoly... z przyjemnościom.
* A ja, jeżely pan pozwoly… z przyjemnościom.
** Postać: tragarz w mieszkaniu Ochódzkiego
** Postać: tragarz w mieszkaniu Ochódzkiego
** Opis: odpowiadając na pytanie Ochódzkiego skierowane do byłej żony, czy nie zechciałaby się czegoś napić.
** Opis: odpowiadając na pytanie Ochódzkiego skierowane do byłej żony, czy nie zechciałaby się czegoś napić.


* A nam co nie jest winien? Jak wtedy, co szklankę stłukł... Ja mu mówię, że szklanka cztery złote kosztuje, a on na to – „dobra, dobra...” – i nie zapłacił.
* A nam co nie jest winien? Jak wtedy, co szklankę stłukł… Ja mu mówię, że szklanka cztery złote kosztuje, a on na to – „dobra, dobra…” – i nie zapłacił.
** Postać: sprzątaczka w toalecie Klubu „Tęcza”
** Postać: sprzątaczka w toalecie klubu „Tęcza”
** Opis: o Prezesie Ochódzkim.
** Opis: o prezesie Ochódzkim.


* Cholera jasna! Won mi tu stąd, jeden z drugim! Będzie mi tu kłaki rozrzucał! Panie! Tu nie jest salon damsko-męski! Tu jest kiosk RUCH-u! Ja... Ja tu mięso mam!
* Cholera jasna! Won mi tu stąd, jeden z drugim! Będzie mi tu kłaki rozrzucał! Panie! Tu nie jest salon damsko-męski! Tu jest kiosk Ruchu! Ja… Ja tu mięso mam!
** Postać: kioskarka
** Postać: kioskarka


Linia 57: Linia 57:
** Postać: celnik na odprawie granicznej
** Postać: celnik na odprawie granicznej


* Dzień dobry, cześć i czołem! Pytacie, skąd się wziąłem?! Jestem Wesoły Romek! Mam na przedmieściu domek, a w domku wodę, światło, gaz! Powtarzam zatem jeszcze raz: jestem Wesoły Romek! Mam...
* Dzień dobry, cześć i czołem! Pytacie, skąd się wziąłem?! Jestem wesoły Romek! Mam na przedmieściu domek, a w domku wodę, światło, gaz! Powtarzam zatem jeszcze raz: jestem wesoły Romek! Mam…
** Postać: Wesoły Romek
** Postać: wesoły Romek
** Opis: na przesłuchaniu kandydatów na sobowtóra.
** Opis: na przesłuchaniu kandydatów na sobowtóra.


Linia 68: Linia 68:
** Opis: do sprzątaczek w toalecie.
** Opis: do sprzątaczek w toalecie.


* Nie bądźcie natrętni! Natrętny pasażer... (''Sprawdza hasło w podręczniku''). O! A gdyby tu wasz synek z grupą stuosobową odlatywał i każdy z rodziców chciałby wejść, to jaki byłby tłok, sami widzicie i nie mówcie, że nie macie synka, bo w każdej chwili mieć możecie (sprawdzić, czy nie ksiądz).
* Nie bądźcie natrętni! Natrętny pasażer… (''Sprawdza hasło w podręczniku''). O! A gdyby tu wasz synek z grupą stuosobową odlatywał i każdy z rodziców chciałby wejść, to jaki byłby tłok, sami widzicie i nie mówcie, że nie macie synka, bo w każdej chwili mieć możecie (sprawdzić, czy nie ksiądz).
** Postać: bileter na lotnisku
** Postać: bileter na lotnisku


* Nie bój, nie bój, wyłączą ci!
* Nie bój, nie bój, wyłączą ci!
** Postać: mężczyzna oglądający występ Wesołego Romka
** Postać: mężczyzna oglądający występ wesołego Romka
** Opis: reakcja na tekst piosenki: „Mam na przedmieściu domek, a w domku wodę, światło, gaz!”.
** Opis: reakcja na tekst piosenki: „Mam na przedmieściu domek, a w domku wodę, światło, gaz!”.


* Parówkowym skrytożercom mówimy NIE!!!
* Parówkowym skrytożercom mówimy nie!!!
** Postać: scenograf na spotkaniu
** Postać: scenograf na spotkaniu


* Proszę bardzo! Proszę! Nie zjem panu! ... Proszę!
* Proszę bardzo! Proszę! Nie zjem panu! Proszę!
** Postać: pracownica punktu sprzedaży biletów na lotnisku Okęcie
** Postać: pracownica punktu sprzedaży biletów na lotnisku Okęcie
** Opis: zwracając Rysiowi kiełbasę podwawelską, ofiarowaną jej wcześniej, jako łapówkę.
** Opis: zwracając Rysiowi kiełbasę podwawelską, ofiarowaną jej wcześniej, jako łapówkę.


* Proszę chwilowo o spokój, gdyż ADM do mnie dzwoni! Słucham pani kierowniczko. Tak jest... Pani kierowniczko... Pani kierowniczko, ja to wszystko rozumiem... Ja rozumiem, że wam jest zimno, ale jak jest zima to musi być zimno, tak? Pani kierowniczko, takie jest odwieczne prawo natury! Czy ja palę? Pani Kierowniczko! Ja palę przez cały czas! Na okrągło! Nie no, nie ma za co. Moje uszanowanie dla pani Kierowniczki! Moje uszanowanie!
* Proszę chwilowo o spokój, gdyż ADM do mnie dzwoni! Słucham pani kierowniczko. Tak jest… Pani kierowniczko… Pani kierowniczko, ja to wszystko rozumiem… Ja rozumiem, że wam jest zimno, ale jak jest zima to musi być zimno, tak? Pani kierowniczko, takie jest odwieczne prawo natury! Czy ja palę? Pani kierowniczko! Ja palę przez cały czas! Na okrągło! Nie no, nie ma za co. Moje uszanowanie dla pani kierowniczki! Moje uszanowanie!
** Postać: palacz w kotłowni
** Postać: palacz w kotłowni
** Opis: rozmowa telefoniczna z kierowniczką ADM.
** Opis: rozmowa telefoniczna z kierowniczką ADM.
Linia 111: Linia 111:
: – Bardzo porządna dziewczyna.
: – Bardzo porządna dziewczyna.
: – Trudno, co robić.
: – Trudno, co robić.
:* Opis: rozmowa Hochwandera z Rysiem po przedstawieniu Oli Kozeł.
:* Opis: rozmowa Hochwandera z Rysiem po przedstawieniu Oli Kozieł.


----
----
Linia 121: Linia 121:
----
----


:'''Ryszard:''' Good morning! Ja... chciałbym... moje pieniądze... money... my money, tu umieścić... wasz bank... konto na hasło... Verstehen?
: '''Ryszard:''' Good morning! Ja… chciałbym… moje pieniądze… money… my money, tu umieścić… wasz bank… konto na hasło… Verstehen?
:'''Pracownik londyńskiego banku (polski Żyd, emigrant):''' Dlaczego nie verstehen? My wszystko verstehen. Proszę bardzo, pan spocznie, pan usiądzie, pan poczeka, się załatwi...
: '''Pracownik londyńskiego banku (polski Żyd, emigrant):''' Dlaczego nie verstehen? My wszystko verstehen. Proszę bardzo, pan spocznie, pan usiądzie, pan poczeka, się załatwi…


----
----


: – Hej, młody junaku, smutek zwalcz i strach,<br />Może na tym piachu za 30 lat,<br />Przebiegnie, być może, jasna, długa, prosta,<br />Szeroka jak morze Trasa Łazienkowska...
: – Hej, młody junaku, smutek zwalcz i strach,<br />Może na tym piachu za 30 lat,<br />Przebiegnie, być może, jasna, długa, prosta,<br />Szeroka jak morze Trasa Łazienkowska…
: – A tego nie rozumiem... A dlaczego „być może”?
: – A tego nie rozumiem… A dlaczego „być może”?
: – No... „być może”, bo... on jeszcze nie wie....
: – No… „być może”, bo… on jeszcze nie wie…
: – Dlaczego nie wie? No jak to – nie wie? Ty popatrz, bracie! No? Młody człowiek... chłopak, tak? Na warszawskim brzegu i dookoła pracują jego koledzy. Ty widzisz to? (...)<br />Przecież na tym piachu za 30 lat,<br />Przebiegnie, z pewnością, jasna, długa, prosta...
: – Dlaczego nie wie? No jak to – nie wie? Ty popatrz, bracie! No? Młody człowiek… chłopak, tak? Na warszawskim brzegu i dookoła pracują jego koledzy. Ty widzisz to? ()<br />Przecież na tym piachu za 30 lat,<br />Przebiegnie, z pewnością, jasna, długa, prosta…
:* Opis: rozmowa dwóch działaczy „tajnej” rządowej organizacji propagandowej „Grunwald” (produkcja nowej młodzieżowej pieśni patriotycznej).
:* Opis: rozmowa dwóch działaczy „tajnej” rządowej organizacji propagandowej „Grunwald” (produkcja nowej młodzieżowej pieśni patriotycznej).


----
----


:'''Kelnerka:''' Dwie kawy i dwie wuzetki... I co jeszcze?!
: '''Kelnerka:''' Dwie kawy i dwie wuzetki… I co jeszcze?!
:'''Ola:''' Dlaczego „dwie kawy i dwie wuzetki”?
: '''Ola:''' Dlaczego „dwie kawy i dwie wuzetki”?
:'''Kelnerka:''' Kawa i wuzetka są obowiązkowe dla każdego! Bijemy się o „Złotą patelnię”!
: '''Kelnerka:''' Kawa i wuzetka są obowiązkowe dla każdego! Bijemy się o „Złotą Patelnię”!
:'''Miś:''' Dobrze! Pani pozwoli – dwa razy zestaw obowiązkowy.
: '''Miś:''' Dobrze! Pani pozwoli – dwa razy zestaw obowiązkowy.
:'''Kelnerka:''' Szatnia też jest u nas obowiązkowa!
: '''Kelnerka:''' Szatnia też jest u nas obowiązkowa!
:* Opis: w kawiarni.
:* Opis: w kawiarni.


----
----


:'''Ryszard:''' Najmocniej panią przepraszam, ale chciałem zapytać, o której odlatuje dzisiaj ten do Londynu 11:05?
: '''Ryszard:''' Najmocniej panią przepraszam, ale chciałem zapytać, o której odlatuje dzisiaj ten do Londynu 11:05?
: '''Pracownica informacji na lotnisku Okęcie:''' A skąd ja mam wiedzieć?! No chyba o pierwszej.
: '''Pracownica informacji na lotnisku Okęcie:''' A skąd ja mam wiedzieć?! No chyba o pierwszej.


----
----


:'''Widz w teatrze:''' Niech się pan, z łaski swojej, odchyli troszkę, bo ja nic nie widzę.
: '''Widz w teatrze:''' Niech się pan, z łaski swojej, odchyli troszkę, bo ja nic nie widzę.
:'''Stach Paluch:''' To niech pan idzie do lekarza, od oczów.
: '''Stach Paluch:''' To niech pan idzie do lekarza, od oczów.
:'''Kobieta z widowni:''' Proszę pana, co pan się tak na mnie kładzie?
: '''Kobieta z widowni:''' Proszę pana, co pan się tak na mnie kładzie?
:'''Widz w teatrze:''' Przepraszam.
: '''Widz w teatrze:''' Przepraszam.
:* Opis: Stach Paluch miał na przedstawieniu fryzurę afro po umyciu głowy szamponem Samson.
:* Opis: Stach Paluch miał na przedstawieniu fryzurę afro po umyciu głowy szamponem Samson.


----
----


:'''Działacz:''' No pięknieś pan nam to wszystko wyśpiewał, panie Cwynkar.
: '''Działacz:''' No pięknieś pan nam to wszystko wyśpiewał, panie Cwynkar.
:'''Piosenkarz:''' Ja wam zawsze wszystko wyśpiewam.
: '''Piosenkarz:''' Ja wam zawsze wszystko wyśpiewam.


----
----


:'''Urzędniczka na poczcie:''' Ro-me-czku, przy-jazd nie-aktu-alny. Ca-łuję Rysiek.
: '''Urzędniczka na poczcie:''' Ro-me-czku, przy-jazd nie-aktu-alny. Ca-łuję Rysiek.
:'''Ochódzki:''' Bardzo żałuję. Nie chodzi mi o mnie. Chciałem, żebyś ty zagrała u Romka.
: '''Ochódzki:''' Bardzo żałuję. Nie chodzi mi o mnie. Chciałem, żebyś ty zagrała u Romka.
:'''Ola:''' Misiu, Misiu wymyśl coś. Ty jesteś taki mądry.
: '''Ola:''' Misiu, Misiu wymyśl coś. Ty jesteś taki mądry.
:'''Urzędniczka:''' Nie mogę wysłać tej depeszy! Nie ma takiego miasta – Lądyn<!--pisownia oryginalna-->! Jest Lądek, Lądek Zdrój, tak...
: '''Urzędniczka:''' Nie mogę wysłać tej depeszy! Nie ma takiego miasta – Lądyn<!--pisownia oryginalna-->! Jest Lądek, Lądek Zdrój, tak…
:'''Ochódzki:''' Ale Londyn – miasto w Anglii.
: '''Ochódzki:''' Ale Londyn – miasto w Anglii.
:'''Urzędniczka:''' To co mi pan nic nie mówi?!
: '''Urzędniczka:''' To co mi pan nic nie mówi?!
:'''Ochódzki:''' No mówię pani właśnie.
: '''Ochódzki:''' No mówię pani właśnie.
:'''Urzędniczka:''' To przecież ja muszę pójść i poszukać, zobaczyć, gdzie to jest. Cholera jasna...depesze...(nieczytelne) pani kierowniczko...
: '''Urzędniczka:''' To przecież ja muszę pójść i poszukać, zobaczyć, gdzie to jest. Cholera jasna…depesze…(nieczytelne) pani kierowniczko…
:* Opis: wysyłanie telegramu do Romana Polańskiego.
:* Opis: wysyłanie telegramu do Romana Polańskiego.


----
----


:'''Ryszard:''' No ale... A ty skąd wiedziałaś, że mnie zastaniesz... przecież wiedziałaś, że wyjeżdżam.
: '''Ryszard:''' No ale… A ty skąd wiedziałaś, że mnie zastaniesz… przecież wiedziałaś, że wyjeżdżam.
:'''Była żona Ryszarda:''' Przechodziliśmy, po prostu i wpadliśmy.
: '''Była żona Ryszarda:''' Przechodziliśmy, po prostu i wpadliśmy.
:'''Ryszard:''' Jak to – przechodziłaś?!!! Z tragarzami?
: '''Ryszard:''' Jak to – przechodziłaś?!!! Z tragarzami?
:'''Minister:''' Taa!! Przechodziliśmy. Z tragarzami. Bardzo Cię polubiłem, chłopie.
: '''Minister:''' Taa!! Przechodziliśmy. Z tragarzami. Bardzo cię polubiłem, chłopie.


----
----


:'''Milicjant:''' No, długo jeszcze będziecie siedzieć?!
: '''Milicjant:''' No, długo jeszcze będziecie siedzieć?!
:'''Więzień w toalecie:''' Piętnaście lat, ale będę apelował!
: '''Więzień w toalecie:''' Piętnaście lat, ale będę apelował!


----
----
Linia 195: Linia 195:
: – Ona nie może się tak nazywać: Tradycja!
: – Ona nie może się tak nazywać: Tradycja!
: – Dlaczego niby?
: – Dlaczego niby?
: – Pytasz, dlaczego? No bo tradycją nazwać niczego nie możesz. I nie możesz uchwałą specjalną zarządzić ani jej ustanowić. Kto inaczej sądzi, świeci jak zgasła świeczka na słonecznym dworze. Tradycja to dąb, który tysiąc lat rósł w górę. Niech nikt kiełka małego z dębem nie przymierza. Tradycja naszych dziejów jest warownym murem, to jest właśnie kolęda, świąteczna wieczerza... To jest ludu śpiewanie, to jest ojców mowa, to jest nasza historia, której się nie zmieni. A to co dookoła powstaje, od nowa, to jest nasza codzienność, w której my żyjemy.
: – Pytasz, dlaczego? No bo tradycją nazwać niczego nie możesz. I nie możesz uchwałą specjalną zarządzić ani jej ustanowić. Kto inaczej sądzi, świeci jak zgasła świeczka na słonecznym dworze. Tradycja to dąb, który tysiąc lat rósł w górę. Niech nikt kiełka małego z dębem nie przymierza. Tradycja naszych dziejów jest warownym murem, to jest właśnie kolęda, świąteczna wieczerza… To jest ludu śpiewanie, to jest ojców mowa, to jest nasza historia, której się nie zmieni. A to co dookoła powstaje, od nowa, to jest nasza codzienność, w której my żyjemy.
:* Opis: węglarz Tłoczyński odpowiada ojcu dziewczynki o imieniu Tradycja.
:* Opis: węglarz Tłoczyński odpowiada ojcu dziewczynki o imieniu Tradycja.


----
----


:'''Stuwała:''' Pani da dwa misie. Tego rudego i tego w czerwonej czapeczce.
: '''Stuwała:''' Pani da dwa misie. Tego rudego i tego w czerwonej czapeczce.
:'''Ekspedientka:''' Jem przecież!
: '''Ekspedientka:''' Jem przecież!
:* Opis: Stuwała kupuje misie w Cepelii.
:* Opis: Stuwała kupuje misie w Cepelii.


Linia 222: Linia 222:
----
----


:'''Matka Robusia:''' Panie reżyserze kochany! Ja to pana widziałam we wszystkich filmach: i polskich, i zagranicznych, i amerykańskich... Ale tego łobuza, to żeby mu nie dać ani grosza, albo lepiej mnie wszystko wysłać. Bo on do mojej siostry (do tej suki) uciekł. A przecież to jest jego dziecko. W sądzie był. Mówi, że w więzieniu siedział. A przecież jak dwa razy byłam u niego... No to czyje to może być dziecko jak nie jego? Tego łobuza, Robuś, poświadcz, żeby nie była nasza krzywda, no powiedz: Kto to jest?
: '''Matka Robusia:''' Panie reżyserze kochany! Ja to pana widziałam we wszystkich filmach: i polskich, i zagranicznych, i amerykańskich… Ale tego łobuza, to żeby mu nie dać ani grosza, albo lepiej mnie wszystko wysłać. Bo on do mojej siostry (do tej suki) uciekł. A przecież to jest jego dziecko. W sądzie był. Mówi, że w więzieniu siedział. A przecież jak dwa razy byłam u niego… No to czyje to może być dziecko jak nie jego? Tego łobuza, Robuś, poświadcz, żeby nie była nasza krzywda, no powiedz: Kto to jest?
:'''Robuś:''' Tatuś.
: '''Robuś:''' Tatuś.
:'''Matka Robusia:''' Tatuś. Tata...
: '''Matka Robusia:''' Tatuś. Tata…
:* Opis: matka Robusia do Hochwandera, mówi o Stanisławie Paluchu, którego rozpoznała na zdjęciu w gazecie (w rzeczywistości zdjęcie przedstawiało Ochódzkiego).
:* Opis: matka Robusia do Hochwandera, mówi o Stanisławie Paluchu, którego rozpoznała na zdjęciu w gazecie (w rzeczywistości zdjęcie przedstawiało Ochódzkiego).


----
----


:'''Pediatra:''' Przepraszam pana... Przepraszam pana...
: '''Pediatra:''' Przepraszam pana… Przepraszam pana…
:'''Ryszard:''' Dziękuję.
: '''Ryszard:''' Dziękuję.
:'''Pediatra:''' Jestem lekarzem pediatrą.
: '''Pediatra:''' Jestem lekarzem pediatrą.
:'''Ryszard:''' Jaa... przecież... syn... tłumaczę panu!
: '''Ryszard:''' Jaa… przecież… syn… tłumaczę panu!
:'''Pediatra:''' Ile waży syn?
: '''Pediatra:''' Ile waży syn?
:'''Ryszard:''' Dwanaście kilo.
: '''Ryszard:''' Dwanaście kilo.
:'''Pediatra:''' Dwanaście?! Słuszną linię ma nasza władza.
: '''Pediatra:''' Dwanaście?! Słuszną linię ma nasza władza.
:* Postacie: Ochódzki, pediatra
:* Postacie: Ochódzki, pediatra


Linia 242: Linia 242:
: – Przepraszam pana! Za czym ta kolejka?
: – Przepraszam pana! Za czym ta kolejka?
: – Do „Ostatniej paróweczki”, proszę panią.
: – Do „Ostatniej paróweczki”, proszę panią.
: – Eee... To już dla mnie nie starczy
: – Eee… To już dla mnie nie starczy
:* Opis: kolejka statystów w wytwórni.
:* Opis: kolejka statystów w wytwórni.


Linia 257: Linia 257:


: – Przywieźli wyngiel! Wyngiel!! Wyngiel je we wiosce!
: – Przywieźli wyngiel! Wyngiel!! Wyngiel je we wiosce!
: – Wojna bedzie... Przed wojną tyz był.
: – Wojna bedzie… Przed wojną tyz był.
:* Opis: w wiosce, do której pojechali węglarze po choinki.
:* Opis: w wiosce, do której pojechali węglarze po choinki.


Linia 264: Linia 264:
: – Puree ze smalcem.
: – Puree ze smalcem.
: – Nie ma smalcu, z dżemem są puree!
: – Nie ma smalcu, z dżemem są puree!
: – Dobrze, niech będą...
: – Dobrze, niech będą…
:* Opis: w barze mlecznym „Apis”.
:* Opis: w barze mlecznym „Apis”.


Linia 276: Linia 276:


: – Szukamy pana Palucha.
: – Szukamy pana Palucha.
: – Słucham...
: – Słucham…
: – Pan się nazywa Paluch?
: – Pan się nazywa Paluch?
: – Tak, a bo co?
: – Tak, a bo co?
: – A może pan ma brata, panie Paluch?!
: – A może pan ma brata, panie Paluch?!
: – Panowie pozwolą... że się... przedstawię... Zdzisław Dyrman... zasadniczo...
: – Panowie pozwolą… że się… przedstawię… Zdzisław Dyrman… zasadniczo…
: – Pan Hochwander, Chrostowicz.
: – Pan Hochwander, Chrostowicz.
: – Proszę siadać!
: – Proszę siadać!
: – Szukamy pana Palucha!
: – Szukamy pana Palucha!
: – Stanisława, Stanisława Palucha...
: – Stanisława, Stanisława Palucha…
: – Zosiu!!!
: – Zosiu!!!
: – Yyhymm...
: – Yyhymm…
: – Jest Stach?!
: – Jest Stach?!
: – Yyhymm... Stasiek! Milicja do ciebie!
: – Yyhymm… Stasiek! Milicja do ciebie!
: – Panowie pozwolą... moja żona... Zofia!!!
: – Panowie pozwolą… moja żona… Zofia!!!
: – Tu za te choinki, dola.
: – Tu za te choinki, dola.
:* Postacie: pracownik Hochwandera, Zdzisław Dyrman, jego żona, Stanisław Paluch
:* Postacie: pracownik Hochwandera, Zdzisław Dyrman, jego żona, Stanisław Paluch
Linia 295: Linia 295:
----
----


: – Teraz jest wojna. Kto handluje, ten żyje. Jak sprzedam kaszankę, słoninę, rąbankę, to bimbru się też napiję. Spod serca, kap, kap, słonina i schab, salceson i dwa balerony...
: – Teraz jest wojna. Kto handluje, ten żyje. Jak sprzedam kaszankę, słoninę, rąbankę, to bimbru się też napiję. Spod serca, kap, kap, słonina i schab, salceson i dwa balerony…
: – Widzisz, synku? Tak wygląda baleron!
: – Widzisz, synku? Tak wygląda baleron!
:* Opis: Fragment musicalu w teatrze i komentarz ojca do syna.
:* Opis: Fragment musicalu w teatrze i komentarz ojca do syna.
Linia 302: Linia 302:


: – Ty, co on za jeden?
: – Ty, co on za jeden?
: – Kierownik produkcji, Hochwander. Przyszedł z kobitą i szpanuje. No, kończ Władziu i robimy...
: – Kierownik produkcji, Hochwander. Przyszedł z kobitą i szpanuje. No, kończ Władziu i robimy…
:* Opis: rozmowa robotników w studiu filmowym zakończona rozdaniem kart.
:* Opis: rozmowa robotników w studiu filmowym zakończona rozdaniem kart.


Linia 310: Linia 310:
: – Tak mówicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka!
: – Tak mówicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka!
: – Jak ja mogę przejechać matkę na szosie, jak moja matka siedzi z tyłu?
: – Jak ja mogę przejechać matkę na szosie, jak moja matka siedzi z tyłu?
: – Halo, tu „Brzoza”, tu „Brzoza”! Źle cię słyszę! Powtarzam, powiedział, że matka siedzi z tyłu... „Matka siedzi z tyłu!” Tak powiedział!
: – Halo, tu „Brzoza”, tu „Brzoza”! Źle cię słyszę! Powtarzam, powiedział, że matka siedzi z tyłu… „Matka siedzi z tyłu!” Tak powiedział!
:* Opis: rozmowa kierowcy z milicjantem (ps. „Szczupak”), potem milicjant rozmawia z centralą.
:* Opis: rozmowa kierowcy z milicjantem (ps. „Szczupak”), potem milicjant rozmawia z centralą.


Linia 317: Linia 317:
: – Z biletami wpuszczamy. Proszę bardzo.
: – Z biletami wpuszczamy. Proszę bardzo.
: – Dziękuję.
: – Dziękuję.
:''Bileter zatrzymuje syna''
: ''Bileter zatrzymuje syna''
: – Ale ja mamę odprowadzam!
: – Ale ja mamę odprowadzam!
: – Chwileczkę. Zajrzę do instrukcji. Mmm, Maa... Maaa, matka. Matkę możecie pożegnać machaniem z tarasu widokowego.
: – Chwileczkę. Zajrzę do instrukcji. Mmm, maa… maaa, matka. Matkę możecie pożegnać machaniem z tarasu widokowego.
:''Syn z Matką zbliżają się do tarasu widokowego i widzą wywieszkę''.
: ''Syn z matką zbliżają się do tarasu widokowego i widzą wywieszkę''.
: – Przepraszamy. Taras widokowy nieczynny. Najbliższy czynny taras widokowy dla odprowadzających we Wrocławiu!
: – Przepraszamy. Taras widokowy nieczynny. Najbliższy czynny taras widokowy dla odprowadzających we Wrocławiu!
: – A może ty byś poleciał synku?
: – A może ty byś poleciał synku?
Linia 327: Linia 327:


===Inne===
===Inne===
* Każdy kilogram obywatela z wyższym wykształceniem szczególnym dobrem narodu
* KAŻDY KILOGRAM OBYWATELA Z WYŻSZYM WYKSZTAŁCENIEM SZCZEGÓLNYM DOBREM NARODU
** Opis: hasło propagandowe na przejściu granicznym.
** Opis: hasło propagandowe na przejściu granicznym.


Linia 348: Linia 348:
** Opis: napis na środkach komunikacji miejskiej po ich awarii.
** Opis: napis na środkach komunikacji miejskiej po ich awarii.


* Za garderobę i rzeczy zostawione w szatni, szatniarz nie odpowiada.
* ZA GARDEROBĘ I RZECZY ZOSTAWIONE W SZATNI, SZATNIARZ NIE ODPOWIADA.
** Opis: kartka informacyjna umieszczona za drzwiami w szatni.
** Opis: kartka informacyjna umieszczona za drzwiami w szatni.


Linia 358: Linia 358:
** Autor: [[Jerzy Turek]]
** Autor: [[Jerzy Turek]]
** Opis: o roli Wacława Jarząbka.
** Opis: o roli Wacława Jarząbka.
** Źródło: „Rzeczpospolita”, nr 11/2005, za onet.pl
** Źródło: „Rzeczpospolita” nr 11/2005, za onet.pl


* [Ludzie spoza Polski] mogą pojąć treść w sposób intelektualny, ale nie będą się śmiać. Nie doświadczyli surrealistycznego i ciężkiego życia w Polsce komunistycznej. Czy ''Misia'' pojmą młodzi odbiorcy, którzy nie doświadczyli absurdów PRL-u? Nie sądzę. Komunizm był specyficzny. Był zły, bezlitosny, niszczący i oparty na kłamstwie. Każdy o tym kłamstwie wiedział, a jednak ono trwało.
* [Ludzie spoza Polski] mogą pojąć treść w sposób intelektualny, ale nie będą się śmiać. Nie doświadczyli surrealistycznego i ciężkiego życia w Polsce komunistycznej. Czy ''Misia'' pojmą młodzi odbiorcy, którzy nie doświadczyli absurdów PRL-u? Nie sądzę. Komunizm był specyficzny. Był zły, bezlitosny, niszczący i oparty na kłamstwie. Każdy o tym kłamstwie wiedział, a jednak ono trwało.
Linia 364: Linia 364:
** Źródło: Christine Paul-Podlasky, [http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/kultura/1140406-trzeba-nakrecic-euromisia.html ''Trzeba nakręcić „Euromisia”'', „Dziennik Polski”, 6 maja 2011]
** Źródło: Christine Paul-Podlasky, [http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/kultura/1140406-trzeba-nakrecic-euromisia.html ''Trzeba nakręcić „Euromisia”'', „Dziennik Polski”, 6 maja 2011]


* (...) wielkie zwycięstwo Staszka Barei nad całą zgrają obrzydliwców w tamtych czasach.
* () wielkie zwycięstwo Staszka Barei nad całą zgrają obrzydliwców w tamtych czasach.
** Autor: [[Stanisław Tym]]
** Autor: [[Stanisław Tym]]
** Źródło: PAP, 2007, cyt. za: [http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/141115.html ''25. rocznica śmierci reżysera Stanisława Barei'', PAP, 13 czerwca 2012]
** Źródło: PAP, 2007, cyt. za: [http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/141115.html ''25. rocznica śmierci reżysera Stanisława Barei'', PAP, 13 czerwca 2012]
Linia 374: Linia 374:




[[Kategoria:Polskie filmy komediowe]]
[[Kategoria:Filmy w reżyserii Stanisława Barei]]
[[Kategoria:Filmy w reżyserii Stanisława Barei]]
[[Kategoria:Polskie filmy komediowe]]

Wersja z 00:34, 15 paź 2013

Stanisław Tym,
odtwórca głównej roli

Miś – komedia produkcji polskiej z 1980, reż. Stanisław Bareja. Autorami scenariusza są Stanisław Bareja i Stanisław Tym.

Wypowiedzi postaci

Aleksandra Kozieł

  • Słuchaj, ukradli tobie paszport. Ukradnij komuś i ty, ja ukradnę!
    • Opis: do Rysia.
  • Właśnie do ciebie dzwonię, gdyż niestety nie mogę z tobą rozmawiać.

Ryszard Ochódzki

  • Co mogłem, to załatwiłem.
    • Opis: po wyjściu z komendy milicji, w której skorzystał z toalety.
  • Jak byłem młody, to też byłem Murzynem i grałem w kosza.
  • Jedziecie do stolicy kraju kapitalistycznego. Który to kraj ma być może nawet tam i swoje… plusy. Rozchodzi się jednak o to, żeby te plusy nie przesłoniły wam minusów!
    • Opis: do sportowców, przed przekroczeniem granicy.
  • Nie bądźmy peweksami.
    • Opis: do Hochwandera.
  • Zadzwońcie do rady ministrów, że zaraz jadę.
    • Opis: Ochódzki do zdziwionego wopisty.

Stanisław Paluch

  • Przyszłem wcześniej, gdyż nie miałem co robić.
    • Opis: do Oli.
  • Widzisz, komputer? Angielska wóda…
    • Opis: do uśpionego inkasenta.
  • Z twarzy podobny zupełnie do nikogo.
    • Opis: o Hochwanderze do kolegów węglarzy.

Reżyser

  • Konie łby pospuszczać. Czy konie mnie słyszą?!
  • Na każdą rzecz można patrzeć z dwóch stron. Jest prawda czasów, o których mówimy, i prawda ekranu, która mówi: „Prasłowiańska grusza chroni w swych konarach plebejskiego uciekiniera”. Zróbcie mi przebitkę zająca na gruszy… Nie, nie! Zamieńcie go na psa! Zamieńcie go na psa. Niech on się odszczekuje swoim prześladowcom z pańskiego dworu. Niech on nie miauczy…

Inne postacie

  • A ja, jeżely pan pozwoly… z przyjemnościom.
    • Postać: tragarz w mieszkaniu Ochódzkiego
    • Opis: odpowiadając na pytanie Ochódzkiego skierowane do byłej żony, czy nie zechciałaby się czegoś napić.
  • A nam co nie jest winien? Jak wtedy, co szklankę stłukł… Ja mu mówię, że szklanka cztery złote kosztuje, a on na to – „dobra, dobra…” – i nie zapłacił.
    • Postać: sprzątaczka w toalecie klubu „Tęcza”
    • Opis: o prezesie Ochódzkim.
  • Cholera jasna! Won mi tu stąd, jeden z drugim! Będzie mi tu kłaki rozrzucał! Panie! Tu nie jest salon damsko-męski! Tu jest kiosk Ruchu! Ja… Ja tu mięso mam!
    • Postać: kioskarka
  • Czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się przemęcza dla naszego klubu, prezes Ochódzki Ryszard, naszego klubu „Tęcza”. Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie – to wilki! To mówiłem ja – Jarząbek Wacław, trener drugiej klasy. Niech żyje nam prezes sto lat!
    To jeszcze ja – Jarząbek Wacław, bo w zeszłym tygodniu nie mówiłem, bo byłem chory. Mam zwolnienie. Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu. Niech żyje nam! To śpiewałem ja – Jarząbek.
    • Postać: Jarząbek
    • Opis: nagrywając się na magnetofon w gabinecie prezesa Ochódzkiego.
  • Czyli jednym słowem, przywozicie do kraju 4 kilogramy obywatela mniej?
    • Postać: celnik na odprawie granicznej
  • Dzień dobry, cześć i czołem! Pytacie, skąd się wziąłem?! Jestem wesoły Romek! Mam na przedmieściu domek, a w domku wodę, światło, gaz! Powtarzam zatem jeszcze raz: jestem wesoły Romek! Mam…
    • Postać: wesoły Romek
    • Opis: na przesłuchaniu kandydatów na sobowtóra.
  • Korzystając z okazji, bo w końcu awaria też jest jakąś okazją, by naszym pasażerom, ludziom dobrej roboty, bo są nimi przecież, zaprezentować, do czasu usunięcia awarii, artystyczny program.
    • Postać: prowadzący występy na skwerze z „okazji” awarii
  • Miś! Miś! Świńska rura nie miś! Pińcet złotych! Pińcet złotych dla mnie nie ma, a sam forsą sra!
    • Postać: Stuwała
    • Opis: do sprzątaczek w toalecie.
  • Nie bądźcie natrętni! Natrętny pasażer… (Sprawdza hasło w podręczniku). O! A gdyby tu wasz synek z grupą stuosobową odlatywał i każdy z rodziców chciałby wejść, to jaki byłby tłok, sami widzicie i nie mówcie, że nie macie synka, bo w każdej chwili mieć możecie (sprawdzić, czy nie ksiądz).
    • Postać: bileter na lotnisku
  • Nie bój, nie bój, wyłączą ci!
    • Postać: mężczyzna oglądający występ wesołego Romka
    • Opis: reakcja na tekst piosenki: „Mam na przedmieściu domek, a w domku wodę, światło, gaz!”.
  • Parówkowym skrytożercom mówimy nie!!!
    • Postać: scenograf na spotkaniu
  • Proszę bardzo! Proszę! Nie zjem panu! … Proszę!
    • Postać: pracownica punktu sprzedaży biletów na lotnisku Okęcie
    • Opis: zwracając Rysiowi kiełbasę podwawelską, ofiarowaną jej wcześniej, jako łapówkę.
  • Proszę chwilowo o spokój, gdyż ADM do mnie dzwoni! Słucham pani kierowniczko. Tak jest… Pani kierowniczko… Pani kierowniczko, ja to wszystko rozumiem… Ja rozumiem, że wam jest zimno, ale jak jest zima to musi być zimno, tak? Pani kierowniczko, takie jest odwieczne prawo natury! Czy ja palę? Pani kierowniczko! Ja palę przez cały czas! Na okrągło! Nie no, nie ma za co. Moje uszanowanie dla pani kierowniczki! Moje uszanowanie!
    • Postać: palacz w kotłowni
    • Opis: rozmowa telefoniczna z kierowniczką ADM.
  • Proszę pana! Ona nieczynna ta budka, nawet napis był ale jakiś obuz zdjął!
    • Postać: kobieta
    • Opis: do Stuwały.
  • Ryszard! Wszystkie Ryśki to porządne chłopy.
    • Postać: minister
  • Straszne tu się chamstwo zjeżdża z całego świata. Kasza niedogotowana. Jedziemy do redakcji.
    • Postać: goniec
    • Opis: po wyjściu z baru Apis, sprawiając wrażenie, że był w restauracji Victoria.
  • Ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział!
    • Postać: sprzątaczka w toalecie Klubu „Tęcza”
    • Opis: o Prezesie Ochódzkim.

Dialogi

– Babciu! Ja będę za Heroda!
– Za młody jesteś na Heroda.
– A co? Herod nigdy nie był młody?
– Nie!

– Bardzo porządna dziewczyna.
– Trudno, co robić.
  • Opis: rozmowa Hochwandera z Rysiem po przedstawieniu Oli Kozieł.

– Co jest?!
– Nic, panie kierowniku! Oczko mu się odlepiło. Temu misiu.
  • Opis: dialog przy budowie tytułowego misia.

Ryszard: Good morning! Ja… chciałbym… moje pieniądze… money… my money, tu umieścić… wasz bank… konto na hasło… Verstehen?
Pracownik londyńskiego banku (polski Żyd, emigrant): Dlaczego nie verstehen? My wszystko verstehen. Proszę bardzo, pan spocznie, pan usiądzie, pan poczeka, się załatwi…

– Hej, młody junaku, smutek zwalcz i strach,
Może na tym piachu za 30 lat,
Przebiegnie, być może, jasna, długa, prosta,
Szeroka jak morze Trasa Łazienkowska…
– A tego nie rozumiem… A dlaczego „być może”?
– No… „być może”, bo… on jeszcze nie wie…
– Dlaczego nie wie? No jak to – nie wie? Ty popatrz, bracie! No? Młody człowiek… chłopak, tak? Na warszawskim brzegu i dookoła pracują jego koledzy. Ty widzisz to? (…)
Przecież na tym piachu za 30 lat,
Przebiegnie, z pewnością, jasna, długa, prosta…
  • Opis: rozmowa dwóch działaczy „tajnej” rządowej organizacji propagandowej „Grunwald” (produkcja nowej młodzieżowej pieśni patriotycznej).

Kelnerka: Dwie kawy i dwie wuzetki… I co jeszcze?!
Ola: Dlaczego „dwie kawy i dwie wuzetki”?
Kelnerka: Kawa i wuzetka są obowiązkowe dla każdego! Bijemy się o „Złotą Patelnię”!
Miś: Dobrze! Pani pozwoli – dwa razy zestaw obowiązkowy.
Kelnerka: Szatnia też jest u nas obowiązkowa!
  • Opis: w kawiarni.

Ryszard: Najmocniej panią przepraszam, ale chciałem zapytać, o której odlatuje dzisiaj ten do Londynu 11:05?
Pracownica informacji na lotnisku Okęcie: A skąd ja mam wiedzieć?! No chyba o pierwszej.

Widz w teatrze: Niech się pan, z łaski swojej, odchyli troszkę, bo ja nic nie widzę.
Stach Paluch: To niech pan idzie do lekarza, od oczów.
Kobieta z widowni: Proszę pana, co pan się tak na mnie kładzie?
Widz w teatrze: Przepraszam.
  • Opis: Stach Paluch miał na przedstawieniu fryzurę afro po umyciu głowy szamponem Samson.

Działacz: No pięknieś pan nam to wszystko wyśpiewał, panie Cwynkar.
Piosenkarz: Ja wam zawsze wszystko wyśpiewam.

Urzędniczka na poczcie: Ro-me-czku, przy-jazd nie-aktu-alny. Ca-łuję Rysiek.
Ochódzki: Bardzo żałuję. Nie chodzi mi o mnie. Chciałem, żebyś ty zagrała u Romka.
Ola: Misiu, Misiu wymyśl coś. Ty jesteś taki mądry.
Urzędniczka: Nie mogę wysłać tej depeszy! Nie ma takiego miasta – Lądyn! Jest Lądek, Lądek Zdrój, tak…
Ochódzki: Ale Londyn – miasto w Anglii.
Urzędniczka: To co mi pan nic nie mówi?!
Ochódzki: No mówię pani właśnie.
Urzędniczka: To przecież ja muszę pójść i poszukać, zobaczyć, gdzie to jest. Cholera jasna…depesze…(nieczytelne) pani kierowniczko…
  • Opis: wysyłanie telegramu do Romana Polańskiego.

Ryszard: No ale… A ty skąd wiedziałaś, że mnie zastaniesz… przecież wiedziałaś, że wyjeżdżam.
Była żona Ryszarda: Przechodziliśmy, po prostu i wpadliśmy.
Ryszard: Jak to – przechodziłaś?!!! Z tragarzami?
Minister: Taa!! Przechodziliśmy. Z tragarzami. Bardzo cię polubiłem, chłopie.

Milicjant: No, długo jeszcze będziecie siedzieć?!
Więzień w toalecie: Piętnaście lat, ale będę apelował!

– Ona jest bardzo dobra ta koncepcja, ale dlaczego on ma pruski mundur na sobie?
– Pruski, bo to jest dziedzic pruski.
– Mam napisane w scenopisie, wchodzi dziedzic pruski.
– Pruski, Pruski, bo on się nazywa Pruski, Wawrzyniec Pruski, polski dziedzic!
  • Opis: w trakcie przygotowań do filmu.

– Ona nie może się tak nazywać: Tradycja!
– Dlaczego niby?
– Pytasz, dlaczego? No bo tradycją nazwać niczego nie możesz. I nie możesz uchwałą specjalną zarządzić ani jej ustanowić. Kto inaczej sądzi, świeci jak zgasła świeczka na słonecznym dworze. Tradycja to dąb, który tysiąc lat rósł w górę. Niech nikt kiełka małego z dębem nie przymierza. Tradycja naszych dziejów jest warownym murem, to jest właśnie kolęda, świąteczna wieczerza… To jest ludu śpiewanie, to jest ojców mowa, to jest nasza historia, której się nie zmieni. A to co dookoła powstaje, od nowa, to jest nasza codzienność, w której my żyjemy.
  • Opis: węglarz Tłoczyński odpowiada ojcu dziewczynki o imieniu Tradycja.

Stuwała: Pani da dwa misie. Tego rudego i tego w czerwonej czapeczce.
Ekspedientka: Jem przecież!
  • Opis: Stuwała kupuje misie w Cepelii.

– Pani Iwonko! Pani wytrze tę szminkę, bo klient znów się będzie pieklił.
– Trzeba dać napis, żeby wpuszczać tylko w krawatach. Klient w krawacie jest mniej awanturujący się.
  • Postacie: panie pracujące w restauracji

– Pani Zosiu, pani Zosiu, pani pozwoly.
– Co?
– O, pani zobaczy.
– A, ja wiem co to jest. Ja przedtym 20 lat w innym teatrze też pracowałam. To tam jeden taki krytyk napisał, że na przedstawieniu, jak był to wyrwał sobie wszystkie włosy z głowy.
– To pani myśli, że to też on?
– Nie, jakiś inny, tamten sobie już wyrwał.
  • Opis: sprzątaczki w teatrze znalazły włosy Stacha Palucha na podłodze.

Matka Robusia: Panie reżyserze kochany! Ja to pana widziałam we wszystkich filmach: i polskich, i zagranicznych, i amerykańskich… Ale tego łobuza, to żeby mu nie dać ani grosza, albo lepiej mnie wszystko wysłać. Bo on do mojej siostry (do tej suki) uciekł. A przecież to jest jego dziecko. W sądzie był. Mówi, że w więzieniu siedział. A przecież jak dwa razy byłam u niego… No to czyje to może być dziecko jak nie jego? Tego łobuza, Robuś, poświadcz, żeby nie była nasza krzywda, no powiedz: Kto to jest?
Robuś: Tatuś.
Matka Robusia: Tatuś. Tata…
  • Opis: matka Robusia do Hochwandera, mówi o Stanisławie Paluchu, którego rozpoznała na zdjęciu w gazecie (w rzeczywistości zdjęcie przedstawiało Ochódzkiego).

Pediatra: Przepraszam pana… Przepraszam pana…
Ryszard: Dziękuję.
Pediatra: Jestem lekarzem pediatrą.
Ryszard: Jaa… przecież… syn… tłumaczę panu!
Pediatra: Ile waży syn?
Ryszard: Dwanaście kilo.
Pediatra: Dwanaście?! Słuszną linię ma nasza władza.
  • Postacie: Ochódzki, pediatra

– Przepraszam pana! Za czym ta kolejka?
– Do „Ostatniej paróweczki”, proszę panią.
– Eee… To już dla mnie nie starczy
  • Opis: kolejka statystów w wytwórni.

– Przepraszam, że przeszkadzam.
– Nie, wcale nie przeszkadzasz. Misie zapakowane?
– Tak.
– Ile weszło?
– No, jak zwykle.
  • Postacie: Stuwała i Ochódzki

– Przywieźli wyngiel! Wyngiel!! Wyngiel je we wiosce!
– Wojna bedzie… Przed wojną tyz był.
  • Opis: w wiosce, do której pojechali węglarze po choinki.

– Puree ze smalcem.
– Nie ma smalcu, z dżemem są puree!
– Dobrze, niech będą…
  • Opis: w barze mlecznym „Apis”.

– Sam pan może zmierzyć, jeśli milicji pan nie wierzy.
– Wierzy, panie milicjancie, on we wszystko wierzy! Bóg mnie pokarał takim głupim chłopem!
  • Opis: żona zatrzymanego kierowcy do milicjanta.

– Szukamy pana Palucha.
– Słucham…
– Pan się nazywa Paluch?
– Tak, a bo co?
– A może pan ma brata, panie Paluch?!
– Panowie pozwolą… że się… przedstawię… Zdzisław Dyrman… zasadniczo…
– Pan Hochwander, Chrostowicz.
– Proszę siadać!
– Szukamy pana Palucha!
– Stanisława, Stanisława Palucha…
– Zosiu!!!
– Yyhymm…
– Jest Stach?!
– Yyhymm… Stasiek! Milicja do ciebie!
– Panowie pozwolą… moja żona… Zofia!!!
– Tu za te choinki, dola.
  • Postacie: pracownik Hochwandera, Zdzisław Dyrman, jego żona, Stanisław Paluch

– Teraz jest wojna. Kto handluje, ten żyje. Jak sprzedam kaszankę, słoninę, rąbankę, to bimbru się też napiję. Spod serca, kap, kap, słonina i schab, salceson i dwa balerony…
– Widzisz, synku? Tak wygląda baleron!
  • Opis: Fragment musicalu w teatrze i komentarz ojca do syna.

– Ty, co on za jeden?
– Kierownik produkcji, Hochwander. Przyszedł z kobitą i szpanuje. No, kończ Władziu i robimy…
  • Opis: rozmowa robotników w studiu filmowym zakończona rozdaniem kart.

– Wczoraj jechałem tędy, tych domów jeszcze nie było.
– Tak mówicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka!
– Jak ja mogę przejechać matkę na szosie, jak moja matka siedzi z tyłu?
– Halo, tu „Brzoza”, tu „Brzoza”! Źle cię słyszę! Powtarzam, powiedział, że matka siedzi z tyłu… „Matka siedzi z tyłu!” Tak powiedział!
  • Opis: rozmowa kierowcy z milicjantem (ps. „Szczupak”), potem milicjant rozmawia z centralą.

– Z biletami wpuszczamy. Proszę bardzo.
– Dziękuję.
Bileter zatrzymuje syna
– Ale ja mamę odprowadzam!
– Chwileczkę. Zajrzę do instrukcji. Mmm, maa… maaa, matka. Matkę możecie pożegnać machaniem z tarasu widokowego.
Syn z matką zbliżają się do tarasu widokowego i widzą wywieszkę.
– Przepraszamy. Taras widokowy nieczynny. Najbliższy czynny taras widokowy dla odprowadzających we Wrocławiu!
– A może ty byś poleciał synku?
– Przecież to mama ma mieć operację! A nie ja!!
  • Postacie: Syn, bileter, matka

Inne

  • Każdy kilogram obywatela z wyższym wykształceniem szczególnym dobrem narodu
    • Opis: hasło propagandowe na przejściu granicznym.
  • Nie ma dublera dla sapera. Wesoła komedia frontowa
    • Opis: plakat w biurze wytwórni filmowej.
  • Katiusza kaprala Janusza
    • Opis: plakat.
  • Raz, dwa, raz, dwa, trzy! Pięć, sześć, siedem, osiem!
    • Opis: „piosenka” śpiewana dla rozgrzewki w kotłowni-melinie.
  • Szefowie własnych cieni
    • Opis: plakat.
  • Tęcza-Sręcza.
    • Opis: napis w toalecie klubu „Tęcza”.
  • Twoje serce przypomina – piechotą zdrowiej.
    • Opis: napis na środkach komunikacji miejskiej po ich awarii.
  • Za garderobę i rzeczy zostawione w szatni, szatniarz nie odpowiada.
    • Opis: kartka informacyjna umieszczona za drzwiami w szatni.
  • Zadżumiona.
    • Opis: plakat.

O filmie

  • Kiedy dostałem tę rolę, pomyślałem: głupi Stasiek, wymyślił jakiegoś idiotę śpiewającego do szafy. Ale prawdą jest, że w życiu takich ludzi spotyka się mnóstwo.
    • Autor: Jerzy Turek
    • Opis: o roli Wacława Jarząbka.
    • Źródło: „Rzeczpospolita” nr 11/2005, za onet.pl
  • [Ludzie spoza Polski] mogą pojąć treść w sposób intelektualny, ale nie będą się śmiać. Nie doświadczyli surrealistycznego i ciężkiego życia w Polsce komunistycznej. Czy Misia pojmą młodzi odbiorcy, którzy nie doświadczyli absurdów PRL-u? Nie sądzę. Komunizm był specyficzny. Był zły, bezlitosny, niszczący i oparty na kłamstwie. Każdy o tym kłamstwie wiedział, a jednak ono trwało.

Zobacz też