Potop (powieść): Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Jos. (dyskusja | edycje)
uzupełnienie
Jos. (dyskusja | edycje)
→‎Zobacz też:: drobne redakcyjne
Linia 246: Linia 246:
==Zobacz też:==
==Zobacz też:==
{{Wikisource|tytuł=Potop|dopełniacz=Potopu}}
{{Wikisource|tytuł=Potop|dopełniacz=Potopu}}

* ''[[Janko Muzykant]]''
* ''[[Janko Muzykant]]''

* ''[[Krzyżacy]]''
* ''[[Krzyżacy]]''

* ''[[Ogniem i mieczem]]''
* ''[[Ogniem i mieczem]]''

* ''[[Pan Wołodyjowski]]''
* ''[[Pan Wołodyjowski]]''

* ''[[Quo vadis]]''
* ''[[Quo vadis]]''

* ''[[Rodzina Połanieckich]]''
* ''[[Rodzina Połanieckich]]''

* ''[[Stary sługa]]''
* ''[[Stary sługa]]''

* ''[[W pustyni i w puszczy]]''
* ''[[W pustyni i w puszczy]]''



Wersja z 09:43, 30 paź 2011

Kmicic z Oleńką na kuligu - obraz Juliusza Kossaka

Potop – powieść Henryka Sienkiewicza z 1886 roku.

  • A i król też był zmieszany, bo Zamość omylił jego nadzieję... Co najwięcej, mimo tego, co mu poprzednio mówiono, spodziewał się znaleźć gród takiej odpornej siły, jak Kraków, Poznań i inne miasta, których tyle już zdobył. Tymczasem znalazł twierdzę potężną, przypominającą duńskie i niderlandzkie, o której bez dział ciężkiego kalibru nie mógł nawet pomyśleć.
    • Źródło: tom III, rozdział III
    • Postać: król Karol X Gustaw
    • Zobacz też: Zamość
  • – Ale gdy pożyjesz dłużej, poznasz, że gdy ktoś chce czegoś na świecie dokazać, temu nie wolno ni własnej, ni cudzej słabości folgować, nie wolno większych spraw dla mniejszych poświęcać.
    • Źródło: tom I, rozdział XXI
    • Postać: Janusz Radziwiłł
  • – Ale jeśli taką masz ochotę do stanu małżeńskiego, to się nie martw. Przyjdzie i twoja kolej. Na nic tu szukanie i właśnie wtedy znajdziesz, kiedy nie będziesz szukał.
    • Źródło: tom I, rozdział XII
    • Opis: Zagłoba do Wołodyjowskiego.
  • – A przecie, gdy rozejrzę się po świecie, próżno pytam, gdzie jest taki drugi naród, w którym by chwała Boga starożytnej szczerości trybem trwała i pomnażała się coraz bardziej... Próżno patrzę, gzie drugi naród, w którym tak otwarty kandor żyje; gdzie państwo, w którym by o tak piekielnych bluźnierstwach, subtelnych zbrodniach i nigdy nie przejednanych zawziętościach, jakich pełne są obce kroniki, nigdy nikt nie słyszał... Niechże mi pokażą ludzie w dziejach świata biegli, inne królestwo, gdzieby wszyscy królowie własną spokojną śmiercią umierali. Nie masz tu nożów i trucizn, nie masz protektorów, jako u Angielczyków... Prawda, mój panie, zawinił ten naród ciężko, zgrzeszył przez swawolę i lekkość... Ale któryż to jest naród nigdy nie błądzący i gdzie jest taki, który by tak prędko winę swą uznał, pokutę i poprawę rozpoczął? Oto już się obejrzeli, już przychodzą, bijąc się w piersi, do twego majestatu... już krew przelać, życie oddać, fortuny poświecić dla ciebie gotowi... A ty zali ich odepchniesz? zali żałującym nie przebaczysz, poprawionym i pokutującym nie zaufasz?... dzieciom, które zbłądziły, ojcowskiego afektu nie wrócisz?... Zaufaj im, panie, bo oto tęsknią już za ojcowskimi rządami twymi... Jedź między nich... Ja, ja niewiasta nie lękam się zdrady, bo widzę miłość, bo widzę żal za grzechy i restaurację tego królestwa, na które cię po ojcu i bracie powołano. Ani mi się też podobna rzecz zdawa, by Bóg miał zgubić tak znaczną Reczypospolitę, w której światło prawdziwej wiary płonie. Do krótkiego czasu ściągnęła boska sprawiedliwość rózgę swoją na ukaranie, nie na zgubienie dziatek swoich, a zaś wkrótce potem utuli ich i pocieszy ojcowska tegoż niebieskiego Pana dobroć. Lecz ty nie gardź nimi, królu, i powierzyć się ich synowskiej dyskrecji nie lękaj, bo tylko tym sposobem złe na dobre, zmartwienia w pociechy, klęski w tryumfy zmienić się mogą.
    • Źródło: tom II, rozdział XXI
    • Postać: królowa Maria Ludwika
  • – Ale ostrożnym trzeba być. Kto chce, by go woda nie porwała, musi umieć pływać, a kto idzie lasem, w którym dróg nie ma, ten często musi stawać i miarkować, w którą mu stronę iść należy... Rozumiesz?
    • Źródło: tom I, rozdział XXIII
    • Opis: Janusz Radziwiłł do Kmicica.
  • – Bogatym zawsze lepiej na świecie.
    • Źródło: tom I, rozdział I
    • Opis: jedna z prządek w czleladnej Oleńki po poznaniu Kmicica jako narzeczonego szlachcianki.
  • – Bóg stworzył nieprzyjaciół, aby mężowie wojenni łup z kogo brać mieli.
    • Źródło: tom II, rozdział XL
    • Opis: Akbah-Ułan do Kmicica.
  • Choć są różne grzeczne nacje na świecie, przecie Bóg naszą szczególnie w miłosierdziu swoim przyozdobił.
    • Źródło: tom I, rozdział VII
  • – Chwalmy Boga i popędzajmy konie – rzekł na to pan podskarbi.
    • Źródło: tom III, rozdział XXV
  • Chwilami wydawało mu się, że kocha tę dziewczynę obok siedzącą więcej niż cały świat, to znów taką do niej odczuwał nienawiść, że zadałby jej śmierć, gdyby mógł – jej, ale zarazem i sobie.
    • Źródło: tom I, rozdział XXII
    • Opis: myśli Kmicica o Oleńce podczas uczty u Radziwiłła.
  • – Co tam fortele! – zawołam Wołodyjowski – szabla grunt!
    Dotknęła nieco ta maksyma pana Zagłobę, który też zaraz odrzekł:
    – Każdy wiatrak myśli, że grunt skrzydłami machać, a wiesz, Michałku, czemu? Bo ma plewy pod dachem, alias w głowie.
    • Źródło: tom III, rozdział XXIII
  • – Czasem też i okoliczności umieją rozkazywać nie gorzej królów i marszałków.
    • Źródło: tom II, rozdział XV
    • Postać: książę Heski
  • Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni.
    • Źródło: tom III, rozdział III
  • Dwoje nas było, Kasieńko, dwoje na świecie,

Ale mi się coś wydaje, że jedzie trzecie.

    • Źródło: tom III, rozdział XXX
  • – Gdzie ojca nie ma, tam, Pismo mówi: wuja słuchał będziesz.
    • Źródło: tom II, rozdział XVII
    • Opis: Zagłoba do Kowalskiego.
  • – Gdzie to ona Sobota?
    – Niedaleko Piątku, wasza miłość.
    – Kpisz, Kiemlicz?
    – Zaś bym śmiał – odrzekł stary krzyżując ręce na piersiach i skłaniając głowę – jeno się tam tak dziwnie miasteczka nazywają.
    • Źródło: tom II, rozdział III
    • Opis: dialog Kmicica z Kiemliczem.
  • – (...) gdy się białogłowa przeciw tobie zaweźmie, choćbyś się w szparę w podłodze skrył, jeszcze cię stamtąd igłą wydłubie.
    • Źródło: tom II, rozdział XXVIII
    • Postać: Zagłoba
    • Zobacz też: kobieta
  • – Głupich nigdzie na świcie nie brak, a szczególnie w tym kraju!
    • Źródło: tom II, rozdział XXV
    • Postać: Bogusław Radziwiłł
  • – (...) i samiście byli świadkami, gdy pana Żyrskiego, człeka znacznego, kazał po majdanie końmi włóczyć za to tylko, że z podjazdem nie dotarł tam, gdzie miał rozkaz. Ze szlachtą, mości panowie, trzeba po ojcowsku, nie po dragońsku... Powiesz mu: „Panie bracie, a bądź łaskaw, a idź”, rozczulisz go, na ojczyznę i sławę wspomniawszy, to ci dalej pójdzie niż dragon, który dla lafy służy.
  • I tak chwiały się umysły pomiędzy obawą a nadzieją, ciężka niepewność przygniatała dusze ludzkie, gdy nagle położył jej koniec uniwersał Bogusława Leszczyńskiego, jenerała wielkopolskiego, zwołującego pospolite ruszenie szlachty województw poznańskiego i kaliskiego dla obrony granic od grożącej nawały szwedzkiej...
    Wszelka wątpliwość znikła. Okrzyk: „Wojna!” rozległ się po całej Wielkopolsce i wszystkich ziemiach Rzeczypospolitej.
    Była to nie tylko wojna, ale nowa wojna. Chmielnicki, wspomagany przez Buturlina, srożył się na południu i wschodzie; Chowański i Trubecki na północy i wschodzie, Szwed zbliżał się z zachodu! Ognista wstęga zmieniała się w koło ogniste.
    Kraj był jak obóz oblężony.
    • Źródło: tom I, rozdział X
  • – Ja jestem Kowalski, a to jest pani Kowalska, innej nie chcę.
    • Źródło: tom I, rozdział XVII
    • Opis: Roch Kowalski o swej szabli.
  • – Jakaż to wolność, która jednemu przeciw wszystkim oponować pozwala?... Zali ta wolność dla jednego nie jest niewolą dla wszystkich?
  • – Jam też nie z soli wyrósł, ani z roli, jeno z tego co mnie boli (...), a boleli mnie Kozacy (...), a teraz boli mnie Szwed.
    • Źródło: słowa Czarnieckiego.
  • – (...) jestli na świecie drugi kraj, gdzie by tyle nieładu i swawoli dopatrzyć można?... Co tu za rząd? – Król nie rządzi, bo mu nie dają... Sejmy nie rządzą, bo je rwą... Nie masz wojska, bo podatków płacić nie chcą; nie masz posłuchu, bo posłuch wolności się przeciwi; nie masz sprawiedliwości, bo wyroków nie ma komu egzekwować i każdy możniejszy je depce; nie masz w tym narodzie wierności, bo oto wszyscy pana swego opuścili; nie masz miłości do ojczyzny, bo ją Szwedowi oddali za obietnicę, że im po staremu w dawnej swawoli żyć nie przeszkodzi... Gdzie by indziej mogło się coś podobnego przytrafić? Który by w świecie naród nieprzyjacielowi do zawojowania własnej ziemi pomógł? Który by tak króla opuścił, nie za tyraństwo, nie za złe uczynki, ale dlatego, że przyszedł drugi, mocniejszy? Gdzie jest taki, co by prywatę więcej ukochał, a sprawę publiczną więcej podeptał? Co oni mają, ekscelencjo?... Niechże mi kto choć jedną cnotę wymieni: czy stateczność, czy rozum, czy przebiegłość, czy wytrwałość, czy wstrzemięźliwość? Co oni mają? Jazdę dobrą? tak! i nic więcej... To i Numidowie ze swej jazdy słynęli, i Gallowie, jak to w rzymskich historykach czytać można, sławnego mieli komunika, a gdzież są? Zginęli, jak i ci zginąć muszą. Kto ich chce ratować, ten jeno czas próżno traci, bo oni sami nie chcą się ratować!... Jeno szaleni, swawolni, źle i przedajni tę ziemię zamieszkują!
    • Źródło: tom II, rozdział XI
    • Postać: Wrzeszczowicz
    • Zobacz też: Polacy, Polska
  • – Jędruś! ran twoich niegodnam całować!
    • Źródło: tom III, rozdział XXX
    • Opis: Oleńka do Kmicica
  • (...) kiep ten, kto się swego nazwiska wstydzi.
    • Źródło: tom II, rozdział III
  • – Kończ... waść! wstydu... oszczędź!
    • Źródło: tom I, rozdział VII
    • Opis: Kmicic do Wołodyjowskiego.
  • – Kupą tu, waszmościowie, kupą!
    • Źródło: tom I, rozdział VII
  • – Łatwiej z kamienia ser wycisnąć niż pieniądze ze Szwedów.
  • – Mości panie – rzekł na to Kmicic – łeb szlachecki to rejestr, na którym coraz inna ręka szablą pisze...
    • Źródło: tom II, rozdział XXXI
  • – Mów mi: wuju!
    • Źródło: tom I, rozdział XVII
    • Opis: Zagłoba do Kowalskiego.
  • – Naści piesku kiełbasy.
    • Źródło: tom II, rozdział XVIII
    • Opis: Andrzej Kmicic, zatykając lufę kolubryny szwedzkiej pod Jasną Górą.
  • – Nie bluźń, panie Michale – odpowiedział Zagłoba – bo z woza, byle pora sposobna przyszła, możesz dać nura, z Birż także, a z kulą we łbie ciężko uciekać.
    • Źródło: tom I, rozdział XVII
  • – Nie każda kula zabija, inaczej by już ludzi nie było na świecie, bo matki by nie nastarczyły rodzić.
    • Źródło: tom II, rozdział XIV
    • Postać: Kmicic
  • Nie kodź do lasu czypać bzu
    I nie wierz kłopcu jak psu!
    Bo każdy kłopiec ma w sobie jad,
    Kiedy cię kocha, powiedz mu: „at!”
    • Źródło: tom I, rozdział VII
    • Opis: Panna Terka śpiewała dla Wołodyjowskiego.
  • (...) nie masz jak droga na duszne troski i niepokoje.
    • Źródło: tom I, rozdział XXV
  • – Noga moja tu więcej nie postanie.
    – Co waszmość mówisz?
    – Głupiś!
    – To już mnie wasza mość powiedział, jakeśmy w tamtą stronę jechali.
    • Źródło: tom I, rozdział VIII
  • – Ociec, prać?
    – Prać!
    • Źródło: tom II, rozdział IV
    • Postacie: Kiemlicz i synowie
  • – Odwagę i w nieprzyjacielu cenić należy (...).
    • Źródło: tom II, rozdział XIX
    • Postać: pan Zbrożek
    • Zobacz też: odwaga
  • – Ofiaruj wasza dostojność królowi szwedzkiemu w zamian Niderlandy.
    • Źródło: tom III, rozdział III
  • Pan Jan Zamoyski, ordynat, pozwolił im na znak wielkiej przychylności i łaski wejść do miasta. Wpuszczono ich bramą Szczebrzeszyńską, albo inaczej Ceglaną, gdyż dwie inne były z kamienia. Sam Kmicic nie spodziewał się ujrzeć nic podobnego i nie mógł wyjść z podziwu na widok ulic szerokich, włoską modą pod linię równo budowanych, na widok wspaniałej kolegiaty i burs akademickich, zamku, murów, potężnych dział i wszelkiego rodzaju „opatrzenia”. Jak mało który z magnatów mógł się porównać z wnukiem wielkiego kanclerza, tak mało która forteca z Zamościem.
    • Źródło: tom II, rozdział XXXIV
    • Zobacz też: Zamość
  • – Pańskie to jakieś dziecko, panie Michale, i za misterna dla żołnierza. Przyznaję, że gładka, ale ja wolę takie, co to i zrazu nie poznasz: armata czy białogłowa?
    • Źródło: tom I, rozdział XII
    • Postać: Zagłoba
  • – Potomne wieki oddadzą nam sprawiedliwość – rzekł Radziejowski.
    – Amen! – dokończył wojewoda poznański.
    Wtem spostrzegł, że oczy mnóstwa szlachty patrzą i przypatrują się czemuś wyżej, ponad jego głową.
    Odwrócił się i ujrzał swego błazna, który wspinając się na palce i trzymając się jedną ręką za odrzwia pisał węglem na ścianie radnego domu, tuż nad drzwiami:
    „Mane-Tekel-Fares.”
    Na świecie niebo pokryło się chmurami i zbierało się na burzę.
  • – Rzeczpospolita sama jest wielka, a rodów w porównaniu do niej nie masz wielkich, jeno małe.
    • Źródło: tom III, rozdział 70
    • Opis: słowa Czarnieckiego.
  • – Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy.
  • – Są ludzie, którym majętność nad wszystko milsza, inni za zdobyczą na wojnie gonią, inni się w koniach kochają, ale ja bym waćpanny za żadne skarby nie oddał!
    • Źródło: tom I, rozdział I
    • Opis: Kmicic do Oleńki.
  • – Skąd mam wiedzieć! – odrzekł mały pan.
    – Czyli powiadasz, że czego ci cudza gęba do ucha nie powie, tego ci własny dowcip nie podszepnie. Prawda jest!
    • Źródło: tom II, rozdział XXVIII
    • Postacie: pan Wołodyjowski i Zagłoba
  • – Skądże... to waść wiesz, że ona... mnie miłuje?
    – Bo mam oczy i patrzę, bo mam rozum i miarkuję; teraz zwłaszcza, gdym rekuzę dostał, zaraz mi się w głowie rozjaśniło. Naprzód tedy, gdym po pojedynku przyszedł jej powiedzieć, że jest wolna, bom waćpana usiekł, wnet ją zamroczyło i zamiast wdzięczność mi okazać, całkiem mnie spostponowała; po wtóre, gdy cię tu Domaszewicze dźwigali, to ci głowę jako matka unosiła, a po trzecie, że gdym się jej oświadczył, tak mnie przyjęła, jakby mi kto w pysk dał. Jeśli te racje panu nie wystarczają, to chyba dlatego, żeś przez rozum zacięty i na umyśle szwankujesz.
  • – Sklepu z rozumem nie założysz, bo go na sprzedanie nie posiadasz.
    • Źródło: tom II, rozdział XXXI
    • Opis: Zagłoba do Wołodyjowskiego.
  • – Smoła tak nie przylega do szaty jak niesława do imienia!
    • Źródło: tom II, rozdział XVI
    • Postać: Kmicic
  • – Srogie śniegi muszą leżeć, gdy owe ptaszyny już i na wystrzały, i na huk armatni nie uważają, jeno do zabudowań się cisną – mówili żołnierze.
    – A czemu to od Szwedów do nas uciekają?
    Bo i najlichsze stworzenie ma ten dowcip, że nieprzyjaciela od swego odróżni.
    • Źródło: tom II, rozdział XIX
  • – Taki to już u nas obyczaj, aby winę zawsze na wodza składać.
    • Źródło: tom III, rozdział XI
    • Postać: Zagłoba
  • – Tak jest! – rzecze pan Zagłoba. – Mdły to naród, bo ziemia tam okrutnie nieurodzajna i chleba nie mają, bo jedno szyszki sosnowe mielą, z takiej to mąki podpłomyki czyniąc, które żywicą śmierdzą. Inni nad morzem chodzą i co tylko fala wyrzuci, to żrą, jeszcze się z sobą o one specjały bijąc. Hołota tam okrutna, dlatego nie masz narodu na cudze łapczywszego, bo nawet Tatarzy końskiego mięsa ad libitum mają, a oni czasem po roku mięsa nie widują i ciągle głodem przymierają, chyba że połów ryb zdarzy si obfity.
    • Źródło: tom I, rozdział XIII
    • Opis: Zagłoba o Szwedach.
  • – Toż szlachcic i żołnierz na to się rodzi, by nie dziś, to jutro gardło dać (...).
    • Źródło: tom III, rozdział XXIV
    • Postać: pan Wołodyjowski
    • Zobacz też: szlachcic, żołnierz
  • – w bitwie miejsca się nie wybiera, jeno się stoi, gdzie każą.
    • Źródło: tom III, rozdział XXIV
    • Postać: pan Wołodyjowski
    • Zobacz też: bitwa
  • „Wielkiej fantazji kawaler, choć gorączka okrutny”.
    • Źródło: tom I, rozdział I
    • Opis: o Kmicicu wedle opowiadań jakie słyszała Oleńka.
  • – (...) wojna nie matka: ze śmiercią jeno swata.
    • Źródło: tom I, rozdział I
    • Postać: Kmicic
    • Zobacz też: wojna
  • – Wolę otwartego nieprzyjaciela niż fałszywego sprzymierzeńca.
    • Źródło: tom II, rozdział XV
    • Postać: Miller
  • – Wstręt i unikanie spraw światowych jest bronią zakonników.
    • Źródło: tom II, rozdział XVI
    • Postać: szlachcic wysłany przez Millera do zakonników na obleganej Jasnej Górze.
  • – Zaiste, zapomniano już w tym kraju różnicy między wolnością i swawolą, i oto, jak zbytnia rozkosz boleścią, tak wyuzdana wolność niewolą się zakończyła.
  • – Zdrada! morderstwo! hańba! Jesteśmy Szwecją już, nie Polską! Matkę tam mordują w tym domu!
    • Źródło: tom I, rozdział X
    • Opis: Skoraszewski do szlachty.
  • – Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma.
    • Źródło: tom I, rozdział XX
    • Postać: Zagłoba

Zobacz też:

Wikisource