Potop (powieść): Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
m zob. też |
formatowanie |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
[[Plik:Kmicic z Oleńką.jpg|mały|<center>Kmicic z Oleńką na kuligu - obraz Juliusza Kossaka</center>]] |
|||
'''[[w:Potop (powieść)|Potop]]''' – powieść [[Henryk Sienkiewicz|Henryka Sienkiewicza]] z 1886 roku. |
'''[[w:Potop (powieść)|Potop]]''' – powieść [[Henryk Sienkiewicz|Henryka Sienkiewicza]] z 1886 roku. |
||
⚫ | |||
⚫ | |||
** |
** Źródło: tom II, rozdział 40. |
||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
* Choć są różne grzeczne nacje na świecie, przecie Bóg naszą szczególnie w miłosierdziu swoim przyozdobił. |
* Choć są różne grzeczne nacje na świecie, przecie Bóg naszą szczególnie w miłosierdziu swoim przyozdobił. |
||
** |
** Źródło: tom I, rozdział VII |
||
* Chwilami wydawało mu się, że kocha tę dziewczynę obok siedzącą więcej niż cały świat, to znów taką do niej odczuwał nienawiść, że zadałby jej śmierć, gdyby mógł – jej, ale zarazem i sobie. |
* Chwilami wydawało mu się, że kocha tę dziewczynę obok siedzącą więcej niż cały świat, to znów taką do niej odczuwał nienawiść, że zadałby jej śmierć, gdyby mógł – jej, ale zarazem i sobie. |
||
** |
** Źródło: tom I, rozdział XXII |
||
** Opis: myśli [[Kmicic]]a o Oleńce podczas uczty u Radziwiłła. |
|||
* Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni. |
* Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni. |
||
** |
** Źródło: tom III, rozdział III |
||
* Gdzie ojca nie ma, tam, Pismo mówi: wuja słuchał będziesz. |
* – Gdzie ojca nie ma, tam, Pismo mówi: wuja słuchał będziesz. |
||
** |
** Źródło: tom II, rozdział XVII |
||
** Opis: Zagłoba do Kowalskiego |
|||
⚫ | |||
⚫ | * ... i samiście byli świadkami, gdy pana Żyrskiego, człeka znacznego, kazał po majdanie końmi włóczyć za to tylko, że z podjazdem nie dotarł tam, gdzie miał rozkaz. Ze szlachtą, mości panowie, trzeba po ojcowsku, nie po dragońsku... Powiesz mu: „Panie bracie, a bądź łaskaw, a idź”, rozczulisz go, na ojczyznę i sławę wspomniawszy, to ci dalej pójdzie niż dragon, który dla lafy służy. |
||
** |
** Źródło: tom II, rozdział III |
||
** Opis: dialog Kmicica z Kiemliczem. |
|||
⚫ | * – (...) i samiście byli świadkami, gdy pana Żyrskiego, człeka znacznego, kazał po majdanie końmi włóczyć za to tylko, że z podjazdem nie dotarł tam, gdzie miał rozkaz. Ze szlachtą, mości panowie, trzeba po ojcowsku, nie po dragońsku... Powiesz mu: „Panie bracie, a bądź łaskaw, a idź”, rozczulisz go, na ojczyznę i sławę wspomniawszy, to ci dalej pójdzie niż dragon, który dla lafy służy. |
||
** Źródło: tom III, rozdział II |
|||
** Postać: [[Jan Zagłoba]] |
|||
* I tak chwiały się umysły pomiędzy obawą a nadzieją, ciężka niepewność przygniatała dusze ludzkie, gdy nagle położył jej koniec uniwersał Bogusława Leszczyńskiego, jenerała wielkopolskiego, zwołującego pospolite ruszenie szlachty województw poznańskiego i kaliskiego dla obrony granic od grożącej nawały szwedzkiej...<br />Wszelka wątpliwość znikła. Okrzyk: „Wojna!” rozległ się po całej Wielkopolsce i wszystkich ziemiach Rzeczypospolitej.<br />Była to nie tylko wojna, ale nowa wojna. Chmielnicki, wspomagany przez Buturlina, srożył się na południu i wschodzie; Chowański i Trubecki na północy i wschodzie, Szwed zbliżał się z zachodu! Ognista wstęga zmieniała się w koło ogniste.<br />Kraj był jak obóz oblężony. |
* I tak chwiały się umysły pomiędzy obawą a nadzieją, ciężka niepewność przygniatała dusze ludzkie, gdy nagle położył jej koniec uniwersał Bogusława Leszczyńskiego, jenerała wielkopolskiego, zwołującego pospolite ruszenie szlachty województw poznańskiego i kaliskiego dla obrony granic od grożącej nawały szwedzkiej...<br />Wszelka wątpliwość znikła. Okrzyk: „Wojna!” rozległ się po całej Wielkopolsce i wszystkich ziemiach Rzeczypospolitej.<br />Była to nie tylko wojna, ale nowa wojna. Chmielnicki, wspomagany przez Buturlina, srożył się na południu i wschodzie; Chowański i Trubecki na północy i wschodzie, Szwed zbliżał się z zachodu! Ognista wstęga zmieniała się w koło ogniste.<br />Kraj był jak obóz oblężony. |
||
** |
** Źródło: tom I, rozdział X |
||
* Ja jestem Kowalski, a to jest pani Kowalska, innej nie chcę. |
* – Ja jestem Kowalski, a to jest pani Kowalska, innej nie chcę. |
||
** |
** Źródło: tom I, rozdział XVII |
||
** Opis: [[Roch Kowalski]] o swej szabli. |
|||
* Jam też nie z soli wyrósł, ani z roli, jeno z tego co mnie boli (...), a boleli mnie Kozacy (...), a teraz boli mnie Szwed. |
* – Jam też nie z soli wyrósł, ani z roli, jeno z tego co mnie boli (...), a boleli mnie Kozacy (...), a teraz boli mnie Szwed. |
||
** |
** Źródło: słowa Czarnieckiego. |
||
* ... kiep ten, kto się swego nazwiska wstydzi. |
* (...) kiep ten, kto się swego nazwiska wstydzi. |
||
** |
** Źródło: tom II, rozdział III |
||
* Kończ... waść! wstydu... oszczędź! |
* – Kończ... waść! wstydu... oszczędź! |
||
** |
** Źródło: tom I, rozdział VII |
||
** Opis: Kmicic do Wołodyjowskiego. |
|||
* Kupą tu, waszmościowie, kupą! |
* – Kupą tu, waszmościowie, kupą! |
||
** |
** Źródło: tom I, rozdział VII |
||
* Mów mi: wuju! |
* – Mów mi: wuju! |
||
** |
** Źródło: tom I, rozdział XVII |
||
** Opis: Zagłoba do Kowalskiego. |
|||
* Naści piesku kiełbasy. |
* – Naści piesku kiełbasy. |
||
** |
** Źródło: tom II, rozdział XVIII |
||
** Opis: Andrzej Kmicic, zatykając lufę kolubryny szwedzkiej pod Jasną Górą. |
|||
* Nie bluźń, panie Michale – odpowiedział Zagłoba – bo z woza, byle pora sposobna przyszła, możesz dać nura, z Birż także, a z kulą we łbie ciężko uciekać. |
* – Nie bluźń, panie Michale – odpowiedział Zagłoba – bo z woza, byle pora sposobna przyszła, możesz dać nura, z Birż także, a z kulą we łbie ciężko uciekać. |
||
** |
** Źródło: tom I, rozdział XVII |
||
* Nie kodź do lasu czypać bzu<br />I nie wierz kłopcu jak psu!<br />Bo każdy kłopiec ma w sobie jad,<br />Kiedy cię kocha, powiedz mu: „at!” |
* Nie kodź do lasu czypać bzu<br />I nie wierz kłopcu jak psu!<br />Bo każdy kłopiec ma w sobie jad,<br />Kiedy cię kocha, powiedz mu: „at!” |
||
** |
** Źródło: tom I, rozdział VII |
||
** Opis: Panna Terka śpiewała dla Wołodyjowskiego. |
|||
* – Noga moja tu więcej nie postanie.<br />– Co waszmość mówisz?<br />– Głupiś!<br />– To już mnie wasza mość powiedział, jakeśmy w tamtą stronę jechali. |
* – Noga moja tu więcej nie postanie.<br />– Co waszmość mówisz?<br />– Głupiś!<br />– To już mnie wasza mość powiedział, jakeśmy w tamtą stronę jechali. |
||
** |
** Źródło: tom I, rozdział VIII |
||
* – Ociec, prać?<br />– Prać! |
* – Ociec, prać?<br />– Prać! |
||
** |
** Źródło: tom II, rozdział IV |
||
** Postacie: Kiemlicz i synowie |
|||
* Ofiaruj wasza dostojność królowi szwedzkiemu w zamian Niderlandy. |
* – Ofiaruj wasza dostojność królowi szwedzkiemu w zamian Niderlandy. |
||
** |
** Źródło: tom III, rozdział III |
||
* – Potomne wieki oddadzą nam sprawiedliwość – rzekł Radziejowski.<br />– Amen! – dokończył wojewoda poznański.<br />Wtem spostrzegł, że oczy mnóstwa szlachty patrzą i przypatrują się czemuś wyżej, ponad jego głową.<br />Odwrócił się i ujrzał swego błazna, który wspinając się na palce i trzymając się jedną ręką za odrzwia pisał węglem na ścianie radnego domu, tuż nad drzwiami:<br />„Mane-Tekel-Fares.”<br />Na świecie niebo pokryło się chmurami i zbierało się na burzę. |
* – Potomne wieki oddadzą nam sprawiedliwość – rzekł Radziejowski.<br />– Amen! – dokończył wojewoda poznański.<br />Wtem spostrzegł, że oczy mnóstwa szlachty patrzą i przypatrują się czemuś wyżej, ponad jego głową.<br />Odwrócił się i ujrzał swego błazna, który wspinając się na palce i trzymając się jedną ręką za odrzwia pisał węglem na ścianie radnego domu, tuż nad drzwiami:<br />„Mane-Tekel-Fares.”<br />Na świecie niebo pokryło się chmurami i zbierało się na burzę. |
||
** |
** Źródło: tom I, rozdział X |
||
** Zobacz też: [[Mane, tekel, fares]] |
** Zobacz też: [[Mane, tekel, fares]] |
||
* Rzeczpospolita sama jest wielka, a rodów w porównaniu do niej nie masz wielkich, jeno małe. |
* – Rzeczpospolita sama jest wielka, a rodów w porównaniu do niej nie masz wielkich, jeno małe. |
||
** |
** Źródło: tom III, rozdział 70 |
||
** Opis: słowa Czarnieckiego. |
|||
* Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy. |
* – Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy. |
||
** |
** Źródło: tom I, rozdział XXV |
||
** Opis:: książę [[Bogusław Radziwiłł]] o [[Rzeczpospolita|Rzeczpospolitej]] do Kmicica. |
|||
* – Skądże... to waść wiesz, że ona... mnie miłuje?<br />– Bo mam oczy i patrzę, bo mam rozum i miarkuję; teraz zwłaszcza, gdym rekuzę dostał, zaraz mi się w głowie rozjaśniło. Naprzód tedy, gdym po pojedynku przyszedł jej powiedzieć, że jest wolna, bom waćpana usiekł, wnet ją zamroczyło i zamiast wdzięczność mi okazać, całkiem mnie spostponowała; po wtóre, gdy cię tu Domaszewicze dźwigali, to ci głowę jako matka unosiła, a po trzecie, że gdym się jej oświadczył, tak mnie przyjęła, jakby mi kto w pysk dał. Jeśli te racje panu nie wystarczają, to chyba dlatego, żeś przez rozum zacięty i na umyśle szwankujesz. |
* – Skądże... to waść wiesz, że ona... mnie miłuje?<br />– Bo mam oczy i patrzę, bo mam rozum i miarkuję; teraz zwłaszcza, gdym rekuzę dostał, zaraz mi się w głowie rozjaśniło. Naprzód tedy, gdym po pojedynku przyszedł jej powiedzieć, że jest wolna, bom waćpana usiekł, wnet ją zamroczyło i zamiast wdzięczność mi okazać, całkiem mnie spostponowała; po wtóre, gdy cię tu Domaszewicze dźwigali, to ci głowę jako matka unosiła, a po trzecie, że gdym się jej oświadczył, tak mnie przyjęła, jakby mi kto w pysk dał. Jeśli te racje panu nie wystarczają, to chyba dlatego, żeś przez rozum zacięty i na umyśle szwankujesz. |
||
** Źródło: tom I. |
|||
** Opis: |
** Opis: rozmowa [[Michał Wołodyjowski|Wołodyjowskiego]] z [[Andrzej Kmicic|Kmicicem]], o tym, że Oleńka kocha Kmicica. |
||
* Sklepu z rozumem nie założysz, bo go na sprzedanie nie posiadasz. |
* – Sklepu z rozumem nie założysz, bo go na sprzedanie nie posiadasz. |
||
** |
** Źródło: tom II, rozdział XXXI |
||
** Opis: Zagłoba do Wołodyjowskiego. |
|||
* |
* „Wielkiej fantazji kawaler, choć gorączka okrutny”. |
||
** |
** Źródło: tom I, rozdział I |
||
** Opis: o Kmicicu wedle opowiadań jakie słyszała Oleńka. |
|||
* Zdrada! morderstwo! hańba! Jesteśmy Szwecją już, nie Polską! Matkę tam mordują w tym domu! |
* – Zdrada! morderstwo! hańba! Jesteśmy Szwecją już, nie Polską! Matkę tam mordują w tym domu! |
||
** |
** Źródło: tom I, rozdział X |
||
** Opis: Skoraszewski do szlachty. |
|||
'''Zobacz też:''' |
'''Zobacz też:''' |
Wersja z 15:19, 3 wrz 2011
Potop – powieść Henryka Sienkiewicza z 1886 roku.
- – Bóg stworzył nieprzyjaciół, aby mężowie wojenni łup z kogo brać mieli.
- Źródło: tom II, rozdział 40.
- Opis: Akbah-Ułan do Kmicica.
- Choć są różne grzeczne nacje na świecie, przecie Bóg naszą szczególnie w miłosierdziu swoim przyozdobił.
- Źródło: tom I, rozdział VII
- Chwilami wydawało mu się, że kocha tę dziewczynę obok siedzącą więcej niż cały świat, to znów taką do niej odczuwał nienawiść, że zadałby jej śmierć, gdyby mógł – jej, ale zarazem i sobie.
- Źródło: tom I, rozdział XXII
- Opis: myśli Kmicica o Oleńce podczas uczty u Radziwiłła.
- Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni.
- Źródło: tom III, rozdział III
- – Gdzie ojca nie ma, tam, Pismo mówi: wuja słuchał będziesz.
- Źródło: tom II, rozdział XVII
- Opis: Zagłoba do Kowalskiego
- – Gdzie to ona Sobota?
– Niedaleko Piątku, wasza miłość.
– Kpisz, Kiemlicz?
– Zaś bym śmiał – odrzekł stary krzyżując ręce na piersiach i skłaniając głowę – jeno się tam tak dziwnie miasteczka nazywają.- Źródło: tom II, rozdział III
- Opis: dialog Kmicica z Kiemliczem.
- – (...) i samiście byli świadkami, gdy pana Żyrskiego, człeka znacznego, kazał po majdanie końmi włóczyć za to tylko, że z podjazdem nie dotarł tam, gdzie miał rozkaz. Ze szlachtą, mości panowie, trzeba po ojcowsku, nie po dragońsku... Powiesz mu: „Panie bracie, a bądź łaskaw, a idź”, rozczulisz go, na ojczyznę i sławę wspomniawszy, to ci dalej pójdzie niż dragon, który dla lafy służy.
- Źródło: tom III, rozdział II
- Postać: Jan Zagłoba
- I tak chwiały się umysły pomiędzy obawą a nadzieją, ciężka niepewność przygniatała dusze ludzkie, gdy nagle położył jej koniec uniwersał Bogusława Leszczyńskiego, jenerała wielkopolskiego, zwołującego pospolite ruszenie szlachty województw poznańskiego i kaliskiego dla obrony granic od grożącej nawały szwedzkiej...
Wszelka wątpliwość znikła. Okrzyk: „Wojna!” rozległ się po całej Wielkopolsce i wszystkich ziemiach Rzeczypospolitej.
Była to nie tylko wojna, ale nowa wojna. Chmielnicki, wspomagany przez Buturlina, srożył się na południu i wschodzie; Chowański i Trubecki na północy i wschodzie, Szwed zbliżał się z zachodu! Ognista wstęga zmieniała się w koło ogniste.
Kraj był jak obóz oblężony.- Źródło: tom I, rozdział X
- – Ja jestem Kowalski, a to jest pani Kowalska, innej nie chcę.
- Źródło: tom I, rozdział XVII
- Opis: Roch Kowalski o swej szabli.
- – Jam też nie z soli wyrósł, ani z roli, jeno z tego co mnie boli (...), a boleli mnie Kozacy (...), a teraz boli mnie Szwed.
- Źródło: słowa Czarnieckiego.
- (...) kiep ten, kto się swego nazwiska wstydzi.
- Źródło: tom II, rozdział III
- – Kończ... waść! wstydu... oszczędź!
- Źródło: tom I, rozdział VII
- Opis: Kmicic do Wołodyjowskiego.
- – Kupą tu, waszmościowie, kupą!
- Źródło: tom I, rozdział VII
- – Mów mi: wuju!
- Źródło: tom I, rozdział XVII
- Opis: Zagłoba do Kowalskiego.
- – Naści piesku kiełbasy.
- Źródło: tom II, rozdział XVIII
- Opis: Andrzej Kmicic, zatykając lufę kolubryny szwedzkiej pod Jasną Górą.
- – Nie bluźń, panie Michale – odpowiedział Zagłoba – bo z woza, byle pora sposobna przyszła, możesz dać nura, z Birż także, a z kulą we łbie ciężko uciekać.
- Źródło: tom I, rozdział XVII
- Nie kodź do lasu czypać bzu
I nie wierz kłopcu jak psu!
Bo każdy kłopiec ma w sobie jad,
Kiedy cię kocha, powiedz mu: „at!”- Źródło: tom I, rozdział VII
- Opis: Panna Terka śpiewała dla Wołodyjowskiego.
- – Noga moja tu więcej nie postanie.
– Co waszmość mówisz?
– Głupiś!
– To już mnie wasza mość powiedział, jakeśmy w tamtą stronę jechali.- Źródło: tom I, rozdział VIII
- – Ociec, prać?
– Prać!- Źródło: tom II, rozdział IV
- Postacie: Kiemlicz i synowie
- – Ofiaruj wasza dostojność królowi szwedzkiemu w zamian Niderlandy.
- Źródło: tom III, rozdział III
- – Potomne wieki oddadzą nam sprawiedliwość – rzekł Radziejowski.
– Amen! – dokończył wojewoda poznański.
Wtem spostrzegł, że oczy mnóstwa szlachty patrzą i przypatrują się czemuś wyżej, ponad jego głową.
Odwrócił się i ujrzał swego błazna, który wspinając się na palce i trzymając się jedną ręką za odrzwia pisał węglem na ścianie radnego domu, tuż nad drzwiami:
„Mane-Tekel-Fares.”
Na świecie niebo pokryło się chmurami i zbierało się na burzę.- Źródło: tom I, rozdział X
- Zobacz też: Mane, tekel, fares
- – Rzeczpospolita sama jest wielka, a rodów w porównaniu do niej nie masz wielkich, jeno małe.
- Źródło: tom III, rozdział 70
- Opis: słowa Czarnieckiego.
- – Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy.
- Źródło: tom I, rozdział XXV
- Opis:: książę Bogusław Radziwiłł o Rzeczpospolitej do Kmicica.
- – Skądże... to waść wiesz, że ona... mnie miłuje?
– Bo mam oczy i patrzę, bo mam rozum i miarkuję; teraz zwłaszcza, gdym rekuzę dostał, zaraz mi się w głowie rozjaśniło. Naprzód tedy, gdym po pojedynku przyszedł jej powiedzieć, że jest wolna, bom waćpana usiekł, wnet ją zamroczyło i zamiast wdzięczność mi okazać, całkiem mnie spostponowała; po wtóre, gdy cię tu Domaszewicze dźwigali, to ci głowę jako matka unosiła, a po trzecie, że gdym się jej oświadczył, tak mnie przyjęła, jakby mi kto w pysk dał. Jeśli te racje panu nie wystarczają, to chyba dlatego, żeś przez rozum zacięty i na umyśle szwankujesz.- Źródło: tom I.
- Opis: rozmowa Wołodyjowskiego z Kmicicem, o tym, że Oleńka kocha Kmicica.
- – Sklepu z rozumem nie założysz, bo go na sprzedanie nie posiadasz.
- Źródło: tom II, rozdział XXXI
- Opis: Zagłoba do Wołodyjowskiego.
- „Wielkiej fantazji kawaler, choć gorączka okrutny”.
- Źródło: tom I, rozdział I
- Opis: o Kmicicu wedle opowiadań jakie słyszała Oleńka.
- – Zdrada! morderstwo! hańba! Jesteśmy Szwecją już, nie Polską! Matkę tam mordują w tym domu!
- Źródło: tom I, rozdział X
- Opis: Skoraszewski do szlachty.
Zobacz też: