Katarzyna Glinka: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
+3
Alessia (dyskusja | edycje)
m +1, formatowanie automatyczne
Linia 20: Linia 20:
** Źródło: [http://www.barwyszczescia.pl/16319/nie-jestem-jak-bridget-jones.html ''Nie jestem jak Bridget Jones...'', 29 grudnia 2010]
** Źródło: [http://www.barwyszczescia.pl/16319/nie-jestem-jak-bridget-jones.html ''Nie jestem jak Bridget Jones...'', 29 grudnia 2010]
** Zobacz też: [[Bridget Jones]]
** Zobacz też: [[Bridget Jones]]

* Trudno jest grać śmierć najbliższej osoby i wprowadzać się w stan totalnego smutku, bo trzeba te wszystkie emocje poczuć w sobie.
** Źródło: [http://www.barwyszczescia.pl/15684/500xbarwy-stepione-pazurki-kasi-gorki.html ''500xBARWY: „Stępione pazurki Kasi Górki”. Wywiad z Katarzyną Glinką'', 1 grudnia 2010]


* W filmie można przeprowadzić postać od początku do końca, bo zna się cały jej rozwój, początek i koniec historii, każdy krok. Można mieć na nią pomysł, przemyśleć i zbudować. W serialu nie da się tego zrobić na dłuższą metę, bo scenariusze powstają na bieżąco. Jest jeszcze jedna różnica. Na planie filmu gra się powściągliwiej, bo na duży ekran dużo się przenosi. Trzeba uważać, żeby nie przesadzić. Grając w serialu można pozwolić sobie na więcej ekspresji. Trzeba też nauczyć się mierzyć z ewoluowaniem postaci. Mimo wielu zmian, jakie przechodzi na przestrzeni odcinków, należy jej bronić. To też sztuka.
* W filmie można przeprowadzić postać od początku do końca, bo zna się cały jej rozwój, początek i koniec historii, każdy krok. Można mieć na nią pomysł, przemyśleć i zbudować. W serialu nie da się tego zrobić na dłuższą metę, bo scenariusze powstają na bieżąco. Jest jeszcze jedna różnica. Na planie filmu gra się powściągliwiej, bo na duży ekran dużo się przenosi. Trzeba uważać, żeby nie przesadzić. Grając w serialu można pozwolić sobie na więcej ekspresji. Trzeba też nauczyć się mierzyć z ewoluowaniem postaci. Mimo wielu zmian, jakie przechodzi na przestrzeni odcinków, należy jej bronić. To też sztuka.

Wersja z 14:58, 21 sty 2011

Katarzyna Glinka

Katarzyna Glinka (ur. 1977) – polska aktorka i prezenterka telewizyjna (Fort Boyard).

  • Kiedy wpadam w furię, nie patrzę czy tłukę drogi serwis czy stary budzik. Kiedyś tak mocno rzuciłam dzbankiem, że ściana nadawała się do remontu. Na szczęście trochę się uspokoiłam. Nie pakuję już walizki jak kiedyś przy każdej większej kłótni. Mąż mnie tego oduczył. Raz, drugi, trzeci, biegł i prosił, żebym wróciła, a to podkręcało mnie jeszcze bardziej. Aż pewnego razu nie wybiegł, nie dzwonił. Nie błagał. Sama przytargałam walizkę. To była lekcja pokory. Więcej nie zaryzykuję, zmądrzałam.
  • (...) kocham teatr i nie wyobrażam sobie bez niego aktorstwa. On mnie najwięcej uczy, daje najwięcej przyjemności... To są najpiękniejsze chwile w moim zawodzie.
  • Na co dzień występuję w teatrze. I mogłabym tam grać, czekając, aż ktoś mnie zauważy. Ale prawda jest taka, że reżyserzy czy osoby odpowiedzialne za castingi nie chodzą do teatru szukać aktorów. Trzeba więc pokazać się inaczej. A poza tym udział w tych programach jest znakomitym przygotowaniem do ról, pracą nad sobą. Na Zachodzie, zwłaszcza w USA, to normalne, że aktor sprawdza się w wielu dziedzinach, bo nigdy nie wiadomo, co się może przydać.
  • Największą przyjemność prezenty sprawiały mi w dzieciństwie, a dorastałam w czasach, gdy dzieci nie miały wszystkiego. Długo marzyłam o lalce Barbie. Czekałam na nią kilka lat. Gdy ją dostałam, radość była nieopisana. Dziś chyba jest inaczej, bo wszystko mamy na wyciągnięcie ręki.
  • Staram się planować, stawiać sobie cele, ale nie ma to nic wspólnego z końcem roku. Nie jestem jak Bridget Jones, nie postanawiam 31 grudnia, że będę się odchudzać, żeby 10 stycznia obżerać się ciastkami.
  • W filmie można przeprowadzić postać od początku do końca, bo zna się cały jej rozwój, początek i koniec historii, każdy krok. Można mieć na nią pomysł, przemyśleć i zbudować. W serialu nie da się tego zrobić na dłuższą metę, bo scenariusze powstają na bieżąco. Jest jeszcze jedna różnica. Na planie filmu gra się powściągliwiej, bo na duży ekran dużo się przenosi. Trzeba uważać, żeby nie przesadzić. Grając w serialu można pozwolić sobie na więcej ekspresji. Trzeba też nauczyć się mierzyć z ewoluowaniem postaci. Mimo wielu zmian, jakie przechodzi na przestrzeni odcinków, należy jej bronić. To też sztuka.

Zobacz też: