Blaze: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
powieść |
m poprawa linków |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
'''[[w:Blaze|Blaze]]''' – powieść [[Stephen King|Stephena Kinga]]. Tłumaczenie – Michał Juszkiewicz. |
'''[[w:Blaze (powieść)|Blaze]]''' – powieść [[Stephen King|Stephena Kinga]]. Tłumaczenie – Michał Juszkiewicz. |
||
* A jednak mimo wszystko coś jeszcze tliło się pod tą zdewastowaną maską. Coś obdarzonego zabójczym instynktem żywych istot – kretów, glist, drobnoustrojów – wciąż toczyło ziemię pod powierzchnią owej wypalonej łąki. I to coś miało też pamięć, pamięć przechowującą absolutnie wszystko. Wszystkie krzywdy, podłości, wszystkie porażki, których doświadczył w starciu ze światem. |
* A jednak mimo wszystko coś jeszcze tliło się pod tą zdewastowaną maską. Coś obdarzonego zabójczym instynktem żywych istot – kretów, glist, drobnoustrojów – wciąż toczyło ziemię pod powierzchnią owej wypalonej łąki. I to coś miało też pamięć, pamięć przechowującą absolutnie wszystko. Wszystkie krzywdy, podłości, wszystkie porażki, których doświadczył w starciu ze światem. |
||
Wersja z 18:03, 23 kwi 2011
Blaze – powieść Stephena Kinga. Tłumaczenie – Michał Juszkiewicz.
- A jednak mimo wszystko coś jeszcze tliło się pod tą zdewastowaną maską. Coś obdarzonego zabójczym instynktem żywych istot – kretów, glist, drobnoustrojów – wciąż toczyło ziemię pod powierzchnią owej wypalonej łąki. I to coś miało też pamięć, pamięć przechowującą absolutnie wszystko. Wszystkie krzywdy, podłości, wszystkie porażki, których doświadczył w starciu ze światem.
- Chłopak to niedorosły mężczyzna, a niedorośli ludzie używają mnóstwa głupich słów, które dla mnie są wszystkie warte tyle samo, czyli nic.
- Człowiek się starzeje, w tym cały problem. Ty jeszcze nie wiesz, jak to jest, ale się dowiesz. Człowiek się starzeje i całe jego życie zaczyna przypominać mu sen, który się przyśnił podczas popołudniowej drzemki. Wiesz?
- Głupota to więzienie, z którego nigdy się nie wychodzi. Nie ma zwolnień za dobre sprawowanie, każdy kibluje tam na dożywociu.
- (...) pomysły miewał tak rzadko, że kiedy już jakiś się trafił, to trzeba się było go trzymać.
- Przyznawał jednak, że do dojenia trzeba mieć talent. A ponieważ w grę wchodził talent, nie można było karać kogoś za to, że go nie ma, tak samo jak nie można mieć pretensji, że ktoś nie umie „wierszów pisać”.
- Świat jest brudny, a im dłużej się człowiek na nim obraca, tym bardziej nasiąka tym brudem.
- Świat jest także pełen cierpienia. Nie dość, że brudny, to jeszcze pełen cierpienia. Ząbkowanie to tylko pierwsza i najmniejsza z męczarni, które czekają człowieka.
- To właśnie jest przekleństwo matołów: rozpacz zawsze dopada ich znienacka, bo nigdy nie pamiętają o ważnych rzeczach. Tylko pierdoły trzymają im się głowy.