Łacina: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
+ 1, ks. prof. W. Chrostowski
+1
Linia 15: Linia 15:
* Powtarzają to zgodnie wszyscy egzorcyści. Diabeł się boi łaciny. Te same słowa niby. Jeżeli słyszy różaniec odmawiany po polsku – denerwuje się, bo różańca też nie lubi. Jak słyszy „Zdrowaś Maryjo”, denerwuje się, ale jak słyszy ''Ave Maria, gratia plena'', diabeł się wścieka dosłownie. Dlaczego? Bo łacina wchodzi w sferę sacrum. To jest święty język! Podobnie jak przysłowiowo mówimy „boi się ktoś czegoś jak diabeł wody święconej”, prawda? Woda święcona, zwłaszcza rzeczywiście poświęcona, a nie pobłogosławiona, jest skutecznym narzędziem, diabeł się jej boi. Boi się kadzidła, boi się muzyki organowej i chorału gregoriańskiego (gitara mu zupełnie nie przeszkadza, świetnie się czuje w towarzystwie gitary), natomiast muzyki organowej, czy śpiewu gregoriańskiego diabeł się boi. Podobnie boi się łaciny. Więc skoro boi się tego nasz przeciwnik, dlaczego nie mielibyśmy z tego korzystać?
* Powtarzają to zgodnie wszyscy egzorcyści. Diabeł się boi łaciny. Te same słowa niby. Jeżeli słyszy różaniec odmawiany po polsku – denerwuje się, bo różańca też nie lubi. Jak słyszy „Zdrowaś Maryjo”, denerwuje się, ale jak słyszy ''Ave Maria, gratia plena'', diabeł się wścieka dosłownie. Dlaczego? Bo łacina wchodzi w sferę sacrum. To jest święty język! Podobnie jak przysłowiowo mówimy „boi się ktoś czegoś jak diabeł wody święconej”, prawda? Woda święcona, zwłaszcza rzeczywiście poświęcona, a nie pobłogosławiona, jest skutecznym narzędziem, diabeł się jej boi. Boi się kadzidła, boi się muzyki organowej i chorału gregoriańskiego (gitara mu zupełnie nie przeszkadza, świetnie się czuje w towarzystwie gitary), natomiast muzyki organowej, czy śpiewu gregoriańskiego diabeł się boi. Podobnie boi się łaciny. Więc skoro boi się tego nasz przeciwnik, dlaczego nie mielibyśmy z tego korzystać?
** Autor: ks. [[Roman Kneblewski]], [http://www.youtube.com/watch?v=8UvNP03l1wE ''O istotności języka łacińskiego - ks. dr Roman Kneblewski''], kanał „Polonia Christiana”, 12 lipca 2012
** Autor: ks. [[Roman Kneblewski]], [http://www.youtube.com/watch?v=8UvNP03l1wE ''O istotności języka łacińskiego - ks. dr Roman Kneblewski''], kanał „Polonia Christiana”, 12 lipca 2012

* Przez długi czas łacina musiała być głównym ogólnokształcącym czynnikiem; gdy języki narodowe nie były jeszcze dostatecznie rozwinięte i uformowane, trzeba było posługiwać się gotowemi formami myślenia, jakie dawał język łaciński. Niesłuszne są więc narzekania na powstrzymywanie rozwoju języków narodowych przez łacinę; one się na niej kształtowały i, gdybyśmy byli np. już w XVI w. łacinę zarzucili i oparli nasz rozwój umysłowy przede wszystkiem na języku ojczystym, dziś stalibyśmy niewątpliwie niżej, niż stoimy.
** Autor: o. [[Jacek Woroniecki]], ''Około kultu mowy ojczystej'', Wydawnictwo Antyk Marcin Dybowski, Komorów 2010, s. 32


* Spytałby kto: dlaczego Msza Święta nie pospolitym się językiem sprawuje, ale niezrozumiałym łacińskim? Msza Święta i ofiara nie jest dla nauki i ćwiczenia rozumu, na które są kazania, czytania, upominania i katechizmy; ale jest dla pokłonu, który oddajem Panu Bogu, wdzięczni będąc dobrodziejstw Jego; jest dla ubłagania gniewu Jego i dla zjednania i uproszenia nowych dobrodziejstw i darów.
* Spytałby kto: dlaczego Msza Święta nie pospolitym się językiem sprawuje, ale niezrozumiałym łacińskim? Msza Święta i ofiara nie jest dla nauki i ćwiczenia rozumu, na które są kazania, czytania, upominania i katechizmy; ale jest dla pokłonu, który oddajem Panu Bogu, wdzięczni będąc dobrodziejstw Jego; jest dla ubłagania gniewu Jego i dla zjednania i uproszenia nowych dobrodziejstw i darów.

Wersja z 22:01, 13 wrz 2013

Pierwszy słownik łacińsko-polski, autorstwa Jana Mączyńskiego, wydany w 1564 roku w Królewcu

Łacinajęzyk indoeuropejski z podgrupy latynofaliskiej języków italskich, wywodzący się z Lacjum (łac. Latium), krainy w starożytnej Italii, na której północnym skraju znajduje się Rzym.

  • Język zaś łaciński, jako język obojętny dzisiaj dla każdej narodowości, nie drażni niczyich uczuć narodowych i w ten sposób chroni Kościół przynajmniej najświętsze dla każdego katolika tajemnice i czynności od zamieszania, jakieby w nie wnieść mogły przeciwne przekonania patriotyczne każdego narodu. Tym sposobem zaznacza również Kościół, że stoi ponad wszystkimi przeciwieństwami narodowościowymi i spełnia swoje posłannictwo bez względu na przynależność narodową swoich dziatek.
  • Łacina to naprawdę język święty, może nawet język nieba…
    • Autor: ks. prof. Waldemar Chrostowski
    • Źródło: Grzegorz Górny, Rafał Tichy, Bóg, Biblia, Mesjasz, wyd. „Fronda”, Warszawa 2006, s. 7
  • Msza jest szczytowym aktem religijnym, jest święta (czyli zachodzą tu najściślejsze relacje człowieka z Bogiem), wydaje się więc zrozumiałym, iż powinno być używane w niej wszystko to, co najwznioślejsze. Ta prawda odnosi się w pierwszej linii do języka celebracji liturgicznej. Kościół od samego początku świadomy, jak drogocenny skarb powierzył mu Jezus, otoczył Mszę nie tylko wzniosłymi obrzędami i ceremoniami, ale również językiem szlachetnym i pięknym, aby jak tylko najlepiej móc wyrazić i uczcić Majestat Boży na ziemi. Tym językiem liturgicznym stała się łacina – czcigodna i starożytna mowa wiecznego Rzymu, uświęcona trwałą ponad 1600-letnią tradycją, wielowiekowym i powszechnym stosowaniem w liturgii Kościoła łacińskiego; język pełen godności, wzbudzający głębokie poczucie tajemnicy eucharystycznej.
  • Powtarzają to zgodnie wszyscy egzorcyści. Diabeł się boi łaciny. Te same słowa niby. Jeżeli słyszy różaniec odmawiany po polsku – denerwuje się, bo różańca też nie lubi. Jak słyszy „Zdrowaś Maryjo”, denerwuje się, ale jak słyszy Ave Maria, gratia plena, diabeł się wścieka dosłownie. Dlaczego? Bo łacina wchodzi w sferę sacrum. To jest święty język! Podobnie jak przysłowiowo mówimy „boi się ktoś czegoś jak diabeł wody święconej”, prawda? Woda święcona, zwłaszcza rzeczywiście poświęcona, a nie pobłogosławiona, jest skutecznym narzędziem, diabeł się jej boi. Boi się kadzidła, boi się muzyki organowej i chorału gregoriańskiego (gitara mu zupełnie nie przeszkadza, świetnie się czuje w towarzystwie gitary), natomiast muzyki organowej, czy śpiewu gregoriańskiego diabeł się boi. Podobnie boi się łaciny. Więc skoro boi się tego nasz przeciwnik, dlaczego nie mielibyśmy z tego korzystać?
  • Przez długi czas łacina musiała być głównym ogólnokształcącym czynnikiem; gdy języki narodowe nie były jeszcze dostatecznie rozwinięte i uformowane, trzeba było posługiwać się gotowemi formami myślenia, jakie dawał język łaciński. Niesłuszne są więc narzekania na powstrzymywanie rozwoju języków narodowych przez łacinę; one się na niej kształtowały i, gdybyśmy byli np. już w XVI w. łacinę zarzucili i oparli nasz rozwój umysłowy przede wszystkiem na języku ojczystym, dziś stalibyśmy niewątpliwie niżej, niż stoimy.
    • Autor: o. Jacek Woroniecki, Około kultu mowy ojczystej, Wydawnictwo Antyk Marcin Dybowski, Komorów 2010, s. 32
  • Spytałby kto: dlaczego Msza Święta nie pospolitym się językiem sprawuje, ale niezrozumiałym łacińskim? Msza Święta i ofiara nie jest dla nauki i ćwiczenia rozumu, na które są kazania, czytania, upominania i katechizmy; ale jest dla pokłonu, który oddajem Panu Bogu, wdzięczni będąc dobrodziejstw Jego; jest dla ubłagania gniewu Jego i dla zjednania i uproszenia nowych dobrodziejstw i darów.