Marek Jan Chodakiewicz: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
Linia 36: Linia 36:
* Jedną z przyczyn powstania i utrwalenia niekorzystnego wizerunku NSZ są dokonywane w PRL fałszerstwa dokumentów, dotyczących tej organizacji. Na przykład, aby zilustrować rzekomy przypadek współpracy między NSZ a Niemcami, komunistyczny historyk, Bogdan Hillebrandt, w wydanej w 1970 r. pracy „Partyzantka na Kielecczyźnie” świadomie przeinaczył cytat z wydawnictwa emigracyjnego. Jak ujawniły ostatnio „Zeszyty historyczne WiN-u”, kilka lat wcześniej Hillebrandt sfabrykował rzekomy rozkaz NSZ, nawołujący do mordowania Żydów. Posługując się takimi metodami oskarżano NSZ o kolaborację z Niemcami i mordowanie komunistów, Sowietów i Żydów. W okresie PRL Polskę zalewała fala propagandy mnożącej te zarzuty.
* Jedną z przyczyn powstania i utrwalenia niekorzystnego wizerunku NSZ są dokonywane w PRL fałszerstwa dokumentów, dotyczących tej organizacji. Na przykład, aby zilustrować rzekomy przypadek współpracy między NSZ a Niemcami, komunistyczny historyk, Bogdan Hillebrandt, w wydanej w 1970 r. pracy „Partyzantka na Kielecczyźnie” świadomie przeinaczył cytat z wydawnictwa emigracyjnego. Jak ujawniły ostatnio „Zeszyty historyczne WiN-u”, kilka lat wcześniej Hillebrandt sfabrykował rzekomy rozkaz NSZ, nawołujący do mordowania Żydów. Posługując się takimi metodami oskarżano NSZ o kolaborację z Niemcami i mordowanie komunistów, Sowietów i Żydów. W okresie PRL Polskę zalewała fala propagandy mnożącej te zarzuty.
** Źródło: [http://nsz.com.pl/index.php/artykuly-i-opracowania/19-55-rocznica-powstania-narodowych-si-zbrojnych ''55. rocznica powstania Narodowych Sił Zbrojnych'' „Rzeczpospolita”, 20 września 1997]
** Źródło: [http://nsz.com.pl/index.php/artykuly-i-opracowania/19-55-rocznica-powstania-narodowych-si-zbrojnych ''55. rocznica powstania Narodowych Sił Zbrojnych'' „Rzeczpospolita”, 20 września 1997]
** Zobacz też: [[Narodowe Siły Zbrojne]]


* Mam wątpliwości, czy gdyby ktoś obecnie zaatakował Polskę USA przyszłyby na pomoc. Przy rządzie Obamy nie ufam gwarancjom NATO dla Polski prawie wcale. Nawet bez Obamy widać wielki kryzys amerykańskiego przywództwa, a wiec kryzys NATO. Polska naturalnie powinna zostać w Sojuszu, ale powinna zaczać dbać o własna obronę, a więc o broń nuklearną.
* Mam wątpliwości, czy gdyby ktoś obecnie zaatakował Polskę USA przyszłyby na pomoc. Przy rządzie Obamy nie ufam gwarancjom NATO dla Polski prawie wcale. Nawet bez Obamy widać wielki kryzys amerykańskiego przywództwa, a wiec kryzys NATO. Polska naturalnie powinna zostać w Sojuszu, ale powinna zaczać dbać o własna obronę, a więc o broń nuklearną.

Wersja z 21:52, 1 lut 2013

Marek Jan Chodakiewicz (ur. 1962) – polsko-amerykański historyk.

Stosunki polsko-żydowskie

  • Istnieje tendencja, by uznawać, że Żydzi, którzy zginęli w Polsce po przybyciu armii sowieckiej latem 1944 r., padli w taki czy inny sposób ofiarą powszechnego polskiego antysemityzmu. W rzeczywistości przemoc wobec Żydów zrodziła się ze zróżnicowanych reakcji Polaków na co najmniej trzy osobne zjawiska: działania komunistów żydowskich, którzy walczyli o wprowadzenie w Polsce rewolucyjnego ustroju marksistowsko-leninowskiego, czyny żydowskich mścicieli usiłujących wymierzać pozasądową sprawiedliwość Polakom, którzy jakoby krzywdzili Żydów podczas okupacji niemieckiej, i starania wielu członków społeczności żydowskiej usiłujących odzyskać własność skonfiskowaną przez hitlerowców, a następnie przejętą przez Polaków. Polacy uważali, że zjawiska te miały ze sobą wiele wspólnego, co wzmacniało stereotyp żydokomuny. Z drugiej strony, różnorakie reakcje Polaków zlewały się w oczach Żydów w homogeniczne zjawisko przemocy, która wyrastała ze wszechobecnego polskiego antysemityzmu. Ocena ta dotyczyła szczególnie antykomunistycznych działaczy niepodległościowych. Jednak przemoc wobec Żydów ze strony działaczy podziemia wynikała przeważnie z antykomunizmu, a dokładniej z postrzegania w Polsce w latach 1944–1947 Żydów jako zagrożenia dla lokalnego ruchu antysowieckiego.
    • Źródło: M.J. Chodakiewicz, Po zagładzie. Stosunki polsko-żydowskie 1944-1947. Wyd. IPN, Warszawa 2008, s. 11. Seria: „Monografie”, tom 38. ISBN 978-83-60464-64-9
    • Zobacz też: antysemityzm
  • Proszę spróbować przeforsować wśród Żydów pogląd, że ludzkość miała dwóch wrogów: Hitlera i Stalina. Jak wiadomo wrogiem był tylko Hitler. A to zupełnie nie ma nic wspólnego z doświadczeniami polskimi. Co więcej, neguje oczywisty fakt, że Żydzi padli ofiarą również Związku Sowieckiego. Kto rozstrzelał naczelnego rabina Wojska Polskiego, mjr. Barucha Steinberga? Przecież nie SS. To jedna z ofiar Katynia. Mało kto o tym wie.
  • W Polsce po lecie 1944 r. od 400 do 700 osób pochodzenia żydowskiego zostało zabitych przez różnych sprawców: polskich powstańców, partyzantów ukraińskich, miejscowy tłum, bandytów, polskich komunistów i Sowietów. Żydzi ginęli z różnych powodów: niektórzy w wyniku antysemityzmu; inni ze względu na swoje powiązania z komunistami, jeszcze inni tracili życie w napadach rabunkowych i podczas sporów o własność, a czasem nawet w wypadkach. Ofiary żydowskie stanowiły zaledwie niewielki ułamek strat poniesionych w wyniku wprowadzenia władzy sowieckiej w Polsce, wynoszący między 1 a 2 proc. ogólnej liczby ofiar ocenianej na 25–50 tys. Chociaż Żydzi stanowili maksymalnie 1 proc. mieszkańców kraju, byli oni szczególnie narażeni na ataki ze względu na to, że byli nadreprezentowani we władzach komunistycznych i ich organach.
    • Źródło: M.J. Chodakiewicz, Po zagładzie. Stosunki polsko-żydowskie 1944-1947. Wyd. IPN, Warszawa 2008, s. 210. Seria: „Monografie”, tom 38. ISBN 978-83-60464-64-9
    • Zobacz też: antysemityzm

Cytaty o Janie Tomaszu Grossie

  • Gross, w przeciwieństwie do mnie, uważa, że szczegółowe badania i ustalenia oraz rozpatrywanie indywidualnych przypadków, żeby dopiero potem wysnuć z nich jakiś generalny obraz, nie ma sensu. On bowiem ma z góry gotową tezę o powszechnym, krwiożerczym polskim antysemityzmie.
  • „Strach” Jana Tomasza Grossa nie jest wydarzeniem naukowym, lecz literackim.(...) Książka Grossa jest pełna jest nieścisłości – autor traktuje historię jak wycinankę: bierze to, co mu pasuje, by dowieść swojej tezy o polskim antysemityzmie.

Inne

  • Im więcej PRL zachowano, tym więcej komunizmu w postkomuniźmie. Ideologia odpadła, ale dialektyka „kto kogo” i bolszewicki sposób sprawowania władzy oraz bolszewicki sposób odruchów społecznych pozostały. (…) Jakie są odruchy społeczne? Pasywność. 80% ludzi w Polsce nie ufa nikomu z wyjątkiem najbliższej rodziny.
  • Jedną z przyczyn powstania i utrwalenia niekorzystnego wizerunku NSZ są dokonywane w PRL fałszerstwa dokumentów, dotyczących tej organizacji. Na przykład, aby zilustrować rzekomy przypadek współpracy między NSZ a Niemcami, komunistyczny historyk, Bogdan Hillebrandt, w wydanej w 1970 r. pracy „Partyzantka na Kielecczyźnie” świadomie przeinaczył cytat z wydawnictwa emigracyjnego. Jak ujawniły ostatnio „Zeszyty historyczne WiN-u”, kilka lat wcześniej Hillebrandt sfabrykował rzekomy rozkaz NSZ, nawołujący do mordowania Żydów. Posługując się takimi metodami oskarżano NSZ o kolaborację z Niemcami i mordowanie komunistów, Sowietów i Żydów. W okresie PRL Polskę zalewała fala propagandy mnożącej te zarzuty.
  • Propagandowa działalność specjalistów PRL zajmujących się historią, bo przecież nie historyków, wydała obfity plon, o czym można się było przekonać nawet po upadku systemu. Między 1992 a 1997 ukazało się w prasie przynajmniej 70 artykułów i wzmianek na temat NSZ. Przeważały w nich tony, które trąciły dawną komunistyczną propagandą.
  • Trzeba mieć własną kampanię informacyjną na różnych poziomach. Techniki informacyjne polegają na wysyłaniu alternatywnych narracji. 5 minut po tym, co się stało w Smoleńsku, Kreml wydał oświadczenie do agencji prasowych o treści: „Wina polskich pilotów”. A ja 10 minut po katastrofie powiedziałem, że to jest wina kontroli lotów. W USA badanie takich rzeczy trwa rok. Jak Putin od razu to powiedział, to znaczy, że to była kampania dezinformacyjna.
  • Trzeba robić swoje. Jak chciałem wiedzieć, co się stało w Smoleńsku, to pojechałem do Smoleńska. Wszedłem na miejsce katastrofy. Zobaczyłem, że leżą jakieś kawałki metalu, plastiku (…) Poszedłem na drugą stronę, po czym zobaczyłem, że wrak samolotu leży niezabezpieczony. Jak w USA spada samolot, to my zbieramy każdą śrubkę. Potem zabezpieczamy razem z wrakiem w hangarze i rozkładamy. Udowodniło to moją wstępną hipotezę, że nie było badań z prawdziwego zdarzenia. A jak nie ma badań, to nie można powiedzieć, co się stało.
  • Zasadą podstawową jest nie zwracać uwagi na histerię medialną (…) Ja ignoruję i zapisuję, ale nie poddaję się histerii. Poczekam, zrobię swoje i to opiszę. Nadejdą takie czasy, że medialna histeria nie będzie się sprzedawać.